Wybór działki - pułapka

[Mwanamke]

Opowiem Wam coś, co sie przydarzyło komuś mi nieznanemu, sparwe znam od znajomego projektanta elektryka. Ktoś upatrzył sobie działkę, był zdecydowany na zakup, wszytko było ok, ale w imie przezorności poprosił projektanta o rzut oka i ocene mozliwości podłączenia energii elektrycznej...słup i linia w odległości dosłownie kilku metrów od granicy działki. Projektant naszkicował plan, wynikało z niego, że wszystko jest w porządku i można się podlączyć ale ddo tego potrzeba zgody sąsiada bo wpiąć się trzeba w istniejącą linię. Inwestor machnął ręką bo przecież to czysta formalność: pójdzie, umówi się na termin prac i po sprawie...Ale projektant uaprty coś był i uparł se aby ową formalność dopełnić od razu...i okazało sie , że sąsiad nie chce gadać, zgody nie daje i klops! Nie ma siły! I inwestor dzaiłki nei kupił...szkoda ale też dobrze, bo co gdyby kupił i nie miał mozliwości podłączenia prądu???

 

Nie życzę nikomu ale ku przestrodze piszę..wybierającym działkę....

[Ala1]

Czy przypadkiem linia energetyczna nie jest własnością Zakładu Energetycznego , a nie sąsiada?

[Mwanamke]

Tez o to zapytałam...niby jest ale ZE nie ma mocy nakazać sąsiadowi aby ten się zgodził na czasowe wyłaczenie w związku z robotami...ZE przydziela moc i tyle...będę miała więcej szczegółów w przyszłym tygodniu.

[Ala1]

Myśle że sąsiad ma nie wiele do gadania na temat wyłanczania prądu , to trochę bez sensu, nie zgadzam się na wyłanczanie prądu, a czasami jest wyłanczany i co mam zrobić? chyba tylko do Pana Boga na skargę

[kze]

Sąsiad może nie zgodzić się na wykonanie tymczasowego przyłacza prądu budowlanego!

Ja mam takiego..

ZE doprowadzi prąd do mojej działki, ale łacza tymczasowego od sasiada nie dostałem... Mój drugi sąsiad musi przez to budować na agregacie...

[Gość]

Mwanamke

a czemu ten znajomy (nieznajomy)

nie chciał zapłacić za coś co nie nalezy do niego ? i odkupić udział w tym słupie i działce - inaczej mówiąc ...

jako przykład podam Ci inny ...

kupowałem zarówno słup elektryczny jak i robiłem linie napowietrzna i musiałem uzyskac zgode innych sasiadów na przebieg linii po ich działkach ...

słup bezpłatnie przekazałem Zakładowi Energetycznemu / bo ZE praktycznie wymusił to majac przewage w negocjacjach, a ja potrzebowałem kupic prąd od monopolisty ... /

na działce mam więc cudzego słupa za który nikt mi nie płaci czynszu ... ja za to płace podatek za miejsce w którym stoi słup- mimo ze miejsce to jest jest przeze mnie nie wykorzystane ... a słup stanowi watpliwa ozdobe

Mwanamke, sądzisz ze powinienem każdemu kto do mnie przyjdzie i powie

"chce sobie po twojej działce przeprowadzic kolejny odcinek linni napowietrznej" - oddac za darmo kolejny teren ? i miec na nim ograniczone prawa ...

(np. nie wolno mi bedzie pod linia niskigo napięcia budowac ... składowac materiałow ... sadzic wysokich drzew ... bede miał pole elektromagnetyczne ze szkodliwym promieniowaniem ... musze ten teren udostepnić każdorazowo pracownikom ZE - dajac tam wjazd np. zwyżce czy terenowym wozom ... i liczac sie ze zniszczeniami ...itp. itd )

uwazasz ze trzeba oddac komuś teren tylko dlatego, ze ktos sobie zyczy kupić działke obok mnie - wcale tego kogos nawet /najcześciej/ nie znając ...

 

dziwi mnie taka postawa ...

bardzo

 

pzdr

[mdzalewscy]

Developer oszust

 

znalazłem fajną działkę w Markach, blisko głównej drogi, to znaczy między tą drogą a moją działką była inna działa.

 

Cena działki, była około 5-10% mniejsza niż działek w okolicy

 

Argumentacja agenta nieruchomości

- blisko prąd, słup na głównej drodze w odległości 25m od działki (tanio, szybko prąd)

- blisko gaz, też ze 25m (argumentacja jak wyżej)

- blisko drogi

- itd....

 

http://www.republika.pl/mdzalewscy/dzialka.JPG

 

- drogą dojazdową do działki miała być nieistniejąca droga wewnętrzna (zaznaczona na zielono na foto) stanowiąca współwłasność wszystkich właścicieli działek, do których ona prowadzi, słowem kupuję działkę i kupuję część tej drogi (udziały).

 

Działki nie kupiłem, chyba opaczność czuwała......., a byłem napalony, jak się potem okazało..........

 

REALIA

Developer kłamał, bo...

- prąd tak, ale nie blisko, żaden sąsiad nie pozwoli ciągnać kabli przez swoją działkę, trzeba ciągnąć słupy, po nowej nieistniejącej drodze, na początku jakoś trzeba wyznaczyć tą drogę, nawet jakoś utwardzić, słowem przyłącze prądu bardzo drogie i niestety czas oczekiwanie około 2lat

- gaz jak wyżej

- zielona droga nie jest przystosowana do ciężkiego sprzętu (np. gruchy)

- współwłasność drogi to też delikatny temat, bo nie wiesz na jakich sąsiadów trafisz

- podejrzewam iż dojazd do działki tą 100m drogą wewnętrzną w pewnych okresach roku, wymaga auta terenowego, chyba iż była by zrzutka na utwardzenie nawierzchni, co wiążę się z dodatkowymi , nie małymi kosztami

[Gość]

... Nie ma siły! I inwestor dzaiłki nei kupił...szkoda ale też dobrze, bo co gdyby kupił i nie miał mozliwości podłączenia prądu???

 

Nie życzę nikomu ale ku przestrodze piszę..wybierającym działkę....

 

Wydaje mi się że rację ma Ala1 - słup jest własnością Zakładu energetycznego.

A jeżeli problem jest z wejsciem na działkę sąsiada to reguluje to art. 47 ustawy Prawo Budowlane, o wydanie decyzji o wejście na działkę sąsiada gdy ten nie chce wydać zgody, należy się zwrócić do organu wydającego pozwolenienie na budowę.

[Mwanamke]

Mwanamke

a czemu ten znajomy (nieznajomy)

nie chciał zapłacić za coś co nie nalezy do niego ? i odkupić udział w tym słupie i działce - inaczej mówiąc ...

(....)uwazasz ze trzeba oddac komuś teren tylko dlatego, ze ktos sobie zyczy kupić działke obok mnie - wcale tego kogos nawet /najcześciej/ nie znając ...

 

dziwi mnie taka postawa ...

bardzo

 

pzdr

 

Wyjaśniam : człowieka faktycznie nie znam...na oczy go nie widziałam, sprawę znam od projektanta, który jest redaktorem w miesięczniku branżowym i powiedział mi owe zdarzenie bo chce je opisać jako przestrogę właśnie...a ja - cóż, trochę się pospieszyłam ale w ramach rehabilitacji obiecuję podac iebawem wszystkie szczegóły coby temat nie był zaciemniony

brzoza - przyznaje rację, że jeśli zapłaciłeś to niekoniecznie chcesz oddać coś komuś za free ale może gdyby taki człowiek przyszedł do Ciebie i usłyszał to co tu napisałeś to wyjściem byłyby jakieś pieniądze? Niejako podział inwestycji na dwóch? Byłoby to uczciwe ?

Fakt - nie wiem jak dwaj panowie -niedoszli sąsiedzi rozmawiali ale spróbuję sie dowiedzieć

[Gość]

Mwanamke

 

czasmi chodzi o trase 10 m a czasem o 100 m !!!

czasami potrzebny jest przyłacz dla jednej osoby a czasem proponuje kilku sasiadów i w róznych kierunkach !

czasami własciciel ma słupa na srodku działki ...

i ciagniecie linii wogóle moze mu nie odpowiadac ...

wg mnie jednak ... wszystko ma swoja cena ...

i lepiej iść z flaszką ... usmiechem a nie z buzia ... pretensjami ...

ale uważam, że kazda rozmowa zbliza stanowiska stron - o ile ma sie do czynienia z CZŁOWIEKIEM ...

/ wg mnie ZE powinien sobie wykupić teren pod słupami i liniami

skoro zarabia kokosy na sprzedaży energii lub płacić czynsz !!! /

podatki płaci własciciel działki i musi im jeszcze trawe kosic wokół słupa !

p.s.

prad mozna prowadzić nie tylko z jednego kierunku a z wielu kierunków ... tu ZE ma rózne opcje ... tylko ze to też kosztuje ...

pzdr

[Mwanamke]

No to juz więcej wiem;) Działka idzie wzdłuz drogi, jest częścia dużej działki podzielonej i puszczonej pod sprzedaż. Linia energhetyczna biegnie po drugiej stronie drogi nad nad podobną dużą działką ale duzo trudniejszą do sprzedaży właśnie ze względu na linię ( no kto chce dziłkę z drutami nad głową?). Właściciel owej "zadrutowanej" działki jest zły ( i trudno mu sie dziwić - bo prawdopodobnie kiedys tam nie miał wpływu na ciagnięcie linii nad jego ziemia a teraz ma kłopot) i nie wyraża zgody na podłączenie sie inwestorów z drugiej strony drogi. ZE nie jest w stanie załatwić "służebności" i faktycznie jedynym wyjściem jest załatwienie sprawy polubownie i finansowo. Istnieje mozliwośc pociagnięcia linii z innej strony ale koszt tego przedsięwzięcia wynosi ok 100 tys zł .

tak czy siak: tu chyba inwestor zanim kupi działkę to będzie sie próbował dogadać...nie wtopi kupując ziemię bez ustalonych zasad pociagnięcia siły...

Dowiedziałam sie za to, że w podobnych sytuacjach jak u brzozy Ze sie wycwaniły i podpisują umowy z punktem o cesji praw z inwestora na ZE..i dzięki temu bez większych inwestycji biorą kasę za dołaczenie kolejnych klientów

[pyrka]

Właścicielowi "zadrutowanej" działki pozostaje roszczenie względem energetyki o wykupienie tej ziemi albo wypowiedzenie umowy, jeśli taka istniała. Może energetyka na coś się zdecyduje. A może umowa dzierżawy. W końcu szanować trzeba prawa wszystkich obywateli. Jeśli jeden ma mieć dobrze, bo blisko prąd, to niech inny ma z tego jakąś gratyfikację a nie tylko straty i kłopoty.

[Mwanamke]

Racje pyrka godocie . Tylko,że energetyka chyba nie ma żadnego interesu w wykupieniu ziemi? Nie wiem...gdybam sobie, bojak wspomniałam sprawa mnie nie dotyczy ani nikogo znajomego. Rozważać możemy czysto teoretycznie bo przypadek zsakakujacy - zakładając, że ludzie sie nie dogadają to ktos tam nie kupi działki, która mu się podoba a inny ktoś nadal będzie zły , że ma zeszpeconą ziemię, za którą kasy odpowiedniej nie weźmie I to nie jest fajna sytuacja, bo ktoś kiedyś narozrabiał ( nasza administracja państwowa) a teraz w tyłek dostają ludzie...