Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

komentarze do dziennika Zeljka


Recommended Posts

Przy tych burzach co wrażliwsi na pogodę w ogóle słabo mogą się czuć, u nas Babcia miała rano ciśnienie 100/50, to już niebezpiecznie trochę, bo mogą przestać pracować nerki.

Pilnuj się , Żelcia.

A i stres może się odzywać, a jakże. :yes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 8,6k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Ja kiedyś miałam bardzo silny ból głowy.. jechałam koło Sanoka do Rymanowa odwieźć młodego do sanatorium.. potem z powrotem.. nie widziałam już dobrze drogi, zatrzymałam się na stacji wyszłam z samochodu i zataczałam się.. spytałam o szpital i tam podjechałam.. nie już prawie nie widziałam..

Tam czarno od ludzi.. Mówię komuś ubranemu na biało , że mnie tak potwornie głowa boli, że nic już prawie nie widzę, obraz rozmazany.. zmierzyli mi ciśnienie 130X80( może90) mówią, że książkowe.. Nic z tego.. ja normalne miałam 90 do 100X60 lub 70 czyli wówczas sporo za duże...

położyli mnie, dali kroplówkę z czymś. zastrzyk w żyłę, chyba nawet nie jeden.. Po ponad dwóch godzinach mi przeszło..

Zobaczyłam wówczas bardzo sympatyczną panią Doktor i pielęgniarkę..

Jak było zupełnie dobrze pozwoliły mi wsiąść do samochodu i jechać dalej.. było już po północy..

A taki super szpital był/jest w Brzesku...

U nas .. zostawili by mnie na kilka godzin...

Żelcia w/g mnie, po moim incydencie, niskociśnieniowcy przy takim ciśnieniu , źle się czują i boli ich głowa..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A no widzisz, może faktycznie. Na szczęście widzę normalnie i nie boli mnie głowa tak mocno jak ona to potrafi, tylko taka głupawka jakaś, jestem jakaś niewyraźna jak ja to mówię. Duszno dziś cały dzień, może to też ma wpływ na stare zgryźliwe baby? :sick: Ale Stefek wykąpany, ogolony, dałam rady, teraz odpoczywam po "wysiłku" a jutro cały dzień, to znaczy od rana gdzieś do 14-tej jesteśmy zajęci bo się badamy, to znaczy Stefka badamy. Kontrolne u naszej Dr. od rehabilitacji. Musimy też dostać wytyczne co do zachowania na wakacjach gdzie gorsetu będzie mniej, no bo upały. Zobaczymy co nam jutro powie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żelcia, może być duszno i przed burzą. Masz do wyboru albo hydoksyzyny trochę (obniży ciśnienie, bo uspokoi) albo aspirynę profilaktycznie. Nie wiem, na ile hasło "niewyraźna" oznacza coś poważnego. Jeżeli bardziej, to aspirynę, jeżeli mniej to hydroxy..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okej Ewuś, dzięki wielkie, moja znajoma w międzyczasie poleciła bym wzięła magnez, a ja sama wzięłam valerianę, troszkę spadło 119/71. A w tych tabletkach na ból głowy jest acidum acetylsalyiicum 250mg, paracetamol 250mg i coffeinum 65mg. Dziś od rana wzięłam dwie sztuki. Na noc chyba już nie bo mnie cofeina zabije ;-) a aspiryny nie mam. Niewyraźna znaczy, że taka jakby lekko pijana, trzęsąca w środku, serce troszkę przeskakuje, głowa lekko ćmi. wody też wypiłam od tego postu Arniki, w którym piszę o kroplówce ;-) Nie czuje się bardzo źle, tylko byle jak. Mam nadzieję, że do rana minie bo męczący jutro mamy dzień. Czasami sama jazda do Pani Dr to 2h w korkach. :sick:A potem zależy, czasami Stefcio da się zbadać a czasami trzeba z nim "walczyć". Co go ustawię tak jak trzeba, żeby można było cos zmierzyć lub pokazać co z nim robić w domu,to od zmieni pozycję i chce uciekać i tak w kółko. A to jednak duży chłop jest. No i potem znowu jazda z powrotem. Na samą myśl nerwy mnie biorą. :sick: Ponieważ jutro autem, to może tą valerianę na noc wezmę zamiast hydro. No musi być dobrze.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie, że musi być dobrze, niech tylko miną te upały, bo paskudne są.

Co za rok, jak nie zimno i mokro, to upał jak 150.

Kciuki trzymam, żeby dzisiaj na badaniach i w drodze wszystko poszło bardzo ok i bardzo sprawnie.

No i zdrowa i wesoła masz być, kochana! :hug:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wzięłam jednak na noc hydro, bo czułam się rozdygotana od środka, a i przypomniałam sobie, że Ewcia kiedyś pisała, że te ziołowe są dla mnie za słabe. Dziś wstałam w takim samym stanie, znowu w środku telepie, ale, przypomniało mi się, że ja, przecież muszę mieć aspirynę i ..., mam, więc po śniadaniu wzięłam. Dziś zapowiada się znowu upał jak sto smoków. Stefek bidny w tym pancernym plastyku. No nic, lecę dalej. Buziaole.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem już. Dopiero przyjechaliśmy, dałam Stefciowi obiad i siadam by napisać do Was. Dziś były korki jak nie wiem co, ale jak już dotarłam do takiego miejsca gdzie się zaczynają to skumałam, że jak ostatnio się tutaj zaczynały, to jechałam 2h, więc pojechałam inną drogą, gdzie omijam dużą część tego korka i udało nam się dojechać tam na 10.00. A wizyta była o 11. I taki zbieg okoliczności, że pacjentka która miała być na 10-ta dzwoniła w chwili kiedy wyszedł poprzedni pacjent i Pani Dr ujrzawszy nas wołała, "zapraszam Stefanek" . Ja odpowiadam, że my mamy na 11-tą, na co Pani Iwonka z recepcji podpowiada , że właśnie rozmawiam z pacjentką która miała być na 10-tą i, że się nie ona wyrobi i zgadza się żeby być na 11-ta a my na 10-tą. Więc fajnie wyszło, że tak z marszu. Ale tam jak Pani Dr. zmierzyła rotację, okazało się, że w miesiąc czasu poszło gorzej o aż 6 stopni. Pani Dr. od razu mina przerażona, że co robiliśmy i jakie ostatnio były zlecenia czy coś nowego, więc ja wszystko tłumaczę, ona kiwa, że po tych ćwiczeniach powinno być lepiej a nie gorzej. Już widziałam, że bardzo zmartwiona, bo już kombinowała jakbyśmy samy mogli ćwicząc mierzyć rotację, czym - to paskudztwo do mierzenia drogie jak nie wiem co chyba z 600zł kosztuje, nie wiem, więc ja kiwam, że pojęcia nie mam jak w domu i czym to mierzyć by kontrolować, bo jakby gorzej się robiło to natychmiast do Niej wracać... Ale potem po woli doszliśmy do wniosku, że popracujemy nad tym i potem zmierzymy jeszcze raz. Oczywiście obie mokre z potu, bo Stefek się buntował i nie pozwalał, ale jak po jakimś czasie pracy zmierzyła ponownie, to znowu było tyle samo ile zawsze czyli 20 stopni rotacji. Więc nam ulżyło, bo Stefek po prostu musiał źle się ułożyć przez noc czy co, a jeszcze w związku z tym pokazałam jak my z naszym rehabilitantem robimy te ćwiczenia i Pani Dr. poprawiła, kazała dać nacisk na rotację, pokazała jak, na czym rzecz polega i kazała nam tego pilnować, bo mówi, że małe odchylenie od tego co powinno być i już można zamiast pomagać, szkodzić. Sprawdziła też gorset i stwierdziła, że powinien być nowszy, bo Stefek dostał troszkę szersze plecy i kręgosłup już nie ma miejsca by się prostować. Więc będzie trzeba do Poznania jechać, do Dr. który zrobi duże oczy, czemu Stefek jeszcze nie po operacji, ale to właśnie On musi dać skierowanie i u niego asystenta robi się te gorsety, więc będzie trzeba się umawiać i do Poznania i do Zakopanego. Bo w Zakopanym z kolei Dr. będzie kontrolował czy jest gorzej i czy operować, rtg nowe musi być i roboty po powrocie z Chorwacji będzie od cholery i jeszcze trochę. A na razie, na wyjeździe więcej bez gorsetu, co oznacza też więcej rehabilitacji, bo bez gorsetu a nie korygowany (czytać siedzieć przy nim cały czas i korygować) to poleci. więc pracowite wakacje nam się zapowiadają ale tutaj liczę też na moje obie siostry, że mi pomogą. Aha, i Ewcia dzięki wielkie, po tej aspirynie mi dziś dużo lepiej a i ciśnienie też lepsze103/75. Pozdroawiamy wszystkich!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, pomogła, pomogła, bo wczoraj telepało mną od środka dosyć mocno. Zdechła dziś jestem po tej walce:D ze Stefciem, skubany jeden, jak on nie chce i jak się broni, to Pudzian by mu nie dał rady. A dziś jeszcze czeka nas rehabilitacja, padnę wieczorkiem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A nie, na prawdę pomogło, bo ja rano wstałam i o 7 po śniadaniu brałam, bo już telepało, a o 8 jak mierzyłam ciśnienie, bo cos czułam, że mi lżej w klatce się zrobiło, to było już mniej. To górne o 20 mniej. Wiążę to z aspiryną, jednak. ;) Na ten nasz wyjazd, to ja nie wiem... Ja się obawiam czy to w ogóle wyjdzie tak jak jest zaplanowane.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisałam wczoraj wieczorem taaaaki długi post i mi wcięło, więc musiałam tylko krótko napisać, bo już późno było. Chodzi o to, że to sprawy rodzinne, nie zależne ode mnie. ale sądzę, że reszta rodziny poukłada swoje problemy i, że będzie tak jak było planowane. Bo jechać, jedziemy. Wózka nie udało nam się znaleźć. Maż zdecydował, że kupi taki chodzić z funkcją wózka, bo to lekkie i można składać. Stefek nie daje rady długo chodzić, po jakimś czasie boli go kręgosłup i lewa noga. A my po drodze chcieliśmy zobaczyć Wiedeń. Maż tam jeździ z dwa, trzy razy do roku na jakieś spotkania, więc zna już gdzie, co i jak. Nocleg pod Wiedniem, bo w samym mieście drożyzna. Już zamówione, sąsiadom bardzo zależy... A my nie wiemy jak to będzie, bo ten cały chodzik, mimo tego, że jest w sklepach do zamówienia, okazuje się, że tak na prawdę go nie ma i trzeba czekać ponad miesiąc. Ciężko taką informację napisać na www stronie produktu? Byśmy wcześniej to załatwiali a tak... W końcu znalazłam na allegro. Jest, mają 10 sztuk, na kup teraz. kurierem 24-48h dostarczane. Cali szczęśliwy kupujemy, maż od razy płaci... Czekamy na przesyłkę od 13.06. a tu ani przesyłki ani informacji od sprzedawcy. Więc przedwczoraj napisałam maila do nich. Nie ma odpowiedzi. Wczoraj dzwonię, pytam co z moja przesyłką która miała być w terminie 48h. Pani mówi, że ona musi zobaczyć i do mnie odzwoni. Za godzinę dzwoni i mówi, że wie pani, jest problem, bo dostawca ma towar uszkodzony - ahaa, akurat. Mówię do niej dosłownie - proszę pani, ale to są jakieś jaja chyba, macie w swoim sklepie dostępnych do kupienia na kup teraz 10 sztuk, to co, wszystkie są zepsute a z resztą ponownie wystawiliście aukcję taką samą i z taka samą ilością sztuk, czyli co, oszukujecie kiltów, bo sprzedajecie czegoś czego nie jesteście w stanie dostarczyć. Na co ona, ze przeprasza, ale to nie ich wina, bo oni dopiero dzisiaj się o tym dowiedzieli (nie wiem czemu ludzie mają innych ludzi za kompletnych durniów) i że mam wysłać numer mojego konta i zwrócą nam pieniądze, bo oni są w stanie ten towar dostarczyć dopiero za miesiąc, półtora, a nam to nie pasuje i bla,bla... No i masz! Ja nie wiem, czy każdego człowieka należy traktować jako potencjalnego oszusta? Przecież to paranoja jakaś na tym świecie. A na allegro ma same dobre komentarze, więc nie wiem...A ja teraz muszę wystawiać negatyw, no bo jak inaczej? My wózek inw. mamy ale ten starego typu, waży z 18-19 kilo, jak do tramwaju, autobusu itp. to ciężko, a prawie cały bagażnik zajmuje.... No i tak to wygląda jak się tacy jak my wybierają na taką podróż. powinnyśmy siedzieć na tej wsi, żeby nikt o nas ani nie wiedział ani nie słyszał. Co nam się zechce trochę normalności, to schody kurka nie do pokonania... Szlag już mnie trafia na to ciągłe trafianie głową w mur.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...