Gość 18.06.2005 19:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Czerwca 2005 Tymczasem zachowanie tej chorej kobiety spotyka się z kpiną lub oburzeniem, a nikomu nie przychodzi do głowy, że ona może potrzebować pomocy. Ella - gratuluję diagnozy . Z góry zakładasz, że jest to osoba chora. A jeśli jednak nie??? Tego nie wiemy. Wiemy na pewno, że zachowuje się agresywnie, chamsko i że tzw władze są kompletnie bezsilne. Czyli cały drogi aparat uległ przed zgniłym kalafiorem i wyzwiskami. I przypadkowa osoba moze na targu dostać kalafiorem, bo nikt nie wie, co z taką "handlarką" zrobić. Wyglada na to, że to ona jest u siebie, a cała reszta musi sobie jej zachowanie wkalkulować w ryzyko. Mam jeszcze pytanie - co Ty byś zrobiła w opisanej sytuacji? Zakładając, że własnie dostałaś w nos kalafiorem ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ella 18.06.2005 19:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Czerwca 2005 Z góry zakładasz, że jest to osoba chora. Nie z góry, tylko na podstawie opisu sytuacji, który zacytowałaś. Jeśli opis jest wiarygodny, to sprawa jest dla mnie jasna. A jasna dlatego, że ściśle wiąże się z moją profesją. Oczywiście nie wypowiadam się co do szczegółów, mówię ogólnie. tzw władze są kompletnie bezsilne To tylko świadczy o ignorancji tychże władz. Mam jeszcze pytanie - co Ty byś zrobiła w opisanej sytuacji? Zakładając, że własnie dostałaś w nos kalafiorem ? Postąpiłabym wedle reguł zawartych w Ustawie o Ochronie Zdrowia Psychicznego, które zacytowałam. Czyli poprzez procedury prawno -medyczne postarałabym się pomóc tej osobie w skorzystaniu z pomocy psychiatrycznej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 19.06.2005 08:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Czerwca 2005 Osoba ta przypuszczalnie nie zagraża "bezpośrednio własnemu życiu albo życiu lub zdrowiu innych osób", oraz jak widać jest "zdolna do zaspokajania podstawowych potrzeb życiowych" - sprzedaje coś na targu. Podejrzewam, że jednak sąd nie znalazłby podstaw do przymusowego leczenia. Przecież ona tylko rzuca, wysypuje, wyzywa . Nikomu nie zrobiła krzywdy zagrażającej zdrowiu lub życiu - robi tylko paskudne plamy na ubraniach, wrzeszczy, klnie. Procedura chyba tego nie obejmuje... Powtórzę moje pytanie - co byś zrobiła? Gdzie zadzwoniła, kto konkretnie powinien w takiej sytuacji interweniować, żeby taka osoba następnego dnia trafiła do Ciebie a nie na targ??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Luc Skywalker 19.06.2005 13:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Czerwca 2005 Moim zdaniem jest to sprawa dla policji.Oni powinni dac jej mandat,zaciagnac przed kolegium,czy do sadu.Sa to jednak tylko moje pobozne zyczenia.Wystarczajaco dlugo zyje na swiecie,zeby wiedziec,ze policja wykrecilaby sie tlumaczac,ze nic nikomu sie nie stalo.A wiec prawdziwych podstaw do interwencji,nie ma. Jestem przeciwnikiem leczenia psychiatrycznego na sile.Zbyt latwo tu o naduzycia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ella 20.06.2005 21:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Czerwca 2005 Powtórzę moje pytanie - co byś zrobiła? Gdzie zadzwoniła, kto konkretnie powinien w takiej sytuacji interweniować, żeby taka osoba następnego dnia trafiła do Ciebie a nie na targ??? Procedura jest następująca: Ustawa jest zasadniczo narzędziem dla rodzin osób chorych i optymalnie byłoby, gdyby możliwy był kontakt z rodziną tej osoby. Aby taki kontakt uzyskać, trzeba poznać personalia tej osoby - nieformalnie poprzez rozmowy z ludźmi znającymi ją, np. sąsiadami z targowiska, kierownictwem targowiska, albo formalnie, z pomocą policji, która może tę osobę wylegitymować. Rodzina osoby chorej może wystąpić do Poradni Zdrowia Psychicznego o uzyskanie oświadczenia o potrzebie leczenia psychiatrycznego tej osoby. Jeśli rodziny nie ma, nie ma do niej dostępu, lub rodzina jest niewydolna, aby zająć się sprawą, wówczas rolę rodziny przejmuje opiekun społeczny, właściwy dla danego rejonu. Czyli poprzez policję można dotrzeć do właściwego opiekuna społecznego i naświetlić mu sprawę. Opiekun społeczny może wówczas zgłosić problem w najbliższej Poradni Zdrowia Psychicznego i wystąpić o uzyskanie oświadczenia o potrzebie leczenia psychiatrycznego tej osoby. Po wpłynięciu takiego zgłoszenia, lekarz psychiatra z poradni ma obowiązek dotrzeć do tej osoby, przeprowadzić diagnozę i w razie potrzeby wypisać oświadczenie o potrzebie leczenia psychiatrycznego. Owo oświadczenie rodzina lub opiekun społeczny składają do Sądu Rodzinnego, który w ciągu dwóch tygodni wydaje orzeczenie o leczeniu bez zgody pacjenta. Po uzyskaniu orzeczenia można wezwać pogotowie, w celu odwiezienia tej osoby do miejsca, gdzie będzie leczona. Druga droga - sprawa karna przeciw tej osobie. Podczas sprawy karnej ta osoba otrzyma adwokata z urzędu, który (jeśli będzie wystarczająco świadomy) powinien wystąpić o powołanie biegłych psychiatrów. Przy sprawie cywilnej adwokata z urzędu nie ma i pozwany może się bronić sam. W takim wypadku wszystko zależy od przytomności sądu, który może powołać biegłych psychiatrów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rrmi 20.06.2005 22:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Czerwca 2005 Ella przepraszam , ale czy Ty nie przesadzas z??jestes psychiatra czy jak?? prokuratorzy widza bandytow , a lekarze chorych ja bym powiedzial ,o tej kobiecie opisanej przez zalozycielke watku , ze jest walnieta , co nie znaczy , ze jest glupia wiele osob tak pewnie powie co nie znaczy , ze sie baba do psychoatryka nadaje , takie moje zdanie co zrobic? OFICJALNIE TO POLICJA , widze , ze Cie bardzo ubodla i sie nie dziwie, powodzenia do gazet artykuly , moze ludzie ja zignoruja , pojdzie z tzw torbami i po klopocie a moze to sie jej biednej z braku obotow wzielo i padlo jeszcze raz powodzenia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ella 20.06.2005 22:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Czerwca 2005 Rrmi, jestem psychologiem (między innymi), jeśli ma to dla Ciebie znaczenie.Reszta - no comments... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 21.06.2005 08:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Czerwca 2005 ja bym powiedzial ,o tej kobiecie opisanej przez zalozycielke watku , ze jest walnieta , co nie znaczy , ze jest glupia Chyba czegos nie rozumiesz. Nie wszystkie osoby wymagajace leczenia psychatrycznego to ze tak powiem "debile" o pustym wzroku sliniace sie i nie rozumiejace na jakim swiecie zyja. Niektore osoby maja wlasnie emocjonalne klopoty pojawiajace sie z roznych powodow. Z powodu problemow w prowadzeniu interesu rowniez. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ella 21.06.2005 12:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Czerwca 2005 "debile" o pustym wzroku sliniace sie i nie rozumiejace na jakim swiecie zyja. A to jest z kolei percepcja społeczna osób z upośledzeniem umysłowym... Coś do poczytania a propos: Stowarzyszenie Rodzin i Przyjaciół Osób z Zespołem Downa Co to jest Zespół Downa? Prawa człowieka dla wszystkich Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 21.06.2005 12:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Czerwca 2005 A to jest z kolei percepcja społeczna osób z upośledzeniem umysłowym... Ktore nie koniecznie nadaja sie do leczenia psychiatrycznego. Oczywiscie zgadzam sie z toba. Celowo wyolbrzymilam i przejaskrawilam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ella 21.06.2005 12:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Czerwca 2005 Ktore nie koniecznie nadaja sie do leczenia psychiatrycznego. Upośledzenie umysłowe nie jest chorobą, tylko stanem, zatem nie poddaje się leczeniu w tradycyjnym znaczeniu tego słowa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 21.06.2005 12:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Czerwca 2005 Upośledzenie umysłowe nie jest chorobą, tylko stanem, zatem nie poddaje się leczeniu w tradycyjnym znaczeniu tego słowa. Wydaje mi sie, ze napisalam to samo tylko innymi slowami Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.