Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

komentarze do dziennika Zeljka


Recommended Posts

Dzwoniłam do nauczycielki. Oni są tam współwłaścicielami. w sumie jest ich tam 4 osoby na które zapisany jest ten dom.

Zostaje poczekać na tego pana ktory powie czy schodołaz się nadaje. Bo na krzesełko nie chcą się zgodzic ci inny, podobno za dużo miejsca na schodach zajmuje. a potem jacyś budowlancy się wypowiadali, że niby budynek nie wytrzyma. Więc krzesełko ruchome odpada. Ale jak schodłaz się nie zmieści, to ja nie wiem co wtedy. Zostawić ich tak niech se męcza?! Ale co można zrobić, jak nie schdołaz i nie ruchome krzesełko to co?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 8,6k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Jak się inni nie zgodzą to przysłowiowa d..pa zbita. Niestety tak to jest :(

Trzymam jednak kciuki i mam nadzieję że coś się uda zrobić, na pewno można zdobyć pieniądze z PEFRON-u na likwidacje barier architektonicznych.

Żelcia a wyjazd na pewno się uda nie może być inaczej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cena takich wind to pewnie nie mała jest, to raz a drugie, jak się nie zgodzili na krzesełko to wątpię by się na windę zewnętrzną bo w środku to już nie ma mowy, zgodzili (choc zapytać trzeba), no i nie wiadomo czy zgoda budowlana na taką windę by była, czy są warunki itp.

Czarno to widzę.

Na miejscu takie matki ja bym poszła do tv, i powiedziala, pomagajcie bo nie dam juz tak rady. przecież nie jeden raz było pokazywane, że obcy ludzie nawet dom pomagali zbudować i urządzić. No kurka wodna, nie są chyba na to więzienie wskazane. Ja nie wiem, ale jak nic się nie uda w domu i z mieszkańcami tego domu, to co innego im pozostaje. Bo z godzenia się na taki los, mają tylko depresję i więzienie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żelka,jeśli mama tej dziewczynki nie wyjdzie z tym na zewnątrz ,to nikt jej nie pomoze.Ta pani musi sama chcieć coś zmienić.raz na jakiś czas 2 meneli za piwo jej dziecko i wózek wniesie i zniesie:(Tą panią trzeba zmusić do zmiany myślenia-jeśli wyszła jak mówisz z depresji ,to trzeba jej "pokazać "jakąś możliwość.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żelcia, niedawno pisałam o kim innym - nikogo nie uszczęśliwisz na siłę, Prababka oczywiście ma rację, kobieta musi sama chcieć zmiany.

Nikt za nią wszystkiego nie załatwi, life is brutal.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Anetko ja wiem, tyle, że ta kobitka probowala ale sie jej nie udawalo. Ona na pewno wie dobrze o tym, że :life is brutal: Ta depresja nie wizela się jej z nadmiaru dobrego w życiu. To poważna chorba przceiż. Łatwo nam mowic, weź się w garś, zrób, rusz dupę, bo my depresji nie mamy. Dla takiego człowieka to nawet wyjscie z domu jest problemem nie do rozwiązania. Teraz ma jakieś lepiej dobrane leki i troszkę lepiej się czuje. Może uda się nam z szkoła naszą to wykorzystać by zrobiła to konto w fundacji i jeszcze raz poruszyla w gminie ten problem z wyjściem na dwór. Wtedy zrezygnowała, bo była sama i bez środków, bez pomocy. Mam nadzieję, ze jest szansa aby tam coś zrobić, cokoliwiek co pomoże im normalniej żyć, wyjść z domu. Wiadomo, że pierwsze trzeba uzyskać pomoc od panstwa, od gopsu, pcpr, pefron, a jak zabraknie, a napewno zabraknie, bo najwiecej mozna dostac 80% kwoty, najwiecej,to wtedy jak już będzie wiadomo ile braknie, z ta brakujaca kwotą isc z prosba do ludzi.

Może jakby cos dobrego ich spotkalo to też latwiej z tej depresji wyjdzie, bo same leki nie rozwiązą problemu który ją w tą depresję wepchnął. Mi o to chodzi. wiem, że jeżeli powie dajcie mi spokoj, ja niczego nie chce to nic się nie zrobi, ale na razie tak nie mowi. Dotychczas tak wlasnie bylo, ona od nie dawna, po zmianie lekow i ostatnim pobycie w szpitalu troszkę lepiej się poczuła, Oby ten stan się utrzymywał.

Gosiui, zobaczę potem co to, teraz mało czasu mam. Buziole.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żelka,właśnie teraz ,kiedy ta pani sie czuje lepiej ,trzeba jej pokazać ,ze są jakieś rozwiązania.Choćby od ręki bud, gospodarczy.Ale my nic nie wiemy,musi to zobaczyc nauczyciel,może Tobie sie uda-może małymi nakładami da sie tam przemieszkiwac latem.Zanim ruszy jakas wieksza pomoc-urzednicy odczekują załatwianie kwitków,oni mają czas.Jeśli nie bud, gospod. to może wlaśnie wynoszenie dziewczyny -każdy spacer doda im chęci do życia.Dziecko bez żadnych wrażeń zewwn. zachwyci sie kazdym ruchem.Może silni chłopcy ze szkoły zechca pomóc w jej znoszeniu,nie wiem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Anetko kocham Cie, wiesz o tym. :yes:

Gosiu, szkoła jest z 5km od nich, a nasza szkoła to tylko do gimnazium, podstawowa, tam nie ma silnych chłopaków. Ale zobaczymy co ten pan powie i wtedy będziemy dzialac dalej.

Teraz dziewczynka jest chora i nasza nauczycielka nie chodzi do niej ale jak tylko zacznie to zrobi tez wywiad ;-) w sprawie tego budynku gospodarczego, czyje to jest i jakie sa mozliwoscibudowlane przerobienia tego na male mieszkanko. No coś na pewno da się zrobić.

Gosiek te domki z tej strony sa letniskowe, oni raczej potrzebują całoroczne, jeśli już.

zobaczymy, na razie czekamy na pana.

buziole

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dziś nie zdechnę to będzie wiadomo, że Pan Bóg jest po mojej stronie. ;-) stefcio w nocy dał taki popis, że hej. Wstał o 2 i potem wstawał co 15 min, co 30 min i raz po 45min jak go połozyłam z powrotem. I tak rano do 6-tej.

Ledwo zyję. A w lustrze jak się widzialam to się przestraszyłam. :lol2:

Trzymajcie sie.., to znaczy mnie! :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żelka, ja już nie raz mówiłam,że dla mnie farmakologia to ostateczna ostateczność, ale jak mój młody miał nocne akcje i po x nieprzespanych nocach padałam na mordę, poszłam do lekarza i jak ta mnie w drzwiach zobaczyła, nie oczekiwała nawet żadnych tłumaczeń.

Wzbraniałam się, ale podałam młodemu jakąś hydroksyzynę.

To było błogosławieństwo.

Ja wyspana, młody rześki i wypoczęty - ogólna radość zapanowała :)

 

Przemyśl to, bo i Ty i Stefek cierpicie z powodu braku snu :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie było dziś numerków a to skubaństwo jest tylko na receptę. Ale jedziemy do Teściowej nie długo to nam da. Ona jest mistrzynią w hydroxyzinumowaniu się. ;-)

A dziś jadę do apteki po jakieś zioła.

Kupiłam jakis czas temu melatoninę (Ewuś czy to dobry pomysł?), pani w aptece mowila, ze moze byc dla dzici z porażeniem mózgowym. Przychodzę do domu a na ulotce jest napisane - nie dawac po uszkodzeniach mozgu! :bash:Więc się bałam mu to dać.

A najlepiej, że.., Anetka czytasz? ;-), jego się nie da przetrzymać w dzień. Bo jak pdanie to padnie. Ostatnio padł parę dni temu jak przyjechał rehabilitant. I wiecie co? My swoje robilismy a Stefcio spał i nawet czasami chrapał! A to takie rozciagania były i skrętu tułowia i inne cuda, które jego nawet mogą i czasami, jak nie spi ;-) bolą, a on nic. :yes:

 

Pan Kamil czasami ledwo mógł wstrzymać śmiech.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No czytam, a jakże... :lol2:

Ale i tak bym mu na noc cos dała! :yes:

Żeby rano obudził się wyspany i wypoczęty i nie musiał w dzień dosypiać. ;)

Malka dobrze gada, oboje będziecie wyspani to i świat inny będzie wyglądał, lepszy i łatwiejszy! :hug:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...