Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Działka i droga dojazdowa


pik33

Recommended Posts

Była sobie duża rolna działka.

Zrobili z niej kilkanaście małych budowlanych.

I ze cztery ulice.

Ulice są nadal własnością właściciela. Tyle że w gminie, na mapce, pięknie ktoś je zamalował zielonym markerem.

I wszystkie te działki mają na razie jedną księgę wieczystą bo nikt nie pozakładał nowych po podziale.

Pytanie:

Jak mam zadbać o to, żeby, kupując działkę przy takiej ulicy, mieć prawo po niej jeździć i ew. doprowadzić media.

Mam to zawrzeć w umowie kupna/sprzedaży działki? czy jeszcze jakoś inaczej?

 

[ Ta wiadomość była edytowana przez: pik33 dnia 2002-10-31 21:08 ]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć . Wydaje mi się, że problem istnieje i to spory. Dziś właściciel sprzedając Tobie działkę będzie mówił , że nie problemu prosze jeździć, ale..... jak to z włascicielami coś mu do łba styrzeli i jesteś pogrzebany. Ja kupując swoją działkę zwróciłem właścicielowi ziemi na ten problem i wymogłem na nim by częś pasa ziemi przeznaczył na drogę. Dlatego, że za moją działką, która leży przy jezdni asfaltowej (długość działki 40 m. ) mam następną, którą nota bene kupiliśmy również od niego i nie mam zamiaru jechać do drugiej działki przez tą pierwszą. Ponieeważ faceta cisnęło, potrzebowski był to zrobił tak jak mówiłem wyżej. Nie wiem oczywiście jak to załatwił technicznie, ale w planie gminy jest budowa odcinka drogi od asfaltu w głąb pola. Ta drogą będą z resztą dojeżdżali również do swoich działek następni potencjalni nabywcy. Inaczej wątpię żeby ktoś chciał kupić działkę bez możliwości swobodnego dojazdu do niej.Oczywiście bezpłatnego.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ktoś dzieli teren na działki, to MUSI wydzielić drogę dojazdową. Nie można sprzedać działek do których nie można dojechać. Koszty podziału i wydzielenia drogi powinien ponieść ten, kto dzieli, ale często próbują je przerzucić na potencjalnych nabywców. W najgorszym razie powinna być ustanowiona służebność drogi i musi to być wpisane w księgę wieczystą.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się że powinieneś z gospodynią załatwić wpis do aktu notarialnego dotyczący "służebności przechodu, przegonu i przejazdu", wskazać stronę działki po której ta służebność będzie realizowana (chyba ż się zgodzi całą szerokością, ale wątpie), powinna być adnotacja, że ta służebność dotyczy "każdoczesnych właścicieli działek" i jeszcze że służebność z możliwością utwardzenia.

Za służebność się płaci - minimum to chyba 500 zł, czy zapłacisz gospodyni czy nie to wasza sprawa ale notariusz to pewnie wpisze to do aktu i sobie ściągnie od tego prowizje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My mamy działkę obciążoną służebnością dojazdową wobec jednego sąsiada (on przejeżdża przez naszą działkę) a inny sąsiad ma służebnośc wobec nas (my przejeżdżamy przez jego działkę). Ale jest to służebność tymczasowa - do czasu wytyczenia drogi gminnej. Nasze wzajemne służebności są dokładnie zapisane w aktach notarialnych wszystkich 3 działek. Z długoterminową czy wręcz wieczystą służebnością bym jednak uważał.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No bo nawet jeśli obecny właściciel działki obciążonej służebnością jest OK, to przecież zawsze może trafić się nowy, któremu się to podobać nie będzie. Może robić problemy, żądać zmiany warunków, opłat itd. w sposób grzeczny lub nie. Może trafić się choćby jaki mafioso. Można się oczywiście wtedy sądzić żeby wyegzekwować swoje prawa ale ile z tym kłopotu....

 

Ale to oczywiście tylko moja wymyślona teoria (ale prawdopodobna), bo w praktyce o niczym takim nie słyszałem. Zresztą tak czy inaczej nie jest to na pewno sytuacja tak komfortowa, ja wtedy kiedy jeździ się po swoim lub gminnym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taka służebność jest wpisana do ksiąg wieczystych i obciąża działkę a nie jej właściciela - działa więc również po sprzedaży drogi. Jeśli w akcie notarialnym jest napisane że jest ona nieodpłatna, to wydaje mi się że właściciel nie powinien żądać opłat - chociaż mogę się mylić, nie jestem prawnikiem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym jek się jeździ po swoim, to trzeba to odśnieżać, konserwować i ( chyba ) płacić za to podatek. Lepiej więc po gminnym :smile:. Tak, tak, wiem jak jest z tym odśnieżaniem w praktyce, ale jeśli to jest "swoje", to trzeba uważać na takich złośliwych, którzy nie są właścicielami, mogą po tym chodzić i np skręcić sobie nogę na nieodśnieżonym
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...