Eluś 22.06.2005 09:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Czerwca 2005 Czuję się samotna.Choć samotna nie jestem.Znajomi zapracowani ciężko umówić się na spotkanie.W pracy życie towarzyskie toczy się w palarni ja nie palę.Czy to minie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rafałek 22.06.2005 10:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Czerwca 2005 NIe jesteś samotna - takich jak My jest więcej. Sam nie mam na nic czasu... Pozostają marzenia, że jak wszystko minie to... słoneczne wakacje, wizyty u znajomych, kino, spacer.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Przekorek 22.06.2005 10:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Czerwca 2005 Polubilem samotnosc. Kiedys zadalem sobie pytanie na co mi inni ludzie - czy naprawde musze walczyc o miejsce w grupie, czy musze znac wszystkie nowosci towarzyskie? Doszedlem do wniosku, że nie musze. I przestalem inwestowac w kontakty towarzyskie, przestalem bywac, a zacząłem być sobą. Raczej czuje sie na plusie, tylko bardzo rzadko dopada mnie dół. Ale szybko mija. Don't worry - przestań za nimi gonić, oparcia szukaj w sobie. Nie mozna doprowadzic do sytuacji, że jesteś tyle warta na ile pragnie cie grupa. Grupy sie rozpadaja, dawni znajomi wyjeżdzają, a Ty musisz umieć polegac na sobie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
paprotka 22.06.2005 11:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Czerwca 2005 Przekorek to trafnie ujął samotnośc to taki luksus teraz - nieustatnie coś brzęczy, nieustanie jest się uwikłanym w coś, w kogoś, gdzieś Eluś - ciesz się i napawaj - z kim Ci będzie tak dobrze, jak ze sobą ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Eluś 22.06.2005 11:16 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Czerwca 2005 Wasze wypowiedzi dają do myślenia. Na pewno nic na siłę. To dobrze, że inni też czasami tak mają już myślałam że zemną coś nie tak. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Eluś 22.06.2005 11:21 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Czerwca 2005 Rafałek ja też miałam mnóstwo planów na potem. Tylko teraz jak już mogłoby być to potem to jakoś tak się nie składa.Może tak jak niektórzy formułowicze lepiej spotkać się na placu budowy, niż odkładać wizyty bo potem może się okazać że nie ma kogo gościć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Paty 22.06.2005 11:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Czerwca 2005 Nie martw się na zimne piwko i grilla w ogrodzie w nowym domku chętni się zawsze znajdą. Będzie okazja do odświerzenia starych kontaktów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Eluś 22.06.2005 11:41 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Czerwca 2005 Ale nie chodzi mi tylko o imprezy. O brak osób które mogłabym gościć. Masz rację, że pewnie znalazło by się ich wiele. Chodzi mi raczej o samotność wśród ludzi. Czuję, że się izoluję bo myślę inaczej, czuję inaczej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AGNIESZKA31 22.06.2005 11:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Czerwca 2005 Nie jestes jedyna.Ja mam wrażenie ,że im więcej osób mnie otacza tym bardziej jestem samotna.Właściwie wokół jest mnóstwo znajomych,odwiedzaja mnie w firmie,jeżdzimy na rajdy samochodami terenowymi,jest wesoło ale gdyby mnie zabrakło to nikt by tego nie zauważył.Czasami mam wolny dzień tylko dla siebie,bo dzieci u babci,mąz u kolegi i JA NIE MAM CO Z SOBA ZROBIĆ.Nigdy nie miałam przyjaciółki i już nie będe miała -za pózno.A tak chciałoby sie miec bratnią dusze,do której można wpasć i sie pożalić,jak narazie to wszyscy znajomi traktuja mnie jak spowiednika a nikt nie chce słuchac jakie ja mam problemy.Udaję wiec że jestem zadowolona i uśmiechnięta,trudno jakoś musze to znieść.Wydaje mi sie że to moja wina,miałam koleżanki w szkole,to mogło przerodzić się w przyjażń,ale jak poznałam męża to przestałam się z nimi spotykać potem dzieci,praca i zostałam sama,bo dzieci juz mają swój świat.Czyli żyję dla innych i problemami innych...Ufff ale sie wyżaliłam A chciałam cię pocieszyć.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 22.06.2005 12:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Czerwca 2005 Chodzi mi raczej o samotność wśród ludzi. Czuję, że się izoluję bo myślę inaczej, czuję inaczej. Pewnie masz całkiem niezłe grono znajomych, tylko... no właśnie, jakoś nie po drodze się porobiło. Miałem taki syndrom kilkanaście lat temu, teraz dorosłem i za nic nie oddam tej mojej ukochanej, kontrolowanej samotności. "Co można począć z samotnością" ? Delektować się nią, sycić i czerpać z niej natchnienie do życia. Cieszyć z czasu na wgląd w siebie, z chwil poświęconych sobie. A jak już rezygnować z samotności, to dla kogoś wartosciowego. Ludzi, mających podobne do naszego widzenie świata zawsze warto szukać, nigdy nie jest na to za późno. Po drodze jest masa porażek, ale mimo to warto. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Przekorek 22.06.2005 12:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Czerwca 2005 Bo Wy, Baby kochane, macie potrzebe paplania - ta prosta aktywność żuchwy Was utrzymuje przy życiu . Ja sie czuje doskonale jak mogę milczeć i siedziec w ciszy. Najwazniejsze dla dobrego samo(-tnego)poczucia to pozbyc sie potrzeby wymiany poglądów. Miec swoje ulubione zajecie, hobby, wlasne mysli. Tischner powiedzial kiedys: "Są 3 luksusy doczesne na swiecie, które warto miec: wlasny samochod, wlasny dom i wlasne zdanie". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Eluś 22.06.2005 12:22 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Czerwca 2005 Agnieszko myślę, że efekt osiągnęłaś. Dużo mi lżej jak czytam kolejny przyjazny wpis. Łatwiej jest żyć jak ma się komu zwierzyć ze swoich spraw. Może i u mnie tak jest, że brakuje mi przyjaciółki. Tylko dziwnie się składa, że tych przyjaciół jest wielu kiedy nam się źle dzieje a kiedy jako tako się układa to dużo trudniej. Przynajmniej ja doświadczyłam czegoś takiego. To takie czasy ? Czy nie natrafiłam na prawdziwą przyjaźń? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rafałek 22.06.2005 12:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Czerwca 2005 To czy człowiek jest spragniony samotności czy nie zależy od zycia jakie się wcześniej prowadziło. Ktoś z tłumu będzie spragniony samotności, ja samotność mogę wybrać lub ją odrzucić, gorsze jest to, że budowa odebrała mi prawo o decydowaniu o tym kiedy mam być samotny a kiedy nie i to jest najgorsze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
NatkaB 22.06.2005 13:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Czerwca 2005 Bo Wy, Baby kochane, macie potrzebe paplania - ta prosta aktywność żuchwy Was utrzymuje przy życiu . Ja sie czuje doskonale jak mogę milczeć i siedziec w ciszy. Najwazniejsze dla dobrego samo(-tnego)poczucia to pozbyc sie potrzeby wymiany poglądów. Miec swoje ulubione zajecie, hobby, wlasne mysli. Tischner powiedzial kiedys: "Są 3 luksusy doczesne na swiecie, które warto miec: wlasny samochod, wlasny dom i wlasne zdanie". eee to ja jestem jakaś nietypowa baba bo paplać nie lubię A z Ks.Tischnerem zgadzam się w całej rozciągłości! Z tym, że ja to wszystko osiągnęłam dopiero po rozwodzie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Eluś 22.06.2005 13:00 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Czerwca 2005 Kolejny raz czytam wasze wpisy. I utwierdzam się w przekonaniu, że odkryłam forum na którym warto czasami pobyć. Jak to jest, że jest tak wiele ludzi którzy mają coś sensownego do powiedzenia, a rzeczywistość jest taka nijaka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 22.06.2005 13:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Czerwca 2005 Zaraz zaraz... My tu piszemy o samotnosci czy o poczuciu osamotnienia bo dla mnie to nie jest to samo... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
paprotka 22.06.2005 13:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Czerwca 2005 Chodzi mi raczej o samotność wśród ludzi. Eluś a to jest w ogole piękny temat na wielki esej z przykładami ponury - coś nabąknął na temat - ja jeszcze dorzucę trochę. To nie jest nic złego. Dla mnie konfrontacja z tą banalną prawdą - że człowiek to samotny wędrowiec - była początkiem czegos naprawdę dobrego. Naprawdę. Mam do przejscia jakąś drogę z punktu A (narodziny) do punktu B (śmierć). Moją własną. Pięknie jest wtedy, kiedy spotykam kogoś, kto chce mi towrzyszyć, kto chce byc moim przyjacielem.Wtedy jest fajnie, ale to wciąż moja, samotna droga. Kiedy to wiem, mogę przestać gonić coś/kogoś, mogę przestać ciągnąc kogos/coś za sobą. Mogę wreszcie iśc prosto ( nie garbić się !), oddychac spokojnie, iśc swoim tempem, swoim krokiem. I przede wszystkim cieszyć się, że idę. Ludzie są nam potrzebni, a my im, Eluś - samotnośc jest dobra, ilozacja - nie. Izolacja to klapki na oczach idącego, widzisz tylko tunel, nic na boki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Majka 22.06.2005 14:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Czerwca 2005 czasami potrzeba uciec i wtulić się w tą samotność. Człowiek, czlowiekowi wilkiem. Ostatnio coraz bardziej to widzę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 23.06.2005 08:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Czerwca 2005 A ja... zamiast pozwolić na aktywność swojej żuchwy... jak to szalenie romantycznie ujął Przekorek zacytuję fragment wiersza Haliny Poświatowskiej bo... "...lubię moją samotność zawieszoną wyżej niż most rękoma obejmujący niebo..." Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
smartcat 24.06.2005 12:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Czerwca 2005 Bo Wy, Baby kochane, macie potrzebe paplania - ta prosta aktywność żuchwy Was utrzymuje przy życiu . Pyszne! Jakże trafne spostrzezenie! Czasem ten ich jazgot doprowadza mnie do konkluzji że byłoby cudownie gdyby nie było kobiet, no ale szybko przychodzi opamietanie i wybieram wersje "soft" ze trzeba sie nauczyc tolerowac kobiety nawet z tak wielka wada jaką są te notoryczne, natrętne ruchy żuchwą ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.