Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dom Pod Modrzewiem


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 170
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

16 grudnia 2005 - cd.

 

Dzisiaj udało mi się nareszcie wypisać kartki świąteczne, które kupiłam pod koniec listopada. :oops: Nie miałam do tego wcześniej głowy. A dzisiaj nareszcie zaczynam czuć zbliżające się święta - za oknem wieje i sypie śnieg, więc w mieszkaniu zrobiło się bardzo przytulnie. Gdyby tu jeszcze był kominek z naszego domku. :roll:

 

Cały czas żyjemy naszą inwestycją, a tu niestety kran kuchenny zbuntował się nam - tak jakby czuł, że niedługo pójdzie w odstawkę. 8) No i teraz mój ukochany mąż leży pod zlewem i przykręca nową baterię - tak naprawdę to strasznie wyzywa, bo bateria w promocji okazała się baterią z brakującymi gwintami. W sumie jest to nieoczekiwany ekstra wydatek na koniec naszego bytowania w mieszkaniu (w nowym domu stare meble kuchenne wylądują pewnie w kotłowni). :-? Ale cóż zrobić, trzeba czymś zmywać jeszcze te kilka miesięcy. :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 grudnia 2005

 

Byłam nareszcie na budowie. Pomimo tego, że wszędzie dookoło bielutko - to i tak ta nieszczęsna glina pod śniegiem nie chce zamarznąć :evil: Kozaczki na obcasikach ugrzęzły od razu w tej miękkiej mazi, więc znowu czekała ich kąpiel. Więcej niż sezon nie wytrzymają. :(

 

Podbitka !!!PRZEPIĘKNA!!! (ach, te moje subiektywne opinie). Oczywiście na dowód wkleję zdjęcia. Regipsiarze zakończą w poniedziałek. Stryszek wyszedł niczego sobie. Mój tata walczy z kafelkami w łazience.

 

No i tyle zdążyłam zobaczyć, bo dzisiaj i jutro niestety muszę być w pracy (koniec roku = dużo pracy w papierkach).

 

Aha, zdążyliśmy jeszcze zamówić drzwi. W firmie BUDREX produkt o nazwie Ambasador 100, kolor "stary orzech", szyba "duże caro", klamki "IBIZA patynowe". Oczywiście dopiero na początek marca, bo najpierw muszą u nas zostać zamontowane podłogi. Do naszej łazienki wybraliśmy drzwi przesuwane i w ten sposób zaoszczędzimy trochę miejsca w sypialni.

 

W tygodniu mój mąż dokupił również brakujące płytki (tym razem Cersanit). Do łazienki dzieci zostały wybrane Almeria Zefir/Verde (zielone z motylkami). Natomiast WC dla gości na dole będzie wyłożone płytkami Avilla Citron/Delfin (żółte z delfinami) - miała być mozaika z Opoczna, ale był problem z dostępnością tej kolekcji.

 

Moja rada: uważajcie na "promocje" w Nomi. Płytki Almeria wystawione w promocji były prawie trzy złote droższe za metr kwadratowy niż bez promocji w hurtowni. Czasami warto pojechać w kilka miejsc, można sporo zaoszczędzić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 grudnia 2005

 

Małe rzeczy a cieszą... Po czterech miesiącach od wstawienia okien wymieniono nam nareszcie porysowaną szybę w drzwiach balkonowych. Jednym słowem SUKCES. Lepiej późno niż wcale, jak mówi stare przysłowie. :roll:

 

Po pracy pojadę zobaczyć naszą kotłownię, mój mąż twierdzi, że piec jest strasznie wielki. Niemożliwe, w sklepie nie wydawał mi się duży. :oops: Zobaczę - może to tylko subiektywna ocena mojego ślubnego.

 

O naszych przygodach z instalacją gazową napiszę jak tylko wszystko się pozytywnie zakończy.

 

Płyta marmurowa kominkowa - do wymiany. Zarysowało się pęknięcie. Musiała być z jakąś skazą. Ale reklamacja ma być uznana - niemniej oznacza to demontaż kominka. :evil: Lepiej, że teraz to będzie niż po położeniu podłóg.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 grudnia 2005

 

Byłam, sprawdziłam: piec jak piec - wielkości dużej lodówki, więc wcale nie taki wielki jak mój mąż opowiadał. Ach, ci mężczyźni - od razu przypomina mi się "taakaa ryybaaaaa". :lol:

 

Wieści zza miedzy: jedni sąsiedzi, którzy rozpoczęli budowę równo z nami już wprowadzają się na święta! :o Bardzo im się spieszyło, bo wynajmowali mieszkanie i każdy miesiąc to strata pieniędzy. No i się udało - budowa od kwietnia i na Boże Narodzenie na swoim. Tylko wypada pogratulować!

Reszta budujących sąsiadów zapadła w zimowy sen. Tylko my ciągle "kamyczek do kamyczka". :wink:

 

Ale już późno - nie zdążę dzisiaj ze zdjęciami. Muszę jeszcze przeliczyć nasze podłogi, żeby podjąć decyzję co do poddasza (mozaika czy panele). Decyzja nie jest prosta - moje serce wzdycha do mozaiki, ale rozsądek podpowiada żeby trochę oszczędzać, bo potem może być krucho. :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 grudnia 2005

 

Mamy podłączone światło na balkonie oraz przed garażem. Wczoraj po zmroku nareszcie dotarłam do domu normalnie, a nie na wyczucie. To światełko na balkonie wygląda szczególnie malowniczo w tej zimowej scenerii. Jestem zachwycona.

 

Na placu boju (budowy :wink: ) pozostali tylko: mój tata i kafelki. Pozostałe prace dopiero po nowym roku - gładzie, podłogi itd. itp. Tak więc mamy prawie święta! :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 grudnia 2005

 

W tym roku Mikołaj był bardzo hojny: dokładnie dzień przed Wigilią został podłączony gaz do naszego domu. Po pięciu miesiącach starań!!! :o To był bardzo szczęśliwy dla nas dzień. :D

 

W tzw. międzyczasie mieliśmy z tym trochę problemów.

Po pierwsze: jakimś cudem mieliśmy osobny dziennik budowy na instalację gazową. W sumie osoba, która przygotowała projekt instalacji gazowej tak sporządziła dokumentację, a my się trochę zagapiliśmy. Potem jednak pomyśleliśmy, że w sumie to dobrze - będzie można oficjalnie grzać jeszcze w czasie budowy.

Po drugie: po założeniu rur, teście szczelności, odbiorze kominiarskim oraz podłączeniu kuchenki urzędnicy sprzeciwili się zgłoszeniu instalacji do użytkowania, bo nie było jeszcze zamontowanego pieca. Totalna bzdura - przecież mogliśmy się w międzyczasie rozmyślić co do instalowania pieca! To znaczy, że jak zabraknie pieca, to cała instalacja do bani??? A ich zdaniem niestety to świadczyło o niezgodności wpisów w dzienniku budowy ze stanem faktycznym (w dzienniku nie było słowa o zamontowaniu pieca - zgodnie z prawdą; tylko stwierdzenie o zakończeniu budowy instalacji - rura już przecież była położona). Jaka niezgodność ?! :o

No, ale z tak wysokimi urzędnikami (PUNB) się nie dyskutuje - zamontowaliśmy piec i złożyliśmy dokumenty ponownie. Tylko to z kolei przesunęło nam wszystko w czasie. Teraz jednak "dar Mikołaja" jest jak najbardziej funkcjonalny, więc cieszymy się bardzo. :D :D :D Nie grzejemy jeszcze, bo nie mamy zamontowanych grzejników, ale jajka na śniadanie można już ugotować. :wink:

 

Z bieżących prac: dolna łazienka wzbogaca się już o kafelki na podłodze. W międzyczasie górna łazienka przystroiła się w pierwsze kafelki ścienne.

 

Przed domem mamy mały staw - dziś przykryty śniegiem. W miejscu szamba opadła ziemia i trzeba będzie uzupełnić te ubytki.

 

Ach, ten mój nowy komputer: nie mam odpowiedniego programu do edycji zdjęć, a nie chce mi się testować kolejnego (za dużo zachodu). No i dlatego nie załączam kolejnych zdjęć. :oops: :( Ale obiecuję wkrótce się poprawić. :roll:

 

Koniec roku nastraja mnie do porządków w papierach i lekkiego planowania podatkowego. Ale uzbierało się już papierów z naszej budowy!!! Cały gruby segregator!

Z tytułu porządkowania spraw złożyłam korektę PITu za rok 1999, bo wtedy odliczyliśmy jakiś drobiazg w ramach dużej ulgi budowlanej, której nie zdołaliśmy jednak kontynuować w dalszych latach. Tak więc dzięki tej drobnej korekcie w przyszłym roku zamierzamy skorzystać z ulgi odsetkowej (bo korekta wg informacji z US oznacza, że będziemy traktowani tak, jakbyśmy nigdy nie korzystali z ulgi budowlanej) - liczymy, że chociaż trochę "drobnych" zostanie nam w ten sposób w kieszeni w przyszłym roku. :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 grudnia 2005

 

W ten sylwestrowy wieczór jesteśmy razem w rodzinnym gronie i patrzymy z optymizmem w przyszłość. Nowy rok będzie dla nas rokiem zmiany miejsca zamieszkania (mamy nadzieję, że jak najszybciej), czego wszystkim budującym życzymy! :)

 

Kończąc ten rok w dzienniku zamieszczam zaległe zdjęcia.

 

Pierwsze - to wielki sukces mojego męża, czyli gaz w naszym domu. Na zdjęciu nasza kuchenka, która ma już swoją długą historię, choć tak naprawdę jest zupełnie nowa. Miała być w naszym pierwszym mieszkaniu, ale potem zastąpiła ją kuchenka zabudowana (była kupiona tylko do podłączenia gazu). No i od tej pory stoi w piwnicy naszych rodziców. Pewnie przyda się mojemu bratu. Ale dzisiaj jest bohaterką tego zdjęcia - to pewnie jej jedyna publiczna chwila świetności. :wink:

 

http://modrzew2.photosite.com/~photos/tn/60_348.ts1136054983906.jpg

 

Teraz stryszek, który choć bardzo maleńki wyszedł nam bardzo przytulny. Na pewno spokojnie zmieści się tam suszarka z praniem.

 

http://modrzew2.photosite.com/~photos/tn/52_348.ts1135945440140.jpg

 

 

A oto nasza podbitka i oświetlenie zewnętrzne:

 

http://modrzew2.photosite.com/~photos/tn/51_348.ts1135945411953.jpg

http://modrzew2.photosite.com/~photos/tn/61_348.ts1136054933718.jpg

http://modrzew2.photosite.com/~photos/tn/62_348.ts1136054967593.jpg

http://modrzew2.photosite.com/~photos/tn/63_348.ts1136055000234.jpg

 

Nasz kominek jest wielofunkcyjny. Tutaj robi za suszarkę butów. :wink:

 

http://modrzew2.photosite.com/~photos/tn/54_348.ts1135945538343.jpg

 

I nasza duma - piec Ferroli.

 

http://modrzew2.photosite.com/~photos/tn/53_348.ts1135945526171.jpg

 

Ruszyła też praca w łazienkach. W naszej łazience jest już zrobione całkiem sporo (mój tata i mąż rzucili się na ten front walki jakby byli całą armią :wink: ).

 

http://modrzew2.photosite.com/~photos/tn/47_348.ts1135945326796.jpg

http://modrzew2.photosite.com/~photos/tn/48_348.ts1135945502984.jpg

http://modrzew2.photosite.com/~photos/tn/49_348.ts1135945514234.jpg

http://modrzew2.photosite.com/~photos/tn/50_348.ts1136052984671.jpg

 

Początki łazienki dzieci przedstawiają się całkiem obiecująco:

 

http://modrzew2.photosite.com/~photos/tn/59_348.ts1136052959296.jpg

 

 

A oto dzisiejsze zaspy. Nie mogliśmy dzisiaj dotrzeć do działki. Śnieg po kolana. :oops: :oops: :oops: Potem suszenie przy kominku. :D Wniosek: kupić pług do odśnieżenia tych 30 metrów do drogi. A przynajmniej napisać w przyszłym roku list do Mikołaja. :wink: Tak naprawdę do dobra łopata będzie wyposażeniem minimalnym.

 

http://modrzew2.photosite.com/~photos/tn/57_348.ts1136052948421.jpg

http://modrzew2.photosite.com/~photos/tn/58_348.ts1136052970234.jpg

 

Do siego roku!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 stycznia 2006

 

Dzisiaj mój mąż odebrał z gazowni umowę na dostawę gazu! Czyli ten rozdział zamykamy oficjalnie. :D

 

Znowu potwierdza się, że na rodzinie wychodzi się jak Zabłocki na mydle. Dzisiaj szwagier męża miał rozpocząć kładzenie gładzi, ale przywieźli mu węgiel, więc rozpoczęcie pracy odwlecze się do jutra. :oops: Mam nadzieję, że jutro już zabierze się do pracy u nas.

 

Tak w ogóle to będzie problem z dowiezieniem worków z gładzią na budowę, bo niestety do działki dojechać się nie da - 30 metrów nadal nieodśnieżone, bo jak odgarniemy śnieg to i tak się utopimy w glinie. :evil: Z resztą nawet droga publiczna, która łączy się z naszą drogą jest też w fatalnym stanie. MAKABRA!!! Byle do ciepłej, słonecznej i suchej wiosny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 stycznia 2006

 

Nie jest źle - idzie mróz! :D

 

Droga do działki udrożniona - mój kochany mąż plus łopata zapewnili dojazd (dopóki znowu nie rozmięknie :evil: ).

 

Panowie hydraulicy szykują uruchomienie centralnego. Kładzenie gładzi rozpoczęte.

 

Chyba trzeba zmienić zamówienie na drzwi wewnętrzne - mój mąż ma trochę racji: wybrane szybki będą trochę za bardzo prześwitujące w pokojach sypialnych... Muszę się jeszcze raz przejechać do producenta i zastanowić się co z tym fantem zrobić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 stycznia 2006

 

Dzisiaj nastąpiła wiekopomna chwila: rozruch instalacji CO. Nie powiem, żeby bez bólu. :oops: Okazało się, że od razu był u nas serwisant do pieca, bo w fabryce podczas montażu został przyciśnięty jeden przewód w obudowie. Pan zmierzył ciśnienie, zdiagnozował miejsce, a po rozkręceniu bardzo szybko odblokował przewód.

No i potem kilkakrotne odpowietrzanie instalacji (najpierw przez instalatorów, a potem jeszcze po południu przez mojego męża).

 

Co za wspaniałe uczucie - ciepła woda z kranu!!! :D :D :D

 

Górna łazienka już prawie na ukończeniu. W przyszłym tygodniu będzie obsadzony brodzik (wanna już znajduje się na swoim miejscu). No i pozostanie obłożenie wanny, końcówki przy podłodze, a potem kabina.

Dolna łazienka oczywiście czeka na swoją kolej. Jest to bardziej żmudna praca, bo półeczki zajmują sporo czasu.

 

Gładzie idą jak burza. Na górze dwa pokoje mają już położoną pierwszą warstwę. Dodatkowo prawie wszystkie wnęki okienne mają już narożniki.

 

Dzisiaj sobota - jak zwykle bardzo obfitująca w wydarzenia. Zamówiliśmy meble kuchenne, zdecydowaliśmy się na wykonawcę schodów, zmieniłam zamówienie na drzwi wewnętrzne (drzwi sypialniane będą pełne - zamiast szyby "duże karo").

Jutro niedziela - ruszamy na wycieczkę do Castoramy i Media Markt (musimy kupić różne drobiazgi, a w Media Markt upatrzyć jaki chcemy sprzęt do kuchni, żeby porównać ofertę w różnych miejscach).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 stycznia 2005

 

Wszystkie grzejniki znajdują się już na swoim miejscu (były zdejmowane do położenia gładzi) i dzięki temu udało nam się zwalczyć kapiące okna dachowe. Dobra ważna rada: pod każdym oknem dachowym MUSI być grzejnik. Nawet nie kombinujcie inaczej, bo powódź w chłodne dni murowana.

 

Wizyta w Castoramie zaowocowała bateriami do łazienki dzieci oraz fugami do kafelek.

 

Wizyta w Media Markt potwierdziła, że sprzęt w sklepach jest strasznie drogi porównując tą samą ofertę w internecie (nawet doliczając koszty transportu). Na większości pozycji można urwać 200-300zł. Do sklepu warto iść, pooglądać, wybrać najładniejsze, ale czy kupować? Chyba zrezygnujemy na korzyść sklepów internetowych - tym bardziej, że forumowicze polecają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 stycznia 2005

 

Łazienka na górze praktycznie skończona. Pozostało dokończenie gładzi i zamontowanie brodzika i kabiny prysznicowej. Czyli teraz doczeka się dalszych prac łazienka na dole. W planie mamy też szybkie prace glazurnicze w kuchni.

 

Wczoraj wybrałam kolor parapetów wewnętrznych (będą z drewna dębowego) - najprawdopodobiej będzie to IN-2054 z wzornika kolorów dostarczonego przez stolarza. Ten sam odcień nadamy schodom.

 

Co do schodów - w sobotę mamy obejrzeć barierkę zaproponowaną przez stolarza (chciałabym połączenie drewna z aluminium - wtedy barierka nabiera lekkości i delikatności, samo drewno wydaje mi się trochę zbyt "grubo ciosane").

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 stycznia 2006

 

Kurczę, dopadło mnie porządne przeziębienie. Chyba te mrozy nie do końca mi posłużyły. :evil: Na szczęście wybrałam się do lekarza, więc ma mi się na życie. :wink:

 

No, ale dzięki temu zamiast dzisiejszego wyjazdu do Ikei i Praktikera mogłam uzupełnić nasz album ze zdjęciami. Poszłoby mi szybciej, ale ciągle sięgam po nową chusteczkę i wkurzam się, że mój nos co trochę się zatyka. :roll:

 

Oto najnowsze (wczorajsze) fotografie.

 

Najpierw kafelki w kuchni.

 

http://www.modrzew2.photosite.com/~photos/tn/64_348.ts1137332757406.jpg

 

http://www.modrzew2.photosite.com/~photos/tn/65_348.ts1137332760781.jpg

 

Teraz przechodzimy do holu. Widać już oświetlenie i położone gładzie (jeszcze co prawda nie do konca).

 

http://www.modrzew2.photosite.com/~photos/tn/66_348.ts1137332764578.jpg

 

Łazienka dzieci - jak już pisałam - prawie skończona.

 

http://www.modrzew2.photosite.com/~photos/tn/67_348.ts1137332767484.jpg

 

http://www.modrzew2.photosite.com/~photos/tn/68_348.ts1137332771078.jpg

 

http://www.modrzew2.photosite.com/~photos/tn/69_348.ts1137332751578.jpg

 

Tyle na dzisiaj. Idę po kolejny kubek gorącej herbaty, bo jutro muszę być na nogach (wiadomo: niby praca nie zając, nie ucieknie, ale terminy rzecz święta, więc nie ma czasu chorować :wink: ).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 stycznia 2006

 

Przeziębienie w odwrocie. :D Jeszcze mam trochę katar i pokasłuję, ale samopoczucie mam o niebo lepsze.

 

Z pracy wracam około siódmej, więc już nie docieram na budowę. Wiem od męża, że płytki na podłodze w kuchni już położone. Reszta nadal w rozsypce.

Ania ma ferie, więc sprząta bałagan ogólnobudowlany. Posprzątała górną łazienkę, pozamiatała podłogi i ogólnie trzyma pieczę na męskim nieporządkiem. :wink:

 

Kurczę, nie mam koncepcji na kolory ścian. Muszę bardzo szybko coś wymyślić, bo to już najwyższy czas!!! Mąż mnie pogania, ale ja przez tą chorobę wypadłam z rytmu. W weekend już nie będę miała wyjścia - jakieś decyzje podejmę.

 

Na froncie kafelkowym wytrwale walczą dwaj rycerze: mój tata i mój mąż. Cud, że się jeszcze nie pogryźli. :wink: Z relacji Ani wiem, że nieraz bywa gorąco. :oops: No, ale teraz to jeszcze 4-5 tygodni i będzie koniec z robotą glazurniczą (została do zrobienia jadalnia, końcówka naszej łazienki i hol). Kafelki w garażu i na strychu będą kładzione pewnie dopiero po przeprowadzce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 stycznia 2006

 

Zima daje się wszystkim we znaki - również nam. Wczoraj nie pojechaliśmy na zakupy budowlane, bo sporo sypało. Dzisiaj jak już pojechaliśmy to w Nomi terminale odmówiły połączenia z bankiem i nie mogliśmy zrobić zakupów. I znów kupno farby odwlecze się na tydzień. :evil:

 

W tzw. międzyczasie zrobiłam nowe zdjęcia.

 

W kuchni położone już są płytki na podłodze. Po umyciu podłogi widać gdzie jest położona podłogówka - to te ciemniejsze pasy przy ścianie (w tym miejscu będą szafki stojące, więc podłogówka jest na środku). Podłogówka suszy podłogę bardzo szybko, co będzie szczególnie istotne w wiatrołapie i holu.

 

http://www.modrzew2.photosite.com/~photos/tn/71_348.ts1137949568171.jpg

http://www.modrzew2.photosite.com/~photos/tn/70_348.ts1137949527843.jpg

 

Łazienka dzieci wzbogaciła się o kabinę. Teraz w tym pomieszczeniu zostało już tylko fugowanie.

 

http://www.modrzew2.photosite.com/~photos/tn/72_348.ts1137949571109.jpg

 

W naszej łaziencie mamy już obudowaną wannę i w poniedziałek ma być montowana kabina.

 

http://www.modrzew2.photosite.com/~photos/tn/74_348.ts1137949658203.jpg

http://www.modrzew2.photosite.com/~photos/tn/73_348.ts1137949590203.jpg

 

Duży udział w kładzeniu płytek w WC dla gości ma Filipek. Wczoraj bardzo pilnie wybierał z dziadziusiem płytki do położenia. Z dużym przejęciem wśród wszystkich wzorów na płytkach szukał "takich samych różnic". :lol: Oto dowód jego zaangażowania:

 

http://www.modrzew2.photosite.com/~photos/tn/76_348.ts1137949693156.jpg

 

oraz pierwsze rezultaty na ścianie:

 

http://www.modrzew2.photosite.com/~photos/tn/75_348.ts1137949678703.jpg

 

Na koniec dnia była już gotowa cała ściana.

 

Filipek pomagał nam również w sprzątaniu naszej łazienki. Biegał ze ścierką i usuwał pył z kafelek. Oby taki zapał został mu na przyszłość. :roll:

 

Teraz to do domu trzeba wpadać 2-3 razy dziennie. Wczoraj pewnie ktoś potrącił zawór ciepłej wody w WC i rano była na podłodze spora kałuża, a na jej środku leżała szlifierka. Całe szczęście, że nie zrobiło się zwarcie, bo strach pomyśleć... :( Niestety, przy wyjściu trzeba po kilka razy wszystko oglądać. :-?

 

Już nie możemy się doczekać przeprowadzki. Przecież tak już jest blisko, a jednocześnie wiemy, że przynajmniej 2-3 miesiące przy dobrych układach. Mój mąż jest już tym wszystkim zmęczony, ja zniecierpliwiona i bardzo brakuje nam odpoczynku. Daje nam się we znaki brak wakacji w roku ubiegłym. W tym roku niezależnie od wszystkiego na wakacje wyjedziemy - musimy oderwać się od spraw budowlano-domowych. Tak dla wewnętrznej równowagi. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 stycznia 2006

 

Mamy zamontowane parapety wewnętrzne (dębowe, kolor lakieru IN-2053). :D

Niestety osobiście nie widziałam, bo późno wróciłam z pracy. Dodatkowo ten niesamowity mróz nie nastraja do wieczornych wyjazdów na budowę. :evil:

 

No i mamy zamontowaną kabinę w naszej łazience.

 

Czyli znów dwa małe (lub nawet duże) kroczki do przodu. :D :D :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 stycznia 2005

 

Dzisiaj nie wytrzymałam i pomimo późnej pory pojechałam do naszego "prawie domu". (Po krótkiej wymianie poglądów z Alfredą w komentarzach, spodobał mi się ten termin określający obecny status naszej inwestycji. :wink:)

 

Parapety są po prostu odlotowe - jestem zachwycona. Kabina prawie jak urządzenie do teleportacji (piękna tuba królująca w łazience). :lol:

 

Kafelki w łazience Ani i Filipka dostają nowy make-up w postaci brzoskwiniowej fugi Mapei (nr koloru 160). Kolor fugi został bardzo skrytykowany przez mojego tatę - jego zdaniem do zielonego kompletnie nie pasuje. Prawie obraził się, że raczyliśmy nie zgodzić się z jego opinią. :evil:

Nie zgadzamy się, bo widziałam wcześniej takie połączenie w salonie płytek, więc wiedziałam co wybieram, no i teraz ten położony kawałek wygląda bardzo ciekawie. Do tego damy odrobinę brzoskwiniowy sufit (taki lekki pastelowy) i będzie bardzo ładnie.

Teraz Ania, wykorzystując ferie, osobiście fuguje kafelki i jest bardzo z tego dumna.

 

Nie wiem czy już pisałam, ale mamy trochę problemów z oknami. Na pewno wymagają regulacji, bo teraz przy tych mrozach to już otwierają się i zamykają fatalnie. Dodatkowo pod wpływem mrozu w nocy robią się szpary pomiędzy oknem a futryną, gdzie zbiera się lód pod wpływem różnicy temperatur, bo powstają szpary (uszczelka nie uszczelnia wystarczająco połączenia i grzejemy atmosferę wokół okna - mostek termiczny wypisz, wymaluj - przykład książkowy). Najgorzej jest z oknem balkonowym, z którym od samego początku były problemy. Najpierw nie mogłam doprosić się regulacji, a teraz pomimo tej regulacji wracamy do punktu wyjścia - znowu klamka nie domyka się i na mój gust profile w tych drzwiach są krzywe. Mamy już dosyć proszenia się (a wręcz wcześniej to niemalże musiałam się awanturować, żeby coś z tym zrobili), musimy złożyć oficjalną reklamację. Z perspektywy czasu widzimy, że to nie jest kwestia regulacji jak nas zapewniano. Te drzwi balkonowe po prostu są wadliwe i żadna dalsza regulacja im nie pomoże. Tak więc temat okienny powraca jak bumerang. :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 stycznia 2006

 

Był pan od okien. Podobno jednak rama źle założona w oknie balkonowym. Ekipa będzie jutro. Czekamy. :evil: Reklamację oficjalną zdążymy jeszcze złożyć, bo jak już złożymy to chyba przy naszym temperamencie skończy się to w sądzie.

 

Na weekend szykuje się sprzątanie w "prawie domu". Bałagan ma niesamowitą naturę. Niby człowiek ciągle sprząta, a tu ciągle jest go coraz więcej. Tym bardziej jak się kurzy przy szlifowaniu gładzi. A dzisiaj mąż mi dał wymownie do zrozumienia, że we dwoje z Anią nie dadzą sobie rady z doprowadzeniem niektórych pomieszczeń do porządku, bo oprócz sprzątania mają jeszcze inne prace (np. fugowanie). Czyli w sobotę pobudka o normalnej porze (tak przynajmniej obiecałam, więc musze dotrzymać małżeńskiego słowa :wink: ). A już w głębi duszy czekałam na weekend. :roll: Ale cel jest najważniejszy - jak najszybciej zamieszkać w "prawie domu".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 stycznia 2006

 

Drzwi balkonowe nadal nie są naprawione. Ekipa bezradna - w sobotę muszę podjechać do sklepu i jednak będziemy pisać protokół reklamacyjny. :-?

 

Nieszczęścia chodzą parami. Znacie to? My też. :evil: Dzisiaj wyłączył się piec CO. Nie chce ruszyć - musi przyjechać serwis. Do jutra woda nie zamarznie, a potem trzeba podgrzewać kominkiem. Całe szczęście, że mamy czym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...