Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

komentarze do dziennika Zeljka


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 8,6k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Wędlin nie zabieramy, chleb bierzemy tostowy i tu jest uczta dla naszych panienek :rolleyes:

Wieziemy z PL ser żółty, serek typu almette to co jemy do chleba oprócz wędlin. Zawsze pakujemy lodówkę turystyczną, i torby izolacyjne jeszcze nigdy nic nam się nie zepsuło. Zabieramy dobrze zamrożone mięso, mleko. Piecie też ciągniemy ze sobą. My po porostu planujemy sobie menu i pod to zabieramy jedzenie z PL. Dobrze, że tam ciepło to nie trzeba brać dużo ubrań;)

Na miejscu kupujemy owoce i warzywa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Domowe słoiki świetnie się sprawdzają, takie mięsne też.

Klopsiki czy inne pulpety, kawałek pieczeni alibo mięsko mielone zapiekane w słoiku, zdążysz jeszcze przygotować na spokojnie.

Ależ będzie cudnie, mama i siostry i Ty - wooooooooooooooooooooooooooooow!!!!! :D :D :D

Pamietasz, że miałaś dzwonić do siostry, prawda? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te apartamenty, które oglądaliśmy, były czyściutkie. Nie ma sensu brać środków czystości i zaczynać wakacji od sprzątania! A jedzenie w supermarketach (większych sklepów nie widziałam) cenami nie zabijało - bez przesady. Nie to co w Danii - tam był kosmos i kupienie chleba bolało, że o reszcie nie wspomnę. Ceny jedzenia w chorwackich supermarketach niektórzy porównują do cen w Almie (ja tam nie wiem, bo w Almie zakupów nie robię). W każdym bądź razie warto zabrać, co się da, ale nie ma co wpadać w panikę, kiedy się okaże, ze coś trzeba kupić na miejscu. Niemiło zaskoczyło nas to, że owoce miejscowe, a wcale nie tańsze niż u nas importowane. No ale smak nie do porównania! Dlatego na nich nie oszczędzaliśmy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ja czyścic nie mam zamiaru, ale moja siostra ma bzika. No chyba, że jej już przeszło, bo dawno się nie widzieliśmy. Ona z tych co w szafie maja wszystko pod sznureczek i kolorami.

Chyba stanie na tym, że pampersy, kosmetyki, ciuchy, leki i wózek zabieramy na pewno. Jedzenia tyle co na drogę, resztę tam. Najwięcej będzie pampersów i śliników . ;-)

Już wiem, że w pobliżu jest piekarnia gdzie można kupić dobry –burek- z serem lub mięsem. Ja z serem lubię. W Slunju z kolei muszę zjeść czewapczyci i jagnięcinę z rożna. No i tak jak mówisz, owoooooceeee!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ty codziennie, kochana, zapisuj tam sobie wszystkie wrażenia i wydarzenia, bo potem jak będziesz wspominać i nam opowiadać?

Tyle wrażeń, to Ty bez zapisania połowę zapomnisz!

Aha - koniecznie trzeba zabrać aparat fotograficzny, laptopa i pendrive'a, żeby jeszcze siostrzane zdjęcia sobie ściągnąć. :yes: :D

Tej jagnięciny to już Ci zazdroszczę...

Do dziś pamietam Twoje kotlety jagnięce, matko... poezja! :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zabiorę Depeś, laptop musi być, bo Stef bez muzyki w domu nie wytrzyma. choć watpię by do internetu tam zaglądała, pewnie dopiero jak wróce wszystko opiszę, a tak to tylko sms-a puszczę do Ciebie z prosbą o napisanie tutaj. ;-)

jea, maila masz a telefon chyba też, dawałam kiedyś, ale zaraz wyslę na wszelki wypadek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z netem tam strasznie cienko. Wi-fi jeno w hotelach i płatne jak za zboże (pamiętam, że jakieś 10 zł za godzinę w recepcji hotelu i na własnym lapku). Znaleźliśmy jedną (słownie: jedną) kawiarenkę z darmowym wi-fi dla klientów! No ale może w apartamencie za taką kasę dają neta?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A piszą, że jest internet, tylko jak ja po latach dorwę się do mojej rodzinki to nie będę nawet mysleć o Internecie.

Jeszcze mi sie przypomniało, że muszę nasze dwa prześcieradła ochronne zabrać jakby Stefciowi przez papmers się wydostało w nocy. To u nas częste. A tam jest pralka w razie czego mam gdzie wyprać.

No niestety, tak to jest jak chcesz się gdzies z domu ruszyć z takim Stefciem. Tak to by wystarczyło trochę dachu nad głową i jakieś łóżko, a my musimy mieć i klimębo plastykowy gorset latem to nawet nie muszę pisać i pralkęby wyprać nasze zmoczonei zaplute, zaślinione rzeczy i gdzie gotować swoje obiadk bo Stefek byle czego nie zjei i lekarza w pobliżu, na tfu,tfu i plażę blisko bo nie dojdze i ... 1500....,190set warunków. Więc taniej się nie dało, na prawdę. Koszty dzielimy z siostrą z Włoch na pół (bo moja mama i ta druga siostra po prostu nie mają). Jeśli brać pod uwagę, że to nasz pierwszy prawdziwy urlop od 5 lat, to nie jest tak źle. Będzie dobrze, damy rady. Remont dachu poczeka. ;-)

p.s. gardło mnie dziś boli i czuję się chora, beeeeee :-(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to zmija jestem, tem u mnie to rzadkość, nawet w chorobie. Ale nie, to zmęczenie, wychodzi teraz, znam to, bo od czasu do czasu tak mam, czuję się wtedy stara, boli mnie wszystko, cięzko chodzic, z krzesła wstać, wszystko co robie wymagą dużej siły, to znaczy mi sie tak wydaję ;-) i na to wszystko głupi łeb, nie boli tylko mam kłopot z koncentracją, ktos do mnie cos mowi a ja nie kumam i takie tam.., typowo starcze. :lol2:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...