Alanta 20.01.2002 14:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Stycznia 2002 Tylko nie powpadajcie do tych pułapek sami... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bobiczek 20.01.2002 19:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Stycznia 2002 A może ktoś ma na zbyciu tarantullę? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Frankai 21.01.2002 07:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2002 Bobiczek - a nie myślłeś o fosie z aligatorem? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Darek 21.01.2002 14:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2002 Do BOBICZEK i FRANKAI - oba zwierzatka (tarantula i aligator oczywiscie [ Ta Wiadomość była edytowana przez: Darek dnia 2002-01-21 15:46 ] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
budowlaniec 21.01.2002 15:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2002 Myślę, że jak raz w miesiącu kogoś zaskoczy na budowie to nie trzeba w ogóle przyjeżdżać. No chyba, że tylko po to, aby poklepać go po grzbiecie za dobrą robotę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bobiczek 21.01.2002 16:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2002 Szukam pytona - przekonaliście mnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bogo 23.01.2002 19:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2002 Do Krzycha. Sorry ale alarmu nie miałem na budowie. Założyłem go po zamieszkaniu. (na szczęście w trakcie budowy przyłapałem złodzieja -mój pies go pogonił, na kradzieży narzędzi z blaszaka, więcej się to nie zdażyło) A firma to izraelska Electronics Line. Jednak jak się dobrze rozglądniesz to zobaczysz, że wiele firm ma w swoich produktach taką opcję. Ustawienie takiej centrali na telefon policji nic nie da bo nie przyjadą. Można podpisać umowę z firmą ochroniarską i do nich podpiąć telefon. Ale za to trzeba płacić 50-70 złotych miesięcznie. Podobają mi się wasze pomysły z pułapkami. Dajcie znać jak jakiegoś gnoja złapiecie albo się nadzieje. Satysfakcja przednia. Można też przyczaić się wieczorem z jakąś pałą. Ale pamiętajcie że uważać należy też na urzędników, którzy zaraz was oskarżą o nadużywanie obrony koniecznej czy inne pierdoły. Takie już mamy prawo, chroni faktycznie bardziej oprawców a nie ofiary. Tak więc jak mu już w łeb siekierą dacie to na drugi dzieć zabetonujcie drania w wylewce albo fundamencie. Owocnych łowów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bobiczek 23.01.2002 20:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2002 Bogo.Nieprawda że policja nie przyjedzie.U mnie wyło dwa razy i dwa razy byli.Mało tego - zasugerowali mi żeby odłączyć syrenę , to oni wtedy po cichu przyjadą i złodzieja złapią.ale mnie nie przekonali.(mogą akurat być na izbie wytrzeźwień z klientem nie?)Ale oni naprawdę chcą czasem złodzieja złapać. Co do powiadomienia , też nigdy nie wspominali że nie może być takiej formy jak nagranie z centralki. Znasz jakiś przepis tego zabraniający?U znajomego niedawno włączył się alarm z powiadomieniem , to nim ja byłem już była na miejscu policja. Okazało się że rozpędzony ptak uderzył w szybę tak mocno że aż się biedak zabił.Ale wszystko zagrało łącznie z policją jak trzeba. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bogo 24.01.2002 20:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Stycznia 2002 Ja odnosiłem przyjazd policji tylko i wyłącznie do powiadomienia telefonicznego a nie wycia syreny. Mi chodzło o mój przypadek, w którym alarm dzwoni podając jedynie charakterystyczne sygnały. Policja na nie nie zareaguje. Nie mam możliwości zostawienia na centralce alarmu jakiegoś nagrania. Ale nawet z nagraniem wydaje mi się że policja będzie chciała potwierdzić zgłoszenie. Jeżeli tak nie jest to b. dobrze. Istnieje tylko ryzyko umyślnego włączania alarmu przez złodzieja. Policja w nieskończoność nie będzie przyjmować takiego sygnału i sobie w końcu odpuści. Dzwonienie na własną komórkę ma ten plus, że mogę sprawdzić zasadność uruchomienia alarmu prosząc np. sąsiada by podszedł do domu i zobaczył co się dzieje. Tak już nawzajem robiliśmy. Raz jemu wlazła mrówka do czujki a mi z kolei wlazł pies do garażu, bo był na tyle pożądny, że zamknięty w domu nie chciał się w nim załatwić (nie myślę o samobójstwie). Wlazł więc do garażu gdzie była włączona część alarmu. Najciekawsze jest to że otworzył drzwi, które otwierają się do środka. Porządna z niego bestia no nie?. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bobiczek 25.01.2002 11:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Stycznia 2002 Bogo.Policja nie przyjeżdża na wycie syreny , tylko na wiadomość telefoniczną nagraną na centralkę.Na wycie syreny to mogą odpowiedzieć tylko okoliczne psy.(no i ewentualnie zainteresowani sąsiedzi, ale wątpię że dziś ktoś ryzykuje za czyjś majątek,( znasz nastawienie starszych ludzi na wsi - "co mnie to obchodzi".)Czujki ruchu są do d..y, co udowodnił twój pies.A co to znaczy że złodziej będzie robił fałszywe alarmy?Będzie próbował się włamać i kończył? No to niech policja przyjeżdża na każdą próbę - może go złapią. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Majka 25.01.2002 11:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Stycznia 2002 Pomysł z róznymi pułapkami jest super, ale pamietajcie, że jest to nielegalne. wy bedziecie karnie odpowiadać za "niezabezpieczenie placu budowy". Znam opowieść jak gościowi zlodziejaszek w nocy włamał się do domu i kradł różne rzeczy - m.in spawarkę elektryczną. A byla ona włączona i jakoś nieszczęsliwie prad go poraził, a ponieważ bylo to na rusztowaniu / chyba robili schody wew./ spadł z nich i zlamał kregosłup. Gościu miał duze kłopoty w sądzie. Pozdr. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Frankai 25.01.2002 11:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Stycznia 2002 Nie zamierzam gości wykańczać. Może tak robić jak filmowy Kevin - jakaś farba, klej, kubeł zimnej wody, albo dziura na skręcenie nogi czy paczka gwoździ. Nawet jak mi udowodnią, że złodziej coś sobie zrobił, to zgodnie z obroną konieczną (obejmuje też dobytek) podjąłem kroki proporcjonalne, czy jakieś tam. Tu trzeba by zapytać Agnichę - to ona jest naszym ekspertem od prawa. Za niezabezpieczenie placu budowy odpowiemy wtedy, jak nie będzie ogrodzenia, lub w bardzo złym stanie, albo stanie się coś pracownikowi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agnicha 25.01.2002 12:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Stycznia 2002 Frankai w jednym się nie zgodzę a w drugim tak. Jeśli chodzi o obronę konieczną to może ona być podjęta w stopniu równoważnym i niezbędnym do odsunięcia zagrożenia ale tylko gdy atak ma znamiona BEZPOŚREDNIOŚCI i w żadnym innym wypadku, tzn. że można bronić siebie i swojego mienia gdy np. ktoś właśnie próbuje Cię uderzyć (ale już nie gdy zamierza uderzyć bo może nie uderzyć i wtedy broniący się staje się atakującym Niestety wszelkie pułapki - nawet na własnym terenie są wobec powyższego niezgodne z prawem i grozi za to kara. Racją jest natomiast, że jeśli teren jest ogrodzony i wisi ostrzeżenie: Uwaga pułapki przeciw złodziejom to prawo stoi po stronie właściciela Warunek: ogrodzenie i ostrzeżenie. Jeśli złodziej wchodzi na nasz ogrodzony teren i próbuje coś ukraść to mamy prawo podjąć obronę konieczną i w sądzie nie będziemy mieć żadnych problemów - pod warunkiem oczywiście, że nie przekroczymy granic obrony koniecznej, ale to już inna historia pozdrowienia Agnicha Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 25.01.2002 20:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Stycznia 2002 ja w ostatnich latach mam b. dobre doswiadczenia z policja. kilka razy korzystalam z ich pomocy i zawsze byla to szybka, fachowa i serdeczna (tak, tak) pomoc/ a ze nie moga zlapac wszystkich lobuzow tegos swiata, to ...za duzo ich jest -tych lozbuzow. mysle, ze nabrali duzo profesjonalizmu i uparcie pracuja nad odbudowa swojego wizerunku. zamiezram sie zabezpieczyc:niepretensjonalny dom i otoczenieprzyjazny stosunek do tubylcowdobre kontakty z sasiadamialarm i ochronamoze psina wszelkie utrudnienina z dostepem do wnetrzamodlitwa do AnioLa Stroza bo jestem tchorzem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Majka 26.01.2002 11:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Stycznia 2002 Popieram, ta metoda najskuteczniejsza, najbardziej ostatni punkt, stosuję go od dawna i...nawet skutkuje. Na szczęscie nasi sąsiedzi wyglądają na bogatszych /i pewnie są/, maja ogromne psiska, security itp. A ponieważ jesteśmy zaprzyjaźnieni, to trochę mają baczenie na nasz dom. Pozdr. Majka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bogo 29.01.2002 21:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Stycznia 2002 Do Bobiczka. Czujka była o.k. w wypadku mojego psa - zadziałała będąc aktywną gdy w garażu pojawił się pies. Co do pułapek i uzasadnień Agnichy. Po pierwsze co oznacza pożądne ogrodzenie. Po drugie czy nie sądzicie, że coś z tym prawem jest nie tak. Popatrzcie na USA. Włazi złodziej to mu można łeb odstrzelić i jest to oczywiste dla wszystkich. Nie posuwał bym się aż tak daleko, ale jak złodziej przychodzi na budowę, spada i łamie sobie nogę a do właściciela prokurator czy sędzia się przyczepia to chyba coś jest na głowie postawione. Po jaką cholerę wchodził do nie swojej nieruchomości bez wzgledu na to czy jest ogrodzona, otwarta itp. To trzeba zmienić !!!!. Prawo ma służyć obywatelom a nie obywatelom-przestępcą. Ich ma ścigać !!!. Nie uważacie tak ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agnicha 30.01.2002 09:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2002 Porządne ogrodzenie to po prostu ogrodzenie. Nie rozsypujące się deski, tylko płot czy siatka odgradzający nieruchomość od otoczenia. W Usa jest inne prawo - tam prawo własności jest dużo ważniejsze niż u nas. Faktycznie jeśli osoba niezapowiedziana przekroczy furtkę właściciel może otworzyć ogień (z odstrzeleniem głowy to lekka przesada). Ze względu na umiłowanie własności skrzynki na listy są w Ameryce przed ogrodzeniem żeby listonosz nie wchodził na posesję.U nas są inne tradycje i prawo i możnaby się spierać - tylko po co? Tego prawa nie zmienią, bo jest zgodne z normami UE. pozdrowieniaAgnicha Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bogo 30.01.2002 20:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2002 I właśnie dotknęłaś sedna sprawy. Unia zakichana Europejska. Likwidacja zielonych strzałek do skrętu - bo w Uni tak jest, wymiarowe ogórki - bo w Uni tak jest, coraz wyższa akcyza na paliwa - bo w Uni jest jeszcze wyższa, łagodniejsze kary dla pospolitych przestępców - bo w Uni są takie standardy, próba opodatkowania wody w studniach - bo w Uni są takie standardy. Nie wiem jak wy ale mam tej Uni powyżej uszu. I choć z punktu długiego okresu jest to jedyne rozsądne wyjście dla Polski to teraz tak dajemy się dymać, że aż strach. Inwestycje są po to by odprowadzać zyski za granice, wykończyć naszych przedsiębiorców i zdobyć rynek. Mają wraki samochodowe to tak się ustawiliśmy że teraz pchają złom i zacierają ręce. Święta zasada równości na rynku - ich cłop do stówy dostanie dopłatę drugiej stówy, nasz 25 sprawiedliwość jak cholera - i mówię Wam że rozejdzie się po kościach i tak zwany Polski rząd to zaakcepyuje. Wykorzystują nas jak chcą a kolejne rządy działają chyba za ich kasę w ich imieniu, nie nas obywateli. Nie wkurza Was to ???. Koniec peplania nie na temat. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agnicha 31.01.2002 09:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Stycznia 2002 Masz rację Bogo, ale kiepskie warunki członkowstwa to jedno, korzyści z UE w przyszłości to drugie a oszukiwanie społeczeństwa to trzecie.Nie każdy sobie zdaje sprawę (ja dowiedziałam się tego od specjalisty od UE na uniwersytecie), że bardzo dużo regulacji prawnych czy podwyżek, etc. jest tłumaczonych przez nasze rządy (bez względu na kolor rządu) koniecznością dostosowania się do prawa UE - w rzeczywistości nie zawsze jest o prawdą.Temat do przemyślenia: w jak wielu sprawach jesteśmy podobnie oszukiwani? Ja zauważyłam, że w wielu.pozdrowieniaAgnichaP.S. Chciałam zaznaczyć, że nie należę do osób chorych na "spisek świata przciw Polsce czy obywatelowi" Po prostu czytam gazety, oglądam telewizję i na podstawie wiedzy zdobytej w szkole wyciągam wnioski.A.B. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wiarus 31.01.2002 18:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Stycznia 2002 bogo, Agnicha macie racje tylko to my wybieraliśmy te rządy, ciekawe kiedy będziemy mieli lepszą alternatywe, (tylko nie Leper)Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.