Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

komentarze do dziennika Zeljka


Recommended Posts

Dziś mi sie śniło, ze auto kupowałam. :lol:

Wczoraj prądu nie było. W dzień 3 god. Zaraz sie w domu zaczęło wychładzać, bo centralne nie działało.

A potem w nocy znowu nie było ponad godzinę. Ale głupi człowiek bez prądu. :lol:

Dobre było to, ze nareszcie z mężem można było pogadać. :lol: Stef był zadowolony i nawet z tata sie komunikował po swojemu.

Powinny tak raz dziennie prąd wyłączać na dwie godziny co by rodzina ze sobą posiedziała a nie z telewizorem, lub komputerem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 8,6k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

To prawda, że jak prądu nie ma, to rodzina zaczyna ze sobą rozmawiać. :lol:

U nas na szczęście jest tak, że ogrzewanie mamy niezależne od prądu, kuchnię też, więc nie takie to straszne, jeśli tylko zamrażarka nie rozmrozi się... :o :lol:

 

Buziaki zostawiam, kochana, Stefkowi proszę koniecznie piątkę przybić. :wink: :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wlasie dzwonila do mnie Pani z przychodni. Mam w srode, po jutrze byc u naszej Pani Dr. od rehabilitacji, bo zwolnilo sie miejsce.

Trzymajcie mnie mocno, bo ja chyba sama pojade. Dwie godziny bede jechac, obym tylko sie nie zgubila. :o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zeljko - oczywiście, że pojedziesz sama i oczywiście, że dasz radę bez żadnego problemu. :D

To tylko auto i Ty potrafisz je doskonale prowadzić. :wink:

Kciuki będę trzymać za dobry wynik badania, kochana, bo dojazd na pewno będzie bezpieczny i bezproblemowy. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra juz przerobilam jak dojechac, a wracac moge i przez Krakow. :lol:

Wazne aby dojechac na czas.

Zwiedzajaco moge wracac. Choc lepiej abym nie krazyla za duzo. :lol:

Zabiore mape i usmiech. :wink:

No widzisz, wiedziałam, że dla Ciebie to pikuś. :lol:

Zaczynam się zastanawiać nad tym kaskiem... :wink: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po wizycie.

Jechałam z mężem bo akurat miał czas. Zapisałam sobie na przyszłość aby nie zapomnieć jak tam się jedzie. Okazało się, ze pamiętałam prawie wszystko.

Dojechać spod jednego końca Warszawy do Ursynowa w godzinie szczytu to wielkie wyzwanie dla systemu nerwowego.

Ludzie, nienawidzę tego miasta!!!!!!

Kiedy oni zrobią obwodnice aby można było jeździć po ludzku. Narzekają na Polskich kierowców, ze chamscy, ze cwaniacy, ze nie uprzejmi… Ale kurka, nie dano im nawet szansy aby jeździli jak ludzie.

Jak ktoś codziennie dojeżdża do pracy tak jak my dziś jechaliśmy, to murowane, ze na chama się wychowa. Co z reszta dziś wydziałam na własne oczy i nawet sil nie miałam aby się na tych ludzi złościć.

Ale do rzeczy.

Pani Dr. Od rehabilitacji potwierdziła dziś moja diagnozę – no bez przesady – moje obserwacje od tego czasu co Stef ma gorset.

Bo problem skoliozy, to bardzo złożony jest. Nic tam nie jest proste i rehabilitacja ciągle musi być obserwowana, kontrolowana przez specjalistę, bo tak samo jak plecy się zmieniają to i rehabilitacja się zmienia.

Wiec tak, gorset robi swoje, czyli spycha plecy z boku aby się kręgosłup prostował. To widać działa, bo plecki sa bardziej proste.

Natomiast kręgosłup spychany przez gorset „szuka ucieczki” gdzie indziej. Więc tak jak zaobserwowałam i co wzbudzało mój niepokój, „góra lodowa” ma tendencje do wypychania się, a Glowa do pochylania w bok. Więc dostaliśmy zlecenia aby teraz nad tym bardziej popracować.

Pani powiedziała, ze jest dobrze, ale ona oczekuje, ze może być jeszcze lepiej, wiec należy bardzo ciężko nad tym pracować.

Mamy zaklepana następną wizytę u Pana Dr. Od ortopedii, który to teraz będzie przyjmował także we Warszawie. Nasza Pani Dr. Od rehabilitacji chce przy tym być aby razem ustalić dalszy plan działań. Trzymajcie kciuki aby nic Jej w tym nie przeszkodziło, bo to bardzo zapracowana kobieta.

Więc, jak widzicie, dużo jeszcze przed nami, ale z taką opieką lekarską i nasza twarda pracą, mam nadzieję, ze nam się uda.

Wymaga to czasu, sil i cierpliwości, a także wiary, nadziei i modlitwy.

Niech Moc będzie z nami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zeljka, no właśnie, niech MOC będzie z Wami, a my swoje zaciśnięte piąstki dołożymy.

O Twoją cierpliwość jestem spokojna, a siły muszą się znaleźć., no bo jak inaczej.

Za to też mocno zaciskam.

Buziaki Stefkowi, a Tobie uściski najserdeczniejsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Współczuję tej przeprawy. Ja tu w pobliżu mieszkam i tylko dzięki temu, że znam różne lokalne drogi jakoś sobie radzę, ale jechać przez całą Warszawę to zawsze koszmar... chyba, że skoro świt lub późno wieczorem :roll:

 

 

Dobrze, że poprawa jest i najważniejsze, że p. doktor zajmie się Stefkiem i poprowadzi jego rehabilitację :lol:

Niestety wiąże się to z ciężką dodatkową pracą dla Ciebie. Wiem, że serce matczyne nie pozwoli by sobie odpuścić, ale pomyśl czy naprawdę nie da się jakiejś pomocy do ćwiczeń Stefka załatwić :roll:

 

Sama musisz mieć siłę by ogarnąć całość i masę codziennych czynności wykonywać, a słyszę, że i Twoje zdrowie w nie najlepszym porządku. O siebie też musisz zadbać

 

powodzenia Ci życzę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...