Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

komentarze do dziennika Zeljka


Recommended Posts

U mnie i mohag tez jest inna sytuacja. Ja sobie moglam pozwolic na to aby miec dziecko przy sobie, bo nie mam innych dzieci i nie pracuje.

 

Zeljko, ja tez siedzialam prawie 18 lat w domu :wink: od pracy poszlam z dnia na dzien a Rubik to "terapia odwykowa", bo czlowiek jobla dostawal od tego myslenia czy wszystko u Niego gra.

A co do rodzenstwa, to cora jest starsza... do tego dosc szybko wyprowadzila sie z domu tak ze Junior byl dosc dlugo sam. Ale z perspektywy czasu musze powiedziec ze jak cora byla w domu to Junior byl bardziej samodzielny niz pozniej. Po pierwsze bardzo duzo podpatrywal i chcial dorownac starszej siostrze, a po drugie czlowiek nie byl tak bardzo na Nim skoncentrowany i czesc rzeczy musial sam zrobic a nie mamusia robila :roll: a mialam na poczatku straszne ciagoty do robienia wszystkiego za Niego :wink:

 

depesia, tu jest "nasza" Laguna :wink: teraz podobno wyglada to duzo lepiej tz jest rozbudowane, jak my tam bylismy w 1996 r to byl tylko jeden w miare plytki maly basen.

 

http://www.lagune2000.de/delphinlagune/delphintherapie/therapie.htm

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 8,6k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

No ja tez widze, ze te dzieci co maja rodzenstwo sa lepsze. :p

Mohag a jak sobie poradzils z tym wstawaniem nocnym, bo moja maz :wink: dzis w nocy wstal i marudzil, ze on juz tak nie moze... Nie wiem czemu, bo to ja nie spie.., ale juz niech mu bedzie..

Ja mysle, ze to z tym budzeniem nocnym ma zwiazek z dojrzewaniem.

To znaczy Stefek zle spal przez pierwsze 4 lata ale potem juz tylko sporadycznie mial takie "napady" :lol:

Ale od jakiegos miesiaca to juz prawie codziennie wstaje o 3... To znaczy robi sobie dzin dwa przerwy i znowu to samo... Chyba ide dzis do apteki po jakis syrop czy cos... :roll:

bo jak Stefek mnie nie wykonczy to maz juz na pewno... :evil: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi nie za bardzo przeszkadzalo, bo ja jestem sowa z natury 8) a ten obowiazek przejelam na siebie, bo to nie ja zarabialam na chlebek hihi a ten co zarabial musial sie wyspac bo inaczej nie dalby rady. Tylko ze pozniej mialam straszny problem ze spaniem w nocy jak juz moglam sypiac :roll:

U mnie bylo troche odwrotnie niz u Ciebie, Junior do 2-roku spal na okraglo (kurna myslalam ze juz tak zostanie i wpadalam w panike) pozniej zaczal spac coraz mniej i doszlo do tego ze w wieku 4-ech lat sypial tylko 3-4 godzny na dobe (ja odsypialam jak byl w przedszkolu a pozniej w szkole) tak to sie ciagnelo jeszcze z 6-7 lat. Pozniej wpadl w faze okresowego nie spania tz normalnie spal 4-5 nocy a nastepne 2 nie spal prawie w ogole.... teraz jak jest juz dorosly to tez mu sie zdarza ze wstaje w nocy, ale teraz to zajmuje sie sam soba, to tv pooglada, to muzyki poslucha.

 

aha, przez pewien okres tez probowalismy dopasowac jakis srodek nasenny ale zawsze wiecej tracilismy niz zyskiwalismy, bo niby spal w nocy ale bardzo niespokojnie, do tego w dzien byl rozkojarzony, zmeczony i poddenerwowany... tak ze dalismy sobie spokoj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No moja stefek tez tak, muzike wlacza i jest ok, tylko, ze maz sie zbuntowal - bo noc jest do spania. :roll:

Tez mu nie kaze wstawac do Stefka. Wlasciwie to kolo Stefka ja wszystko robie, no bo maz pracuje.., ale i tak widzisz, czasami sie burzy... :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uszy do gory jeszcze troche, przeprowadzicie sie do chalupki i rozladujesz troche atmosfere, kazdy bedzie mial swoj kacik.

U mnie sypialnie byly na gorze, na dole byly dwa pokoje - w jednym mielismy zrobiona dzienna bawialnie, zeby Juniora miec na oku w ciagu dnia tz zeby nie wlazil do siebie na gore... gruba wykladzina, materace, zabawki itp Jak wszyscy kladli sie spac, to akurat Junior sie budzil, no to z betami schodzilismy na dol i walkonilismy sie w tym pokoju. Nikomu nie przeszkadzalismy odglosami i mielismy kuchnie blisko :wink:

Jak juz podrosl i zaczal sie interesowac tv, to bylo juz spoko.. zalegalismy na kanapach w duzym pokoju i albo ogladalismy bajki, albo ja czytalam, albo cos robilam.. malowalam pokoj malym waleczkiem naprzyklad :wink: Pozniej jak przenieslismy sie do mieszkania, bo z tym domem to byl horror (bosh jak ja nie lubie zieleniny), to wszyscy byli juz przyzwyczajeni ze w ogole nie budzili sie jak wstawalismy w nocy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzieki Mohag. :p

Tez wiaze nadzieje z nowym domem, ze bedzie nam wygodniej i w ogole.

A maz chyba juz nerwowy jest, bo ta budowa przeciaga nam sie strasznie. Do tego w pracy tez ma duzo na glowie. Pewnie nie wytrzymuje juz tego wszystkiego, stad te nerwy. Wiadomo faceci na ogol mniej otporny psychicznie.

Ale nie dlugo popracuje w ogrodzie to sie uspoki. :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj, ja mam nerwy niby ze stali i nie czesto cos mnie potrafi wyprowadzic z rownowagi, ale nieraz tez mi nerw puszczal i bylo lekkie trzesienie ziemi hihi np jak Junior podpalil chalupe, albo w nocy gotowal budyn kladac torebke z sosem na goracej plycie ceramicznej :roll: :lol:

Do tego my mamy tylko to co w srodku naszej rodziny na glowie, a nasi duzi faceci maja jeszcze to co na zewnatrz i nieraz ich podziwiam ze tak to daja rade ciagnac w kazda strone.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mąż na pewno zmęczony jest bardzo, to i pogadać sobie lubi. :roll:

Myślę, że to syndrom finiszu - kiedy już, już będzie gotowe, robić trzeba coraz więcej rzeczy (a to klamki, a to kołki w ścianach, a to inne drobiazgi), w pracy nie interesuje nikogo, że on zmęczony, tylko musi wszystko zrobić normalnie... Byle do przeprowadzki, on w nocy będzie wtedy na górze, a Wy ze Stefkiem jak u Mohag - na dole. :D

Mohag - fajne to delfinarium, daleko jednak trochę. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Depsia u nas wszystko na dole. :lol: Ale w razie czego ucieknie do goscinnego, to troche dalej od pokoju Stefka.

U nas za oknem prawdziwa zima, nawet nie wyglada aby mialo stopniec. :roll:

p.s. maz kompletuje dokumenty aby zalatwic pozwolenie na zamieszkanie. okazalo sie, ze czesc co juz mielismy trezba zalatwiac od nowa bo sa za stare. :lol: Tak to jest jak sie czlowiek wprowadza do nowego domu przez poltora roku. :lol:

Do tego kierownik budowy kazal mu przed domem posprzatac. :D My mamy tam takie gorki ziemi. Maz powiedzial, ze przeciez to ma tak zostac, ze te gorki sa zamierzone.., a kierownik sie rozesmial. :o No co gorek nie wolno przed domem robic. :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To teraz bedziemy pytać codziennie jak z zameldowaniem i przeprowadzką żeby Was i dopilnować i zmotywować :lol:

 

Dom to jednak dom. W bloku jak w trójke siedizeliśmy w dużym pokoju to wydawał mi się pełny. A w domu giniemy w trójke na dole. Tyle miejsca, ze mozna czuć zakłopotanie. Ja nie wiem jak się czują te osoby które mają salony po 60m2 :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...