Gość 31.05.2005 19:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Maja 2005 G2 ale Cie tu prostują ...jak sobie poczytasz to pewnie dochodzisz do wniosku że ta Twoja wife wcale taka jędza nie była mogłes gorzej trafić Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
G2 31.05.2005 20:00 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Maja 2005 G2 ale Cie tu prostują ...jak sobie poczytasz to pewnie dochodzisz do wniosku że ta Twoja wife wcale taka jędza nie była mogłes gorzej trafić Prawda. Nigdy nie sadzilem ze jedza byla ale wielka glupote zrobila. Nie wiem tylko czy wybaczalna a moze pewnie i nigdy wybaczenia nie bedzie szukala. Zawsze tylko twierdzilem ze motywacji jej brak bylo. Ale na nia i pewnie mnie tez trzebaby bylo jakiegos dobrego psychologa. Bo kazdy cos tam ma ale nigy nie chcialem zeby odeszla. Jaki powod miala. Ktorz to wie. Tylko ona moze powinna na to odpowiedziec. Ale sadze ze tego nei zrobi, bo nigdy nie mowila ...tylko ciagle myslala i myslala, jakby za wyrazenie swoich mysli miano ja ukarac. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aga J.G 31.05.2005 20:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Maja 2005 G2 skoro tak się troszczysz o synka to go szukaj.Jakby mój mąz zabrała nasze córki i nei wiedziałabym gdzie są poruszyłabym niebo i ziemię żeby je odnaleźć.Zeby mieć pewnośc że nic im nie jest.A jak już znajdziesz zone i synka to porozmawiaj z żoną szczerze, ale spokojnie - może coś z tego będzie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 31.05.2005 20:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Maja 2005 G2 a ja mysle ze taka rozłąka dobrze wam zrobi .....owszem powinienes jej poszukać i dac znać że nie są Ci obojetne ! ps. no i postawic nam tu po pifku jakimś Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 31.05.2005 20:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Maja 2005 G2 a jak juz sobie tak gadamy to jak sobie radzisz teraz w tych sprawach ?...no wiesz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
G2 31.05.2005 20:36 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Maja 2005 G2 a jak juz sobie tak gadamy to jak sobie radzisz teraz w tych sprawach ?...no wiesz czekam na zone. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 31.05.2005 20:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Maja 2005 no a jak sie bedzie przeciagać to czekanie to co? ..."wypozyczysz" sobie zywy produkt na dwóch nogach ? lato idzie i szału mozna dostac jak sie widzi takie w tych krotkich porteckach Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Maggie 31.05.2005 21:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Maja 2005 no a jak sie bedzie przeciagać to czekanie to co? ..."wypozyczysz" sobie zywy produkt na dwóch nogach ? lato idzie i szału mozna dostac jak sie widzi takie w tych krotkich porteckach "Jeśli twoje oko jest dla ciebie powodem grzechu, wyłup je; lepiej jest dla ciebie jednookim wejść do królestwa Bożego, niż z dwojgiem oczu być wrzuconym do piekła, gdzie robak ich nie umiera i ogień nie gaśnie." (Mateusz) G2 odszukaj żonę i dziecko. Warto i trzeba próbować! Przyznam, że do tej pory podejrzewałam, że jesteś nieczułym egoistą, ale myślę, że tak nie jest - tak ciepło piszesz o synku. Walcz o swoją rodzinę, nie wszystko stracone! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
remx 31.05.2005 22:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Maja 2005 Nie czepiajcie się człowieka. Widzę, że wielu z was chce mu przypisać winę.Prawda jest taka że do porozumienia trzeba dwojga. A z tonu wypowiedzi G2 nie wynika aby się nie starał. To że podaje także swoje minusy to była odpowiedź na zarzut, że nie znamy zdania drugiej osoby. Podając swoje minusy zaświadczył że nie jest człowiekiem widzącym tylko swoje racje. Swiadczy to też że aktualnie przeżywa rozterki i ma dylemat czy nie powinien zrobić czegoś aby ratować sytuację. Moja rada jest taka aby spróbować ratować sytuację. Sądzę że G2 podświadomie chce tego. Jak nie wyjdzie to trudno. Bedziesz wiedział że zrobiłeś wszystko co było możliwe.Jak już będziecie rozmawiać to staraj się mówić raczej o daniu wam obojgu jeszcze jednej szansy, niż o swoich winach. Bo twoje minusy zostaną zrozumiane jako usprawiedliwienie dla tego co zrobiła żona. Takie już są niektóre kobiety (nie należy do nich moja żona). Budują jakieś skomplikowane teorie na bazie pojedyńczych oderwanych faktów. To widać zresztą w tym wątku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rrmi 31.05.2005 23:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Maja 2005 MariuszNadal katujesz dzieci ? Ciągle pijesz po kątach zaimponowales mi tymi pytaniami , szybko sie uczysz zdaje sie ze Luk zadal Ci takie same w Twoim watku , oj niezajarzysz , podobne wiem mlody jestes , jeszcze sobie i swoje zdanie wyrobisz , nic sie nie martw i nie powtarzaj tak obiegowek , lepsze byle jakie , ale wlasne ciekawe jak tam bohater? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Luc Skywalker 01.06.2005 01:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Czerwca 2005 No niezle.Po przeczytaniu Waszych postow raz jeszcze cofnalem sie do poczatku.Wedlug mnie G2 pisze,ze ma problem,bo zona z dzieckiem odeszla,ze ja kocha i dziecko tez,ze czeka,ze poradzcie co zrobic.I co robi wiekszosc?Sad nad nim robi.Pomijam zupelnie biblijne:kto jest bez grzechu.Pomijam zupelnie czyja to byla wina.Tlumacze to sobie tak,ze :do lekarza przychodzi pacjent.Lekarz zamiast zajac sie leczeniem,zaczyna rozwazania:a czy ty G2 dobrym czlowiekiem jestes?A moze to twoja wina,ze zachorowales?A moze nie dolozyles jednak wszystkich staran,aby bylo dobrze?Gt a czy ty meskim szowinista czasem nie jestes?No i jak wam sie podoba? Dalej twierdze,ze jedynie za reke mozemy go potrzymac,ze poglaskac po glowie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
G2 01.06.2005 01:46 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Czerwca 2005 no a jak sie bedzie przeciagać to czekanie to co? ..."wypozyczysz" sobie zywy produkt na dwóch nogach ? lato idzie i szału mozna dostac jak sie widzi takie w tych krotkich porteckach "Jeśli twoje oko jest dla ciebie powodem grzechu, wyłup je; lepiej jest dla ciebie jednookim wejść do królestwa Bożego, niż z dwojgiem oczu być wrzuconym do piekła, gdzie robak ich nie umiera i ogień nie gaśnie." (Mateusz) G2 odszukaj żonę i dziecko. Warto i trzeba próbować! Przyznam, że do tej pory podejrzewałam, że jesteś nieczułym egoistą, ale myślę, że tak nie jest - tak ciepło piszesz o synku. Walcz o swoją rodzinę, nie wszystko stracone! Przyznam ze z boku patrzac i sluchajac mojej "zony" (nie zawsze) napewno wiekszosc ludzi od razy powiedzialaby ...EGOISTA z niego. Czasami napewno bylem i jestem ale raczej nazwalbym to rodzinnym egoista bo raczej skupialem sie na domu niz na samym sobie. Kto mnie zna wie ze az taki zly nei jestem. Tylko w takij sytuacji gdy chce sie zapewnic godny byt rodzinie i by Maly mial dobre dziecinstwo a ona w jakis tam sposob moim zdaniem nie pchala rodziny do przodu a raczje zatrzymywala w rozwoju. Wiec rola mezczyzny chyba jest podejmowac jakies decyzjie czy raczej powinienembym sie jej woli podporzadkowac pracowac mniej ogladac tv wiecej i nie martwic sie o przyszlosc bo jak to lubila powiadac 'jakos to bedzie'. A ja nigdy nie lczylem na to ze jakos to bedzie a raczej staralem sie kuc ten swoj los i pchalem ja do przodu tylko po to by nam jakos rodzinei bylo lepiej. Ktos kiedys powiedzial ze kobiety to sa zabojczynie meskich snow, co chyba jest prawda bo jak masz zone to zapomnij o swoich ambicjach jesli ich nie zrealizowalem do malzenstwa to jakos zawsze ida na plan dalszy. Dlaczego tak sie dzieje? Mam duzo za zla do siebie ze nei szukam ich ale daje jej czas, modle sie tylko by Malemu nic sie nei stalo i mam nadzieje ze dba o niego. Jesli sie z tego nei obudzi to trodno kiedys moze popatrzy wstecz i zamysli sie nad tym co zrobila. Dziecko i tak powinno byc przy matce przynajmniej pierwsze lata bo jej potrzebuje najwiecej. to na tyle. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
paprotka 01.06.2005 01:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Czerwca 2005 ok, Lucjanie - jest sporo racji w tym co piszesz. tylko mi powiedz dlaczego to pacjenta trzeba w tej sytuacji trzymać za rekę ? hę ??? celem terapii , nawet wstrząsowej , jest doprowadzić do zmiany stanu rzeczy, ergo - pacjent sam znajduje rozwiazanie szuka rady ?? - chyba dość dostał, nie uważasz ?? głaskanie też było i co ?? "czekam na żonę" sory, to niech czeka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
G2 01.06.2005 01:53 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Czerwca 2005 ok, Lucjanie - jest sporo racji w tym co piszesz. tylko mi powiedz dlaczego to pacjenta trzeba w tej sytuacji trzymać za rekę ? hę ??? celem terapii , nawet wstrząsowej , jest doprowadzić do zmiany stanu rzeczy, ergo - pacjent sam znajduje rozwiazanie szuka rady ?? - chyba dość dostał, nie uważasz ?? głaskanie też było i co ?? "czekam na żonę" sory, to niech czeka czekam na zone. to sie odnosilo do czegos inego. poczytaj dokladniej. Tak czekam bo nie bede przeciez jej w tydzien zdradzal tymbardziej ze nie jestem pewnien co ona sabie mysli, jak przeczekam i bede 100% pewien ze nie wraca i to koniec juz wiec wtedy nie bede czekal! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
paprotka 01.06.2005 02:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Czerwca 2005 słuchaj G2, dyskutować z Tobą nie zamierzam, ponieważ Twoja pustota intelektualna (o uczuciach wyższch nie wspomnę) jest tak bezbrzeżna, że choćby Cię lali pałką to i tak nic nie zrozumiesz. No niektórzy tak mają, wypadek. Czego nie zrozumiałes w moim poście ?? Czy oprócz dopasowywania swoich poglądów i sytuacji z życia rodzinnego do pojawiających się wypowiedzi w tym wątku potrafisz coś jeszcze ? "czekasz na żonę" - odnośi do wszystkiego co napisałes w tym wątku : nie robisz NIC. Taki stan nazywa się czekaniem. a to ze czekanie obejmuje równiez trzymanie swoich klejnotów w rozporku, to zaiste heroizm i sprawa najwyższej wagi. coraz większy podziw mam dla Twojej żony, jak rany nie dziwie sie kobiecie "że nic nie mówiła" i więcej juz nic nie mam do Ciebie - bezsilność wobec bezkresu jaki prezentujesz trzeba zakceptować. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
G2 01.06.2005 03:23 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Czerwca 2005 słuchaj G2, dyskutować z Tobą nie zamierzam, ponieważ Twoja pustota intelektualna (o uczuciach wyższch nie wspomnę) jest tak bezbrzeżna, że choćby Cię lali pałką to i tak nic nie zrozumiesz. No niektórzy tak mają, wypadek. Czego nie zrozumiałes w moim poście ?? Czy oprócz dopasowywania swoich poglądów i sytuacji z życia rodzinnego do pojawiających się wypowiedzi w tym wątku potrafisz coś jeszcze ? "czekasz na żonę" - odnośi do wszystkiego co napisałes w tym wątku : nie robisz NIC. Taki stan nazywa się czekaniem. a to ze czekanie obejmuje równiez trzymanie swoich klejnotów w rozporku, to zaiste heroizm i sprawa najwyższej wagi. coraz większy podziw mam dla Twojej żony, jak rany nie dziwie sie kobiecie "że nic nie mówiła" i więcej juz nic nie mam do Ciebie - bezsilność wobec bezkresu jaki prezentujesz trzeba zakceptować. Nie chce zabrzmiac nie milo bo cie nie znam. Ale. Dlatego paprotka po raz drugi powtarzam jestes sama. Albo z facetopodobnym osobnikiem bez tych 'klejnotow" Pozdrawiam. Do mojej zony mozesz miec podziw (jesli bujasz sie w ta strone) ale kto moze miec podziw do kobiety na tyle zadufanej w sobie by dziecku ronowac zycie? Podziw ja dla niej mialem dopoki nie zglupiala, co biorac pod uwage twoj przypadek(extremalny) to widze ze jest to rzecza nagminna a moze wrez zarazliwa. Wszystkiego nie zrozumailem w twoim poscie. Moze masz problem z wyslowieniem sie bo za bardzo skupiasz umysl na wyszukanej pisowni gubiac watek przy tym. Problem kazdy ma a po to tu jestemy by dyskutowac. Twoje uwagi wzialem pod uwage i po czesci sie zgodze ale podziwiac kogos za jakas odwage ktora akurat byla nie n amiejscu i jesli kobieta nei chciala byc ze mna to mozna bylo to inaczej rozwiazac. Uciekac to nei bylo od czego niestety. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 01.06.2005 05:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Czerwca 2005 Mariusz zdaje sie ze Luk zadal Ci takie same w Twoim watku , oj niezajarzysz , wiem mlody jestes , jeszcze sobie i swoje zdanie wyrobisz , nic sie nie martw i nie powtarzaj tak obiegowek , lepsze byle jakie , ale wlasne ciekawe jak tam bohater? Nie no Skąd się biorą tacy ludzie ? Czy Ty sądzisz, że takie pytania wymyślił Luc ?? Nie no bez przesady, od kilku lat funkcjonuje dowcip sądowy, właśnie z podobymi pytaniami. Ech, potrafisz sama funkcjonować w społeczeństwie czy musisz kogoś małopować? W tym wypadku Luc'a (jego pytanie w wątku o wylęgarniach) zadałaś bliźniaczo podobne pytanie - czy to oznacza, że nie masz własnego zdania? Koniec nadawania z Tobą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
paprotka 01.06.2005 05:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Czerwca 2005 no odwaliłam ciężkie norwidy, przynajmniej w połowie (szefmniezabijeszefmniezabije ) to teraz -jako ze dzień Dzień Dziecka zobaczymy Zaspańca, jak podskakuje z radości na widok prezentu, który sobie wymarzył I tego widoku życzę dziś wszystkim Rodzicom Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 01.06.2005 06:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Czerwca 2005 Dobrze, ze mi przypomniałaś. Dziś po robocie obieram kurs na rodzinny dom i ide wysępić jakiś prezent A co ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
BK 01.06.2005 07:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Czerwca 2005 G2Mimo wszystko powinieneś z żoną pogadać na spokojnie. Może nawet zostawić dzieciaka na weekend u babci i pojechać gdzieś we dwójkę Zawsze takie sytuacje tak wyglądają jak jest konflikt, jak trochę przeczekać i pogadać to inaczej wszystko wygląda. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.