Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

schody - instalacja przeciwoblodzeniowa


Recommended Posts

jesli masz pieniądze na takie przyjemności to napewno warto.

Jesli jednak przy budowie liczysz kazdy grosz to zainwestuj w manualne, samoobslugowe urządzenie odśnieżające czyli łopatę do sniegu.

Wszystko to kwestia zasobności portferla.

Jak się robi instalacje tego typu mozna się napewno dowiedziec na

http://www.devi.pl

http://www.eltom-ogrzewanie.pl/ogrzewanie_przeciwoblodzeniowe.html

http://eko-term.com.pl/zewnetrzne.html

i paru innych miejscach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też się tym niedawno interesowałem. Poza sporymi kosztami instalacji jest jeszcze problem łącznej mocy potrzebnej do jej zasilenia. Wynosi ona 300W na każdy m2. Przy 3 schodkach to nie ma większego znaczenia, ale dla większych powierzchni (np. podjazd do garażu i cały taras wejściowy), jest to istotne ograniczenie.

Koszt 1m2 maty grzejnej wynosi ok. 150-200 zł. Do tego dochodzą czujniki gruntowe i sterownik (ok. 2000 zł. za komplet: sterownik + 2 czujniki). Wszystkie szczegóły znajdziesz na stronie http://www.devi.pl.

Pozdrawiam! :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

Jeżeli grzejesz jakimś niedrogim paliwem (węgiel, drewno) to może zwykłe rurki PEX położone w schodach (rowki można wyciąć piłą diamentową). Taki sam patent można zrobić na podjeździe (o ile jest betonowany albo wyłożony kostką).

Oczywiście to ogrzewanie powinno być puszczone przez wymiennik i napełnione płynem niezamarzającym - jest to na pewno tańsza (w eksploatacji i instalacji) alternatywa od mat czy przewodów grzewczych oczywiście pod warunkiem grzania węglem czy drewnem (można te rury włączyć w obwód solarów i w lecie mieć ciepłą wodę a w zimie bezpieczne podjazdy i tarasy).

 

Pozdrawiam serdecznie

Andrzej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście znam tylko jedną osobę która ma podjazd i schody z taką matą grzejną. Dziwi mnie jednak że zachwyty na temat rozwiązania słyszałem od tej osoby latem ubiegłego roku, jak urządzenie było instalowane. W czasie zimy jakoś kolega tematu sam nie poruszał ;-) Ciekawość - o czym to może świadczyć? Ja jako dobrze wychowany sam pytań nie zadawałem. ;-) ;-)

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do mojej poprzedniej wypowiedzi dodam, że według mnie raczej nie warto robić takiej instalacji. Dla duzych powierzchni koszty jej budowy i eksploatacji będą kosmiczne, a dla podgrzania kilku schodków takze nie opłaca się wydawać min. 3-4 tys. zł. (kable + automatyka). Chyba juz lepiej płacic komus za regularne odśnieżanie, jesli samemu się nie chce. Ja z tego "luksusu" zrezygnowałem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja nie zrezygnowałem do końca bo pozostawiłem sobie "furtkę" w postaci osobnego obwodu. Chyba położę maty lub kable grzejne pod gres na schodach i może na podjeździe jeszcze tego nie wiem do końca, ale z automatyką dałem sobie spokój. Jak dla mnie wystarczy jakiś prosty sterownik.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja właśne 6 tyg temu zatopiłam kabel grzewczy devi podczas wylewania schodów zewnętrznych. koszt około 1200 zł starczyło na 3 schody szer 3 metrów wraz z "podestem" przy drzwiach plus na całą ścieżkę od furtki do schodów (co prawda, krótka jest - niecałe 3 metry i metr szerokości). czy zadziała prawidłowo mogę powiedzieć po zimie 2005/6, ale mity typu że kosztuje to 3-4 tys minimum trzeba obalać. Mój kolega z pracy w brodę sobie pluje każdej zimy że tego nie zrobił. Postanowiłam więc zaryzykować te 1200, choć na pieniądzach nie śpię.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ankalenka,

Przeczytaj dokładnie moją wypowiedź: min. 3-4 tys. zł. to fakt, a nie mit, jeśli do kosztów kabli doliczymy przyzwoitą automatykę. Można oczywiście jej nie instalować, ale wtedy cały luksus związany z pracą instalacji "stopnieje". Co to za wygoda, jeśli trzeba zawsze pamiętać o sprawdzaniu stanu oblodzenia, załączaniu instalacji, a następnie czekaniu na efekty jej działania (szczególnie podczas porannej "przedpracowej nerwówki")?

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Instalacja grzejna 3-ech schodków szerokości 1m (jeśli nawet schody są szersze to wystarczy grzać tylko tam gdzie sie chodzi) może być wykonana kablem grzejnym 15W/m o długości około 10m.

Maty moim zdaniem są mniej przydatne - i są drogie.

Moc 150W nie stopi całego śniegu. Trzeba go zgarnąć ręcznie przy pomocy drewnianej szufli.

Ta moc zapewni odparowanie resztek śniegu, lodu, czy osuszy w ciągu kilku godzin stopnie.

Aby śnieg odparował (lub wysublimował) wystarczy aby schody ogrzały się o kilka stopni ponad temperaturę otoczenia.

Na każdym schodku (30cm) trzeba ułożyć (przed wylaniem betonu) kabel w dwu "linijkach".

Włączanie ręczne, ale z sygnalizacją włączenia przy pomocy czerwonej lampki - bo łatwo zapomnieć, że włączone.

Układy sterownicze są bardzo drogie i dla trzech schodków trochę bez sensu.

Bo kabel ma się włączać gdy spadnie śnieg, a nie wtedy gdy schody są zimne.

Ostatniej zimy włączałem swój kabel może 5 razy po 12 godzin.

Czyli zużyłem około 10 kWh.

Koszt kabla grzejnego dobrej jakości (zasilanego jednostronnie) to około 130zł. Dochodzi puszka, kilka metrów przewodu, wyłącznik samoczynny i lampka n.p. w rozdzielnicy budynku. Koszt robocizny - drugie tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 years później...

Podciągam temat - po dzisiejszej akcji pt."podczas odśnieżania schodów o mało nie złamałam nogi" ;-) zaczęłam się poważnie zastanawiać na zainstalowaniem całego takiego mądrego systemu przeciwoblodzeniowego.

 

Do drzwi wejściowych prowadzi 10 stopni (rano było na nich 10 cm sniegu, a pod sniegiem... 2 cm lodu), póki co betonowych. Wiosna będziemy je okładać piaskowcem - czyli "teoretycznie" jeszcze możemy pokombinować, choć zastanawiam się:

1) czy zmieści mi się jeszcze wylewka nad kablami?

2)czy koszt mnie nie dobije (automatyka porządna musi być, inaczej wg mnie sensu nie ma) - choć robocizną mielibyśmy "ulgową".

 

i najważniejsze:

 

3) czy to ma w ogóle sens? czy dla tych kilku/nastu dni w roku warto zmieniać koncepcję, wywalać pieniądze, czy takie rozwiązanie się sprawdza?

 

Jesli ktoś ma - użytkuje - proszę o opinie!

:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tez się skłaniam ku podgrzewaniu schodów wejściowych i poniższe rozwiązanie idealnie wpasowuje się w moje wyobrażenie.

 

Instalacja grzejna 3-ech schodków szerokości 1m (jeśli nawet schody są szersze to wystarczy grzać tylko tam gdzie sie chodzi) może być wykonana kablem grzejnym 15W/m o długości około 10m.

Maty moim zdaniem są mniej przydatne - i są drogie.

Moc 150W nie stopi całego śniegu. Trzeba go zgarnąć ręcznie przy pomocy drewnianej szufli.

Ta moc zapewni odparowanie resztek śniegu, lodu, czy osuszy w ciągu kilku godzin stopnie.

Aby śnieg odparował (lub wysublimował) wystarczy aby schody ogrzały się o kilka stopni ponad temperaturę otoczenia.

Na każdym schodku (30cm) trzeba ułożyć (przed wylaniem betonu) kabel w dwu "linijkach".

Włączanie ręczne, ale z sygnalizacją włączenia przy pomocy czerwonej lampki - bo łatwo zapomnieć, że włączone.

Układy sterownicze są bardzo drogie i dla trzech schodków trochę bez sensu.

Bo kabel ma się włączać gdy spadnie śnieg, a nie wtedy gdy schody są zimne.

Ostatniej zimy włączałem swój kabel może 5 razy po 12 godzin.

Czyli zużyłem około 10 kWh.

Koszt kabla grzejnego dobrej jakości (zasilanego jednostronnie) to około 130zł. Dochodzi puszka, kilka metrów przewodu, wyłącznik samoczynny i lampka n.p. w rozdzielnicy budynku. Koszt robocizny - drugie tyle.

 

W żadne automatyki nie będe się bawił tylko wlasnie zatopie kabel grzewczy i zrobie zwykły manualny włacznik (z lamką/kontrolką bo to dobre zabezpieczenie by niechcacy schody nie były podgrzewane przez kilkanaście godzin albo jeszcze dłużej). Przeciez też nie trzeba podgrzewac dokłandie całych schodów, chodzi o to by moc po nich spokojnie (czyt. bezpiecznie) zejść/wejść. Ten system ma mi pomoc usuwac lód ze schodów a nie śnieg (no chyba , że taki zmarznięty lub ubity snieg). On ma tylko podgrzać na tyle by ta warstwa lodu odczepiła sie od podłoża a potem moge spokojnie bez wiekszego wysiłku go zgarnąć łopata lub szczotką. Schody nie musza być podgrzewane do momentu aż wytopi sie cały leżący na nich snieg czy lód i będa zupelnie suche. Także nie musi byc podgrzewana cała szerokośc schodow - (ok 1 m.) i to wystarczy. Taki patent nie wynika z tego że chce sobie umilic życie albo może z chęci szpanu przed innymi "że mam podgrzewane schody a wy nie". Chodzi o to by było bezpiecznie tak mi jak i moim bliskim a zwłaszcza dzieciakom, którzy beda z tych schodow korzytały. Osobiście nie mam zamiaru podgrzewac sobie podjazdu pod garaż albo tarasu bo z tarasu zimą korzytsał nie będe a snieg czy nawet lód na podjeździe mnie nie przeraża - moge go spokojnie usunąć ręcznie (w sennsie łopatą :D ) ale i tak ten śnieg/lod na podjeżdzie nie wpływa na bezpieczeństwo eksploatacji. Ponadto taki system podgrzewania schodków eliminuje konieczność skuwania tego lodu, czy tez ubitego śniegu a co jeszcze gorsze sypania solą, co zdecydowanie i znacząco uszkadza płytki, lub co tam macie na tych schodach.

Finał jest taki, że jak jest lód na schodkach to właczam sobie na kilka minut podgrzewanie - wtedy lód "odczepia" się od podloża a ja go zgrabnym ruchem zgarniam na bok, i tyle :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak jest lód na schodkach to właczam sobie na kilka minut podgrzewanie - wtedy lód "odczepia" się od podloża a ja go zgrabnym ruchem zgarniam na bok, i tyle :D

 

A ja mam sporo wątpliwości własnie odnośnie tych "kilku minut" :-?

 

Podłogówkę elektryczną mam w łazience - zanim podłoga odrobine się podgrzeje mija około godziny.. Jeżeli analogicznie będzie z ogrzewaniem schodów to zakładając, że o godzinie 7 trzeba wyjść z domu, przy takim ręcznym sterowaniu należałoby nastawić budzik na 5ta, sprawdzić czy jest lód na schodach, ewentualnie włączyć "odladzanie" i wsunąć się z powrotem pod kołdrę na 45 minut ;-) Stąd pomysł z automatyką...

 

Tak to jest, czy nie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...