Rytunia 02.06.2005 11:11 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Czerwca 2005 no coś ty? to o wiele łatwiejsze od prezentu dla 7-dmiolatka 7-latek - zero problemu, teraz na topie są bionicle i rycerze lego koszt 20 - 35 zł a 7 - letnia dziewczynka? plastikowa lalka, albo zabawkowy zestaw do makijażu trochę mnie taki wybór mierzi, chciałabym żeby prezent podobał się dziecku i nie kolidował z moim poczuciem estetyki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Rytunia 02.06.2005 11:14 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Czerwca 2005 znajoma dziewczynka dostała ostatniodziecięce tipsy - ohyda Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marta1719498972 02.06.2005 11:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Czerwca 2005 Majka, ale z drugiej strony, jeśli wszystkim to odpowieda to ok. Jedna strona cieszy się, bo wpadła na imprezę, druga ma fajny prezent i fajnego (?) gościa No tak... Jesli wszystkim to odpowiada to faktycznie nie ma o czym mowic... Może nie wszystkim, ale pewnie dziecku. Z tym, że powinno mu się wytłumaczyć, dlaczego rodzice podśmiewają sie po kątach Ja wprawdzie pomyślałam tu sobie o starszych dzieciach (11-13 lat). JoShi, no co w tym złego? Może bogaty gość jest bardzo fajną osobą, przyniósł prezent, bo w taki właśnie wyposażyli go rodzice, z kolei solenizant/jubilat bardzo lubi tego bogatego gościa (nie dlatego, że jest bogaty), dodatkowo dostał fajny prezent (dla mnie akurat byłoby to krępujące, ale może dla innych nie), więc w czym rzecz? Oczywiście nie dotyczy to sytuacji, kiedy gość zaproszony jest z powodu zamiłowania do obdarowywania drogimi prezentami. Tak w ogóle to ja się z takim problemem w życiu swym nie spotkałam, więc teoretyzuję Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 02.06.2005 11:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Czerwca 2005 z kolei solenizant/jubilat bardzo lubi tego bogatego gościa (nie dlatego, że jest bogaty) Ech... wiesz... Jakos w to nie wierze... Tak w ogóle to ja się z takim problemem w życiu swym nie spotkałam, więc teoretyzuję No wlasnie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marta1719498972 02.06.2005 12:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Czerwca 2005 JoShi jakiś pesymizm od Ciebie bije W sumie to przecież najważniejsze, żeby obie strony były świadome tego, co kieruje innymi, że postępują tak, a nie inaczej. Jeśli sytuacja jest jasna i obydwie strony się na nią godzą, to nie należy się nad nimi użalać, strofować ich, czy też uświadamiać. To ich wybór. Poza tym, dlaczego uważasz, że bogaty "obdarowywacz" nie może być lubiany i że niemożliwa jest sytuacja, że zaprasza się go z sympatii a nie dla pięknych prezentów??? To jest dyskryminacja ludzi bogatych A wyobraź sobie dziecko rodziców, którzy zarabiają 40 tys miesięcznie (dla mnie to całkiem sporo). Prezent za 100-200 zł to pryszcz dla takiego dzieciaka (rodziców). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 02.06.2005 12:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Czerwca 2005 40 tys miesięcznie (dla mnie to całkiem sporo) Całkiem ?? Ja to bym inaczej nazwał To jest "od ............. pieniędzy" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Paty 02.06.2005 12:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Czerwca 2005 A w szkole u mojej córki w jednej z klas jest chłopczyk ok.11 lat, który nie jest zapraszany na żadne imprezy urodzinowe. Dzieci go zbytnio nie lubią. Ma problemy w domu i rozładowuje je w szkole. W końcu jakaś dziewczynka zaprosiła go na swoje urodziny. Dziecko , myślę że także rodzice bardzo się z tego faktu ucieszyli. Rodzice może aż za bardzo bo kupili solenizantce najwiekszy domek dla Barbie jaki był w sklepie, do tego kilka lalek i całe wyposażenie domku. Prezent kosztował gdzieś około 1 tys. złotych. . Oczywiście zaproszenia na inne urodziny posypały się jak z rękawa ( wiadomo prezenty),ale na żadne inne rodzice go już nie puścili. Zreszta to jacyś dziwni ludzie. Szkoda mi tego chłopczyka. Paty. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marta1719498972 02.06.2005 12:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Czerwca 2005 40 tys miesięcznie (dla mnie to całkiem sporo) Całkiem ?? Ja to bym inaczej nazwał To jest "od ............. pieniędzy" no całkiem od... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rrmi 03.06.2005 01:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Czerwca 2005 PatyA w szkole u mojej córki w jednej z klas jest chłopczyk ok.11 lat, który nie jest zapraszany na żadne imprezy urodzinowe. Dzieci go zbytnio nie lubią. Ma problemy w domu i rozładowuje je w szkole. W końcu jakaś dziewczynka zaprosiła go na swoje urodziny. Dziecko , myślę że także rodzice bardzo się z tego faktu ucieszyli. Rodzice może aż za bardzo bo kupili solenizantce najwiekszy domek dla Barbie jaki był w sklepie, do tego kilka lalek i całe wyposażenie domku. Prezent kosztował gdzieś około 1 tys. złotych. . Oczywiście zaproszenia na inne urodziny posypały się jak z rękawa ( wiadomo prezenty),ale na żadne inne rodzice go już nie puścili. Zreszta to jacyś dziwni ludzie. Szkoda mi tego chłopczyka. to straszne , czytalam Wasze opinie , no jak zwykle jednemu to drugiemu tamto , nic bym nie pisala , bo moj syn ma 16 lat , tu juz sa inne chyba(?) wymagania , ale ta cytowana sytuacja jakos mnie przygniotla ale ok, dodam jeszcze jako ciekawostke otoz mieszkam chwilowo na wygnaniu i tu jest zwyczaj dawania prezentu gosciom , po urodzinach czy komunii. Rodzice kupuja jakies drobiazgi kazdemu kto przychodzi . To mile .Ja tego nie pamietam , byc moze tam gdzie mieszkalismy nie bylo tego zwyczaju, co myslicie? pozdrawiam weekendowo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
paprotka 03.06.2005 06:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Czerwca 2005 rozumiem ból autorki, bo sama mysiałam ustalic nieprzekraczalną granicę wartości prezentu dla kolegoów syna - razem z bukiecikiem dla mamy jubilata nie więcej niż 30 ale patrzę na to troche inaczej dziecko to też ludź, choć niektórym trudno to zaakceptować no ludź po prostu, choć nie wypracowuje żadnego PKB i sprawiedliwie byłoby się też samemu podliczyć - 1300 to my chyba rocznie wydajemy na kwiaty dla bliskich i dalszych z okazji róznych jak sie podliczę ile mnie kosztuje majowa organizacja imienin - to ech, nic się w prezentach nie zwróciło bo nie o to chodzi Nygusiątko moje jest lubiane i zapraszane ( nawet przez dziewczynki ) i ok. z prezentami dla bliższych kumpli - nie ma problemu, bo wiemy na co aktualnie jubilat choruje -z zasady nie kupujemy rzeczy "topowych" z dalszymi - najpierw go napuszczam, zeby wybadał teren , potem wymyślamy - wiem, że nygusowe prezenty były trafione owszem, te 30 razy iles imprez w roku to jest koszt - trzeba go po prostu wpisac do budżetu, albo odmawiac udziału w imprezach ale czy z zaoszczedzonych można sobie kupić przyjaciela ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
paprotka 03.06.2005 07:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Czerwca 2005 Rodzice kupili solenizantce najwiekszy domek dla Barbie jaki był w sklepie, do tego kilka lalek i całe wyposażenie domku. Prezent kosztował gdzieś około 1 tys. złotych. fiu fiu fiu - abstrahując od oceny sytacji - nie przyjęlibyśmy takiego prezentu, nawet za cenę urażenia darczyńców trudno, byłby kwas, ryki i skandal, ale nie - Nygus jest jeszcze za młody, żeby sam odmówić przyjęcia - ale załapałby, dlaczego nie może lubię moich sasiadów( podobny stopień zażyłości jak w/w) i wiedzą, że choruję na nową lodówkę( wraz z wyposażeniem) - ale gdyby mi z okazji wjechali z Amicą to..... - musieli by wyjechać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Paty 03.06.2005 08:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Czerwca 2005 paprotka Nie bardzo rozumiem co miałas na myśli mówiąc o stopniu zażyłości w w/w sytuacji ( jeżeli to odnosiło się do mojego postu.) Ale ten chłopiec był zaproszony pierwszy raz na jakiekolwiek urodziny organizowane przez dzieciaki w jego klasie. Nie wiem czym kierowali się rodzice tego dziecka czy była to chęć pokazania swojej radości , ze w końcu ktoś zaprosił ich syna, czy może dla nich to satndard prezentowy ( bardzo zamożni ludzie ) czy sama juz nie wiem .............. Paty. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
paprotka 03.06.2005 08:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Czerwca 2005 Paty - pisząc podobny miałam na mysli tylko to, że jest to dość luźny związek ludzi przypadkowo na siebie skazanych ćwieka mi zabiłaś - bo tak sobie myślę : czym się ci (czy inni) ludzie kierują w obdarowywaniu prezentami ? - chyba tym, żeby sprawić przyjemność obdarowywanemu, co ??? juz naprawdę nie wnikając w sytuację - dla mnie ( ta lodówka od sasiadów) to przyjemnośc żadna, tylko konsternacja Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.