marcychna 07.10.2005 15:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Października 2005 no wiem...mi też nie leży ...dobrze...powiem tak...mój ostatni post to kupa...gruzuuu...stek bzdur...już sam nie wiem...powiem jak było...jak na pierwszej spowiedzi...wszystko Ci opowiem....więc...wszystko przez roztrzęsienie jakoweś...kołomyje permanentną...ale wiesz jak jest...piątek...dałem upust swoim myślom...rozpostarłem wachlarz marzeń weekendowych...wiesz lekkie migotanie powiek...palpitacja serca...takie tam:) ...marzenie...no bo wieczór romantyczny...planowanie już soboty....wizja umytych rąk...nasmarowanych kremem z 5% zawartością oxybenzonu ....powoli przesuwam oczyma po tych kształtach...cudownych...jakże idealnych...kształty pełne rustykalnych wzorów ....gładzę powoli...niemal lekko drapię...moje uszy delikatnie wychwytują lekki pomruk ....no to dalej wodzę fantazję....wiesz weekend się zbliża ...a ja po tygodniowym oglądaniu brudnych łap psa ...mojego kumpla... z roztrzęsionym wzrokiem unikałem widoku...rudych loków...wplątujących się w owłosione ramiona pani Zosi...z drugiego biurka pod oknem....zmęczony tym wszystkim zaslużyłem na chwilę zapomnienia....więc marzyłem sobie dalej...klekam na kolana...zaczynam masować...smyrać końcem włochatego pedzla...podłogę...smarując ją delikatnie klejem ...i oto ktoś puuuka ! ...wrrrr ...nic niech puka! ...biorę w dłonie piękny kształt pierwsze klepki...rustykalnego parkietu...delikatnie z namaszczeniem kładę ją i dociskam....slyszę lekki pomruk zadowolenia...ekstazę wręcz...no cholera jasna !!! ...dalej puka jakiś idiota pewnie ...a pukaj sobie...nie otworzę !...bo druga klepka już leży...PUK...PUK...no nie wytrzymam...wstaję...idę do drzwi ....już nie puka...wali ...no myślę już ja Ci otworzę....ale jednak ostatkiem sił...niechęci...otwieram...patrzę....o zgrozo....w drzwiach stooooi....GAJOWY MARUCHA Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 1950 07.10.2005 16:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Października 2005 E .................................... ja ................................... no ................................... chciałam ..................................... no ............................................. nie wiem ..................................... tego ................................. bo ................................................ ten.......................................... ......................wa ...................................lić ..............................ów ...............zy kur........................................ ............................................................................................................................................yyyyyyyyyyyyyyy!!! matka w pełni się z Tobą zgadzam,,,,,,,,,,,,,,,, Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
remx 07.10.2005 19:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Października 2005 E .................................... ja ................................... no ................................... chciałam ..................................... no ............................................. nie wiem ..................................... tego ................................. bo ................................................ ten.......................................... ......................wa ...................................lić ..............................ów ...............zy kur........................................ ............................................................................................................................................yyyyyyyyyyyyyyy!!! Matka, co chciałaś w ten sposób udowodnić? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 1950 07.10.2005 20:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Października 2005 milcz!!! jak możesz tak się zwracać do matki, już wszyscy oprócz oczywiście rmmi , odwrócili się od Ciebie, ale ona biedna zbładziła i dużo leków potrzeba będzie przeznaczyć dla niej, a jeszcze więcej potrzeba będzie ciepła i pracy psychologów, ale na szczęście nasze siostry są najwyżej wykwalifikowaną kadrą. one potrafią i wiem, że ją uratują Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rrmi 07.10.2005 22:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Października 2005 milcz!!! jak możesz tak się zwracać do matki, już wszyscy oprócz oczywiście rmmi , odwrócili się od Ciebie, ale ona biedna zbładziła i dużo leków potrzeba będzie przeznaczyć dla niej, a jeszcze więcej potrzeba będzie ciepła i pracy psychologów, ale na szczęście nasze siostry są najwyżej wykwalifikowaną kadrą. one potrafią i wiem, że ją uratują nie moge Go opuscic teraz , przeciez pilnuje zeby .................... a kto mi te kropki domalowal , niech sie dowiem tylko , bedzie czyszczenie weronki za kare , a cuchnie od niej jak od skunksa co mi dzisiaj sie na szybie rano rozbryzgal spod kol samochodu co to jechal po pasie obok , smierdzi do teraz ok weronka gorzej smierdzi , wiem , niech bedzie wiesz lekkie migotanie powiek...palpitacja serca...takie tam:) ....GAJOWY MARUCHA i jaki to ma zwiazek z prawda ? i tak wiedzialam , ze Ty jestes Marucha , tyle , ze nie gajowy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rrmi 08.10.2005 14:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Października 2005 nowa pacjentka sie szykuje , stan straszny , nie wiem czy mozna jej pomoc najpierw trza zlapac i kaftan , a potem sie zobaczy szkoda , ze Aggi zabrala te bobki na wycieczke Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 08.10.2005 15:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Października 2005 nowa pacjentka sie szykuje , stan straszny , nie wiem czy mozna jej pomoc Sprawa zdaje się być mocno pochyła, żeby nie powiedzieć beznadziejna, tu kaftan może nie zdać egzaminu, prędzej czopek z betonu, ale kto robi w betonie i koncesje posiada? Tak w ogóle, to nie wiadomo od czego zacząć... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 08.10.2005 15:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Października 2005 Matka, co chciałaś w ten sposób udowodnić? Nadmieniam, że ja nic udowadniać nie muszę, dowody mówią same za siebie, przecież jasno to wyłuszczyłam i odpowiednią tezą zakończyłam. Jakieś wątpliwości? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
selimm 08.10.2005 17:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Października 2005 http://www.przemas.art.pl/prasa/nie/nie58.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rrmi 08.10.2005 18:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Października 2005 Tak w ogóle, to nie wiadomo od czego zacząć... jak to od czego? polowanie to raz potem namaszczenie to dwa potem cicie na kawalki i wekowanie poza tym rozdziobia kruki i wrony Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
remx 08.10.2005 19:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Października 2005 Matka znalazła Weronkę w studni.Mówiłem żeby ją lepiej ukryć.Możemy się pożegnać z podwieczorkiem. Już widze jak się opycha i oblizuje palce zabrudzone trupim jadem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rrmi 08.10.2005 19:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Października 2005 Matka znalazła Weronkę w studni. Mówiłem żeby ją lepiej ukryć. Możemy się pożegnać z podwieczorkiem. Już widze jak się opycha i oblizuje palce zabrudzone trupim jadem. ale mnie zaprosila , na udko z weronki ala swinski ogon przyrzadzone. cokolwiek to znaczy juz lece remx czy sie uwolniles? przeciez ja Cie pilnowac mialam , urwa mi teraz glowe Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
remx 08.10.2005 19:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Października 2005 Nie uwolniłem się. Zawsze byłem wolny. Królestwo moje nie zna granic. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rrmi 08.10.2005 19:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Października 2005 Nie uwolniłem się. Zawsze byłem wolny. Królestwo moje nie zna granic. to nie ma nic do rzeczy matka juz mi powiedziala o tym. Poza tym zastanowmy sie nad zmianami w prawie szpitalnym .Zrobilo sie ciasno , ludzie rzucaja sie bardzo . I studnie trzeba druga wykopac , ja nie bede pila wody z weronka .Brzydze sie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marcychna 08.10.2005 20:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Października 2005 Ja sie zastanawiam...gdzie lezy prawda? Czy prawdą jest....jakoby się studnia zapełniała? apropo...czy to ona jest za rogiem...na prawo od latryny? A może prawdą jest nie to co się mówi...lecz to co widać? A ja widzę, że po tym czyszceniu latryny...jakoby robaki pouciekały No chyba, że to Gajowy Marucha? ....przyniósł mi...robaki na nalewkę....i śliwki do ciasta Gdzie leży prawda? Pozdrawiam Marc Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rrmi 08.10.2005 22:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Października 2005 Prawda jest jedna .Robaki sa na miejscu , w Twoim zoladku , dostales je razem z kroplowka .Byles w ten sposob wyrozniony.To wielka nagroda , ale musisz za to zaplacic .Dowiesz sie wszystkiego w swoim czasie.Poki co jedz duzo witamin, sa razem z tym wszystkim na spodku Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aggi 09.10.2005 15:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Października 2005 no melduję, że przyjechałam, chociaż jeszcze mnie się impezką beka. Daleko było - nie powiem, ale jakoś ucelowałam, zgubiwszy się jedynie 3 razy ( z czego raz w Pułtusku) i raz zgubiwszy pościg jakowyś. Ale śliczną sodomię tamże poczyniliśmy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 1950 09.10.2005 19:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Października 2005 no melduję, że przyjechałam, chociaż jeszcze mnie się impezką beka. Daleko było - nie powiem, ale jakoś ucelowałam, zgubiwszy się jedynie 3 razy ( z czego raz w Pułtusku) i raz zgubiwszy pościg jakowyś. Ale śliczną sodomię tamże poczyniliśmy Aggi ale to nie w tym wątku Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rrmi 09.10.2005 21:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Października 2005 no melduję, że przyjechałam, chociaż jeszcze mnie się impezką beka. Daleko było - nie powiem, ale jakoś ucelowałam, zgubiwszy się jedynie 3 razy ( z czego raz w Pułtusku) i raz zgubiwszy pościg jakowyś. Ale śliczną sodomię tamże poczyniliśmy Aggi ale to nie w tym wątku slusznie 1950 Wypadaloby sie do zdrady przeniesc , ten szpital to przyzwoite miejsce ps .To chyba raczej wstyd zgubic sie w Pultusku ps2 dlugi zagladal tu dzisiaj przez okna , ale dalam mu po lapach i poszedl sobie , w sumie szkoda , bo mogl powtykac resztki weronki w szczeliny okienne , zima idzie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lafcadio 10.10.2005 05:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Października 2005 JaktaktoczytamtostwierdzamżeWywszyscyjesteścienienormalniitocałkowicieiWastrzebasięobawiaćmatkokochanastrach bybyłWasspotkaćnaulicyijużniedajBożewtakimnatężeniuiilościcotutaj. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.