Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

komentarze do dziennika Zeljka


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 8,6k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Nie tylko to. Po prostu pewne rzeczy mozna z dziecka wyczesac a pewne nie.

Nie zaleznie od tego czy to dzieci zdrowe czy tez nie. Kazdy z nas ma jakies tam swoje mozliwosci.

A dzieci z gelbokim uposledzeniem (nie wiem jakie ma Twoj Junior) tez ruznia sie miedzy soba.

Nam powiedziano, ze Stefek nie bedzie chodzil a chodzi. Nie biega ale chodzi. Teraz mowia, ze nie bedzie mowic.., ale ja nie mowie ani tak ani nie... Jak bedzie mowil, dobrze jak nie bedzie, tez dobrze.

Ja sie jako dziecko bardzo dobrze zapowiadalam, 8) bylam z tych najlepszych w klasie.., zawsze mowilam, ze ja bede niezalezna.., no i co... :lol: Seidze w domu z dzieckiem, gary mije, sprzatam, gotuje i czekam ze wszystkim na decyzje ostateczna meza... :lol: Ja swoje a zycie swoje. :D

Ale Tobie jak to sie mowi, czapka z glowy, ze tyle udalo Ci sie zrobic i ze Junior dzis nie jest od Ciebie zalezny. Mowia, ze tylko madra milosc matki jest taka, ze chce dziecko od siebie oddalic=usamodzielnic.

Ja fakt, trzymam Stefka mocno przy sobie i nie widze na razie innej mozliwosci.

Nawet kombinuje jakby tu z nim razem do tego samego domu opieki trafic kiedys jak juz bede starsza i co nieco nie bede w stanie przy nim zrobic...

Sama nie wiem czy to zle czy dobrze ale inaczej nie umiem. Przynajmniej na tym etapie na jakim teraz jestesmy. Nie wiem moze kiedys bede pukac sie w glowe, ze myslalam sercem a nie glowa... :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rany, Zeljko, jak ładnie u Was będzie! :D

Klamki są ekstra eleganckie po prostu! :D

A z tymi delfinami to ja raz oglądałam dokument w TV i robili badania wpływu dzieci na delfiny i odwrotnie. Okazywało się, że skubane skądeś wiedzą, które z dzieci najbardziej potrzebują pomocy. Przypuszczano, że jakoś tymi swoimi ultradźwiękami odbierają zmiany w mózgu, no bo jak wytłumaczyć, że z grupy wpuszczonych do basenu dzieci o różnym nasileniu dysfunkcji delfiny bezbłędnie wybierały dzieci z najcięższymi uszkodzeniami mózgu i natychmiast właśnie wokół nich się gromadziły? :roll:

Potem pokazywali osiągnięcia tych dzieci po systematycznej pracy z delfinami - socjalizowały się, redukowały przykurcze, z własnej woli próbowały nawiązywać kontakt wzrokowy i nawet przytulały się do rodziców i opiekunów. :D

Ja to się nie znam na tym, ale takie coś oglądałam. :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, tak, tez kiedys cos podobnego ogladalam, mowili, ze delfiny wysylaja ultradzwieki ktore docieraja do chorego miejsca i lecza.... tylko ja sama nie wiem, zeby nie bylo takie drogie mozna by probowac..., a tak to wole dac na rehabilitacje.., bo wystarcza na dluzej a tez sa efekty... :roll:

ale.., kto wie, powiedzialam, jak wygram to wszystko bede probowac... 8)

 

A klamki sa - na prawde. :lol: Lozko wcale nie duze bo tylko 1.60/ 2.00

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

depesia i tak wlasnie jest, ale takie same "wlasciwosci" maja tez psy na dogoterapi ... nie mowiac o kotach ktore sa rewelacyjne pod wzgledem wyczuwalnosci zaburzen mozgowych, tylko szkoda ze nie sa takie kontaktowe jak psy i bardzo trudno znalezdz "nadajacy" sie do celow terapeutycznych egzemplarz.

"Nasze" konie do terapi potrafia galopowac z normalnymi dzieciakami jak tylko dzieciakom to odpowiada, ale nigdy nie zdarzylo sie zeby pobiegly z jakims z naszych dzieci nawet jak dziecko chce i zna stosowne komendy i ruchy... nawet kiedy kon pierwszy raz ma kontakt z tym dzieckiem tz nie znal go wczesniej. Ogolnie zwierzaki cos w sobie maja... oczywiscie dobiera sie specjalne "okazy" do takich zadan, ale delfiny tez musza byc dobierane. U nas na 6-sc tylko dwa sie do tego celu nadawaly.

Do tego dochodzi przy delfinach to ze sa bardzo wrazliwe na ludzkie zarazki i jak akweny otwarte oceaniczne tz oddzielone sztucznie ale z naturalna wymiana wody nie maja chyba, pisze chyba bo nigdzie nie mozna zdobyc takich informacji, z tym klopotu tak delfinaria maja i to spore.

My zalapalismy sie do grupy probnej, tylko trzy dzieciaki i to nie na raz tylko kazdy mial swoje terminy. Po paru latach zorganizowano wieksze grupy probne, od tamtej pory tz od jakis czterech lat nie przezyl zaden z 8-smiu narybkow, co przy naszym delfinarium slynacym z hodowli tego zwierza jest tragedia.

Nie wiem jak to sie rozwiaze bo oczywiscie delfinarium ktore wlozylo sporo kasy w przebudowe, rozwiniecie tego kierunku chce wprowadzic to w zycie zeby ekonomicznie wyszli na swoje, ale maja przeciw sobie opinie publiczna, zielonych, ochrone zwierzat itp

 

No i zasmiecilam topik... a tu takie ladne duze klamki 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To Ty mohag bylas tutaj w Polsce?? :o Rane Ty to masz przebicie. Cos mi sie wydaje, ze ja sama musze isc na leczenie, :lol: bo mnie wszedzie jakos tak, :roll: grzecznie.., ale odmawiaja... :roll:

Ja tam mysle, ze ja jako mama mam najlepsza energie dla mojego dziecka. 8) Poza tym, moge szczekac jak pies, parskac jak kon, nawet pluskac jak delfin..., a robie to wszystko za darmo i z przekonaniem... przynajmniej Stefek wydaje sie zadowolony... :roll:

A tak powaznie, to chyba jest tak jak ze wszystkim. Jednemu na bol glowy paracetamol wystarczy i lepszego nie ma, a inny probowal 10 innych lekow i dopiero 11 pomogl...

dlatego ja rozumiem i popieram takich rodzicow co proboja wszystkiego co sie da.

mohag probowalas z delfinami i wiesz, ze wielkiej ruznicy nie ma..., ja nie tego nie wiem, bo nie probowalam...

Tylko jak mam dac takie pieniadze to wole na cos co wiem, ze na pewno cos da...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo ciekawe rzeczy to są. Mohag, a gdzie to delfinarium? W Ameryce, w Europie? Bo ja nie wiem, gdzie Ty rezydujesz. :oops:

Zeljko, za literki bardzo dziękuję, będę czekać na resztę. Są takie piękne! :D

A klamki powinny być duże, zważywszy ile czasu musieliście na nie czekać i ile ponagleń i telefonów musiałaś wykonać. :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przywitam się i ... świetne te klamki!!!!! One w rzeczywistości są takie satynowe???? Zeljko, co to za klamki, jakiej firmy - bo nie doczytałam :oops: Wyglądają rewelacyjnie!!!

 

A jeśli chodzi o hipoterapię, to ja widzę na przykłądzie co prawda jednego chłopca (sic! to juz mężczyzna) jak bardzo mu pomagają takie spacery na koniu!! Sama parę razy go woziłam!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień doberek :lol:

 

Klamki są fajne :lol: :lol: :lol: :lol:

 

A co do Stefka...hm....każda z Was i Mohag i Ty Zeljko zapewne macie swoje metody, choć czasami warto posłuchać innej osoby borykającej się z podobnymi kłopotami. Czasami taka rozmowa motywuje, otwiera oczy na sprawy, których się nie widzi, albo nie chce widzieć, i można zaczerpnąć nowych inspiracji. Ale ja jestem przekonana, że takie mądre kobiety jak Wy same najlepiej wiecie co dla Waszych dzieci jest najlepsze.

Pozdrawiam serdecznie :lol: :lol: :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, bardzo pomagaja takie kontakty z osobami z podobnimy problemami. Bo zawsze ktos gdzies byl, cos sprobowal, cos moze polecic, zabiegi, lekarza, miejsce na rehabilitacje...

U mnie i mohag tez jest inna sytuacja. Ja sobie moglam pozwolic na to aby miec dziecko przy sobie, bo nie mam innych dzieci i nie pracuje.

Jak ma sie jeszcze jedno lub wiecej dzieci, to wiadomo, ze one tez wymagaja uwagi, a jak do tego chodzi sie do pracy, to nie ma mocnych, niepelnosprawne dziecko musi miec swoje zycie. Nie tylko dla siebie samego ale i dla wszystkich innych domownikow.

U nas ciagle probujemy aby Stefek mogl chodzisz gdziesz na zajecia. (bo o takim czyms aby mieszkal w innym miejscu, to jeszcze nie mysle) Ale jest bardzo chorowity i ciezko nam to wychodzilo. Zawsze od przedszkola bylo tak, ze wiecej czasu chorowal w domu, niz byl z innymi dzieciakami na zajeciach.

Teraz juz od 2 lat ma zajecia w domu. Nauczycielka przychodzi na 2 godz. dziennie.

Mamy zamiar znowu sprobowac w takim osrodku dla niepelnosprawnych, ale to od jesieni i tylko na popoludniowe zajecia - od czasu do czasu. Zobaczymy czy taki krotszy czas spedzony z dzieciakami sie sprawdzi. Jesli nie bedzie chorowal, to bedzie ok.

 

Co do klamek. Tak one sa takie satynowe. Chodzilo mi o to aby przypominale te stare klamki z dawnych czasow.... Kupione w Praktykerze, sztuka kosztowala nie calych 50zl. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...