Paty 22.06.2005 11:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Czerwca 2005 Luc Skywalker To co piszesz o samochodach w kraju nad Wisłą to i prawda ,że to nie rzecz normalna służąca sie do przemieszczania a niejednokrotnie zakup życia wzięty na horendalne raty na kilka , kilkanaście ładnych lat. Chodzę w starych butach, ciuchach, ale jeżdżę Mercedesem , a w sklepie kupuje najtańszy papier toaletowy ( sprawdzony fakt ).Ale może byc również tak jak pisze długi bo dokładnie tak było w przypadku naszej rodziny. Budując dom musielismy podjąć decyzję o sprzedaży nowego auta , trzeba było kupic tańszy , używany. I tak jak ludzie chodzą po bułki co rano tak mój mąż wyszedł z domu mówiąc że idzie kupić samochód. Wrócił po południu i kazał mi wyjrzeć przez okno i tam stał kupiony przez niego samochód . Jedyne co mu na temat nowego samochodu powiedziałam to kolor w jakim ma być.Decyzję podjał sam.Tak tez można niekoniecznie będąc Blakem z Dynastii. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aggi 22.06.2005 11:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Czerwca 2005 Luc, to chyba ja zostałam źle zrozumiana. Słowo "podniecony" nie odnosiło się do Twojej seksualności (która mnie nie obchodzi), tylko do prezentowanego poziomu Twoich emocji. A określenie "blokowy Blake" zdaje się to tylko potwierdzać. Nie mów, że nie jesteś złośliwy... Jesteś i to w obraźliwy sposób. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marta1719498972 22.06.2005 11:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Czerwca 2005 Samochod w Polsce to ciagle cos wiecej niz srodek lokomocji.To prestiz.To chec przyprawienia sasiadow o wypadniecie z okna na widok pierwszej przejazdzki,to proba zrobienia wrazenia na partnerach w biznesie.Ze o mijajacych na ulicy paniach nie wspomne. I tyle. Luc, Ty chyba zatrzymałeś się w czasie. Tak samochód to prestiż, obok kolorowego telewizora, kuchenki mikrofalowej, a na widok odtwarzacza video dzieciom oczka się świecą. Ciekawe co to? Pogarda, nienawiść, żal, kompleksy? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 22.06.2005 11:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Czerwca 2005 Niemozliwe, robi się zadyma w której ja nie maczałem paluszków. No kurna, zadziwiacie mnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
długi 22.06.2005 12:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Czerwca 2005 LUC ty jestęs njakimś cholernym materialistą . Samochód to dla ciebie jest prestiż ??!!Utrata domu , kasy, firmy są najważniejsze na świecie ?A dziecko,żona, zaufanie to pobocze ?!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Wspolczuję tobie i twojej rodzinie. Byc może kiedy dojżejesz do tego , że zaufanie jest najważniejsze i w domu i w biznesie. Kasę raz się ma a raz nie a straconego zaufania praktycznie nie da się odzyskać. Dla mnie żona i dziecko są najważniejsi na świecie . Troska o to by IM było dobrze determinuje moje postępowanie. wracając do wątku samochodowego: chyba troszeczke pomyliły ci sie czasy . Owszem tato opowiadał,że kiedyś jak kupowano samochód to - pierwsza przejażdżka - potem wieziemy mamusię z teściową o na końcu babcię . Mozesz jeszcze wywoskować samochód iw niedziele postawić w bramie ( tylko wypchnij z garażu bo szkoda silnika). Sąsiedzi poduszą się między sztachetami ( albo ze śmiechu).Gdzieś ty sie chlopie uchowal ???? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anekri 22.06.2005 12:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Czerwca 2005 malchu życzę powodzenia Na pewno wyjdziesz na prostą jeszcze silniejsza i dla siebie i dla dziecka Nie jest łatwo publicznie przyznać się do porażki - zwłaszcza tak dotkliwej jak w tym przypadku- to wymaga dużej odwagi. A nie uważam żeby malchu była słabą kobietką żyjacej w błogiej nieświadomości co poczyna małżonek i pławiącej się luksusie- napisała że jest lekarzem, pracuje i wychowuje dziecko. I dodam, że nie trzeba być kompletnym ignorantem, żeby dać się najzwyczajniej w świecie oszukać własnemu mężowi czy żonie - osobie do której ma się (a przynajmniej powinno mieć) największe zaufanie. Po prostu są ludzie dobrzy i są źli !! Są ludzie wartościowi i nie!! Są ludzie uczciwi i kłamcy- a my nie zawsze mamy wpływ na to na kogo trafimy. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Luc Skywalker 22.06.2005 20:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Czerwca 2005 Luc, to chyba ja zostałam źle zrozumiana. Słowo "podniecony" nie odnosiło się do Twojej seksualności (która mnie nie obchodzi), tylko do prezentowanego poziomu Twoich emocji. A określenie "blokowy Blake" zdaje się to tylko potwierdzać. Nie mów, że nie jesteś złośliwy... Jesteś i to w obraźliwy sposób. Droga Aggi Czy mi sie wydaje,ze Ty odpowiadasz na pytania,ktorych Tobie nie postawilem? Podniecony znaczy podniecony[paragraf 22] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Luc Skywalker 22.06.2005 20:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Czerwca 2005 LUC ty jestęs njakimś cholernym materialistą . Samochód to dla ciebie jest prestiż ??!! Utrata domu , kasy, firmy są najważniejsze na świecie ? A dziecko,żona, zaufanie to pobocze ?!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Wspolczuję tobie i twojej rodzinie. Byc może kiedy dojżejesz do tego , że zaufanie jest najważniejsze i w domu i w biznesie. Kasę raz się ma a raz nie a straconego zaufania praktycznie nie da się odzyskać. Dla mnie żona i dziecko są najważniejsi na świecie . Troska o to by IM było dobrze determinuje moje postępowanie. wracając do wątku samochodowego: chyba troszeczke pomyliły ci sie czasy . Owszem tato opowiadał,że kiedyś jak kupowano samochód to - pierwsza przejażdżka - potem wieziemy mamusię z teściową o na końcu babcię . Mozesz jeszcze wywoskować samochód iw niedziele postawić w bramie ( tylko wypchnij z garażu bo szkoda silnika). Sąsiedzi poduszą się między sztachetami ( albo ze śmiechu). Gdzieś ty sie chlopie uchowal ???? dlugi Wciskasz mi slowa,ktorych nie powiedzialem. Zmieniasz znaczenie slow ktorych uzylem. Opisujesz moje wady,podczas gdy nic o sobie nie pisalem. Poruszamy temat: dlugi Zaraz,zaraz Cos mi zaczelo switac. Nie,to niemozliwe. Niech mnie ktos z bledu wyprowadzi Przeciez ty masz nick dlugi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Luc Skywalker 22.06.2005 20:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Czerwca 2005 Luc, Ty chyba zatrzymałeś się w czasie. Tak samochód to prestiż, obok kolorowego telewizora, kuchenki mikrofalowej, a na widok odtwarzacza video dzieciom oczka się świecą. Ciekawe co to? Pogarda, nienawiść, żal, kompleksy? marto Ciesze sie,ze rozciagnelas moja samochodowa wypowiedz ,na AGD. Zawsze to troche wiecej tresci. Ciesze sie rowniez,ze zgodzilas sie ze mna w sprawie auta.Pochlebia mi to.Zwlaszcza,ze zakup samochodu to ciagle,mimo wzrostu dochodow w Polsce,wydatek rzedu kilkudziesieciu tys zl.Ale tak blizej 100. No to podaj mi marto namiar na rodzina,w ktorej o tym sie nie mowi.Carringtona ja znaju,a inne familie to gdzie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Luc Skywalker 22.06.2005 20:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Czerwca 2005 Niemozliwe, robi się zadyma w której ja nie maczałem paluszków. No kurna, zadziwiacie mnie Alez zapraszam do dyskusji. Cos mi swita,ze bedziemy po tej samej stronie barykady. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Luc Skywalker 22.06.2005 20:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Czerwca 2005 Budując dom musielismy podjąć decyzję o sprzedaży nowego auta , trzeba było kupic tańszy , używany. I tak jak ludzie chodzą po bułki co rano tak mój mąż wyszedł z domu mówiąc że idzie kupić samochód. Wrócił po południu i kazał mi wyjrzeć przez okno i tam stał kupiony przez niego samochód . Jedyne co mu na temat nowego samochodu powiedziałam to kolor w jakim ma być. Decyzję podjał sam. Paty A odwroc sytuacje. Wyobraz sobie,ze Twoj malzonek podstawil pod dom fure za ok 100tys,czyli sredniostandardowa i oznajmil Tobie,ze za 5 lat,jak splacicie wszystkie raty,bedzie on[samochod] Wasz. I co mu wtedy powiesz? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
długi 22.06.2005 21:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Czerwca 2005 A już ci miałe radzić żebyś nie zaczepiał AGGI , ale widzę ,że zaczepiasz wszystkich. Dzis jestem wykończony - ułożyliśmy część stropu ale jutro pogadamy. Najpierw jednak przeczytaj dokładnie to co napisałeś bo pojawia się w twoich wypowiedziach jakaś niekonsekwencja.-------------------------------------------------------------------------------------A TATO mówił żebym nie zadawał się z ludźmi którym drobne brzęczą w kieszeni.Malchu odezwij się !!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
remx 22.06.2005 22:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Czerwca 2005 Postaraj się jednak zrozumieć meża. Może nie chciał cię martwić. Może łudził się że jakoś z tego wyjdzie. To jest także koniec jego marzeń.Najłatwiej się żyje razem jak nie ma żadnych problemów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Luc Skywalker 23.06.2005 02:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Czerwca 2005 Dzis jestem wykończony - ułożyliśmy część stropu ale jutro pogadamy. dlugi Zdaniem tym zmusiles mnie do odszczekania,ze jestes Carrington. Odszczekuje Jednak potwierdza ono to,ze w sprawie zakupu auta pofantazjowales. Gdybys wydatku kilkudziesieciu zl na samochod nie musial z malzonka uzgadniac,to ukladanie czesci stropu tak by Cie nie wykonczylo. Logiczne? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anekri 23.06.2005 05:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Czerwca 2005 Postaraj się jednak zrozumieć meża. Może nie chciał cię martwić. Może łudził się że jakoś z tego wyjdzie. To jest także koniec jego marzeń. Najłatwiej się żyje razem jak nie ma żadnych problemów. Co za bzdura - nie chciał martwić - na pewno malchu poczuła się mniej zmartwiona kiedy sytuacja była już tak poważna, że nic się nie dało zrobić. To, że się kogoś nie chce martwić to tylko wymówka osoby, która boi się przyznać do porażki, a konsekwencje są opłakane dla obu stron. W małżeństwie powinno się dzielić radości i smutki i to, że mąż oszukał ją to jest TYLKO JEGO WINA i nie można czegoś takiego usprawiedliwiać. A kupno samochodu to nie kupno szczoteczki do zębów i wydatek często niemały w budżecie domowym- nie wyobrażam sobie zaciągnąć takie zobowiązanie bez wiedzy męża- ale różne są rodziny i różne budżety domowe- jedni samodzielnie dysponują kwotą 100 000 zł - a inni jak u mnie każdy wydatek konsultują. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
długi 23.06.2005 05:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Czerwca 2005 Zdaniem tym zmusiles mnie do odszczekania,ze jestes Carrington. Odszczekuje Jednak potwierdza ono to,ze w sprawie zakupu auta pofantazjowales. Gdybys wydatku kilkudziesieciu zl na samochod nie musial z malzonka uzgadniac,to ukladanie czesci stropu tak by Cie nie wykonczylo. Co ma jedno wspólnego z drugim??????? Wykończenie po wczorajszym dniu jest skutkiem mojej słabej kondycji fizycznej bo niestety teraz rzadko mam okazję popracować fizycznie. Logiczne? Nie !!! Nie wszyscy robią coś bo muszą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marta1719498972 23.06.2005 07:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Czerwca 2005 marto Ciesze sie,ze rozciagnelas moja samochodowa wypowiedz ,na AGD. Zawsze to troche wiecej tresci. Ciesze sie rowniez,ze zgodzilas sie ze mna w sprawie auta.Pochlebia mi to.Zwlaszcza,ze zakup samochodu to ciagle,mimo wzrostu dochodow w Polsce,wydatek rzedu kilkudziesieciu tys zl.Ale tak blizej 100. No to podaj mi marto namiar na rodzina,w ktorej o tym sie nie mowi.Carringtona ja znaju,a inne familie to gdzie? Luc, tu nie chodzi o pieniądze, zresztą, skąd Ty wziąłeś te 100 tys.??? Tu chodzi o podejście: posiadanie samochodu to nie prestiż, samochód się po prostu posiada, by wygodnie się przemieszczać, by dojechać do pracy, by wpakować dziecko, psa i pojechać do babci, na zakupy, do parku, czy na budowę. I samochód (lepszy czy gorszy, ale to naprawdę dla niektórych nie ma znaczenia) ma każdy sąsiad. Dla wyjaśnienia: nie ma to znaczenia dla patrzącego zza płota, bo dla samego jeżdżącego pewnie ten gorszy jest przeklinany, a ten lepszy pożądany. Jakoś nie podnieca mnie fakt, że mąż kupi sobie samochód... Jeśli tylko mamy na to kasę, niech kupuje. Co nie znaczy, że nie wiem, że zamierza to zrobić. Nie traktuj Polski jak nieszczęśliwej krainy zacofania i biedy. My tu Luc jesteśmy normalnymi ludźmi, wiesz? Mamy kolorowe telewizory i mikrofale. Tylko odtwarzacza video ja akurat nie posiadam (tzn gdzieś w schowku jest) bo do Polski substytuty już dotarły. Odbiegliśmy od tematu... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Paty 23.06.2005 07:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Czerwca 2005 Budując dom musielismy podjąć decyzję o sprzedaży nowego auta , trzeba było kupic tańszy , używany. I tak jak ludzie chodzą po bułki co rano tak mój mąż wyszedł z domu mówiąc że idzie kupić samochód. Wrócił po południu i kazał mi wyjrzeć przez okno i tam stał kupiony przez niego samochód . Jedyne co mu na temat nowego samochodu powiedziałam to kolor w jakim ma być. Decyzję podjał sam. Paty A odwroc sytuacje. Wyobraz sobie,ze Twoj malzonek podstawil pod dom fure za ok 100tys,czyli sredniostandardowa i oznajmil Tobie,ze za 5 lat,jak splacicie wszystkie raty,bedzie on[samochod] Wasz. I co mu wtedy powiesz? Luc Wyobraź sobie Luc że w Polsce nie moż na wziąść kredytubez zgody wspólmałżonka chyba że ma się rozdzielność majątkową. Jeżeli by wziął ten samochód na raty i stać by go było jej spłacać to w czym problem bo nie bardzo rozumiem jak moja wypowiedź wczesniejsza o samochodzie ma związek niby z tą odwrotną o której napisałeś. Czasy sie trochę w Polsce zmieniły i proponuję posiedzieć tutaj trochę dłużej niż wakacyjne dwa tygodnie. A tak zapytam z innej beczki . Jezeli przyjeżdżasz do Polski to korzystasz z usług naszych stomatologów? Paty. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
długi 23.06.2005 07:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Czerwca 2005 Marto po raz kolejny stwierdzam , że ty mądra kobieta jesteś.Nie wiem czy nie szkoda czasu na utarczki z ludżmi którzy potrzebują samochodu do tego by sąsiada w oko ukłuć . Mnie potrzebny jest on do przemieszczanie sie z miejsca na miejsce i dlatego traktuje go jak każdy przedmiot użytkowy. Ale niektórzy zatrzymali się w czasie. LUC jak nie masz to weż sie do roboty i zarób a nie zazdrość innym. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aggi 23.06.2005 08:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Czerwca 2005 Luc - ja w ogóle nie odpowiadałam na żadne pytania . Ale się ze wszystkimi adwersarzami rozprawiłeś!!! Z logiką trochę kiepsko, za to z małostkowością u ciebie znakomicie. Prawdziwy festiwal! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.