Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

komentarze do dziennika Zeljka


Recommended Posts

A mnie też się obrazki nie otwierają te z linka. :roll:

Pewnie też coś u mnie nie tak. :lol:

 

Zeljko, Stefka zdrówko jak tam? A i Twoje stare kości - całe, czy powykrzywiane w kręgosłupie? :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 8,6k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Ledwo zyje :roll:

Moja lewa zatoka przynosowa - boczna czy jak jej tam, chyba plonie. :x a mam wrazenie, ze wszystkie zeby po tej stronie mnie bola. Dobrze, ze ibuprom zatoki pomaga ten bol zmniejszac do prawie nie przeszkadzajacego. :roll:

Dzis w nocy trzy razy sie przebieralam bo cala mokra bylam. :roll: w dzien jak normalnie sie ubiore to mnie dreszcze biora, jak cieplo, to sie poce, wiec w kolko Macieju sie myje i przebieram... Lezec mi sie tylko chce, a tu Stefek jeszcze caly czas chory. :(

Mialam nadzieje, ze uda mu sie bez antybiotiku to zwalczyc ale po 5 dniach musial zaczac brac Zinnat. :( Problem z nim to taki, ze nosa nie umie wydmuchac, wykaszlec to co mu zalega tez nie umie, broni sie przed kaszelm. :-?

Zakazenie weszlo tez w oko. Kolejny problem bo kropli sobie nie daje wpuszczac do oka. lekarz mowi, niech mu pani dolna powieke pociagnie i wpusci. :lol: A ja na to, a niech pan sprobuje. Jak on zacisnie oko to nie ma sil. Wiec kraplam na zamkniete oko :-? majac nadzieje, ze cos sie przedostanie do srodka i ze antybiotik doustny tez pomoze to zwalczyc. :roll:

Na to wszystko, Stefek grzeczny jest i spokojny, ale jak juz w dzien sobie posypia to ja juz wiem jak musi sie czuc.

No to tyle z raportu leczeniowego, jakby komus chcialo sie to czytac. :lol:

Nadzieja w tym, ze to wszystko przejdzie i juz nie dlugo bedzie znowu dobrze.

I tej mysli bedziemy sie trzymac. Na zdrowie! :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ojejej, bidulko Ty nasza... :(

Żebyś Ty chociaż miała kogoś do pomocy, tak Ci potrzebny jeszcze ktoś, a od nas tak daleko...

Jakby bliżej, to zaleciałabym, zakupy i małe gotowanko jakieś albo ze Stefkiem pomoc. :roll:

Kurujcie się, kochana, dbajcie o siebie, żebyście jak najszybciej mogli na spacerek iść.

A jak noga Stefka? :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakos trzeba sobie dawac rady. Maz zakupy robi po drodze do domu, jak z pracy wraca. Gorzej z gotowaniem. Wlasnie kombinuje co by tu dzis zrobic aby sie nie narobic. Nie mam sil stac dlugo w kuchni. My dorosli to kanapki zjemy i dobrze, ale Stef musi miec ugotowane.

Tak to jest, jak rodzina daleko.

A noga Stefka lepiej. Mial w tym miesiacu isc na kontrole ale chyba nam nie wyjdzie.

No nic trzeba sie wykurowac i nabrac sil. :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zeljko, coś czułam, że trzeba tu do Ciebie zajrzeć,

dobre myśli wysyłam, energię też, czaruję, by to wszystko do Was doleciało.

Trzymajcie się dzielnie, będzie dobrze, bo tak jak pisałaś, po burzy słońce i tego słońca Wam wszystkim życzę, buziaki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zeljko Słonko to taka pora roku, że wszyscy chorują :roll:

U nas wszyscy czterej faceci są przeziębieni i kaszlą .A ja mam podwójne rozdwojenie i słucham który to kaszle :roll:

Ale niedługo przyjdzie Wiosna, wiosenka kochana i zaświeci

Słoneczko i zapomnimy o tych wszystkich chorobach.

Dużo zdrówka dla całej rodzinki, uśmiechów i buziaków :p :p :p :p :p :p :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zeljko Słonko to taka pora roku, że wszyscy chorują :roll:

U nas wszyscy czterej faceci są przeziębieni i kaszlą .A ja mam podwójne rozdwojenie i słucham który to kaszle :roll:

Ale niedługo przyjdzie Wiosna, wiosenka kochana i zaświeci

Słoneczko i zapomnimy o tych wszystkich chorobach.

Dużo zdrówka dla całej rodzinki, uśmiechów i buziaków :p :p :p :p :p :p :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zeljko,

 

widzę że przerabiamy te same choróbska i nasi faceci :wink: też. U mnie jeszcze Młody coś z brzuszkiem marudzi i zaczęło się kolejne tango .

 

Wszyscy mamy już tego dosyć, więc życzmy sobie zdrówka, zdówka i ....

 

A Tobie słoneczko jeszcze dużo sił, sił....

 

Pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziekuje dziewczyny za wsparcie duchowe, damy rady, inaczej nie wolno nam. :p

Dzis nas scielo po poludniu, spalismy 4 godziny. :o To znaczy Stefek 4 a ja 2. :D

Lekarz mowil mi, ze jest sie czego bac, bo cale rodziny leza plackiem. :roll:

Depsia dziekujemy z Stefkiem za ten podpis. :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie dziękuj, bo nie masz za co.

To Tobie trzeba dziękować za to, że jesteś z nami. :D

Kuruj się, Kochana, makarony gotuj, jak Mayland radzi i dbajcie o siebie - dużo snu bardzo pomocne jest. :roll:

Buziaki, jak zawsze, zostawiam. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Makaron powiadacie?! :lol:

To Wam powiem cos na ten temat. :D

Jak moja tesciowa byla po ciezkiej operacji, chemii i radioterapii, to Ona zamieszkala u swojej corki na 2 miesiace. My wzielismy do siebie Jej mame. Nasza babcie Pra, jak na nia mowilismy.

Pra miala wtedy 88 lat, a byla sobie taka kluseczka bo lubila dobrze zjesc.

Byla u nas pol roku. Dbalam o nia ile moglam, kapalam, ubieralam, frizurke robilam, gotowalam pysznosci, ciacha robilam..,ale jak mnie dopadla gripa, a straszna byla ta gripa, lezalam 2 tygodnie i ledwo glowe od poduszki moglam oderwac, :roll: to nie mialam sil na nic.

Cale szczescie, ze wtedy Stefek wytrzymal w przedszkolu te 2 tygodnie i nie zachorowal. Rano maz go zabieral, po pracy przywozil. Ja lezalam w salonie w izolatce. 8)

Wiec.., :D jak gotowalam to zrobilam jakies mieso z sosem na dwa dni, nawet na trzy. Do tego makaron. Potem ryz, ziemniaki... Czasami maz tez cos ugotowal.

A nasza babcia Pra w tym wieku juz czasami miala problemy z pamiecia, nie bylo to straszne, nawet sympatyczne.., tyle, ze babcia po pol roku u nas zapamietala najbardziej ten okres mojej grypy i gotowania tego makaronu. :lol:

Jak juz wrocila do mojej tesciowej - swojej corki, a Ona pytala Ja jak tam bylo we Warszawie, babcia Pra odpowiedziala - no dobrze bylo, tylko, ze oni tam wciaz makaron jedli. :lol: :lol: :lol:

A jak ja tak lezalam w salonie to czasami do mnie przychodzila i mowila - Miki a nie zeszlabys na dol po paczki?

Tyle, ze "na dol" to sie schodzilo u niej w domu. Miala blisko domu sklep, szlo sie tak na dol uliczka, mozna bylo w papciach zejsc. :D

A u nas trzeba bylo kawalek do sklepu isc. :D

Wciaz musialam babci przypominac, ze u nas nie ma "na dol" :D

Musial biedna bardzo sie meczyc te dwa tygodnie mojej choroby, bo nawet miala zakaz wchodzenia do mnie, aby sie nie zarazila. Oczywiscie zapominala o zakazie, bo Ona bardzo towarzyska byla i brakowalo Jej tez naszych rozmow.

Na szczescie tej zimy to tylko ja chorowalam na ta gripe.

A chcac - nie chcac makaroniazem i tak zostalam. :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...