Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

czy Ktoś "hodowal" szczeniaczki w mieszkaniu ?


Zochna

Recommended Posts

mam sliczna 5 letnia suczke beagle -

I tak sobie mysle ..ech.. moze jej sie tez cos od zycia nalezy.. wlasnie ma cieczke i pomyslalam sobie, ze moze warto ja "rozmnozyc" ..

Problem polega na tym. ze nasza budowa jest jeszcze w powijakach (nomen omen) i przyszloby nam chowac szczeniaki w 40m blokowym mieszkaniu..

Czy one to przezyja ? A my ? Czy Ktos z Was ma takie doswiadczenia ?

 

dzieki, pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko się da...

Zadaj sobie tylko pytanie czy na pewno tego chcesz? Pogląd że sunia "musi mieć coś z życia"

czy że "musi miech raz w życiu szczenięta" to niestety podląd niezbyt szczęśliwy.

 

Samo pokrycie suki to dopiero początek "jazdy na maxa" - opieka weterynaryjna,

skrzynia porodowa (przy beaglu na szczęście niewielka), i stadko rozbrykanych

maluchów przez przynajmniej miesiąc (pierwsze 3 tygodnie właściwie jedzą i spią

- potem zaczyna się hardcore).

Miej świadomość tego, że będziesz uziemiona w domu praktycznie przez cały czas gdy

będą szczeniaki. No i temat ostatni - chyba najtrudniejszy - znalezienie im odpowiednich domów,

takich gdzie będą szczęśliwe i nie wylądują przed wakacjami w lesie przywiązane do drzewa

 

My mamy rodezjankę (http://rodezjan.prv.pl) i jesteśmy na etapie oczekiwania na szczenięta.

Przeznaczamy dla niej i maluchów cały pokój (naszą sypialnię).

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam sie z moimi przedmowcami w 100 %.Ja wlasnie mialam piekna gromadke 8 szczeniaczkow + moja dorosla sunia.Ta cala kochana zgraja byla na 48 metrch.KOSZMAR,cale noce na zmiane pilnowalismy,zeby zadnego szczeniaka nie przygniotla{nie wiem czemu,ale ona jakos uwalala sie na nie i chyba nie czula ,ze na ktoryms z nich lezy}.Pozniej jak podrosly to strasznie brykaly po domu,kojec rozwalily,scagnely caly obrus ze szklankami ze stolu,poniszczyly podlogi,meble.

A na koniec kiedy zostaly sprzedawane,to kazdego szczeniaka oplakalismy,kazdemu nowemu wlascicielowi sie bardzo przygladalismy czy aby napewno bedzie dobry dla pieska.

Nie polecam,sama tez tego juz nie powtorze :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgodnie z posiadaną wiedzą zdecydowanie odradzam rozmnażanie suki po raz pierwszy w wieku 5 lat. Maleństwa biegające po mieszkaniu fajna sprawa ale "urlop macierzyński" wówczas obowiązkowy bo roboty pełne ręce. A serio to lepiej jeśli suka nie ma wcale szczeniąt niż jesli je ma tylko raz w życiu a tak na marginesie to jesli się mimo to zdecydujecie to mam nadzieję, że będą to szczeniaki z rodowodem :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też miałam szczeniaczki w mieszkaniu w bloku. Sztuk 7. Dzięki Bogu przeżyliśmy. Ale po pierwsze: pokój był do remontu więc nie zależało mi na obgryzanych tapetach. Po drugie: było lato, można było wietrzyć na okrągło, szybko schła podłoga i kocyki. Po tzrecie: pożyczyłam drzwi z wybitą szyba. Sunia wskakiwała i wyskakiwała bez problemu, a szczeniaki nie biegały po całym domu.

Niestety, to tak jakbym miała małe dziecko. O godzinie 6 rano lub wcześniej budził mnie jazgot szczeniaczków. Wstawałam ,myłam podłogę, grzałam mleko z kaszką ryżową w mikrofali, karmiłam, sprzątałam miski no i mogłam się jeszcze chwilkę kimnąc.

Życzę powodzenia, jeśli się zdecydujesz. :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ara

Pomysł na hodowlę w bloku- trochę nie z tej ziemi. Z jednym szczeniakiem trudno dojść ładu, a co dopiero z całym miotem!

mielismy 11 malych cudownych dzieciaczkow .Ciezko bylo , potem remont.Byly cudowne , karmione butelka , ale bylo warto .Lekarz chcial uspac kilkoro z Nich , ale nie moglam na to pozwolic .

Nie namawiam , ale jest to piekne przezycie .Troche tak jak z dziecmi , tyle , ze zal po odejsciu z domu po 10 tygodniach.

Suczka spala z nami zwykle i potem tez chciala w czasie pologu , a ze nie chciala dzieci zostawic spalismy w 14 (czternascioro) :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Suczka spala z nami zwykle i potem tez chciala w czasie pologu , a ze nie chciala dzieci zostawic spalismy w 14 (czternascioro)
:lol: :lol:

 

i pewnie jeszcze z jednego dzbana piliście :o :lol:

 

(przewiduję rrmi, że zaraz zwalą się na twoją głowę ciężkie gromy :D )

 

Za sprawką mojej uroczej suki miałam kiedyś na drugim piętrze 2 szczeniaki.

I wiem jedno - żeby znieść to rozbiegane, psotne tałatajstwo 8) trzeba mieć serce, a nie przelotne widzi-mi się dla psów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Moja "westi" urodziła 5 szczeniaków. Mieszkamy jeszcze w mieszkaniu. Obrabianie szczeniąt w późniejszym okresie kiedy już "brykają" jest ciężką pracą. Ale ile radości mamy patrząc na ich figle, opiekę jaką otacza ich mama, zabawne sytuacje a potem niestety żal i czasem łzy, kiedy trzeba oddać szczenię do rodziny...

Jeżeli się pracuje to decyzja musi być przemyślana, bo wtedy potrzebny jest ktoś kto będzie pilnował szczeniąt.

Pozdrawiam, mama :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja właśnie za miesiąc będę odbierać poród mojego "Jorczka" :D . Niewiem co mnie czeka więc bardzo się nie boję . Martwię się tylko bo piesek ma się szczenić pod koniec lipca -a akurat wtedy musimy opuścić mieszkanie w bloku, niewiem czy się nie zestresuje za bardzo tym bałaganem i pakowaniem. Ach... jakoś to będzie .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja właśnie za miesiąc będę odbierać poród mojego "Jorczka" :D . Niewiem co mnie czeka więc bardzo się nie boję . Martwię się tylko bo piesek ma się szczenić pod koniec lipca -a akurat wtedy musimy opuścić mieszkanie w bloku, niewiem czy się nie zestresuje za bardzo tym bałaganem i pakowaniem. Ach... jakoś to będzie .

 

My siedzimy i czekamy - nasza rodezjanka miała termin porodu na wczoraj.

Mając świadomość tego co nastapi, przestalismy gonic z przeprowadzka by jej oszczędzić

stresów - przenosiny planujemy dopiero na połowe sierpnia, jak maluchy beda miały po

przynajmniej 6 tygodni.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moja zaczela rodzic ok 3 nad ranem .

pierwsze mialo, chyba jakis problem z wydostaniem sie .

moja dziewczynka bardzo sie zmeczyla po tym ....wiec wziela swoje dziecie i pod koldre ... :o

co to sie dzialo potem to bylo straszne , smieszne i mocno stresujace .

po kazdym z jedenastki to samo .,,my ekipe z lozka , a Ona wracala

bylo co noc w te i nazad , az sie przyzwyczilismy

cieplutkie byly, malutkie i slodkie :p

och...

milo , bardzo milo sie to wspomina

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Nasze maluchy mają juz tydzień - więc można się nimi pochwalić :)

Poród poszedł jak z płatka, od 1:20 do 7:30 wszyskie maluchy wydostały się na świat.

Na razie nie są nawet aż tak bardzo absorbujące, bo mamuska się nimi zajmuje i po nich sprząta.

 

Na naszej stronie http://www.rodezjan.prv.pl można je pooglądać - także on-line.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...