G2 30.05.2005 19:41 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2005 najpierw to On musi zmienić tok myślenia , jak przestanie sie czuc pokrzywdzonym to moge mu dopingować a za rączke mogę potrzymać kogoś kto wiem że osiągnie swój cel ... Mina tydzien i narazie siedze i czekam na rozwoj wypadkow bo przeciez taknei bedzie wiecznie a nauczylem sie ze w zyciu "co nagle to po diable" wiec staram sie otrzasnac i jak przyjdzie czas i ze swierzym rozumem zaczne dzialac. Jak do tego czasu sie "baba" nie odezwie to nic nie pozostanie mi tylko pokazac jej co to znaczy robic komus na zlosc i sadze ze jestem w stanie odebrac jej legalnie dziecko. Chce tego uniknac na razie bo po co walka inienawisc, n arazie to ja kocham choc od milosci do neinawisci tylko jeden krok podobno a ja juz w pol kroku jestem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Luc Skywalker 30.05.2005 19:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2005 SelimTrzymaj go za reke.Ty go nie drecz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Luc Skywalker 30.05.2005 19:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2005 To i tak, że nikt nie powiedział facetowi, że zaniedbywał żonę. Ale to nic czasem taka babka trafi na prawdziwego sk.. który pokaże jej jak może zachowywać się podrzędny typ i sama będzie skomlała aby wrócić... M@riusz Tu nie chodzi o zemste. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rrmi 30.05.2005 19:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2005 G2 ROBISZ SIE TROCHE ZA BARDZO PODENERWOWANY , wyluzuj , zabaw sie jak lubisz , ja wim , ze sytuacja jest nie do zabawy , ale boje sie troche , ze do tej nienawisci juz naprawde maly tylko kroczek , , naprawde nie Wiesz gdzie Ona sie podziewa? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
G2 30.05.2005 19:45 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2005 To i tak, że nikt nie powiedział facetowi, że zaniedbywał żonę. Ale to nic czasem taka babka trafi na prawdziwego sk.. który pokaże jej jak może zachowywać się podrzędny typ i sama będzie skomlała aby wrócić... Prawda. Cos w tym jest ze kobiety rzadko doceniaja (te co odchodza) to co maja ale zadnej jeszcze nie widzialem takiej co odeszla by trafila na cos lepszego. Zazwyczaj trafiaja na prawdziwych sku.....now i zyja. To jest piekne ze rozbijaja rodziny by bys poniewieranymi. Coz moze chca pokazac swa osobowosc ale czym jest kobieta bez mezczyzny, pozostawcie wszystkie decyzje kobietom w domu a zrobi sie balagan nie do zniesienia bardzo szybko. Kobieta gubi sie i miota bez wsparcia ze strony meskiej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 30.05.2005 19:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2005 M@riusz - Tu nie chodzi o zemste. Nie mówię o zemście bo w gruncie rzeczy nie o to w tym wszystkim chodzi. Generalnie własnie wtedy kobiety potrafią docenić kogo mieli w domu.. Nie wiem czy znasz ten kawał : ----------------------- Z życia małżeństwa Dzień 1. Dzisiaj świętowaliśmy 25 rocznicę naszego ślubu. W sumie świętowania to tam za dużo nie było. Kiedy nadszedł czas, by powtórzyć naszą noc poślubną, Zdzisław zamknął się w łazience i płakał. Dzień 2. Dziś wyznał mi swój największy sekret. Powiedział, że jest impotentem i, że chce, abym dowiedziała się o tym pierwsza. Też mi odkrycie! Czy on naprawdę myślał, że tego nie zauważyłam? Dzień 3. To małżeństwo przeżywa poważne kłopoty. Przecież kobieta też ma swoje potrzeby !!! Dzień 4. Zdarzył się cud! Jest coś, co nam pomoże! Viagra! Powiedziałam mu, że jeśli zażyje Viagrę, wszystko będzie tak, jak w naszą noc poślubną. Myślę, że zadziała. Zamieniłam mu Prozac na Viagrę, spodziewając się podnieść nie tylko jego nastrój. Dzień 5. Błogość! Absolutna błogość! Dzień 6. Czyż życie nie jest cudowne? Trochę trudno mi pisać, gdy ciągle to robimy. Dzień 7. Wszystko mu sie kojarzy z jednym! Na przykład wczoraj w mięsnym sklepowa mówiła coś na temat grubej kiełbasy, a Zdzisław wziął to do siebie. Muszę przyznać, że to jest bardzo zabawne - wydaje mi się, że nigdy przedtem nie byłam tak szczęśliwa. Dzień 8. Sądzę, że wziął zbyt dużo przez weekend. Zamiast skosić trawnik, eksperymentował z "nowym przyjacielem " jako wykrywaczem kłamstw. Jestem już trochę obolała. Dzień 9. Nie miałam kiedy napisać. Mógłby mnie dopaść. Dzień 10. Dobra, przyznaję się. Ukrywam się. Najgorsze jest to, że popija Viagrę whisky! Co mam robić? Czuję się kompletnie załamana... Dzień 11. Żyję z czymś w rodzaju skrzyżowania Murzyna z wiertarką udarową. Obudziłam się dzisiaj rano dosłownie przyklejona do łóżka.. Nawet pachy mnie bolały. On jest kompletną świnią. Dzień 12. Żałuję, że nie jest homoseksualistą. Nie robię makijażu, przestałam czyścić zęby, ba, nawet już się nie myję. To na nic. Nadal przychodzi! Nawet ziewanie stało się niebezpieczne... Dzień 13. Zawsze gdy zamykam oczy, Zdzisław podstępnie atakuje! To jak pójście do łóżka z pędzącym pociskiem. Ledwie chodzę. Jeśli znów wyskoczy z tym swoim "Oops, przepraszam ", chyba zabiję drania. Dzień 14. Zrobiłam już chyba wszystko, by przystopował. Nic nie skutkuje. Nawet zaczęłam ubierać się jak zakonnica, ale wydaje mi się, że jest jakby jeszcze bardziej napalony. Pomocy! Dzień 15. Myślę, że będę musiała go zabić. Zaczynam trzymać się wszystkiego, na czym usiądę. Koty i psy omijają go z daleka, a nasi przyjaciele w ogóle już nas nie odwiedzają. Ubiegłej nocy powiedziałam mu "pieprz się " i zrobił to. Dzień 16. Drań zaczął narzekać na bóle głowy. Mam nadzieję, że "duża rzecz " wreszcie eksploduje. Zasugerowałam mu odstawienie Viagry i zażywanie Prozac `u. Dzień 17. Podmieniłam pigułki ale nie zauważyłam specjalnej różnicy... O matko!!! Znów tu idzie!! Dzień 18. Wrócił na Prozac. Kawał lenia, przez cały dzień siedzi przed telewizorem z pilotem w ręce i oczekuje, bym mu gotowała, sprzątała, podawała piwo, prasowała koszule... Błogość. Absolutna błogość!!! ------------------- Łapiesz analogię ? Taka terapia wstrząsowa przydałaby się każdej, poszukującej, kobiecie. (absolutnie nie mówię tu o donnie) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
G2 30.05.2005 19:50 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2005 G2 ROBISZ SIE TROCHE ZA BARDZO PODENERWOWANY , wyluzuj , zabaw sie jak lubisz , ja wim , ze sytuacja jest nie do zabawy , ale boje sie troche , ze do tej nienawisci juz naprawde maly tylko kroczek , , naprawde nie Wiesz gdzie Ona sie podziewa? Z tego co wygrzebalem to tylko to ze niby znalazla prace u jakiejsc rodziny, tam mieszka i pilnuje dzieci. hehe to mnie zadziwia. Nie chciala nic robic w domu a tam bedzie pracowala caly dzien. To jakies niepojete. Mysle ze ona wie ze albo zrobila wielka glupote albo moze mnie tak bardzo nienawidzila. Raczej to influenc z strony jej matki i kolezanki ktora ciagle byla zazdrosn aze ona nie musi pracowac i jej chciala polepszyc zycie. Jedno jest pewne czy na zlosc czy nie nigdy ale to nigdy nie odbiera sie ojcu syna. Koniec i kropka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 30.05.2005 19:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2005 G2 Ty porozmawiaj z jakąś laską o tym ...ich delikatna subtelnośc powinna Ci poprawić stan umysłu a mnie i moje wywody bardziej traktuj jako "loże szyderców" Jedno jest pewne co nagle to po diable Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Luc Skywalker 30.05.2005 19:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2005 M@riusz Staramy sie czlowiekowi pomoc.A nie zabic. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 30.05.2005 19:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2005 Toteż pomagamy. Jak baba doceni co straciła to pewnie sama wróci. Tylko czy On wtedy będzie ją chciał ? Zresztą G2 nie chodzi o tę kobietę tylko o dziecko. A tu łączę się z nim w bólu. Nie wiem czemu kobiety w takich wypadkach traktują dzieci jako swoją własność ?? Jak z tym jest w Stanach ? Trzeba mieć chyba nakaz sądu aby zabrać dziecko ze sobą ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
G2 30.05.2005 19:55 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2005 Jest taki kawal tez niezly. Malzenstwo siedzi przy stole dzien przed 25 rocznica. Ona sobie mysli ciekawe co mi podaruje kwiaty czy moze diament. On sobie mysli, jakbym babe sprzatna przed slubem to bym jutro wylazil...z pierdla. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 30.05.2005 19:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2005 Kawał dobry, ale mimo wszystko z tą kobietą masz dziecko, gdybyś ją sprzątnął to i dziecka by nie było.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
G2 30.05.2005 19:59 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2005 Jest wiele praw ale jak tez powiedzialem czekam na rozwoj sytuacji bo system prawny latwo jes ruszyc ale to pozniej ciagla walka. Wlasnie ot jest pytanie. ......czy gdy ona zrozumie co zrobila i zechce wrocic....czy taka kobiete mozna przyjac, nie obawiajac sie ze da jej to jakas pewnosc siebie ze on ja kocha i wszystko jej wybaczy, czy to nie odbiej sie pozniej na jej zachowaniu. Czy mozna zaufac po czyms takim. W sumie to nei wiem gdzie ona jest gdzie jest dziecko co ona robi. Rownie dobrze moze sobie znalazla prace u samotnego faceta i pilnuje mu dzieci a noca jego. W sumie jest bardzo atrakcyjna kobieta, tylko typowa blondynka. Oszalec idzie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Luc Skywalker 30.05.2005 20:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2005 Tylko Ty znasz na te pytania odpowiedz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
G2 30.05.2005 20:15 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2005 Kobiety nie mozna prosic, prawda? Trzeba to przetrwac i ludzic sie ze zrozumie co jest najlepsze dla niej i dla dziecka. Wydaje mi sie ze jak facet pokaze slabosc to kobieta to uzywa przeciwko niemu i nia ma tego szacunku a raczej jakas wzgarda. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 30.05.2005 20:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2005 chyba nie ma na to reguły , ludzie są rózni jesli Ci zależy to wkładaj ile masz sił by scalic ten związek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Luc Skywalker 30.05.2005 20:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2005 Sa Kobiety i kobiety.Uogolniac nie mozna.Nie wiem,czy mozesz to przeczekac.Czy ona wroci.Nie wiem tez,czy warto na nia czekac.Ty ja znasz,nie ja.Ani nikt z tego swiata.Rozwiazanie problemu znajduje sie w twojej glowie.Ja moge Ci je jedynie wydobyc na swiatlo dzienne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
G2 30.05.2005 20:44 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2005 Sa Kobiety i kobiety. Uogolniac nie mozna. Nie wiem,czy mozesz to przeczekac.Czy ona wroci.Nie wiem tez,czy warto na nia czekac.Ty ja znasz,nie ja.Ani nikt z tego swiata.Rozwiazanie problemu znajduje sie w twojej glowie.Ja moge Ci je jedynie wydobyc na swiatlo dzienne. Tak, to fakt. W sumei czuje sie ze jej tak dobrze az nei znam. Moze to moja wina ze sie nei staralem. Widzialem ze jest zamknieta lecz nie probowalem wydobyc z niej nic. Po czesci napewno siebie winie. Cesc mnie jest za rodzina i byciem ranem a czesci mi mowi ze bedzie to samo co bylo, a czy dziecko to jest powod by byc w zlym zwiazku? Zaslepiony bylem jej uroda(jak to faceci wzrokowcy) a nie spojrzalem glebiej bo myslalem ze coz jakos sie ulozy, ona bedzie matka i doceni rodzinne zycie, czegos jednak zabraklo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Majka 30.05.2005 20:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2005 No pięknie. Chcesz żeby wróciła do ciebie jako twoja druga połowa? Czy może złości Cię, że własność sobie odeszła? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
G2 30.05.2005 20:54 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2005 No pięknie. Chcesz żeby wróciła do ciebie jako twoja druga połowa? Czy może złości Cię, że własność sobie odeszła? Wiesz tego wlasnie probuje sie dowiedziec. Pytam sam siebie i raz tak mysle raz tak. Nie wiem czy moge ja szanowac jako osobe godna zaufania po czyms takim a zlosc mam pewnie ze mam bo odeszla zabierajac dziecko. Mogla sama odejsc przeciez. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.