Krzysztof1971 22.06.2005 19:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Czerwca 2005 Pewnie wiele osób to spotkało ale nie moge się powstrzymać aby nie podzielić się własnymi doświadczeniami. Na początku jak każdy staneliśmy przed wyzwaniem wyboru kierownika. Jakoś udało nam się namierzyć " fachowca pod tym względem " i rozpoczeło się. Tutaj jak każdy normalny człowiek podpisaliśmy umowę z " naszym fachowcem " która juz na dzień dobry przytłaczała szczegółowością, samo czytanie męczyło a i niejeden prawnik zachwyciłby się precyzją zapisów. No, ale przebrneliśmy przez to i fachowiec był " nasz ". Nasz dzielny kierownik otrzymał od nas projekt i wszystkie dodatkowe papiery i zaczał się w tym grzebać. Na początku juz dowiedzieliśmy się że projekt jest " be ". Dlaczego? Bo kierownik ma za dużo rysunków na jednej stronie plus adaptacje nie są dla naszego " bystrookiego fachowca " czytelne - efekt dostało się autorowi projektu i projektantowi który adaptował projekt. No, ale udało się nasz " heros " stwierdził że wszystko sam sprawdzi i przeliczy. Dobra, mysleliśmy - bystry facet chce wiedziec co ma robić i na co ma zwracać uwagę. Mielismy kilka pomysłów niektóre jak się okazało rozsądne, inne nie i tu trzeba oddać chwałe naszemy "herosowi" że skutecznie wypersfadował nam pomysły które były złe. Doszliśmy do etapu kiedy trzeba się poznać. Odbyło się spotkanie: Inwestor+Kierownik+Wykonawca. Czarująca chwila - Wykonawca zrobił duże oczy, my zgłupieliśmy a Kierownik był w żywiole. W krótkich słowach - poczuliśmy że nie budujemy dom a conajmniej obiekt strategiczny dla świetlanej przyszłości budownictwa w naszym pięknym kraju. Po walce na argumenty udalo się nam wypracować kompromis pomiędzy stronami. Naiwnie wierzyliśmy to.... No i rozpoczeliśmy budowę " obiektu strategicznego ". Okres budowy naszej " świetlanej przyszłości " był istnym polem minowym dzięki " niestrudzonym wysiłkom naszego herosa". I tak:1. "Nasz bohater" podjął się organizacji prac, zwanych "frontem robót " ( k..a co to jest ? powrót do przeszłości ?). Czyli koordynacji co kto kiedy robi. W efekcie koordynacja polegała na telefonach do " nas " czy załatwiliśmy geodetę, koparkę, kolesia od wody, kolesia od prądu, materiały i resztę. Plus spotkania z naszymi kolesiami celem ustalenia co robią, jak robią, kiedy robią z naszym "herosem". Po spotkaniu z "herosem" wykonawcy mniej wiedzieli niz przed. Jednym słowem CHAOS. To my później uzgadnialiśmy wszystko i informowaliliśmy "naszego bohatera" jak wygląda osławiony "front robót". On po wniesieniu " własnych twórczych uwag " i tak akceptował to co ustaliliśmy jakby to była jego ciężka praca.2. "Heros" przetrawił projekt - każde ponowne czytanie to kolejna "konstruktywna krytyka". Odkrywcze myśli "bohatera" powodowały kolejne niespodzianki - za każdym razem kiedy nasz " fachowiec " widział możliwości zmian "in plus" po bieganiu, sprawdzaniu, myśleniu, kombinowaniu okazywało się że ocieraliśmy się o skraj katastrofy budowlanej, wykopalisk myśli technicznej, lawinowego wzrostu kosztów budowy.3. "Heros" kontra Wykonawca to dopiero była "bajka". Nasz "bohater" uwielbiał "kinder-niespodzianki". Ulubioną zabawą był telefon do Wykonawcy " o poranku " - o informujący że wszystko co zostało usytalone po godzinach rozmów poprzedniego dnia jest nieaktualne i ma być inaczej - idealnie prawie o 180 stopni - a tu wszystko gotowe - Wykonawcy, materiały, "front robót ". Plus musimy kupić masę extra materiałów. Wszystko to oznajmiano nam przy pomocy "telefonu-partyzanta" kiedy byliśmy w pracy, a "front robót" ruszał za 15 min. Efekt - lawina telefonów - i odkręcaliśmy do stanu początkowego wszystko.4. Nasz "bohater" uwielbiał wszystkich zainteresownych i niezaintersowanych zasypywać masą papierów i przepisów. Wyzwolił w nas wysokie tempo edukacji budowlanej od strony fachowej - nasze konwersacje wchodziły na coraz wyższy poziom abstrakcji. Dla odmiany nasze najprostsze pytania - łacznie z " kto dokonuje finalanego odbioru domu i jego poszczególnych składowych - np. instalacja elektryczna" spotykały się z odpowiedzią - " To Państwo zadzwonią w "n " miejsc i się dowiedzą ". Na tym polu osiągnął sukces - wzbudził u nas "potrzebę wiedzy".5. W krótkim czasie dowiedzieliśmy się, że nasz "bohater" jest "BOSSEM na budowie ", Wykonawca jak w " Krollu " - " ma zapi..ać na wysokości lamperii " a Inwestor jak Skarb Państwa - płacić, nie dyskutować i cieszyć sie perspektywą bankructwa. Wszyscy zaś razem wzięci dodatkowo wysuchiwać " bohaterskich kombatanckich opowieści z poprzednich frontów robót". Skończyło się tak, ze się rozstajemy. Oczywiście - nasz " myśliciel " ocenił że nie spełniamy jego oczekiwań ( dyskutujemy zamiast podskakiwać z zachwytu nad jego osobom i przymiotami ). Morał: Sprawdzać kierownika równie skutecznie jak Wykonawcę. Można się potężnie póżniej zdziwić i oberwać w plecy nie z tej strony z jakiej się oczekiwało. A Kierownik Budowy wybrany niewłaściwie jest groźniejszy od trzęsienia ziemi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
andrzej100 22.06.2005 19:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Czerwca 2005 Popieram konkluzję. Mój to właściwie figurant i żadnej pociechy z niego nie mam.A swoją drogą to trochę za długi ten post (tak dużo to nie chce się czytać w jednym poście ) -SORRY (za zbędny komentarz) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nurni 22.06.2005 19:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Czerwca 2005 ...A swoją drogą to trochę za długi ten post (tak dużo to nie chce się czytać w jednym poście ) -SORRY (za zbędny komentarz)..... Taaaa, SMS to to, na szczęście, nie jest. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jasssmine 22.06.2005 20:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Czerwca 2005 Skąd ja to znam??? J. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Luc Skywalker 23.06.2005 00:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Czerwca 2005 Krzysztof Co sie kierownikowi dziwisz.Zobacz co na forum sie dzieje.Zapytaj o cokolwiek,a spotkasz sie z lawina czesto sprzecznych odpowiedzi.Osobna sprawa,to niektorzy doradcy,ktorzy specjalizuja sie w udzielaniu skomplikowanych porad w prostych sprawach.A Ci,ktorzy uzywaja pseudofachowej terminologii,by plotac glupstwa,okazac sie wiarygodnym.Innymi slowy forum czytac.Rozumem wlasnym sie kierowac.Moj kierownik umowil sie ze mna na pewna sume,za nadzor do stanu surowego.Zaplacilem wszystko w trakcie,bo mial jakas tragedie rodzinna.Po wprowadzeniu sie do domu,dzwoni do mnie z pytaniem kiedy zaplace reszte?Rozmowa byla gwaltowna. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
niciacia 23.06.2005 07:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Czerwca 2005 Całe szczęście, że mój kierownik był super - miał w d..e budowę. Tyle tylko, że ja się do tego dobrze przygotowałem (murator, forum ) i miałem świadomość, że kierownik jest złem koniecznym. Współczuję ci, dziwię się tylko, że tak długo wytrzymaliście jego fachowe uwagi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Cypek 23.06.2005 07:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Czerwca 2005 A już myslałem, że zaczyna się kolejny serial, pamiętacie, ktos juz kiedys pisał takie opowiadanie na forum. Szkoda. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Żółtodziób 23.06.2005 07:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Czerwca 2005 [współczuję...takiego intryganta i malkontenta. A swoją drogą to przecież kierownik jest dla nas a nie my dla niego - chyba czasami ktoś zapomina, że układ jest na zasadzie ja płacę i kupuję twoją pracę, a ty pracujesz. gdzie budujesz i podaj namiar na tego kierownika aby ustrzec innych. ... ja w odróżnieniu od pozostałych lubię czytać długie, treściwe posty pozdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 23.06.2005 07:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Czerwca 2005 Krzysztof1971 -Ty to masz rękę do pisania!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sylwia z Gdyni 23.06.2005 10:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Czerwca 2005 a ile kosztuje "posiadanie" kierownika? wiem, wiem - bez niego ani rusz, jest konieczny...ale jakie to są koszta, co i za ile? Przykłady poproszę my kierownika przejmiemy wraz z budową - na co zwrócic uwagę? Sprzedający twierdzi, że jst zadowolony z niego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Krzysztof1971 01.07.2005 10:33 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Lipca 2005 Posidanie kierownika w moim przypadku po zmianie kosztuje max 2000 zł. A na co zwrócić uwagę? Zapytaj się na dzien dobry ile domów wybudował, weź namiary na wybudowane domy i porozmawiaj z właścicielami. Plus porozmawiaj z ekipą budowlana jak przebiega współpraca. Jak kierownik zaczyna opowiadać niesamowite teorie budowlane albo zarzuca przepisami, normami i nic nie tłumaczy ludzkim językiem zwiewaj od niego jak najpredzej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jasssmine 02.07.2005 19:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Lipca 2005 BRAVO!!!! hahaha Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ronin 02.07.2005 19:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Lipca 2005 Całe szczęście, że mój kierownik był super - miał w d..e budowę. Tyle tylko, że ja się do tego dobrze przygotowałem (murator, forum ) i miałem świadomość, że kierownik jest złem koniecznym. ... ?? Co proszę ??. To może prawnik, lekarz, strażak, policjant też są złem koniecznym ?? Zależy co sie szuka i na kogo się trafi. Mój kierownik budowy był starej daty, ale mogę z pełną świadomościa stwierdzić, ze mój, w miarę nowoczesny budynek, nie byłby tym czym miał być bez jego udziału. Innym poziomem wiedzy jest to forum muratora czy sama gazeta, a innym poziomem jest wiedza praktyczna kierownika budowy. Zreszta sam murator wielokrotnie powtarza, że kierownik jest KONIECZNOŚCIĄ, nie złem koniecznym. Jesli tak samo brałaś inne uwagi tego czasopisma do serca, no to pozostaje tylko pogratulować budynku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ronin 02.07.2005 19:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Lipca 2005 .... Plus porozmawiaj z ekipą budowlana jak przebiega współpraca. Rozmowę polecam, ale branie jej pod uwagę raczej średnio. Albo zatrudniacie inspektora nadzoru (dodatkowa kasa), albo jego obowiązki pełni w sensie stricte kierownik budowy i wtedy dobra opinia Wykonawcy wcale nie jest miarodajna. Kierownik budowy ma reprezentować WASZE interesy na budowie i nie powinien być ani znajomym ze strony Wykonawcy, ani być z nim w dobrej komitywie. Całkowitymi pomyłkami są dla mnie oferty takich firm jak XX-3, które oferują swoje Wykonawstwo wraz z własnym kierownikiem budowy. Kto na takiej budowie będzie dbał o interesy Inwestora?? Chyba tylko miejscowy kret. Mój Wykonawca, aż jęknął jak się dowiedział, kto będzie moim kierownikiem budowy. Ale gdy się dowiedziałem, ż Tenże kierownik czepia się takich rzeczy jak: aprobaty i atesty na materiały lezące po stronie wykonawcy, zalanie zbrojeń bez uprzedniej akceptacji ze strony kierownika, wykonywanie spoin, marnotrawstwo materiałów, sprawy bhp, etc, etc, to miałem ochotę tylko podwyższyć mu wypłatę. Co zresztą po udanej współpracy zrobiłem. Z perspektywy czasu dla mnie dobry kierownik budowy jest ważniejszy od Wykonawcy i równie ważny jak umową z Wykonawcą (w razie czego do szybkiego i bezbolesnego zerwania). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
niciacia 04.07.2005 11:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Lipca 2005 Całe szczęście, że mój kierownik był super - miał w d..e budowę. Tyle tylko, że ja się do tego dobrze przygotowałem (murator, forum ) i miałem świadomość, że kierownik jest złem koniecznym. ... ?? Co proszę ??. To może prawnik, lekarz, strażak, policjant też są złem koniecznym ?? Zależy co sie szuka i na kogo się trafi. Mój kierownik budowy był starej daty, ale mogę z pełną świadomościa stwierdzić, ze mój, w miarę nowoczesny budynek, nie byłby tym czym miał być bez jego udziału. Innym poziomem wiedzy jest to forum muratora czy sama gazeta, a innym poziomem jest wiedza praktyczna kierownika budowy. Zreszta sam murator wielokrotnie powtarza, że kierownik jest KONIECZNOŚCIĄ, nie złem koniecznym. Jesli tak samo brałaś inne uwagi tego czasopisma do serca, no to pozostaje tylko pogratulować budynku. Z tymi strażakami i policjantami to przesadziłeś Dokładnie tak, zależy czego się szuka i dobrze, jeśli się trafi na to, co się szuka - wtedy obie srony są zadowolone. W swoim poście nie promowałem mojego sposobu myślenia, tylko przedstawiłem swój punkt widzenia, więc o co te nerwy Polska to wolny kraj - każdy może myśleć, co mu się podoba................. i gratuluję ci kierownika i budowy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rafałek 04.07.2005 11:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Lipca 2005 Warto sprawdzić kierownika przez odpytanie wykonawcó z jakimi robił. U nas jeden był skreślony już na samym początku gdyż przeważały opinie, że "ma egzotyczne pomysły, ale nie wie jak je realizować". Całość spadała na inwestora i wykonawców. Mój kierownik to znajomy. Códów się nie spodziewałem, ale - przyjeżdzał na moje prośby, podpowiadał, sam pojawiał się w newralgicznych momentach. Na etapie wykończeniówki był chyba ze 2 razy (jakoś nie czujemy potrzeby by bywał częściej). Teraz mamy względem niego wysokie oczekiwania w temacie przepchnięcia odbioru końcowego domu... Zobaczymy jak się tu sprawi . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ronin 04.07.2005 13:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Lipca 2005 ... ?? Co proszę ??. To może prawnik, lekarz, strażak, policjant też są złem koniecznym ?? . Z tymi strażakami i policjantami to przesadziłeś Dokładnie tak, zależy czego się szuka i dobrze, jeśli się trafi na to, co się szuka - wtedy obie srony są zadowolone. W swoim poście nie promowałem mojego sposobu myślenia, tylko przedstawiłem swój punkt widzenia, więc o co te nerwy Polska to wolny kraj - każdy może myśleć, co mu się podoba................. i gratuluję ci kierownika i budowy. Sam jestem zawodowym strażakiem, a ponieważ troszkę osób na forum o tym wie, podałem siebie jako przykład . Ale poważnie niciacia - uwierz mi i uwierzcie mi osoby, które to czytają - dobry kierownik to chyba najwiekszy skarb na budowie. W czasach, w których mało kto z nas ma tak naprawdę czas aby wszystkiego dopilnować, dobry kierownik budowy oszczedzi nam wielu późniejszych problemów i nerwów, czasami nawet łez. Mój kierownik tego mi oszczędził. m.in. nakazując wykonawcy zdjęcie częsci stropu który juz położył i odłożenie go na pole - tam gdzie jest jego miejsce - jak stwierdził. Opisywałem to w innym watku. I wiesz co - miał 100% racji.Miał tez rację nakazując rozbicie ekipie świeżo wylanego podciągu, gdzie uwmowa była jasna i czytelna. Wszystkie tego typu prace miały sie odbyć po ich obejrzeniu i zaakceptowaniu przez niego A, z ekipa sie pośpieszyła ... to już ich sprawa. Podciąg był wykonany (zazbrojony) bardzo dobrze, ale racja to racja . Co do wykończeniówki to faktycznie rola kierownika znacznie się zmniejszyla - prawie do zera. Ale przyznaję, ze nie posluchałem go gdy odradzał mi tynki maszynowe i bardzo, bardzo żałuje. Też odradzał mi Pex-Al-Pex na rzecz miedzi i również czytając forum mam mieszane uczucia co do mojego wyboru P-A-P. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
niciacia 05.07.2005 05:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lipca 2005 Sam jestem zawodowym strażakiem, Pozdrawiam kolegę po fachu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.