Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

komentarze do dziennika Zeljka


Recommended Posts

żelka, nie da się sensownie złożyć...

Amitryptylina to lek przeciwbólowy i też dobry na migreny. W depresji to nie widziałam, żeby go dawać, są już lepsze.

Neurolog dobrze się poznał, rozpoznał migrenę i chciał leczyć. Twoja reakcja na lek mnie zadziwia, znaczy senność czasem ale nie niedowład! Na B12 to może być uczulenie, owszem, ale uczulenie tak nie wygląda.

To, co powinnaś zrobić, to jakoś i gdzieś się przebadać kardiologicznie, powtórzyć MRI pod kątem SM (wątpię, ale dla samej siebie) i zacząć leczyć NERWICĘ

I pamiętaj, nerwica, to nie "nerwowość" ani zmęczenie. To choroba, trudna do leczenia a polega tak najprościej na somatyzacji lęków. Żyjesz w napięciu, lęku a organizm "wymyśla" objawy różnych chorób jako jego wyraz. Ale to wolno rozpoznać dopiero po wykluczeniu faktycznych chorób...

Edytowane przez EZS
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 8,6k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Jestem. Całe 4 godzinki dziś pogadaliśmy o wszystkim. Majka, wiadomo dobry psycholog, Ewuś wytłumaczyła mi na czym rzecz polega. To faktycznie może być nerwica. Nie nerwowość, tak jak ja to sobie wytłumaczyłam (a Ty Ewuś dobrze wyczułaś o co mi chodzi) ale po prostu stan ciągłego zwiększonego napięcia nerwowego. Ja myślałam, że ten stres to jak ktoś sobie nie radzi psychicznie, a przecież ja sobie radzę ;-) a tu się okazuję, że to psychiczne i fizyczne przepracowanie się. Jesoo, alem głupia! :bash:Majka mi wytłumaczyła, że brak relaksu (uwaga, tutaj Anetka miała rację jak mi tłumaczyła, że mój relaks w domu to o kąt dupy strzaskać) ma takie właśnie skutki i jeśli nic z tym nie zrobię to może to faktycznie doprowadzić do problemów zdrowotnych, czyli prawdziwych chorób. Mam za zadanie znaleźć dla siebie czas, ale nie tak jak ja to sobie wymyśliłam, że tutaj cos robię w ramach relaksu a drugim uchem słucham i jednym okiem patrzę co tam Stefek robi. Mam Stefka i tatę zostawić i iść choćby w pole, ale SAMA. Majka powiedziała, że łatwo mi nie będzie, bo 18 lat przyzwyczajeń swoje robi, ale muszę być uparta i na pewno po czasie będą zmiany na lepiej. Ja wiem, wiem. Wy wszyscy mi to tłumaczycie od wieków i ja zawsze przytakuję, ale tak na prawdę ja się boję. Na samą myśl ściska mnie w piersiach. Jesoo, wyjść już nie umiem z domu, jeśli nie są to wizyty u lekarza lub zakupy. Ja nie umiem już być normalna. Zapomniałam jak to jest i boję się czy mi ta normalność w ogóle wyjdzie, ale wiem, że dzwonek dzwoni już od dawna i przypomina, że muszę to zmienić. Dziękuję Wam Wszystkim bardzo, bardzo, że jesteście moim lustrem, że przypominacie mi o tym, czego ja nie widzę, bo w tym siedzę... Jutro dam znać jak tak krew wyszła. Ewuś ja MRI głowy nie miałam, tylko kręgosłupa. A jakie powinnam sobie zrobić? Może neurolog mi da skierowanie sam z siebie na tą łepetynę? :)A tak w ogóle o Tomku miałam napisać. Jest lepiej, ale dużo jeszcze ma pracy. Ma dużo szczęścia, że ma Majkę. to niesamowita Kobieta! chciałabym mieć choć 5% tej siły, uporu i mądrości. sądzę, że stan Tomka jest taki a nie gorszy najbardziej dzięki Majce. A Tomek jest bardzo pogodny, świetne ma poczucie humoru, mówi już ładnie, troszkę jeszcze niepewnie chodzi, dużo rzeczy nie pamięta, ma problem ze wzrokiem, bo mózg nie widzi wszystkiego, orientacja w przestrzeni nie najlepsza, Majka wszystko ustawia po Jego lewej stronie, bo prawej nie widzi, prawego boku jakby.., nie wiem czy ja dobrze zrozumiałam jak Majka mi tłumaczyła. a wiecie co, jak Majka cos mówiła o tym jak było i co robiła by Tomka z tego wyciągnąć to Tomek za każdym razem całował Majkę w głowę i przytulał. Niesamowity widok! Normalnie czuję się wyróżniona, że dano mi poznać takich Ludzi. W ogóle Na tym forum poznałam tylu wartościowych osób, że dziś normalnie usiadłam i z wrażenia była w stanie tylko podziękować Bogu za Was wszystkich. Tak właśnie dziś czuję po tej Ich wizycie. Wdzięczność, że Ich i Was też miałam okazję poznać. Idę już, bo Stefek już poszedł spać. Dziś cały dzień udało się go przetrzymać po nieprzespanej nocy (zapomniałam wykupić hidrox..., jutro muszę, chyba znowu nie zapomnę)... Dobranoc i dziękuję Wam jeszcze raz za wszystko!!!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:hug:

Mam nadzieję, że zaczniesz trochę dbać o siebie i nie będziesz już się wykłócac, że wszystko z głową w porządku. :p :lol:

A ak poważnie - naprawdę czas zadbać o siebie i zacząć czasem z domu wychodzić, brawo Majka, że Co wytłumaczyła!!!

A Tomka i Majkę uściskałaś i od nas?

Chyba tak, co? :D

Edytowane przez DPS
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MRI głowy, zwykłe. Pisałaś, że kiedyś ci robili badania pod kątem SM. Nijak to na SM nie wygląda, ale można poprosić o kontrolę.

A żelcia, najważniejsze - leczenie nerwicy zaczyna się od leków. Przeciwlękowych. Niestety. Psycholog jest ważny ale sam nie da rady. Sama też nie dasz. Zmiana przyzwyczajeń to na później. Co z tego, że pójdziesz na spacer, jak głowa zostanie w domu? Najpierw trzeba choć na trochę uwolnić głowę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Malka ja muszę coś z tym fantem zrobić, ale bez aukcji. Mi bardzo dużo znaczy, że Was mam, że mnie uświadamiacie na pewne rzeczy, że mi otwieracie oczy na coś na co jestem troszkę ślepa, czasami z wyboru, czasami z niewiedzy, czasami z nieświadomości. To jest dla mnie bezcenne i to jest cos co mi bardziej jest potrzebne, na prawdę. Co do głowy, Majka wytłumaczyła mi jak to będzie z ta głową. Przez jakiś czas ona faktycznie będzie w domu ale to normalne, po iluś tam razy moich samotnych wypadów na basen, jak po powrocie zastanę ich w porządku, przekonam się, że nic złego się nie stanie Stefciowi i już ta głowa nie będzie zostawać w domu. Leków raczej nie trzeba, no chyba dla Stefcia na spanie a wtedy i sobie mogę wziąć by spać bardziej rozluźniona, bo Majka mówi, że ja nie śpię ale czuwam. Muszę porozmawiać z moim M poważnie i jakiś czas musi wygospodarować na to bym ja mogła mieć czas dla siebie. Kiedyś chciałam iść na kurs angielskiego, to powiedział, a po co, więc najpierw z basenem ruszam, bo to także dobre dla mnie ze względu na kręgosłup. Wiem, że to śmieszne ale mam tremę jak przed występem. Ten pierwszy basen będzie dla mnie wyczynem nie złej wagi. ;-) a Tomka oczywiście, że pozdrowiłam. On pamięta o forum, pamięta też niektórych z Was, nie wszystkich. Musiałby pewnie zobaczyć aby sobie przypomnieć. Tak fizyczne, Tomek troszkę przytył i jest wolniejszy, chodzi tak jakby się bał dać kolejny krok. Ma jeszcze dużo problemów których trzeba pilnować i które trzeba rozpracować, ale Majka wie co robi, słowo mądra to za mało by Ja opisać, tylko strasznie dużo jest na Jej głowie i bardzo dużo musi pracować by to wszystko ogarnąć. Nie jest Jej łatwo. Mówiła, że na wrzesień jak wszystko będzie dobrze zrobią zjazd u Nich w Komturii, ma nadzieję, że Tomek wtedy sobie dużo więcej rzeczy przypomni.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Depsia weekend?! To wyższa szkoła jazdy! Ja muszę najpierw wypuścić się te parę km do basenu. Powiem jak dziś mój m zareagował. Mówię tak: "Wybierz sobie jeden dzień w tygodniu w którym ja będę mogła jeździć na basen" Odpowiedź: "Możesz jechać w sobotę lub niedziele na 6 rano." Mówię: "Ok, tylko musisz się nauczyć jak Stefka przebrać, ubrać, założyć gorset, dać mu jeść i umyć zęby." Odpowiedź (lekko zdenerwowanym głosem): "No nie przesadzaj!" mówię: "Ale ty musisz się tego nauczyć bo jak mnie szlak trafy to nic nie będziesz wiedział." Odpowiedź: "No ja se poradzę nie martw się." Nic nie mówię jeno oczami zabijam. Znowu odpowiedź: "To jak se Stefcio obudzi, to go przebierzesz, ubierzesz, założysz mu gorset, dasz mu jeść, umiesz mu zęby i możesz jechać na basen." Ręce i nogi opadają! W ogóle nie wychowałam sobie męża!!! Nic a nic, zero, nula i $%^&$! Mam 45 lat i dopiero teraz do mnie docierają pewne rzeczy. Późno czy już za późno?! :cool: A wyniki mam, wszystko w normie, jak jutro znajdę czas, to dla Ewci cyknę jednak fotkę co by okiem fachowym zerknęła. I pytanie, czy ja mam sobie kupić tak na stale jakiś Calms, valerianę lub coś podobnego? Może takie cos lekkiego ale na stale zmiękczy troszkę to napięcie mięśni, jak sądzicie? No chyba, że zacznę talerzami rzucać.., nie, nie to głupie, bo potem to i tak ja będę musiała sprzątać. :cool:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciska mi się na usta :mad:

 

Przychodzi mi do głowy tylko jedno... drastyczne.. szpital i mus... Mus bo położą.. mus bo mus, mus dla męża... i koniec...

gdyby coś się stało... , gdyby rzeczywiście był mus.. to by ślubny co zrobił...

 

Pilnuj Żelcia swojego, pilnuj, bo jak sama o Siebie nie zadbasz.. to nikt już o Ciebie nie zadba....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MUSI. I nie ma zmiłuj! :evil:

A u mnie to byś miała więcej spokoju niż na basenie nawet. :p

I basen u mnie też jest! :lol2:

No dobra, dobra, wiem, ale ... może jednak...?

Sama wyjdę!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja przeważnie jestem sama w domu, pić nie mogę, bo w razie czego kto nas zawiezie na tfu,tfu. poza tym ja się źle czuję nawet po małej ilości alkoholu, od razu mam sztywny kark, miękkie kolana i czuję jakbym chora była. Strasznie tego nie lubię. Ja jestem w stałym pogotowiu. Przeciwlękowe tu nic nie dadzą jak i tak wszystko co Stefka dotyczy jest zawsze na mojej głowie. Żebym ja w takiej sytuacji nie była w "pogotowiu" to trzeba było by mnie zastrzelić. ;-) a tutaj cyknęłam wyniki http://s219.photobucket.com/user/brigamene/library/ekg?sort=3&page=1 Nie chwyciło Fe - 122,02 , K - 4,31, Mg - 2,12 . Aha zapomniałam wczoraj jeszcze napisać, że był też taki tekst: "Ty nie możesz jechać na basen." Pytam, dlaczego. Odpowiedź: "Bo się utopisz." :mad:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja przeważnie jestem sama w domu, pić nie mogę, bo w razie czego kto nas zawiezie na tfu,tfu. poza tym ja się źle czuję nawet po małej ilości alkoholu, od razu mam sztywny kark, miękkie kolana i czuję jakbym chora była. Strasznie tego nie lubię. Ja jestem w stałym pogotowiu. Przeciwlękowe tu nic nie dadzą jak i tak wszystko co Stefka dotyczy jest zawsze na mojej głowie. Żebym ja w takiej sytuacji nie była w "pogotowiu" to trzeba było by mnie zastrzelić. ;-) a tutaj cyknęłam wyniki http://s219.photobucket.com/user/brigamene/library/ekg?sort=3&page=1 Nie chwyciło Fe - 122,02 , K - 4,31, Mg - 2,12 . Aha zapomniałam wczoraj jeszcze napisać, że był też taki tekst: "Ty nie możesz jechać na basen." Pytam, dlaczego. Odpowiedź: "Bo się utopisz." :mad:

 

Żelko - wierz mi, po stokroć NIE MASZ RACJI. :(

Gdybyś chociaż spróbowała!

Zobaczyłabyś, jaka diametralna różnica.

U mnie w rodzinie jedna osoba, wcale nie w depresji i wcale nijak nie uszkodzona na umyśle dostała prikaz brać przeciwlękowe.

Reakcja była taka sama jak Twoja: a po co?! Na co?! Przecież zdrowy jestem, a wy wariata ze mnie chcecie zrobić!

Po kilku dniach tłumaczenia i przekonywania - wziął.

Po tygodniu stał się innym człowiekiem, nie rozumiał, jak mógł do tej pory funkcjonować w taki sposób, jak funkcjonował.

Po pewnym czasie już nie potrzebował tych leków, teraz nie bierze i żyje normalnbie, nie zestresowany i podrażniony, wiele dolegliwości fizycznych ustąpiło bezpowrotnie.

Miki, nie wymyśliłam tego na potrzeby chwili, daję Ci uroczyste słowo honoru, że tak właśnie było.

Widzę w Tobie dokładną kopię tamtej sytuacji. :(

PROSZĘ, BARDZO PROSZĘ - daj się namówić, spróbuj, jeśli nie pomogą po tygodniu - zawsze możesz odstawić!!!

No proszę, bądź rozsądna... :hug: :hug: :hug:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...