Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Kobieta odeszla, zabrala dziecko, jak zyc dalej.


G2

Recommended Posts

Paprotka a co Ty taka niemiła dzisiaj ? o 4.40 to trzeba spać a pisanie po przebudzeniu zostawić :lol:

 

ja sie go pytałem czy ma ochote na bara- bara, szmege- rege, ten- tego

a On odparł ze czeka na zone i git :lol: a Ty mu zaraz z grubej rury od pustakow intelektualnych nadajesz :cry:

 

G2 Ty sie nie łam bo oprocz babskiej solidarnosci jajnikow jest jeszcze męska solidarnosć :D i męskie ego o!

 

ps. Paprotka licze na rewanż ...tylko postaraj sie :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 297
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

słuchaj G2, dyskutować z Tobą nie zamierzam, ponieważ Twoja pustota intelektualna (o uczuciach wyższch nie wspomnę) jest tak bezbrzeżna, że choćby Cię lali pałką to i tak nic nie zrozumiesz.

No niektórzy tak mają, wypadek.

 

Czego nie zrozumiałes w moim poście ?? Czy oprócz dopasowywania swoich poglądów i sytuacji z życia rodzinnego do pojawiających się wypowiedzi w tym wątku potrafisz coś jeszcze ?

 

"czekasz na żonę" - odnośi do wszystkiego co napisałes w tym wątku : nie robisz NIC. Taki stan nazywa się czekaniem.

 

a to ze czekanie obejmuje równiez trzymanie swoich klejnotów w rozporku, to zaiste heroizm i sprawa najwyższej wagi.

 

coraz większy podziw mam dla Twojej żony, jak rany nie dziwie sie kobiecie "że nic nie mówiła"

 

i więcej juz nic nie mam do Ciebie - bezsilność wobec bezkresu jaki prezentujesz trzeba zakceptować.

 

Paprotka, z całym szacunkiem, ale chyba trochę przesadziłaś. Żeby się z kimś nie zgadzać, nie trzeba go od razu obrażać! Bo to sprowadza dyskusję do osobistych pyskówek - i po co to komu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

G2 - piszesz, że Twoja żona siedziała często przed telewizorem, obojętna na to, co dzieje się z dzieciem, zamartwiająca się, płacząca, nieszczęśliwa, zaniedbująca dom (pomimo, że miała czas, aby się nim zająć). Przecież to są klasyczne objawy depresji!!! Twoja żona najprawdopodobniej potrzebuje pomocy specjalisty. Tym bardziej powinieneś ją jak najszybciej znaleźć. Bo jeśli to faktycznie depresja, która może się pogłębiać, to dziecko nie powinno pozostawać tylko pod jej opieką, bo może nadejść moment, że mimo całej swojej matczynej miłości po prostu nie będzie w stanie się nim dobrze zająć.

 

Ja nie uważam, że jesteś męskim szowinistą ani że to wszystko twoja wina. Co najwyżej zbyt długo udawałeś, że nie dostrzegasz problemu. Ale teraz, jak już zyskałeś ostrość widzenia pewnych spraw, nie powinieneś pozostawać bierny. Schowaj ambicje i dume do kieszeni i działaj dla dobra dzieciaka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spać nie możecie, czy co?

 

Rozumiem, że G2 pisze poruszony bardzo emocjonalnie. Ale jedno mi nie pasi. Dlaczego dostosowuje swoje "poglądy" do sytuacji w topicu :roll:

 

Czyżby cała sprawa była wytworem fantazji?

 

Nie to nei wytwor wyobrazni. Wrocilem do tylu i poczytalem wszystko i wszystkim jestem wdzieczny za dobre jak i zle slowa. Wsparcia duchowego nie szukam a raczej zrozumeinia. Wiec troszke moje poglady sie zmienialy ale to raczej wytwor mojej rozterki i zagubienia jakiegos. W glowie mi sie zmiania wszystko 10 razy na dzien i sam nie wiem co jest tym co ja chce i tym co powienienem robic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

G2 - piszesz, że Twoja żona siedziała często przed telewizorem, obojętna na to, co dzieje się z dzieciem, zamartwiająca się, płacząca, nieszczęśliwa, zaniedbująca dom (pomimo, że miała czas, aby się nim zająć). Przecież to są klasyczne objawy depresji!!! Twoja żona najprawdopodobniej potrzebuje pomocy specjalisty. Tym bardziej powinieneś ją jak najszybciej znaleźć. Bo jeśli to faktycznie depresja, która może się pogłębiać, to dziecko nie powinno pozostawać tylko pod jej opieką, bo może nadejść moment, że mimo całej swojej matczynej miłości po prostu nie będzie w stanie się nim dobrze zająć.

 

Ja nie uważam, że jesteś męskim szowinistą ani że to wszystko twoja wina. Co najwyżej zbyt długo udawałeś, że nie dostrzegasz problemu. Ale teraz, jak już zyskałeś ostrość widzenia pewnych spraw, nie powinieneś pozostawać bierny. Schowaj ambicje i dume do kieszeni i działaj dla dobra dzieciaka.

 

Tak mi sie tez ciagle wydawalo, wspomnialem pare razy by poszla cos z tym robic bo czasami wybuchala na malego niepotrzebnie bo to taki maly 13 miesieczny brzdac rozrabiaka ktory potrafi zabrac wszystko z serca. Zone kocham bardzo ale sadze ze ta depraesja to nei wytwor sytuacji sadze ze to cos glebszego z dziecinstwa (o ktorym nigdy nei chciala rozmawiac) lub z wieku nastoletniego gdy nie maial przyjaciol bo twierdzila ze jej wszyscy zazdroscili i do dzisiajszego dnia zawsze jej powtarzalem dlaczego jakos tak sie zachowy=uje jakby nienawidzila ludzi wokol siebie mimo ze ich dobrze nawet nie zna. Ja takze borykam sie z wieloma problemami malymi lub wikszymi ale zawsze cos tam zostaje w naszych glowach z dziecinstwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Noooo, zaczęłam wczoraj, skończyłam dzisiaj (Paprotka: tez mi szef jakieś dziwne ultimatum daje :wink: ). I tak od wczoraj tupie mi po głowie jedna myśl (nie upieram się - może kilka):

G2 - Twoja żona wyprowadziła się do innej rodziny, gdzie opiekuje sie dziećmi (może i dom prowadzi, jak to zwykle w takich sytuacjach bywa? :-? ), podczas gdy w Waszym domu (wnioskuję z tego, co piszesz), niechętnie zajmowała się i dzieckiem i domem. Nie uważasz, że coś w tym jest?

Nie uciekła z dzieckiem do mamusi , tylko od pewnego czasu przygotowywała sobie "przyszłość". Zadbała o dach nad głową i środki do życia dla siebie i Waszego synka.

Powiedz uczciwie: byłbyś w stanie zamienić się z żoną rolami? Mam na myśli taki układ: Ty zajmujesz się domem i dzieckiem, Ona zarabia na utrzymanie. Wyobrażasz się w takiej sytuacji? Czy to był Wasz, czy Twój wybór? Powiem Ci szczerze, że ja nie wyobrażam sobie, że zajmuję się tylko domem. Bardzo zazdroszczę paniom, które to potrafią, bo (wg mnie) jest to świetny układ (oczywiście wtedy, kiedy mąż jest w stanie utrzymać całą tę resztę), ale nie wyobrażam sobie np. sytuacji, kiedy proszę o pieniądze, bo musze sobie (za przeproszeniem) majtki kupić (chociaż, dlaczego - za przeproszeniem?? :-? ).

Może, oczekując wdzięczności od swojej połowicy za Twój trud i poświęcenie, zbyt wiele wymagałeś? Poczytaj dowcip, bodajze M@riusza(...), o tym, co żona (nie) robiła.

Znasz takie pojęcie, jak depresja poporodowa? Może w tom d'ielo?

 

Broń Panie na Wysokościach, nie oceniam. Rzucam tylko hasła do rozważenia.

Ale, mimo tego, że nie jestes złym człowiekiem, nie jesteś głupcem, nie chciałabym być Twoją żoną. Jakaś mi tu przebija zaściankowość, jakies takie cóś... sama nie wiem...

Sam fakt, że nie wiesz do końca, gdzie jest Twoje dziecko (ba! nie robisz praktycznie nic, aby się dowiedzieć) w kontekscie chęci odebrania "jej" tego dziecka, już daje wiele do myślenia. I to odebrania dziecka w wieku 13 miesięcy, przebywającego nieustająco z matką. To już mi się bardzo nie podoba. Przecież, gdyby Twoja żona nie miała serca do Waszego Synka, na pewno zostawiłaby go Tobie.

 

Nie wiem, co zrobiłabym, będąc na Twoim miejscu. Na pewno zaczęłabym od szczerej rozmowy z żoną i wyjasnienia całej tej sytuacji. Na pewno nie ciągnęłabym nic na siłę, natomiast skupiłabym się na tym, aby moje dziecko jak najmniej odczuło to wszystko.

 

Trzymam kciuki za dobre (najlepsze dla WSZYSTKICH) rozwiązanie.

 

Ścickam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z drugiej strony, jak się tej dyskusji przyjrzeć, to wydaje się że kobiety zabierające tu głos mają w domu samych aniołów - bez wad, bez "zaściankowości", bez marudzenia :p

G2 - trzymaj się, ja tam obstawiam że będzie OK. Nie z takich problemów ludzie wychodzą.

Czy nikt z Was nigdy się nie pokłócił z mężem/żoną? :o

Ja i owszem więc nie ferowałabym takich wyroków na biednego G2.

 

Może i ma wady, jak wszyscy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dalsym ciagu Panstwu przypominam,ze jest to watek w psychologu.

A nie w dziale porad dla poczatkujacych sedziow-sedzin.

Do psychologa idzie sie po porade-pomoc.I G2 po to przyszedl.A w co to sie przerodzilo.Gdyby G2 mial niski prog odpornosci na zarzuty,to juz by na sznurze dyndal.Gdyby G2 mial nature ulegla na zmasowana argumentacje,juz by na sznurze dyndal.Fajnie jest przy pomocy cudzego klopotu rozliczyc sie z egoistycznymi, meskimi, szowinistycznymi swiniami.Ale chyba nie o to G2 chodzilo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a o terapii wstrząsowej nic nie słyszałeś :o

- od pocieszania jest mamusia

- od rozgrzeszania ksiądz w konfesjonale

 

możesz potrzymać go za rękę, pogłaskać po głowie, zabrać na kielicha, ale to raczej /oprócz podbudowania skołowanego ego/ nic nie wniesie.

 

sorry, ale wydawało mi się, że ja G2 nie osądzam :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dalsym ciagu Panstwu przypominam,ze jest to watek w psychologu.

A nie w dziale porad dla poczatkujacych sedziow-sedzin.

Do psychologa idzie sie po porade-pomoc.I G2 po to przyszedl.A w co to sie przerodzilo.Gdyby G2 mial niski prog odpornosci na zarzuty,to juz by na sznurze dyndal.Gdyby G2 mial nature ulegla na zmasowana argumentacje,juz by na sznurze dyndal.Fajnie jest przy pomocy cudzego klopotu rozliczyc sie z egoistycznymi, meskimi, szowinistycznymi swiniami.Ale chyba nie o to G2 chodzilo.

 

Oj, tak uważasz :-? Że jest to rozliczanie się z męskimi szowinistami? Chyba nie. Psycholog nie gładzi Cię po główce i nie opowiada, jaki jesteś dobry, tylko próbuje wskazać na źródło problemu. I nie zapominaj, że tu, w tym przypadku (nie biorę pod uwagę wyskoku żonyg2 - to żenada) znamy tylko jeden punkt widzenia. Jednej strony. Ktoś tu wczesniej powiedział, że do tanga trzeba dwojga.

Zdarza się czasem tak, że robimy rzeczy, które ranią naszych bliskich. Często robimy to nieświadomie. Z chęci pomocy, źle rozumianej. Nie mozna przeżyć życia za kogoś innego. Zgadzam się w zupełności z G2, że rodzina jest najważniejsza. Żeniąc się, wychodząc za mąż, rodząc dzieci, przestajemy być odpowiedzialni tylko za siebie, przestajemy żyć własnym życiem. Ale czy to oznacza, że nasze potrzeby przestaja się zupełnie liczyć? Że zatracamy własną osobowość? Przecież właśnie Ten Ktoś pokochał nas za to, jakimi jesteśmy.

Trzeba dobrze patrzeć, żeby wypatrzeć.

Luc(...) - skąd wiesz, że G2 przeczytawszy nasze wypowiedzi, nie naprawi swojego związku? Może nawet najbardziej (wydawałoby się) głupie hasło, będzie tym najważniejszym?

Myślę, że nikt tu osobiście Go nie atakuje. Sa to różne przypuszczenia, hipotezy. G2 najlepiej powienien wiedzieć, które Go dotyczą. A jeżeli nie wie: musi pogadać z żoną. Musi!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dalsym ciagu Panstwu przypominam,ze jest to watek w psychologu.

A nie w dziale porad dla poczatkujacych sedziow-sedzin.

Do psychologa idzie sie po porade-pomoc.I G2 po to przyszedl.A w co to sie przerodzilo.Gdyby G2 mial niski prog odpornosci na zarzuty,to juz by na sznurze dyndal.Gdyby G2 mial nature ulegla na zmasowana argumentacje,juz by na sznurze dyndal.Fajnie jest przy pomocy cudzego klopotu rozliczyc sie z egoistycznymi, meskimi, szowinistycznymi swiniami.Ale chyba nie o to G2 chodzilo.

 

Oj, tak uważasz :-? Że jest to rozliczanie się z męskimi szowinistami? Chyba nie. Psycholog nie gładzi Cię po główce i nie opowiada, jaki jesteś dobry, tylko próbuje wskazać na źródło problemu. I nie zapominaj, że tu, w tym przypadku (nie biorę pod uwagę wyskoku żonyg2 - to żenada) znamy tylko jeden punkt widzenia. Jednej strony. Ktoś tu wczesniej powiedział, że do tanga trzeba dwojga.

Zdarza się czasem tak, że robimy rzeczy, które ranią naszych bliskich. Często robimy to nieświadomie. Z chęci pomocy, źle rozumianej. Nie mozna przeżyć życia za kogoś innego. Zgadzam się w zupełności z G2, że rodzina jest najważniejsza. Żeniąc się, wychodząc za mąż, rodząc dzieci, przestajemy być odpowiedzialni tylko za siebie, przestajemy żyć własnym życiem. Ale czy to oznacza, że nasze potrzeby przestaja się zupełnie liczyć? Że zatracamy własną osobowość? Przecież właśnie Ten Ktoś pokochał nas za to, jakimi jesteśmy.

Trzeba dobrze patrzeć, żeby wypatrzeć.

Luc(...) - skąd wiesz, że G2 przeczytawszy nasze wypowiedzi, nie naprawi swojego związku? Może nawet najbardziej (wydawałoby się) głupie hasło, będzie tym najważniejszym?

Myślę, że nikt tu osobiście Go nie atakuje. Sa to różne przypuszczenia, hipotezy. G2 najlepiej powienien wiedzieć, które Go dotyczą. A jeżeli nie wie: musi pogadać z żoną. Musi!

 

Nie sadze ze naprawa jest mozliwa bo zuwazylem ze po 1 tyg juz wysyla moje ulubione jej zdiecie do fecetow z chatu. To cos znaczy. Jak on a moze cos takeigo robic. Chamka! Planowala to od dawna i zgrywala glupiutka. Ale sie wpakowalem. Kochac kogos takiego...sam sie sobie dziwie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pracuję dziś z przerwą na posiłek regeneracyjny i świętowanie Dnia Dziecka od 3 w nocy - to teraz sobie odpocznę :)

 

to po kolei :)

 

ps. Paprotka licze na rewanż ...tylko postaraj sie :D

 

selimciu bławatny, to nie koncert życzeń..., chociaż czekaj - mam dla Cię odpowiedź interdyscyplinarną :o

jeśli czytałeś, to będziesz wiedział, jeśli nie - to sobie poszukaj :p : jakie było pierwsze życzenie, które Geralt - wiedźmin wypowiedział do dżina w opowiadaniu Sapkowskiego "Ostatnie życzenie" ? :wink:

 

Ale jedno mi nie pasi. Dlaczego dostosowuje swoje "poglądy" do sytuacji w topicu :roll:

 

już porzuciłam nadzieję, że ktoś to zauważy, dzięki Majka, lepiej mi, znaczy nie jestem taka przenikliwa :lol: jak mi sie wydawało, uff

 

 

Paprotka, z całym szacunkiem, ale chyba trochę przesadziłaś.

 

patunia, może być bez szacunku - tak przesadziłam. Zaraz wyjaśnię dlaczego.

 

Żeby się z kimś nie zgadzać, nie trzeba go od razu obrażać! Bo to sprowadza dyskusję do osobistych pyskówek - i po co to komu?

 

ja się nie : nie zgadzam z G2, ja go nie toleruję jako dyskutanta

osobistych pyskówek nie będzie w związku z powyższym :)

 

bo to jest tak, patunia, jak z nawalonym* szpadel - gościem na imprezie : najpierw nie wiesz, że nawalony i cos tam z nim próbujesz gadać, potem coraz trzeżwiej widzisz, że z rozmowy nici, więc grzecznie mówiesz ja dziękuję koledze, po kilku próbach zasugerowania : weż się chłopie położ, mam apogeum i bez eufemizmów o zmęczeniu walę wprost : jestes pjany !

tak - G2, czka, bełkocze, a to się wzruszy, a to pięścią w stół walnie ( moje!), a to winy wyznaje, a to wyzywa, modli , a to cudzą myśl podchwyci i przyklasnie, by potem zapomniec że przyklasnął - jednym słowem spróbuj tu gadać z pijanym

 

litośc męską brać bierze - to niech go odholują miłosiernie, jak wytrzeżwieje to może coś mu do główki wpadnie, może nawet będzie wstanie nawiązać jakis dialog ze sobą, a nawet (!) dowiedzieć się co się dzieje z jego dzieckim :-?

 

[* synonim pustoty intelektualnej i bezbrzeżności]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby G2 mial niski prog odpornosci na zarzuty,to juz by na sznurze dyndal.Gdyby G2 mial nature ulegla na zmasowana argumentacje,juz by na sznurze dyndal.

 

a fe! taki brzydki szantażyk emocjonalny :-?

 

Fajnie jest przy pomocy cudzego klopotu rozliczyc sie z egoistycznymi, meskimi, szowinistycznymi swiniami.Ale chyba nie o to G2 chodzilo.

 

o ile sobie dobrze przypominam, żadna z pań nie nazwała G2 "szowinistyczną świnią" ( zaraz sprawdze kto był pierwszy z tym epitetem - Mariusz ??? :-? )

 

a tak na marginesie - weź Luc, Ty mi powiedz kto to jest ta "szś", bo ja nie znaju :o - może chociaż tyle sie dowiem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...