Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Do serca przytul kota...


Recommended Posts

witam

 

pytanie za 1000 pkt.

 

po jakim okresie małemu kotkowi otwierają się oczy - mój ma już 2 tygodnie i zamknięte oczy - czy jest jakiś problemm..... :cry:

Mało miałam do czynienia z takimi kociętami tuż po urodzeniu, ale z fachowej literatury wiem, że otwierają oczy po około 6 dniach. Może twój kociak, o ile to znajada, wcale nie ma jeszcze dwóch tygodni - ale jednak radzę udać się do weterynarza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 160
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Witam, my adoptujemy malego 3 miesiecznego kotka, pol-syjama, sliczny, caly bialy z niebieskimi oczkami i brazowym ogonkiem :) Obecnie kociak jest w domu "zastepczym" u pani, ktora pracuje dla fundacji Canis w Warszawie. Dom tej pani, to taki przytulek dla malutkich bezpanskich kotkow, znajd z okolicy Wwy. Kotki sa odpchlone, odrobaczone, leczone, wiekszosc ma koci katar. Nasz maluszek byl wczoraj wykapany w Nizoralu i suszyl sie na moich kolanach :D Do nas do domu przyjedzie za 3 tygodnie. Wszystkich, ktorzy przeprowadzaja sie do nowych domkow namawiam na adopcja takich maluchow.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja namawiam gorąco do adopcji nie tylko maluchów. Pewnie, że taki puchatek ma małe szanse w schronisku z powodu wirusów, natomiast jest za mały, by czuć się skrzywdzony tym, że siedzi w klatce, że nikt go nie głaszcze, nie przemawia czule. To właśnie dorosłe koty przeżywają strasznie zniewolenie, ciasnotę, brak opiekuna. Często z tego szoku głodzą się a taka śmierć jest baaardzo długa i pełna cierpienia. Wiecie, że po tygodniu bycia w 'pokazowym' baraku, dorosłe koty trafiają na kociarnię, gdzie zostają do końca, czasem krótkiego, życia - zapomniane, bo tam zwiedzający nie mają wstępu! :evil: Nigdy w życiu nie widziałam tylu smutnych, pełnych rezygnacji kotów, najczęściej zarażonych kocim katarem. A siedziały tak pośród pięknych kocich domków i zabawek, pewnie przez kogoś zasponsorowanych...

Choć zachwycam się maluchami i serce mi się do nich rwie, wiem, że moje kolejne koty będą dorosłe...takie, które mają najmniejszą szansę na adopcję...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To właśnie dorosłe koty przeżywają strasznie zniewolenie, ciasnotę, brak opiekuna.

wiem o tym i serce mi pęka, jak wchodzę na różne strony adopcyjne :(

jak mieszkałam w domu, to miałam nawet i 5 kotów

nieplanowanych - same do mnie przychodziły

teraz nie mogę mieć więcej niz 2

i tyle mam

za to wszystkich zachęcam do posiadania kotów, bo są zdecydowanie mniej kłopotliwe niz psy, tańsze w utrzymaniu i jeszcze złe promieniowanie niwelują

doskonale nadają sie do przytulania i spania w łóżku :wink:

 

same korzyści :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cieszę się niezmiernie! :D

W kwestii praktycznej: nie wolono jednak zapominać, że, zwłaszcza dorosłe osobniki, to stworzenia często okaleczone psychicznie -trzeba się na to nastawić i mieć dla zwierzak czas oraz cierpliwość. I nie tylko. Zdarza się, że zabieramy zwierzaka już chorego, choć na takiego nie wygląda i czeka nas jego odejście . Moje koleżanki wolontariuszki prowadzące domy tymczasowe wiedzą coś o tym, niestety!

P.S. Dodam, że nie tylko moje następne koty będą ze schroniska. Dwa psy na posesji też! :D

Ale to dopiero nie wcześniej jak za rok... :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem o czym mówisz. Kot po przejściach wymaga b. dużo cierpliwości właściciela. Podobnie widzę adopcję dzieci. Nie każdy może czy nadaje się do opieki chorego a trzeba na to mieć także czas i chęci.

Ja poszukam w przyszłości jednak kotów zdrowych ale niekoniecznie młodziutkich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety, nie zawsze po schroniskowym kocie widać, ze jest chory. :( Dotyczy to głównie małych kociąt, bo infekcja wirusowa 'wychodzi' zwykle po czasie. Często nie widać też psychicznego zmaltertowania. Wydaje się, że jak weźmiemy takie zwierzę, damy jeść, dach, pogłaszczemy to odwdzięczy się nam już od razu. Ale przecież ono wcześniej też miało właściciela, który je karmił i głaskał, po czym oddał do schroniska...

Oczywiście nie zawsze tak jest, im krócej kot przebywa w klatece, tym lepiej, ale moje koleżanki mogą z rękawa sypać histroyjkami o "długodystansowych" kotach-przylepkach, nieustających optymistach jak widać.

Zatem trzymam kciuki za twój wybór!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako pośrednik adopcji : od zaraz do wzięcia kobiełka lub facecik.

Przywrócone do życia odrobaczone, po kuracji antybiotykowej , wymagające dużo miłości.

 

Jakaś ludzka menda wyrzuciła do śmietnika jeszcze ssące. :evil:

Teraz już jedzą same.

Jak by co, Warszawa- Ursynów .

Reszta na priva.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako pośrednik adopcji : od zaraz do wzięcia kobiełka lub facecik.

Przywrócone do życia odrobaczone, po kuracji antybiotykowej , wymagające dużo miłości.

 

Jakaś ludzka menda wyrzuciła do śmietnika jeszcze ssące. :evil:

Teraz już jedzą same.

Jak by co, Warszawa- Ursynów .

Reszta na priva.

 

 

rece opadają..... :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny koci wyrzutek poszukuje ludzkiego serducha...

Piękny, szary 3 letni kocur szuka odpowiedzialnego opiekuna. Kocurek jest kuwetkowy, wykastrowany, posiada książeczkę zdrowia. Bardzo grzeczny i chętnie bawi sie z innymi kotami. W przeszłości spotkało go wiele nieszczęść, ale mimo to jest bardzo przytulaśny. W jego sprawie proszę o kontakt pod numerem tel. 607 069 106

http://www.aga.icenter.pl/koty/images_db/31cd6d93780e5c032669ad4b9389bbd0.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O nie, ja wcale nie jestem dzielna. Ja najczęściej czuję bezsiłę wobec wszechobecnego kociego i nie-kociego nieszczęścia, zwłaszcza kiedy bywam w schronisku albo kontaktuję się z wolontariuszkami. Robię co mogę a kiedy miewam chwile załamania, staram się przypomnieć sobie te momenty kiedy jakaś biedota znalazła dom zamiast zagłodzić się na śmierć w klatce, paść od wirusów czy trafić w bezdenną, nikogo nie odwiedzaną kociarnię czyli dowżywotnie więzienie ... :evil: Tych chwil jest niestety tak niewiele...

Tak, te koty są piękne. Tylko co z tego wynika dla nich?

Ponawiam apel o adopcję. Tak sobie cichutko myślę, że gdyby każdy, kto wybuduje domek przygarnął chociaż jedno schroniskowe kocię, trochę tego nieszczęścia by zmalało... Albo co drugi... Może co trzeci? Zresztą ktokolwiek...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Masza ma dom! :D

Pisałam o kotkach na mojej działce. Obecnie są tylko dwa. Nie wiem, co stalo się z trzecim... :( Idzie zima, nie będzie mnie wtedy zbyt często na działce, zresztą dzień co raz krótszy i po pracy też się nie będzie jeździło...

Niniejszym ogłaszam: POSZUKUJĘ DOMÓW DLA DWÓCH MAŁYCH KOTEK (około 3 miesięcy). Jedna czarna z białymi łatkami i strzałką nad noskiem, druga biała w czarne kropki z pięknymi czarnymi obwódkami wokół oczu. (niestety nie mam aparatu cyfrowego, więc na zdjęcia trzeba poczekać). W związku z tym, że kotki chodzą swobodnie poszukuję tylko domów 'wychodzących".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...