Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Do serca przytul kota...


Recommended Posts

I jeszcze biedaczki ze schroniskowej klatki.

http://www.aga.icenter.pl/koty/images_db/00d41035d2a39192ef1c81bf5f415a04.jpg

BIEDACZKI SĄ JUŻ INNE, TZN. PRZYSZŁY KOLEJNE. NIE WIEM, CO SIĘ STAŁO Z TYMI NA ZDJĘCIU. NIE MA ICH W KLATKACH. MOGĘ MIEĆ TYLKO CICHĄ NADZIEJĘ, ŻE ZNALAZŁY DOM A NIE...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 160
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

W ogóle w schronisku 'wysyp' maluchów. "Mnożą" się w postępie geometrycznym. Prawda jest taka, że jeżeli taki maluszek nie znajdzie jak najszybciej domu, choćby tymczasowego czeka go niestety śmierć: nie jest odporny na krążące wokół wirusy a z drugiej strony jest za mały, by go szczepić.

Maluchy to jedno, a do tego całe mnóstwo dorosłych kotów, najczęściej wyrzuconych z domu (wierzcie mi, że 'zguby' są sporadyczne). Te odchodzą równie szybko: zabija je stres.

Dlatego jak macie możliwość a chciecie mieć kota, zabierajcie go ze schroniska. W ten sposób ratujecie mu po prostu życie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Boze,zalamalas mnie tym watkiem.Gdybym miala tylko mozliwosc to bez wachania wzielabym jakiegos kotka.

Dlaczego zwierzeta maja takie ciezkie zycie :(

Nie po to założyłam wątek, by kogoś załamywać. Proszę się natychmiast 'odłamać' i spojrzeć na to z tej perspektywy: ja nie mogę wziąć kotka, ale roześlę 'wici' wśród znajomych, może będzie ktoś chętny. Na początku myślałam podobnie jak ty: gdybym miała możliwość... Niestety na razie nie mam, bo jestem już potrójnie "zakocona", więc działam, pomagam gdzie mogę. Jak tylko się wybuduję wezmę kolejne dwa koty (i psy też!).

I tu dygresja: jeżeli każdy z was myśli, że kot to musi mieć swoje wyrko, ciepłą poduchę, to się myli. Owszem fajnie jak się na niego dmucha i chucha. Moje następne koty będą 'podwórkowe", ale będą miały na czas co jeść, będą mogły się ogrzać jak będzie mróz i będą miały opiekę weta. Ktoś może się oburzyć, ale zaręczam, że w perspektywie schroniskowej klatki, która najczęściej jest wyrokiem, jest to jakieś wyjście.

Zatem głowa do góry! Podrzucać zdjątka znajomym, może ktoś się zakocha w jakimś kotuchu? :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teska, nie bardzo wiem w czym rzecz. Czy to, że moi sąsiedzi mogą mnie uznać za bezduszną osobę i podać do TOZ-u? Nie sądzę, by to podpadało pod znęcanie się nad zwierzętami. :D Ja chcę kociakom pomóc wyrywając z klatki a moje 'domowe' też będą wychodzące.

Jeżeli sądzisz zaś, że 'nadmiar' moich kotów może im przeszkadzać, to nie sądzę. Na razie mam dwóch sąsiadów, w tym jeden jeszcze nie zamieszkał. Ten co mieszka też ma koty :D W dodatku niekastrowane, więc to ja mogę mieć niemiłe zapaszki wokół domu (zresztą już mam, na razie w budzie na narzędzia więc ujdzie. Moje są wszystkie po sterylce lub kastracji. Ten co się ma zamiar wprowadzić, chce kupić/wziąć dwa spore psy, więc wizyty kociaków mu nie grożą. :D

Po drugie ja i moi sąsiedzi mamy spore działki, więc zwierzaki nie powinny wchodzić ludziom i innym zwierzakom w paradę (za często :D )

Jakoś nie widzę problemu. Czego i innym życzę. Pozdrawiam i nadal zachęcam do adopcji!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kocia mama wraz ze swoim malutkim dzieckiem. Kotka jest sliczna, ma piękne zdrowe futro. Mlaeństwo jeszcze ssie mleczko, więc nie powinno się ich rozdzielac przynajmniej na ten czas. Kotka jest dobrą mamą, broni malucha, tuli do siebie, wylizuje. Oboje obecnie są w domu tymczasowym i będą do adopcji za 3 tygodnie jak kociątko podrośnie. Dołączyłam aktualne zdjęcia.

To mama (ma dopiero roczek!):

http://www.aga.icenter.pl/koty/images_db/30a4a1f2a9dd891499e0b2147836893c.jpg

 

DZIECIĄTKO MA JUŻ DOMEK! :D :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A oto piękny biału kocurek, który pilnie potrzebuje domku, skąd mógłby swobodnie wychodzić. Nie może mieszkać w bloku, jak obecnie, jest nieznośny, ciągle szuka drogi ucieczki. Obecna właścicielka nie może już tego znieść psychicznie i fizycznie (tworzenie ciągle nowych zabezpieczeń). Jeżeli nie znajdzie domu 'wychodzącego' czeka go najprawdopodbniej schronisko. Dlatego rzucam hasło wśród forumowiczów, zwłaszcza tych wybudowanych lub na dniach kończących budowę i oczywiście chętnych na kociaka.

Oto on. Prawda że przepiękny?

http://www.aga.icenter.pl/koty/images_db/a4358a6ade878d8213d73f76382a71c3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marzanna

 

 

zle mnie zrozumiałaś :-? Ja nie jestem przeciwna. Ale zobacz u nas sa działki po 600-700 m2 domy zajmuja iles tam...i sasiada który ma iles tam kotów i nie przejmuje sie ze jego koty sikają na moj dom i mi po prostu smierdzi...moja kotka nie lazi nikomu po dzialce i nie sika na swoim terenie...a ja po prostu nie chce znosic smrodu i innych kotów na swojej działce...mimo ze lubie koty.

No sama powiedz...nie mam racji??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marzanna,

piekny ten bialy kocurek :) Czy byl on wykastrowany? Jak znosi towarzystwo innych kotow? My mamy juz jednego kocurka, kastrata, jest to kotek wychodzacy, ale tez wielka z niego przytulanka, bardzo lagodny.

Biały kocurek jest wykastrowany. Uwielbia się przytulać. Niestety nie wiem, czy znosi towarzystwo innych kotów, prawdopodobnie był jedynym kotem w mieszkaniu, ale mogę sprawdzić, czy ktoś na ten temat coś wie. Rozumiem, że jesteście zainteresowani?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do Teski i maxyma;

 

Przerób? Pewnie tak, o ile przygarnięcie dodatkowo dwóch kotów ze schroniska można tak nazwać...

A propos załatwiania potrzeb fizjologicznych przez koty - ja też nie jestem fanem ichniego zapaszku (ciekawe kto jest?), ale generalnie jest tak, że kocury po kastracji nie znaczą terenu a ten zapach nie da się porównać z niczym innym i w tym względzie raczej obawiam się kocurów sąsiada (niekastrowanych właśnie) niż moich lejących na cudzą własność. W przypadku sikania i kupkania moich własnych pociech nie zamierzam też 'odkrywać' takich skarbów na trawce, gdzie zlegnę się poopalać ani w sałacie czy innych warzywkach, które będę uprawiać na moich 'hektarach". W tym celu zamierzam wybudować niewielką piaskownicę w ustronnym miejscu i przyuczać koty do korzystania z niej. Oprócz tego nie zrezygnuję z kuwety w domu, przecież nie zawsze będą wszystkie na podwórku. Również moim psom nie zamierzam pozwlać załatwiać się gdzie popadnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to kolejny schroniskowy 'obrazek'.

Te cudne maleństwa znalazły już domek. To nie były dzieci tej czarnej koteczki, ona je przygarnęła jak swoje, kiedy wrzucono je do jej klatki. Tak więc te maluchy już poszły a ona została. Widziałam ją dzisiaj. Wygląda dokładnie jak na tym zdjęciu: jak zaszczuty kot. Nie pożyje długo w schronisku. Stres ją zabija. :( http://www.aga.icenter.pl/koty/images_db/1dd82f13f215eb7262304add9fce47c2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...