Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

wbrat - dziennik budowy


Recommended Posts

03.06.2005

 

Witam wszystkich,

 

Co prawda mam pewne wątpliwości co do możliwości prowadzenia dziennika na bieżąco (lenistwo + brak czasu + wstręt do komputera po powrocie z pracy), ale co tam - spróbuję ;).

 

Po pierwsze: działka - od 1 kwietnia 2005 ( fajna data 8) ) jesteśmy (tzn. ja i żona moja :D ) szczęśliwymi posiadaczami działeczki ok.1000m2 w Wawrze.

 

Po drugie: dokumenty - warunki zabudowy już mamy (czekaliśmy od grudnia 2004 :-? ), projekt zagospodarowania działki też - teraz czakamy na pozwolenie...

 

Po trzecie: ekipa - no cóż - mam plan do końca tygodnia podjąć ostateczną decyzję - na placu boju zostały dwie - tańsza i... droższa... jeszcze się wahamy, choć różnica w cenie chyba zadecyduje...

 

 

W chwili obecnej stan wyczekiwania - mamy nadzieje, że budowa ruszy za miesiąc, góra dwa... i im bliżej, tym bardziej jestem przerażony - od tygodnia próbuje dowiedzieć się wszystkiego o budowie fundamentów, ale na forum jest o tym za dużo ;). Dodatkowo nie wiemy jeszcze co z mini laskiem na naszej działce - w najbliższych dniach składam wniosek o wycięcie ale co z tego wyjdzie i kiedy dostanę odowiedź - nie wiem...

 

A wracając do fundamentów - rowy pod ławy będą kopane ręcznie (tak ja chce - jak chce ekipa - tego jeszcze nie wiem ;)), fundament lany w szalunki - dzięki temu zaizoluje go łatwo a dechy się jeszcze przydadzą nie raz (strop, schody - też lane, zabicie okien na zimę itp.). Izolację pionową planuję zrobić tak: dysperbit (3x) z dwóch stron, potem styropian od zewnętrznej, na to znów dysperbit (1x - choć z tego punktu może zrezygnuję), potem folia (jakaś gruba) i tyle...

 

Sporo jeszcze nie wiem jeśli chodzi o fundamenty - czy kłaść rury od razu (będzie szambo i studnia, ale gdzie dokładnie to się okaże jak zaczną kopać) czy poczekać jeszcze - z jednej strony chciałbym chudziaka wylać na podłodze jak najszybciej, z drugiej - nie chce potem kuć... Poza tym w projekcie mam 10 cm ocieplenia pionowego fundamentów - zastanawiam się czy to nie przesada... pewnie 5 cm. by starczyło (niektórzy w ogóle nie ocieplają).

 

 

Narazie tyle, niebawem postaram się o jakieś pierwsze fotki :). Aha... no i coś więcej o samym projekcie... :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 87
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

06.06.2005

 

Uff... trochę musiałem się pogimnastykować, ale udało się i oto pierwsze fotki :D

 

Oto projekt:

 

Z przodu:

http://republika.pl/wbrat/Pianella/320.jpg

 

I rzuty:

 

http://republika.pl/wbrat/Pianella/pianella-parter.jpg

 

http://republika.pl/wbrat/Pianella/pianella-poddasze.jpg

 

 

I na koniec... nasza działeczka - widok od frontu :D.

Ech... tylko te drzewa... dziś złożyliśmy podanie o ich wycięcie i czekamy niecierpliwie... a jak się gmina nie zgodzi?? :-?

 

http://republika.pl/wbrat/Pianella/0001s.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13.06.2005

 

Tak jak przypuszczałem nie mam póki co czasu na bieżące aktualizowanie dziennika. Ale "całe szczęście" nic się w sprawie budowy nie dzieje, gdyż utknęliśmy w martwym punkcie - przy wycince drzew. Oczywiście urzędnikom nie spodobało się nasze podanie i kazali zrobić mapkę drzew przeznaczonych do wycinki. A ponieważ jest ich 117 sztuk, to łatwo nie było... męczyliśmy się z tym ładnych pare dni (kompletna strata czasu jak dla mnie) a czy już teraz gmina będzie usatysfakcjonowana - trudno przewidzieć.

 

ps. ekipa już prawie wybrana (jeszcze wystarczy podpisac umowę), o mały włos w weekend nie kupiliśmy dachówki (Braas - podwójne s koloru ciemnobrązowego ) - ale na szczęście był jakiś problem z umową i się wszystko przesunęło, a ja w międzyczasie doszedłem do wniosku, że lepiej jeszcze poczekać... a jak nie dostaniemy pozwolenia przed jesienią? Poki nie będzie ścian, dachówki nie kupuje. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15.06.2005

 

No, podanie o wycinkę już złożone - teraz gmina ma miesiąc na rozpatrzenie... mam nadzieje, że będzie ok, choć jak zobaczyli tam listę drzew, to się przerazili i nie chcieli uwierzyć, że ta działka jest odrolniona i co więcej ma status "pastwiska" :). Teraz czekamy - zgodnie z prawem pozwolenie na budowę powinno być maksymalnie za 2 tygodnie, za kolejne dwa decyzja w sprawie drzew a potem to już sama przyjemność - podanie o rozpoczęciu robót i jazda :D. Oby nic się już po drodzę nie stało...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

26.06.2005

 

Witam,

 

Dawno nic nie pisałem, bo i nic się nadal szczególnego nie dzieje.

Dzwoniłem dziś do gminy z pytaniem, czy pozwolenie już jest - kazali mi zadzwonić za dwa tygodnie, bo pani, która moją sprawą się zajmuje dopiero dziś wróciła z urlopu, więc po pierwsze nic jeszcze nie zrobiła, a po drugie... dużo spraw jej się przez czas urlopu uzbierało :-? . No nic.. czekam dalej... jak tak dalej pójdzie, to i mi się uda na urlop pojechać (urlop mam w drugiej połowie lipca).

Podobnie cisza w kwestii drzew - pan "od drzewek" ma przyjechać w czwartek i obejrzeć działkę... czy to będzie oznaczało koniec sprawy? Mam nadzieje (i spore wątpliwości) że tak.... no nic... czekamy dalej :evil:

 

ps. wczoraj podpisałem umowę z ekipą... mam nadzieję, że nie stracę zaliczki z winy urzędników - co prawda nie określiliśmy terminu rozpoczęcia i zakończenia prac (mamy dopisać jak będzie pozwolenie) ale kto wie co będzie, jak w tym roku prace nie ruszą... ekipa może się trochę zdenerwować...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30.06.2005 (rano)

 

Ech... dzis wielki dzien... szanowny pan z gminy ma przyjechac na dzialke i ocenic, czy na naszej dzialce powinny rosnac drzewa czy stac dom... denerwuje sie jak przed matura... dobrze ze mnie przy tym nie bedzie, bo jak tylko sobie pomysle jak od tego faceta bedzie zalezalo to czy bede mial gdzie mieszkac, czy nie to mnie krew zalewa... :evil:

 

Takie dzis sa absurdy, ze az nasz dziadek (prof. ekologii!!!) zastanawia sie co go podkusilo, zeby te drzewka sadzic 30 lat temu... :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30.06.2005 (popołudniu)

 

Chyba mogę się pożegnać z grupowiczami na jakiś rok, bo szacowny pan od drzewek, przyjechał - wszystko mu się podobało, ale jak wrócił do gminy to jednak przyszło mu do głowy, że to nie może tak być, żeby wycinać na naszej działce drzewa (w końcu to on powinien o tym decydować) i że on nie da nam pozwolenia. :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil:

 

Po pierwsze to jednak dobrze by było wszystko co jest na działce zewidencjować, po drugie to nie podoba mu się plan zagospodarowania działki (robiony w jego gminie) a po trzecie to on widzi fajniejsze miejsce na dom niż my (w końcu był na działce 5 minut i już wie gdzie dom powinien stać. Co my możemy wiedzieć, skoro od 2 lat ją oglądamy i analizujemy pod każdym kątem). Droga też mu się nie podoba, bo długa jest i jeszcze jakaś nawrotka na jej końcu a tam dużo drzew jest (nam też się nie podoba nawrotka, ale to nie my ją tam umieściliśmy, tylko gmina twierdząc, że to jest dla straży pożarnej i MUSI być!!! - co teraz mamy zrobic? powiedziec w gminie zeby zmienila prawo, bo ekolog nie chce 5 sosen wyciac?).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

14.07.2005

 

Ech, te emocje.... ;).

 

Od ostatniego postu zdążyłem już trochę ochłonąć (choć zaznaczam, że jeszcze nie do końca). Sytuacja na dziś jest dużo bardziej optymistyczna - pozwolenie na budowę ponoć już jest w gminie i czeka na podpis kierownika (ma być jutro i podpisać). Niestety nie załatwia to jeszcze do końca kwestii drzewek, choć i tu już dużo "in plus" się zmieniło - poki co dostałem na pismie "postanowienie" mówiące o tym, że na mojej działce jest dużo drzew, które będzie trzeba wyciąć. Dzięki temu "postanowieniu" mogła dalej przebiegać procedura pozwolenia na budowę. Teraz jak już pozwolenie będe miał, to mam się z nim udać do wydziału ochrony środowiska i na jego podstawie, w zasadzie automatycznie mam dostać pozwolenie na wycięcie drzew (skomplikowane, nie? :o ). Najważniejsze, ze pomysł "miłego pana od drzewek" o przesuwaniu domu, szamba, drogi (i co tam jeszcze na działce przesunąć się da) upadł i wszystko zostaje tak jak my chcieliśmy :).

 

Aha, bym zapomniał... zanim dostanę pozwolenie na wycięcie drzew mam zrobić KOLEJNĄ mapkę, bo ostatnia też się w wydziale nie spodobała. Bo pan mówi, że "skąd on ma wiedzieć że ten kwadracik na planie to dom, a te dwie linie wzdłuż działki to droga". Mam to wszystko opisać i przy KAŻDYM drzewku napisać jaki jest powód, dla którego chcę je wyciąć (czyli w sumie ponad 130 powodów muszę wpisać :lol: ). Ale postanowiłem, że narazie narzekać już nie będę! Byle tylko sprawy szły do przodu...

 

Czyli reasumując: teoretycznie jutro pozwolenie na budowę będe mógł odebrać. Od tego momentu 2 tygodnie się jeszcze będzie uprawomocniać... w międzyczasie sprawa drzewek teoretycznie też się rozwiąże i wszystko wskazuje na to, że od 1 sierpnia można będzie wbijać łopaty! :D. Za dwa dni jadę na urlop, więc wrócę akurat na rozpoczęcie prac. Oj, chyba to zbyt piękne by było prawdziwe... a może nie? :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

16.08.2005

 

Witam po długiej przerwie!

 

Oczywiście 1 sierpnia nic nie zaczeliśmy, bo pozwolenia na budowę i na wycinkę drzew jeszcze nie było...

 

Mimo to nastąpił duuuuży postęp: w piątek (12.08.2005) dostaliśmy wreszcie pozwolenie na wycięcie drzew i cały długi weekend testowaliśmy wytrzymałość piły!! :D . Oczywiście nie obyło się bez komplikacji.. jeszcze w piątek rano miły pan od drzewek twierdził, że przed 18.08 to nie mam co marzyć o pozwoleniu, bo on ma swój harmonogram, notoryczny brak czasu i osób do pomocy a tak w ogóle to są osoby ważniejsze od nas, które też czekają. Na szczęście tym stwierdzeniem tak zdenerwował żonę, że 20 minut po rozmowie z nią zadzwonił z informacją, że pozwolenie już leży do odbioru :lol: .

 

Tak więc drzewek już nie ma, ale co gorsze pozwolenia także... tzn. jest ale jeszcze nie prawomocne (sąsiedzi na wakacjach nie są zbyt skorzy do odbierania poczty :-?). Prawomocne pozwolenie mam odbierać jutro. Jutro też planuję pojechać do PINBu dzięki czemu 25.08 będziemy mogli (wreszcie!!) ruszać z konkretną robotą. W między czasie zatrudniliśmy inspektora budowlanego, który będzie nadzorował roboty. W najbliższą sobotę planuje objeździć okoliczne składy budowlane, żeby się zorientować w cenach i może nawet coś już zamówić... Tylko coraz bardziej martwi mnie zbiżająca się wielkimi krokami jesień i zima... czy zdążymy zadaszyć dom przed pierwszym śniegiem?? Jak dalej będzie się wszystko tak wlekło jak do tej pory, to będzie kiepsko... ale z drugiej strony jestem dobrej myśli - teraz może być już tylko lepiej... :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18-08-2005

 

W dniu swoich urodzin mam wreszcie dobre wieści :D. Otóż wczoraj odebraliśmy z żoną prawomocne pozwolenie na budowę i złożyliśmy w PINB zawiadomienie, że 24.08 ruszamy z budową :).

 

Oczywiście nie mogło obyć się bez przygód: zwolniliśmy się z pracy o 14tej, tak żeby wszystko zdążyć załatwić. Trudno opisać jakie było nasze zdziwienie gdy o 14.40 w gminie pocałowaliśmy klamkę.... a jeszcze trudniej opisać jakie myśli mieliśmy w tamtej chwili... tzn. może nie tak trudno, ale na pewno nie wypada... :wink:. Dość powiedzieć, że część tych myśli wydostała się w postaci fal akustycznych, co (o dziwo!) spowodowało, że drzwi się nagle otworzyły! :D. Potem poszło już bez przeszkód... tylko jeszcze drobny zgrzyt nastąpił w PINB, bo nikt nie chciał nam tam powiedzieć, czy usuwanie drzew i ich korzeni jest już traktowane jak etap budowy, czy jeszcze nie... pani w urzędzie na tak postawione pytanie powiedziała: "niech pan spyta swojego kierownika budowy - on będzie wiedział". No cóż... spytam, ale w razie co to nie on będzie kary wymierzał...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13-15.08.2005

 

Trochę chronologia wydarzeń się popsuła w dzienniku, ale co tam. Tak jak już pisałem wcześniej długi weekend upłynął pod znakiem upragnionego karczowania lasku (wiem, że brzmi to strasznie, ale wydział środowiska przez ostatnie miesiące skutecznie znieczulił nas na uroki przyrody).

 

Od rana do zmierzchu walczyliśmy piłami i siekierami... z początku drzewka nie miały gdzie się kłaść:

 

http://republika.pl/wbrat/Pianella/0002s.JPG

 

Pod koniec weekendu miejsce na dom już było... tylko te pniaki...

 

http://republika.pl/wbrat/Pianella/0003s.JPG

 

... i złowrogie spojrzenia sąsiadów...

 

http://republika.pl/wbrat/Pianella/0004s.JPG

 

 

20.08.2005

 

Minął tydzień, znów weekend i trochę czasu, więc do wróciliśmy do walki z pniakami... tym razem do pomocy wezwaliśmy ciężki sprzęt

 

http://republika.pl/wbrat/Pianella/0005s.JPG

 

Karpiny musiały ustąpić... Kupa zwalonych korzeni poraża... jest wyższa ode mnie...

 

http://republika.pl/wbrat/Pianella/0006s.JPG

 

I na koniec ostateczny efekt...

 

http://republika.pl/wbrat/Pianella/0007s.JPG

 

Niestety zrobił się prześwit i widać osiedle za kanałkiem, ale za to miejsce na dom przygotowane... w najbliższym tygodniu się zacznie: w środę humus i geodeta, a od czwartku wchodzi ekipa :D.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25.08.2005

 

Napisałem, że w czwartek zacznę? Cóż... ekipa kończy jeszcze jakieś prace na innej budowie i zapowiedzieli się u mnie dopiero na sobotę. Ale nawet dobrze wyszło, bo wczoraj na działce był geodeta i jak pomierzył wszystko, to myślałem, że źle widzę...

 

Otóż moje wcześniejsze szacunki co do lokalizacji domu były na tyle złe, że ostatecznie jeden róg znajduje się w miejscu, gdzie humus nie został zebrany, a dodatkowo jeszcze dwa drzewka będę musiał wyciąć... podkreślić muszę że humus był zbierany z zapasem ok.2 m z każdej strony...

 

Jak chwilę potem zrozumiałem, mój błąd wynikał z tego, że przy obliczeniach odległości domu od granicy sugerowałem się ogrodzeniem przy kanałku... Wiedziałem, że może ono być postawione niezbyt dokładnie, więc prosiłem geodetę by tą granicę też wyznaczył "przy okazji". Ostatecznie okazało się, że granica przebiega ponad 2 metry za siatką... :D

 

Ale generalnie to nawet się cieszę... nagle działka się powiększyła, dom się przesunął tak, że ogród od strony tarasu też się zwiększył... jedyny problem to fakt, że znów dziś będę musiał wziąć piłę i łopatę w rękę i do roboty... oby tylko słupków żadnych nie strącić... :-? .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25.08.2005 - wieczór

 

Ponieważ rozpoczęcie prac zbliża się wielkimi krokami, najwyższy czas zastanowić się nad ostatecznym wyglądem frontu domu. Niestety elewacja jest najsłabszą (naszym zdaniem) stroną wybranego przez nas projektu... postanowiliśmy zmienić nieco kształt ganka - oryginalny zupełnie nam nie odpowiada:

 

http://republika.pl/wbrat/Pianella/Ganek-przed.GIF

 

Ponieważ zmiany wprowadzamy sami, staramy się by były jak najmniejsze:

1. Najważniejsza zmiana to odsunięcie od siebie kolumn - w oryginale są zdecydowanie zbyt blisko siebie.

2. Po drugie - grubość i kształt kolumn - nasze będą grubsze i na planie kwadratu (oryginalnie - koło)

3. Podstawa trójkąta tworzącego ganek pozostanie w tym samym miejscu, jednak ulegnie rozszerzeniu.

 

Mamy nadzieje, że w efekcie ganek będzie wyglądał mniej więcej tak:

 

http://republika.pl/wbrat/Pianella/Ganek-po.GIF

 

Oczywiście podłogę pod gankiem trzeba będzie poszerzyć (na rysunku nie zrobiłem tego, dzięki czemu widać o ile rozsunięte zostały kolumny). Dodatkowe zmiany na rysunku to inna wielkość okna w kotłowni (to po lewej) - powiększone tak, by było takie samo jak okno kuchenne (z prawej) oraz dodane okno połaciowe - dlaczego? O tym kiedy indziej :wink:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29.08.2005

 

No to się zaczęło... w sobotę ( 27.08 ) robotnicy pojawili się pierwszy raz na budowie i przenieśli paliki wytyczone przez geodetę poza obrys domu i zaznaczyli "poziom zero". Jak to powiedzieli: najważniejsze, to zacząć dobrego dnia :). Po dokładniejszym dopytaniu dowiedziałem się, że dobre dni do rozpoczęcia robót to środa i sobota... każdy inny przynosi pecha... ach te przesądy :wink:.

 

Od pół godziny na budowie koparka powinna kopać doły pod ławy... czy tak jest faktycznie - nie wiem... ale cóż... pracować też trzeba... już się nie mogę doczekać wizyty na działce...

 

29.08.2005 - wieczorem

 

Już jestem po wizycie na działce. Wygląda to nie najlepiej - rowy straszne, a co gorsza - zupełnie piaszczyste - bezpośrednio w grunt nie da rady - trzeba będzie szalować (jeszcze nie rozmawiałem o tym z kierownikiem, ale niech spróbuje coś powiedzieć - wykopy się obsuwają i przez to zrobiły się szerokie na ponad metr - nie mam zamiaru tylu ton betonu zamawiać).

 

I jeszcze sprawa humusu... jako że w miejscu gdzie będzie stał dom rósł las, korzeni zostało sporo (tzn. główne usunięte, ale takie drobne zostały). Myślałem, że ciągną się na kilka ładnych metrów w dół. Teraz po odkopaniu rowów na ławy widzę, że 20-30 cm niżej niż zebrano do tej pory jest ich zdecydowanie mniej... jutro pogadam z kierownikiem - moim zdaniem trzeba to zebrać. Problem tylko, że ręcznie, bo kopara już nie podjedzie (rowy). No, ale jak robić to porządnie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

01.09.2005

 

Prace na budowie posuwają się, choć w niezbyt zawrotnym tempie. Ostatnie dni upłynęły pod znakiem wyrównywania wykopów. Niestety ekipa nadal kończy coś co zaczęła gdzieś indziej, więc trochę na raty im to idzie...

 

Stan na dziś przedstawia się następująco:

 

http://republika.pl/wbrat/Pianella/0008s.JPG

 

http://republika.pl/wbrat/Pianella/0009s.JPG

 

Nie mogę więc powiedzieć, że nic się nie zmieniło... jeszcze 3 tygodnie temu las - teraz widok księżycowy :o

 

Jutro ekipa ma zaszalować ławy i zacząć zabawę ze zbrojeniem... miałem nadzieję, że w sobotę będziemy lać beton, ale widzę, że raczej nastąpi to w poniedziałek. Już nie mogę się doczekać - to dopiero musi być przeżycie :D.

 

W najbliższym czasie czeka nas sporo wydatków: stal(koniecznie jutro), bloczki fundamentowe, cement, piasek do murowania... a to dopiero początek...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

06.09.2005

 

Witam,

 

Nareszcie do przodu. Dziś wziąłem urlop, bo sporo zaległości na placu boju (czyt. budowy) mi się porobiło: kupno bloczków i cementu, zamówienie piachu no i najważniejsze: ZALANIE ŁAW!!!

 

Z rana ławy były już gotowe i czekały na ocenę inspektora nadzoru...

 

http://republika.pl/wbrat/Pianella/0010s.JPG

 

 

Ispektor obejrzał i na szczęście nie miał zastrzeżeń - bałem się że każe coś poprawiać, a beton już zamówiony... Oczekiwanie na gruchę umiliła nam wywrotka-gigant, która przywiozła nam piasek do murowania.

 

http://republika.pl/wbrat/Pianella/0011s.JPG

 

 

Wreszcie, z 1,5 godzinnym opóźnieniem :evil: pojawiła się pierwsza grucha. Muszę przyznać, że choć nie była duża (8m3), robiła wrażenie :o

 

http://republika.pl/wbrat/Pianella/0012s.JPG

 

 

Potem przyjechała druga...

 

http://republika.pl/wbrat/Pianella/0013s.JPG

 

 

Po 3 godzinach ławy były gotowe.

 

http://republika.pl/wbrat/Pianella/0014s.JPG

 

 

Teraz inspektor nakazał przerwę technologiczną do soboty, więc nareszcie trochę oddechu... no i codzienne wizyty na budowie i podlewanie ław...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10.09.2005

 

No i nareszcie w górę! Muszę przyznać, że wmurowanie pierwszego bloczka fundamentowego było dla mnie zdecydowanie większym przeżyciem niż zalanie ław. :D Nie wiem czemu. Może stresu mniej? A może to dlatego, że był to widoczny znak zmiany kierunku budowy - z dołu w górę? A jak 15 min. później stał już narożnik do samego poziomu zero, to dopiero był widok :D.

 

Zona dbając o "duchowy" wymiar budowy dokonała uroczystego zamurowania grosików w każdym rogu :)

 

12.09.2005

 

Dziś nie pojadę na budowę. Bloczki idą w górę a ja muszę odpoczywać i zbierać siły na dalsze etapy. A na budowę blisko nie mam (jak tak policzyłem to aż się zdziwiłem - ponad 30 km wyjdzie). Jeszcze w godzinach szczytu - makabra. Ok. 1 godz. w jedną stronę :o :o :o .

 

Trochę mnie korci, żeby zobaczyć jak fundamenty rosną, ale postanowiłem, że pojadę dopiero jutro - dzięki temu widok będzie jeszcze lepszy - w dwa dni urosną więcej niż w jeden :wink: .

 

Powoli zaczynam przymierzać się też do kupna cegieł. Na pewno będzie to MAX. Póki co mam na oku MAXa z Plecewic za 1,90 brutto z transportem. Myślę, że to dobra oferta i się na nią zdecyduje. W między czasie kupić będę musiał jeszcze styropian do ocieplenia fundamentów, dysperbit do ich zaizolowania, papę lub folię na izolację poziomą. Oczywiście nie można zapomnieć o całej masie piachu potrzebnej do zasypania fundamentów ani o chudziaku, który zakończy wreszcie stan zero. Ale tak na oko nastąpi to w okolicach weekendu, a więc za jakieś 5 dni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez ostatnie parę dni zrobiło się trochę zaległości zdjęciowych, które teraz nadrabiam:

 

Grosik umieszczany przez żonę w narożniku domu:

http://republika.pl/wbrat/Pianella/0015s.JPG

 

Kierownik uroczyście przygniata grosik 25 kilowym bloczkiem... :-?

http://republika.pl/wbrat/Pianella/0016s.JPG

 

Po czym sprawdza jak mu to wyszło:

http://republika.pl/wbrat/Pianella/0017s.JPG

 

I z rozpędu dociąga narożnik (choć inny) do "poziomu zero"

http://republika.pl/wbrat/Pianella/0018s.JPG

 

Dwie godziny później wymurowane są już nie tylko narożniki

http://republika.pl/wbrat/Pianella/0019s.JPG

 

A oto szpiegowskie zdjęcie z dzisiejszego wieczoru (13.09.2005). Coraz wyżej, choć do końca pierwszego etapu trochę jeszcze zostało... a na dworzu wyraźnie chłodniej się zrobiło. Niby nie ma co narzekać, bo upały jak przez ostatni miesiąc rzadko się o tej porze roku zdarzają, ale jednak zbyt silnie poczułem dziś zbliżającą się jesień (i co gorsze zimę :o ).

http://republika.pl/wbrat/Pianella/0020s.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

22.09.2005

 

Witam,

 

O, rany. To był dzień... ale o tym później...

Generalnie na budowie ostatnio tyle się dzieje, że zupełnie nie mam czasu na aktualizowanie dziennika. A coraz więcej osób wie o jego istnieniu i liczy na nowe wieści z placu boju. Tak więc przy okazji: pozdrawiamy wszystkich! :D

 

W dużym skrócie:

19.09 murowanie bloczków fundamentowych zostało zakończone.

20.09 ściany zostały posmarowane izolacją przeciw wilgociową (dysperbitem)

21-22.09 a więc wczoraj i dziś wsypujemy tony piachu do wnętrza domu... niech policzę: wczoraj weszło 96 ton, dziś 48 ton, jutro 32 tony...

Dzisiejszy dzień byl koszmarem - pierwszy piach, który nam przywiezli byl fatalny - z elementami gliny, brudny, nie chcial sie ubijac. Trudno go bylo nazwac kopalnianym. Nastepna wywrotka po interwencjach moich (co nie bylo latwe, bo siedze w robocie i nie mam na to zupelnie czasu) i zony (tez siedzi w robocie i tez nie ma czasu) byla juz OK, ale przyjechala dopiero po 2,5 godz. Do godziny 16tej nie przyjechala juz zadna. Doslownie przez sekunda podobno trzecia sie wreszcie zjawila, ale po pierwsze brakuje jeszcze dwoch (dzis juz nie przyjada), po drugie caly dzien na placu budowy stala wynajeta koparka (80zl/godz) i nie miala nic do roboty. A zaplacic bedzie trzeba :evil: :evil: :evil:

 

Oby tylko jutro wszystko bylo ok...

 

Tak dla oslody fotki ze stanu wczorajszego:

 

1. Rano - ostatnie smarowanie scian (3cia warstwa). Na pierwszym planie super drogi :evil: styropian ekstrudowany do fundamentow. Przynajmniej kolor ma wesoly :wink:

http://republika.pl/wbrat/Pianella/0021s.JPG

 

2. Walka na całego: z tyłu koparka wrzucająca piach do fundamentów, z przodu skoczek bezlitosnie ubijajacy to co juz wrzucone.

http://republika.pl/wbrat/Pianella/0022s.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26.09.2005

 

Witam,

 

Po weekendzie sporo zmian na działce: w piątek (23.09) hydraulik poprowadził rury odpływowe (w tym momencie musieliśmy już wiedzieć mniej więcej, co gdzie ma stać w łazience na dole i na górze - nie było to proste). Robotnicy w tym czasie kończyli ubijanie piachu.

 

W sobotę (24.09) kolejny wielki dzień na budowie: wylewanie chudziaka. Jak wyschnie będzie można nareszcie przejść się po pokojach!! :D

 

Z powodu braku czasu (praca!) narazie to tyle, jeszcze kilka fotek na koniec (na drugim widoczny nie zalany fragment garażu - w tym miejscu będzie kratka zbierająca wodę z podłogi - na chudziaku by się nie zmieściła):

 

 

http://republika.pl/wbrat/Pianella/0023s.JPG

 

http://republika.pl/wbrat/Pianella/0024s.JPG

 

http://republika.pl/wbrat/Pianella/0025s.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...