lafcadio 09.06.2005 11:10 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2005 Aneska, dobre lafcadio, a co z białymi myszkami? Białe myszki to będą 22 października... Co do innych zwierzaków to mieszkam na skraju lasu więc towarzystwo łazi sobie czasem za płotem, ale żeby naruszczać czyąś prywatność to już przesada. Wyeksmitowałem węża tam gdzie jego miejsce. Żonie nic nie mówiłem bo maleństw by mi już nie zbierało truskaweczek na pierożki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mww 09.06.2005 12:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2005 Cholera, mam nadzieję, że nigdy nie spotkam ani zaskrońca, ani padalca ani innej żmiji w moim ogódku, bo wtedy to chyba bym się przeniosła z powrotem do bloku. Akurat ta część natury wywołuje we mnie palpitacje na samą myśl. Ale szanse mam niewielkie, bo stawy w pobliżu, jaszczurek, żab i ślimaków pełno... Z dzikości natury, to tydzień po przeprowadzce dzik prosto w otwartą bramę mi pędził . W ostatniej chwili mu przed nosem bamę zasunełam!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rafałek 09.06.2005 12:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2005 Zaskrońce są fajne bo tępią myszy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lafcadio 09.06.2005 13:13 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2005 Cholera, mam nadzieję, że nigdy nie spotkam ani zaskrońca, ani padalca ani innej żmiji w moim ogódku, bo wtedy to chyba bym się przeniosła z powrotem do bloku. Akurat ta część natury wywołuje we mnie palpitacje na samą myśl. Ale szanse mam niewielkie, bo stawy w pobliżu, jaszczurek, żab i ślimaków pełno... Z dzikości natury, to tydzień po przeprowadzce dzik prosto w otwartą bramę mi pędził . W ostatniej chwili mu przed nosem bamę zasunełam!!! Muszę Cię nieco zmartwić Zaskroniec bardzo dobrze się czuje w pobliżu zbiorników wodnych - świetnie pływa i gustuje w żabkach. W odległości ok 4 km jest zalew na środku którego jest wysepka a na niej sporo zaskrońców jak się pływa w pobliżu to można zostać wyprzedzonym przez sprytnego gada Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Majka 09.06.2005 15:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2005 u nas jeden zamieszkał w stawie, ale jak woda opadła to sobie poszedł. Mamy całą masę różnych zwierząt : - za plotem sarny, zajace bażanty, kuropatwy, - i za i wewnatrz - wiewiórki, łasice - wszędzie mrówki, pająki, żaby, jaszczurki, chcrząszcze, myszy, krety, nornice................długo mozna wyliczać przyzbam szczerze, że nie przepadam za pajakami wielkości myszy i szerszeniami Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pattaya 09.06.2005 16:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2005 A co byś powiedziała na żabę wielkości kota? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MarzannaPG 09.06.2005 20:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2005 Żaba wielkości kota... hm... wolałabym nie spotkać, chociaż lubię te stworzonka.Z dzikiej natury na naszej działce to głównie ptaki. W tamtym roku w wejściu nad kuchnią wychowały się jaskółki. Zapewne te same w tym roku przylatują pod wieczór i siedzą na wystającej z tynków instalacji, dokłanie naprzeciw miejsca, gdzie rok temu miały gniazdo. Pilnujemy, żeby własnego nie założyły, ale na razie pozwalamy im nocować. W oknie wykusza, starym na szczęście, a dokładnie w RKS-sie do rolety wróbelki uwiły gniazdo, co wytropiliśmy dopiero jak się młode rozdarły o jedzenie. Teraz wróbelki wysiadują drugi miot.Swego czasu był też dzik. Kopałam akurat dołek pod słupek ogrodzeniowy i patrzę na pole a tu jakiś pies na mnie leci. Patrzę, a to nie pies, ale dzik wprawdzie wielkości psa, ale dzik. Działka płaska, do ogrodzenia sąsiada akurat musiałabym przeciać trasę dzika... Wleźć na łopatę?! W efekcie stałam jak ten słup soli a dzik przeleciał obok mnie, przeciął działkę, poleciał na drogę (dobrze, że nic nie jechało) i umknął do lasu, co to jest parkiem krajobrazowym. Acha i w życiu nie naratowałam się tylu motylków tłukących się o szybę! Kiedyś bym tego do ręki nie wzięła, a teraz proszę! Były też tłukące się ptaki, ale to już mąż je łapie, ja za nerwowa jestem... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mww 10.06.2005 08:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Czerwca 2005 Muszę Cię nieco zmartwić Zaskroniec bardzo dobrze się czuje w pobliżu zbiorników wodnych - świetnie pływa i gustuje w żabkach. Nie zmartwiłeś mnie, bo już byłam zmartwiona-wiem, że lubią wodę. To, że szanse mam niewielkie odnosiło się do unikania kontaktu z wijącymi się zwierzątkami (a nie niewielkich szans na palpitacje). Ale zamieszałam - to ze zdenerwowania na samą myśl o bliższych kontaktach!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Majka 10.06.2005 09:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Czerwca 2005 Swego czasu był też dzik. Kopałam akurat dołek pod słupek ogrodzeniowy i patrzę na pole a tu jakiś pies na mnie leci. Patrzę, a to nie pies, ale dzik wprawdzie wielkości psa, ale dzik. Działka płaska, do ogrodzenia sąsiada akurat musiałabym przeciać trasę dzika... Wleźć na łopatę?! W efekcie stałam jak ten słup soli a dzik przeleciał obok mnie, przeciął działkę, poleciał na drogę (dobrze, że nic nie jechało) i umknął do lasu, co to jest parkiem krajobrazowym. ... a nie był to pastowany kaban? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Paty 10.06.2005 14:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Czerwca 2005 A ja dzisiaj znalazłam w odpływie z rynny co idzie prosto do ziemi - wielką żabę. Nie miałam jej czasu wyjąć bo się spieszyłam do pracy. Za płotem łażą nam co rano bociany . Za często tam łażą łachudry. Mąż na potęgę chce je przeganiać. Kicają też szaraczki, sarenka się pojawi a nawet ostatnio łoś i inne drobne robactwo z mszycami na czele. A i śpiewa skowronek co rano. Paty. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Maluszek 13.06.2005 06:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Czerwca 2005 A u nas wczoraj w rynnie (odpływ) siedział malutki zajączek. Jak on tam się zmieścił Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 13.06.2005 14:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Czerwca 2005 laficado dobra rada: Przestań się pryskać feromonami! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lafcadio 04.07.2005 06:18 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Lipca 2005 laficado dobra rada: Przestań się pryskać feromonami! Zapewne Twoja wypowiedź ma ukryte dno i jest bardzo dowcipna ale możesz wyjaśnić o co Ci chodzi? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wert 04.07.2005 14:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Lipca 2005 a ja od kilku dni przezywam najazd owadow kroczacych, ktore nazywaja sie roznie: raz skorkami a raz szczypawkami. chodzi mi o takie zwierzatko wielkosci malego karalucha (ale nim nie jest, wiem bo mieszkalem w akademiku i tam sie na karaluchy napatrzylem), z tylu ma takie cos jak kleszcze, chwytaki. normalnie gniezdzi sie w trawie, pod paletami, resztkami drewna, generalnie tam gdzie jest wilgoc. wchodzi kazda mozliwa dziurka szczelina, przez uchylone okno itp.jesli ktos sie z tym dziadostwem spotkal i sobie skutecznie poradzil z jego eksterminacja to bardzo prosze o podzielenie sie ta informacja,pozdrawiamwert Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
calibra2 25.11.2005 10:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Listopada 2005 po prostu nowo budowane domy powstaja na naturalnym terenie zamieszkiwania tych zwierząt i traktują przynajmniej w fazie początkowej dom jako całość ich terenu. Jeżeli chodzi o rozmiary zwierzaków może nie bardzo związane jest to z mieszkaniem w nowym domu ....ale........ ostatnio byłam na cmentarzu przed wszystkimi świętymi czyściłam grób, patrzę na swoje ramie a na nim siedzi gigantyczny konik polny . Wielki, obrzydliwy i zielony . Gapi sie na mnie tymi wyłupiastymi gałami i łazi tymi swoimi długimi obrzydliwymi odnóżami po mnie Najpierw zaczęłam iść po woli do męża ażeby to cholerstwo zdjął . Ale intruz za bardzo zbliżał sie do mojej twarzy więc zaczełam krzyczeć i biec aby zdjąl ze mnie tego namolnego, zielonego stwora . To była trauma i strasznie sie przeraziłam . Myślę że obudziłam paru umarłych swoim krzykiem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bunny1988 31.12.2005 23:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Grudnia 2005 Ja Tobie tylko pozazdroszczę tylu kontaktów z przyrodą Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.