Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dom Pod Modrzewiem


Recommended Posts

10 listopada 2005

 

Przyszli !!! :) :) :)

 

Mój mąż na zakupach (trzeba kupić różne drobiazgi, typu włącznik światła na zewnątrz, lampę na balkon), a ja tu siędzę w pracy i stukam w klawiaturę. :evil:

Dobrze, że są telefony komórkowe, to przynajmniej udzielam krótkich konsultacji - co oczywiście nie satysfakcjonuje mojego męża, bo znowu został sam "na placu boju"...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 170
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

11 listopada 2005

 

Nie pojawił się - to mogę po raz trzeci spróbować umieścić dzisiejszy post .... :oops:

 

Dzisiaj mam dzień wolny od pracy, więc postanowiłam uzupełnić wpisy w dzienniku. Próbowałam trzy razy i za każdym razem na końcu tragedia: pojawiający się "Fatal error". :evil: :evil: :evil: Teraz to już zapiszę sobie mój tekst w Wordzie jakbym znowu została wyrzucona z mojego postu.

 

A więc załączam zaległe zdjęcia.

 

Jak już pisałam hydraulicy ułożyli nam instalacje CO i wod-kan. A mój mąż ułożył pierwszą warstwę ocieplenia dachu. Oto zdjęcia z 1 listopada:

 

rury CO

http://www.modrzew2.photosite.com/~photos/tn/11_348.ts1131699266512.jpg

 

ocieplony dach

http://www.modrzew2.photosite.com/~photos/tn/10_348.ts1131699231241.jpg

 

5 listopada mieliśmy już ułożony styropian przed wylewkami oraz podłogówkę.

 

http://www.modrzew2.photosite.com/~photos/tn/15_348.ts1131699405742.jpg

 

http://www.modrzew2.photosite.com/~photos/tn/17_348.ts1131699465418.jpg

 

Dzisiejszy dzień święta narodowego uczciliśmy czynem społecznym w postaci uporządkowania drewna do kominka. :wink:

 

Tak pracował "Duży harnaś":

http://www.modrzew2.photosite.com/~photos/tn/23_348.ts1131724552736.jpg

 

A tak "Mały harnaś":

http://www.modrzew2.photosite.com/~photos/tn/24_348.ts1131724583511.jpg

 

Efekt ich pracy był następujący:

http://www.modrzew2.photosite.com/~photos/tn/22_348.ts1131724510626.jpg

 

Jak już wspomniałam rozpoczęło się ocieplanie naszego domu:

 

http://www.modrzew2.photosite.com/~photos/tn/21_348.ts1131724477438.jpg

 

Jutro dalsze prace. :) :) :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 listopada 2005

 

Ocieplenie domu - idzie do przodu.

 

Przygotowania do wylewek w toku - to znaczy styropian generalnie ułożony. Generalnie, bo w garażu nie można było skończyć - leży tam sterta styropianu do ocieplenia domu, paleta kleju i różne kubły ekipy ocieplającej dom.

W poniedziałek zaczynają nam wylewki (mieli zacząć od wtorku), a my jeszcze (poza nieskończonym garażem) nie mamy ułożonej taśmy dylatacyjnej i nie mamy deka cementu na placu. Może w hurtowni się zlitują i dowiązą ekspresowo po siódmej rano w poniedziałek.

 

Dzisiaj mój mąż złożył wniosek: on chce w poniedziałek jechać do Ciechocinka na regenerację zszarpanych nerwów, bo poniedziałek szykuje się gorący: ocieplenia domu ciąg dalszy, wylewkarze zaczynają, a jeszcze do tego będzie kopany dół pod szambo! Tak więc trzy ekpiy na jednym terenie + mój mąż "dowódca". :oops:

 

Chyba po południu zostanę wezwana na odsiecz, bo mój mąż będzie na budowie tylko do drugiej. A co potem? Może ekipy się nie pozabijają :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 listopada 2005

 

Wylewkarze zjawili się na budowie. Cement udało się zorganizować. Niestety - nie dowieźli piachu, ale ma być ok. 13-tej (na szczęście to oni mieli sobie załatwić piach, więc my mamy głowę spokojną). Na razie fachowcy bawią się w poziomowanie i popijają kawę. :lol: Dobrze, że płacimy im od metra, a nie od godziny. :wink:

 

Ociepleń - ciąg dalszy. Pojawiło się rusztowanie.

 

Koparka do szamba była - została odesłana, bo facet zamówiony przez sąsiada ceny ma dość wygórowane i jeszcze nie chciał nic zrobić z wykopaną gliną, bo nie ma czasu. :evil: Przecież potem mój mąż nie będzie nosił wielkich grud gliny pod pachą - tego nie da się nawet rozwalić szpadlem.

Za godzinę przyjedzie inny - tym razem zamówiony przez nas.

 

Już nie mogę wysiedzieć w pracy, więc urwę się dzisiaj z godzinkę wcześniej, żeby chociaż zobaczyć efekty dzisiejszej pracy jak jeszcze będzie widno. Niestety - w pół do piątej to już teraz praktycznie mrok, więc muszę być na budowie przed czwartą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 listopada 2005 - cd.

 

Koparka się zepsuła w drodze na naszą budowę i trzeba było załatwiać inną. Udało się. :roll:

 

Byłam - stróżowałam. :)

 

Od trzeciej do piątej prawie zesztywniałam z zimna stojąc nad głębokim wykopem w moich pantofelkach. Całe szczęście, że w bagażniku znalazłam parę skarpet. Białych (o zgrozo!!!), czyli wyglądałam komicznie w ciemnych spodniach, ciemnych butach, czarnej kurtce - z tymi białymi skarpetami. :oops:

Mój mąż się ze mnie śmieje, że wożę w samochodzie wszystko - łącznie z kaloszami - a tu proszę: wszystko może się przydać :lol: - a szczególnie ciepłe skarpety.

 

Po piątej skoczyłam na moment do domu, wygrzebałam z przepastnej szafy ciepłą czapkę i rękawiczki, wrzuciłam na siebie ciepłe adidasy, wlałam w siebie kubek gorącej herbaty - i znowu na budowę. Wylewkarze skończyli wylewać górę o siódmej. Potem tylko jeszcze do mamy po dziecko (mama poratowała mnie kotletem z obiadu) i dobrze po ósmej już byłam w domu. Intensywnie - super, super, super !!!

 

Jutro przywożą szambo i powinni skończyć wylewki na dole. Na szczęście mój mąż ma już urlop, więc ja nie będę znowu marznąć do ciemnej nocy. Już ustawiam mu budzik na 5.15 - a ja mam godzinę snu dłużej. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 listopada 2005

 

Oj, zimno już, bardzo zimno. Wieje w tym naszym polu aż miło. Dzisiaj po wczorajszym zmarznięciu - tylko parę minut na budowie. Zresztą był już półmrok, więc więcej zobaczyć będę mogła jutro.

 

Wylewki - skończone !!! :D :D :D Jutro rano jadę sobie po nich pospacerować. :)

 

Szambo przywiezione i obsadzone !!! :D :D :D

 

Ocieplenie - położenie styropianu z trzech stron zakończone, pozostała tylko strona z nieszczęsnym wykuszem. Garaż ma już nawet położoną siatkę i klej. Zrobiło się zimno i na tej warstwie pewnie się skończy - tynk już pewnie na wiosnę.

 

Zdjęcia - jutro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 listopada 2005

 

Byłam dzisiaj rano po siódmej na budowie. Spacerowałam po naszych wylewkach!!! :D Ale fajnie - na poddaszu mogłam wyjrzeć przez okno bez wspinania się na palce. :roll:

 

Filip już marzy o podłodze w swoim pokoju. Trochę jednak zrzedła mu mina jak się dowiedział, że będą panele a nie deski. :( Biedne dziecko - znowu rozczarowanie ... :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 listopada 2005 - cd.

 

Najnowsze wieści: mamy zamontowane drzwi wejściowe! :D

 

Mamy też łączność ze światem: Telefonia Pilicka założyła nam linię telefoniczną (radiową, bo TPSA się na nas wypięła - "brak możliwości technicznych"). Będzie do czego podpiąć instalację alarmową - to zapewni spokój naszym sąsiadom, bo bardzo zdenerwowali się jak raz włączył się alarm. Teraz będziemy wiedzieć, że coś się dzieje i możemy podjechać i zobaczyć dlaczego wyje. Potem to oczywiście będzie monitoring, ale teraz na razie nie ma takiej potrzeby. Mienie ewentualnie chronione przez panów z kałasznikowami byłoby zdecydowanie zbyt ubogie w stosunku do ich zaangażowania. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 listopada 2005

 

No to koniec jesieni :cry: Widziałam pierwsze opady śniegu. Na działkę nie można już dotrzeć suchą nogą (tak naprawdę to dociera się "ubłoconą nogą" :wink: ). Dzisiaj rano moja wizyta na budowie przed pracą nie była dobrym pomysłem - w pracy czekało mnie porządne czyszczenie butów.

 

Materiał "regipsowy" zamówiony. Może w przyszłym tygodniu ekipa zacznie wykończenia na poddaszu. Facet od kominków został poinformowany, że mamy wylewki, więc będzie się do nas szykował.

 

Ocieplenia idą dalej - dobra wiadomość: ta sama ekipa zrobi nam od razu podbitkę. To dobrze, bo nie będziemy się martwić o rusztowania.

 

W weekend - porządki. Rodzina pozostanie na placu boju, bo ja będę w Warszawie. Tak więc znowu ominie mnie najgorsza robota. :oops:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 listopada 2005 - cd.

 

Są zdjęcia - dzięki uprzejmości mojego dziecka, które "udostępniło" mi komputer. :wink:

 

Najpierw szambo - dwukomorowe, 10 metrów sześciennych, z firmy Eko-trans z Radomia.

 

http://www.modrzew2.photosite.com/~photos/tn/25_348.ts1132250105857.jpg

 

Teraz elewacja - dalsze prace ze styropianem oraz warstwa styropianu przykryta klejem.

 

http://www.modrzew2.photosite.com/~photos/tn/26_348.ts1132250148499.jpg

 

http://www.modrzew2.photosite.com/~photos/tn/30_348.ts1132250318864.jpg

 

Niestety, co do drzwi to mogę wam tylko pokazać kształt. Zdjęcia robiłam przed ósmą rano, a przy dzisiejszym zachmurzeniu były to zdjęcia z lampą. Kolor więc na pewno nie jest taki jak w rzeczywistości. Dodatkowo na zewnątrz stało rusztowanie, a więc jest to zdjęcie zrobione pod pewnym kątem.

 

http://www.modrzew2.photosite.com/~photos/tn/28_348.ts1132250246429.jpg

 

http://www.modrzew2.photosite.com/~photos/tn/29_348.ts1132250278205.jpg

 

Dzisiaj hydraulicy dorzucili jeszcze rurę do komina. A mój mąż zasypuje dół dookoła szamba oraz cały czas rąbie i uprząta drewno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 listopada 2005

 

Wczoraj szybciutko uciekłam z Warszawy, żeby w miarę wcześnie wrócić do domu (tak naprawdę to mój kochany mąż pomógł mi w tej "ucieczce", bo przyjechał specjalnie 130 km w jedną stronę, żeby mnie zabrać do domu).

 

Dlatego mogłam zobaczyć naszą budowę w dziennym świetle. :roll:

 

Ale numer: nasz dom cały biały!!! To znaczy dach biały, bo śnieg na nim leży (i tu widać, że ceramika bardziej bezwładna temperaturowo, bo okoliczne dachy z blachy były już bez pokrywy śnieżnej, a dachówka ceramiczna na sąsiednich budynkach też bielusieńka :) ).

A ściany jak 101 dalmatyńczyków - białe w kropki (tam gdzie jeszcze nie położyli kleju).

 

Dookoła Beskidy - kilkanaście niewielkich kupek ziemi do rozplantowania. Mój mąż wyszukał taką ziemię pobudowlaną za prawdziwy bezcen - łącznie 8 wywrotek. Na wierzch damy tylko lepszy materiał pod trawnik i będzie super.

 

Wczoraj zdążyliśmy jeszcze kupić kafelki do kotłowni w Nomi - najtańsze jakie tylko były, bo to pomieszczenie będzie wybitnie gospodarcze.

 

W sobotę przywieźli nam jeszcze drzwi, które będą zamontowane pomiędzy kotłownią i przedpokojem. Dzięki temu jak brama garażowa będzie otwarta (w czasie różnych prac na zewnątrz) w środku domu powinno być zdecydowanie cieplej. Dzisiaj mój mąż i tata montują te drzwi.

 

Panowie od ociepleń wystraszyli się zimy - dzisiaj nie przyszli (na szczęście chociaż zadzwonili). Może jutro... 8)

 

Dzisiaj z hurtowni przywieźli nam materiały dla regipsiarzy - folie trzeba wymienić, bo dali nie taką jak trzeba. :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 listopada 2005

 

Mój mąż czytając ten dziennik stwierdził, że za mało dramatrugii wprowadzam do akcji. :lol:

 

No więc muszę trochę ponarzekać:

 

Dzwonił facet od kominka z informacją, że już (!) zamawia wkład (od ubiegłego czwartku wie, że ma do nas wejść z pracą i dopiero teraz się obudził :evil: ) i chciałby od nas pieniądze na ten cel. :o :o :o

No to ładnie się zaczyna. Powiedziałam mu, że jak przywiezie wkład kominkowy to dostanie pieniądze. Ani grosza wcześniej. To on prowadzi działalność gospodarczą i niech płaci dostawcy z odroczonym terminem albo zainwestuje własną kasę. Mój mąż ma jeszcze bardziej rygorystyczne podejście - chce mu zapłacić jak całość będzie gotowa. I też ma sporo racji, bo nic tak nie motywuje fachowców do pracy jak pieniądze.

 

A tak w ogóle to regipsiarze wczoraj zaczęli pracę. :D (ja zawsze muszę wtrącić jakiś optymistyczny akcent :wink: )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 listopada 2005

 

Ach, ta błoga wolność!!! Nową pracę zaczynam dopiero w czwartek, a w starej mam już urlop do końca miesiąca. I to nareszcie urlop bez służbowych maili i (mam nadzieję) telefonów. :D

 

Jedyny problem to komputer. Zanim dostanę nowy, to muszę niestety "żebrać" te krótkie chwile u mojego dziecka, które chodzi nieszczęśliwe dookoła mojego krzesełka i ciągle pyta kiedy będzie mogło pograć na komputerze. :evil:

 

Oto zaległe zdjęcia z naszej budowy.

 

Pisałam wcześniej, że mamy przed domem "Beskidy". Oto one:

http://modrzew2.photosite.com/~photos/tn/32_348.ts1133107749356.jpg

 

Dzisiaj krajobraz był już zdecydowanie lepszy. Górki rozplantowane, ale za to błoto dookoła takie, że dopóki nie chwyci mróz to będziemy się topić.

http://modrzew2.photosite.com/~photos/tn/39_348.ts1133108122603.jpg

 

Ocieplenie budynku stanęło w miejscu ze względu na temperaturę. W tym tygodniu powinno być lepiej, bo temperatury zapowiadają wyższe. Na razie nasz "Dalmatyńczyk" wygląda tak:

http://modrzew2.photosite.com/~photos/tn/33_348.ts1133107898691.jpg

 

Kurczę, muszę się streszczać, bo Filip za moimi plecami krzyczy "Tatuś, powiedz coś mamusi!..." :roll:

 

Jak już wspominałam podłączyli nam telefon. Na dowód antena telefoniczna na naszym kominie:

http://modrzew2.photosite.com/~photos/tn/34_348.ts1133107932590.jpg

 

OK - krzyki za placami ucichły, więc mam jeszcze kilka chwil. No to jeszcze załączam zdjęcia z wnętrza domu. Prace w kotłowni trwają:

http://modrzew2.photosite.com/~photos/tn/35_348.ts1133107984855.jpg

http://modrzew2.photosite.com/~photos/tn/36_348.ts1133108019164.jpg

Na poddaszu mamy częściowo założone kratownice pod płyty G-K oraz urządzony schodek pod szczytem dachu:

http://modrzew2.photosite.com/~photos/tn/37_348.ts1133108055056.jpg

http://modrzew2.photosite.com/~photos/tn/38_348.ts1133108092810.jpg

 

Wczoraj dokonaliśmy wyboru płytek do jadalni, kuchni, łazienki na dole, przedpokoju oraz WC. W naszej okolicy rynek opanowało Opoczno i Paradyż (no bo to "rzut beretem"), więc poddaliśmy się tendencjom lokalnym.

 

W jadalni będzie Opoczno Naxos:

na zewnątrz ciemny pasek brąz, w środku jaśniejszy piasek (jako dywan pod stołem), a frędzelki dywanowe będzie imitować "bez multi listwa".

Naxos

 

W przedpokoju chyba położymy Opoczno Parnas beż oraz listwy beż geo.

Parnas.

 

W naszej łazience chciałabym bardzo Opoczno Aspazję (szarą i zieloną) ze wstawkami Fiesta zielona centro oraz listwami friza z tej kolekcji.

 

Mała ubikacja dla gości jest bez okna, więc koniecznie musi być jasna. Najbardziej naszym zdaniem pasowałyby płytki Opoczno Classica mozaika i żółta.

 

Kuchnia z kolei będzie z Padaryża. Podoba nam się Gloria beige ze wstawkami panel i inserto. Na podłogę Glorian Brown. Ten styl kojarzy mi się ze starymi kuchniami, w których na lnianych serwetach były piękne obrazki z napisem "Smacznego" - pamiętam jeszcze takie z domu mojej cioci.

 

To tyle z zaległości.

 

A na bieżąco: jutro może przyjdzie ekipa do zamontowania kominka. Już się nie mogę doczekać. :oops:

 

Dzisiaj mój mąż zauważył, że w pokoju Ani nad oknem dachowym jest mokra wata. Wygląda na nieszczelność w folii poddachówkowej. Ostatnio mogło nawiać trochę śniegu i teraz się to rozpuszcza. Jutro trzeba to dokładnie sprawdzić. W innych miejscach przecieków na szczęście nie stwierdziliśmy.

 

No, kończę - w imię dobrych relacji z dzieckiem nie mogę przeginać. Jak jutro pójdzie do przedszkola to będę miała więcej czasu. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 listopada 2005

 

Lubię takie budowlane urlopy. Nareszcie mam na oku wszystko co się dzieje na bieżąco. Udało mi się np. uchwycić moment pierwszej płyty G-K na naszym poddaszu.

 

http://modrzew2.photosite.com/~photos/tn/45_348.ts1133288227064.jpg

 

Byłam dwa razy w hurtowni - raz z mężem, potem sama wymieniałam zaczepy do płyt. Byliśmy też obejrzeć w sklepie parkiety. Odebrałam przywizione kafelki, które są w chwili obecnej głównym wystrojem naszej sypialni. :wink:

 

http://modrzew2.photosite.com/~photos/tn/41_348.ts1133288112399.jpg

 

Głównym punktem dzisiejszego dnia było kominek. Oto fotorelacja z tego wydarzenia. :p

 

Najpierw pojawiła się przepastna dziura w naszym kominie (po to aby maksymalnie wkład kominkowy schował się w ścianie).

http://modrzew2.photosite.com/~photos/tn/40_348.ts1133288048537.jpg

Potem nastąpił montaż stelaża i rur na górze (do rozprowadzenia grawitacyjnego ciepła). Pan na zdjęciu to fachowiec montujący ten kominek.

http://modrzew2.photosite.com/~photos/tn/42_348.ts1133288186636.jpg

http://modrzew2.photosite.com/~photos/tn/44_348.ts1133288383829.jpg

Po południu pojawiła się obudowa.

http://modrzew2.photosite.com/~photos/tn/43_348.ts1133288293900.jpg

A potem w kominku "w stylu angielskim" zapłonął ogień. :D :D :D

http://modrzew2.photosite.com/~photos/tn/46_348.ts1133288412561.jpg

 

Oczywiście nie odbyło się bez drobnych problemów - rura kwasówka nie chciała wejść do komina i dopiero jutro będzie montowana druga (o trochę mniejszym przekroju). :roll:

 

Efekt końcowy bardzo mi się podoba. Miejsca w salonie pozostało dużo. Jest piękna marmurowa półeczka na bibeloty. No i nad kominkiem nie ma tej grumny na rury, które idą do góry - są one sprytnie ukryte z boku, poprzez powiększenie występu kominowego z prawej strony.

Pozostało jeszcze doczyszczenie piaskowca. Zastanawiamy się nad położeniem impregnatu, żeby ten piaskowiec mniej się brudził.

 

Teraz wchodzimy na tematy stolarskie - przed nami poszukiwania stolarza do obróbki schodów i położenia parkietów. Dzisiaj jak zobaczyłam w sklepie piękne mozaiki to zebrała mnie ochota na położenie takich na górze (pierwotnie planowaliśmy panele). Jedyny problem to kasa - mozaika niestety prawie 80% droższa (bo koszt ułożenia jest zdecydowanie wyższy niż ułożenie paneli) - ale za to jaka piękna!!! :roll: :roll: :roll:

 

Aha, w WC nie będzie kafelek serii Opoczno Classica, bo nie było ich w hurtowni. Bardzo podobna mozaika jest w ofercie Cersanitu, więc jeszcze się jej przyjrzymy. No i nadal pozostaje kwestia łazienki na górze - na razie nie mam koncepcji. Muszę chyba zabrać na zakupy Anię i Filipa, to w końcu łazienka dzieci, więc niech wybierają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 grudnia 2005

 

W nowy miesiąc wchodzimy z mieszanymi uczuciami.

 

Ja - szczęśliwa, bo kominek pięknie grzeje, kafelki w kotłowni skończone, sufit w dziecięcej łazience i w pokoju Filipa gotowy. :) :) :)

 

Mój mąż - wkurzony. Ma już dosyć wszystkich robotników na budowie. Chce ich się pozbyć jak najszybciej przed świętami, żeby trochę złapać atmosfery świątecznej przed gwiazdką. :roll:

 

Niestety - regipsiarze mają jeszcze do skończenia dwa pokoje, strych, klatkę schodową i hol na dole, czyli jeszcze trochę u nas zabawią. No i ekipa od ociepleń - temperatura nam nie sprzyja i nie wiem kiedy w końcu skończą kłaść klej na styropian. Podejrzewam, że może wykorzystają zapowiadane ocieplenie, bo pewnie kasa im się przed świętami przyda. :wink:

 

No i to rozdwojenie jaźni:

- niech będzie ciepło - bo ocieplenie trzeba skończyć,

- niech będzie zimno - bo się topimy po drodze okrutnie.

Na drodze dojazdowej glina - a nawozić szkoda, bo na wiosnę sąsiedzi będą kłaść prąd, gaz i wodę !!!

Tak więc nasze samochody wyglądają codziennie jakby wróciły z rajdu po bezdrożach Amazonii, a nasze buty nie przeżyją chyba całej zimy, bo codziennie są na zmianę moczone i suszone.

 

Czyli - jeszcze nie zaczęła się na dobre zima, a ja już wzdycham: byle do wiosny. :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

13 grudnia 2005

 

Znowu "opuściłam się" w prowadzeniu dziennika :evil:

 

To wszystko dlatego, że mam za dużo na głowie. To efekt zmiany pracy i dzisiejszego egzaminu (dokształcanie się w trakcie budowy to nie był dobry pomysł :-? ).

 

Tak więc nadrabiam:

- ocieplenie domu zakończone (tynk na wiosnę),

- resztka obróbek blacharskich i podbitka w trakcie,

- prace na poddaszu trwają nadal - płyty gipsowe pozostały do zamontowania na strychu,

- do naszej łazienki zawitały pierwsze kafelki na ścianę,

- może w czwartek zostanie dowieziony i zamontowany piec do CO,

- ogień w kominku buzuje aż miło.

 

Topimy się nadal - dzisiaj przeciskałam się w samochodzie na stronę kierowcy, bo od strony pasażera nie mogłam wysiąść :lol: :lol: :lol: A tu jak na złość temperatura oscyluje powyżej zera i znowu nadają deszcz ze śniegiem. :o :oops:

 

Mam kilka kolejnych zdjęć (np. podbitki), ale jak zrobię więcej to załączę hurtowo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 grudnia 2005

 

Już się nie mogę doczekać soboty !!!

 

Wrzucę na siebie kalosze i dalej na budowę. :D Oczywiście tylko w celach "poznawczych" - bo niestety nie będę miała czasu, żeby sprzątać. :roll:

 

Podbitka ZAKOŃCZONA. :D Muszę zobaczyć w dziennym świetle jak się prezentuje. Ciekawość aż mnie "zżera". :oops:

 

Byle do weekendu... :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...