Żona budowniczego 14.05.2006 17:39 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Maja 2006 14 maja 2006 Zaczynamy przyjmować gości. W piątek odwiedziła nas pierwsza ulubiona koleżanka. Na sobotę planujemy grilla dla rodziny. Weekend jakiś taki ogólnie "niebudowlany". No, poza wizytą w Castoramie po skrzynkę na listy (taką do wbudowania w ogrodzenie). A reszta czasu bardzo rekreacyjna. Ten tydzień jednak zapowiada się pod znakiem ogrodzenia - jak tylko pogoda pozwoli. Przy okazji trzeba będzie rozstrzygnąć jeszcze problem bramofonu oraz napędu bramy, bo kable trzeba od razu podciągnąć i wmurować. A w tym temacie mamy różne opinie (jakie kable, urządzenia, itd.itp.) - co "fachowiec" to opinia. Nadal nie rozwiązanym tematem są firanki. Nie mam koncepcji i natchnienia. Jak pisałam - stare idą do lamusa, więc muszę opracować jakieś pomysły i znaleźć odpowiednią ofertę w sklepach. Jak przyjdzie odpowiedni czas - to dobre pomysły same przyjdą do głowy. Teraz mam trochę dużo pracy, więc głowa funkcjonuje jednak na innych torach... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Żona budowniczego 15.05.2006 20:14 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Maja 2006 15 maja 2006 A więc tak jak było planowane fundamenty pod ogrodzenie "się kopią". Mój ulubiony stolarz już nie odbiera ode mnie telefonów. Jak mój mąż zadzwonił z innego numeru to tłumaczył się, że miał wyłączony aparat. To znaczy, że ja już nie umiem rozpoznawać sygnałów w słuchawce. Nic to - jutro ma zacząć montować te moje półki wnękowe, czyli zaczątek zabudowy wnęki w mojej pracowni. Nasza barierka balkonowa jest krzywa. Poprawiają ją już drugi tydzień - jadą i nie mogą dojechać z sąsiedniej ulicy. Jutro jednak to już NA PEWNO mają przyjechać. Niby od przybytku głowa nie boli, ale głowa mojego męża w takim przypadku boli jak najbardziej. Mamy teraz okazuje się jedną wywrotkę ziemi na placu za dużo. Bo jak zaczęli wykopywać fundamenty to teraz nie ma co robić z tym "urobkiem". Urobek ten jednak marny (sama glina), więc za ziemię ogrodową i tak nie może robić. Jak będą wybierać piach z podjazdu to może "doprzemycimy" im również tą zbędną glinę. Kurczę, ale się dzieje. Niby już nie budowa, a cały czas praca wre! Jeszcze z miesiąc lub dwa i nie zakurzę moich pantofelków po drodze od drzwi od samochodu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Żona budowniczego 21.05.2006 16:35 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Maja 2006 21 maja 2006 Leniwy weekend. Wieje, leje, pogoda jak w marcu, tylko trochę cieplej. Znowu błoto. Standard. Kilka ostatnich dni wzdycham z uwielbieniem do naszej zmywarki, której nigdy nie mogłam doczekać się w mieszkaniu ze względu na ograniczenia powierzchniowe. Jeden "wrzut" naczyń dziennie i praktycznie nie muszę zmywać. Uwielbiam takie wygody. Fundament ogrodzeniowy zalany. Za tydzień będą budowane murki. Półki we wnęce w pracowni - zrobione (miała być szafa, ale drzwi jednak nie byłyby najlepszym wyjściem, więc zapadła decyzja, że będą same półki). Mój mąż śmieje się, że czuje się jak w muzeum - co trochę ktoś nas wizytuje, a my oprowadzamy. To ma dobrą stronę: cały czas pilnujemy porządku, bo na pewno jeszcze wszyscy nie byli i nigdy nie wiadomo kto kiedy zjawi się w celu obejrzenia naszych włości. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Żona budowniczego 23.05.2006 18:47 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Maja 2006 23 maja 2006 Wczoraj przyszła ekipa kończyć ocieplenie domu, tzn. położyć warstwę tynku. Uwaga techniczna (nie pamiętam czy pisałam): wybraliśmy BOLIX silikatowy o numerze 7910. Na wstępie domek zrobił się biały, a dzisiaj zaczął nabierać odpowiedniej struktury i koloru. Mąż straszył mnie przez telefon, że dom wygląda jak wielka żaba (nie obrażając zacnej Forumowiczki ), więc cała w stresie gnałam do domu, by ocenić pierwsze efekty. Jak zwykle przesadził : nasz domek wygląda pięknie!!! O taki kolor mi chodziło. Oczywiście zdjęcia nie oddają koloru w rzeczywistości (będą zamieszczone jak tylko serwer Photosite się odblokuje), ale możecie już teraz wierzyć mi na słowo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Żona budowniczego 23.05.2006 19:09 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Maja 2006 23 maja 2006 - cd. Oto obiecane zdjęcia. Najpierw historyczne z budowy ogrodzenia: http://www.modrzew2.photosite.com/~photos/tn/258_348.ts1147806977625.jpg http://www.modrzew2.photosite.com/~photos/tn/272_348.ts1148412075296.jpg Następnie pochwalę się roślinkami w ogródku: http://www.modrzew2.photosite.com/~photos/tn/267_348.ts1148412419218.jpg http://www.modrzew2.photosite.com/~photos/tn/268_348.ts1148412512453.jpg http://www.modrzew2.photosite.com/~photos/tn/269_348.ts1148412541671.jpg Teraz zdjęcia zagospodarowanej wnęki w pracowni (na specjalne życzenie Justyny99 ): http://www.modrzew2.photosite.com/~photos/tn/273_348.ts1148412383046.jpg http://www.modrzew2.photosite.com/~photos/tn/274_348.ts1148412398890.jpg Widoki na barierkę z balkonu: http://www.modrzew2.photosite.com/~photos/tn/256_348.ts1147806947781.jpg http://www.modrzew2.photosite.com/~photos/tn/257_348.ts1147806964156.jpg No i świeżutkie dzisiejsze zdjęcia elewacji: http://www.modrzew2.photosite.com/~photos/tn/270_348.ts1148412279781.jpg http://www.modrzew2.photosite.com/~photos/tn/271_348.ts1148412295203.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Żona budowniczego 03.06.2006 13:31 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Czerwca 2006 3 czerwca 2006 W ostatnim czasie prace budowlane skupiły się na budowaniu ogrodzenia z klinkieru. Znaleźliśmy fachowców, którym praktycznie się nie spieszy. Oto efekt ich tygodniowej pracy (fundamenty były wylane już wcześniej): http://www.modrzew2.photosite.com/~photos/tn/280_348.ts1149343391453.jpg Prawda, że nie pracują z szybkością błyskawicy? Byliby o jeden słupek dalej, ale niestety jeden słupek musieli rozebrać, bo był wybudowany krzywo. Całe szczęście, że mój mąż trzyma rękę na pulsie, bo dało się to poprawić. Strach pomyśleć jakby tak zostało, a my zorientowalibyśmy się po zakończeniu prac. No i pogoda im trochę nie pomaga: co rusz muszą przerywać, bo pada deszcz. Oto zdjęcie szybkozłączek do opróżniania szamba. Dzięki temu rozwiązaniu szambiarka nie będzie musiała wjeżdżać na podwórko. Na razie rury nie są zakopane, bo jeszcze będą pewne dopasowania przy murowaniu płotu. http://www.modrzew2.photosite.com/~photos/tn/281_348.ts1149343403984.jpg Nasz synek na dzień dziecka dostał od nas "urządzenia sportowe". Bardzo się ucieszył, a my też mogliśmy z nim trochę poszaleć. http://www.modrzew2.photosite.com/~photos/tn/282_348.ts1149343419421.jpg http://www.modrzew2.photosite.com/~photos/tn/283_348.ts1149343440656.jpg Zbliża się lato. Ciepło i deszcz dbają o nasze roślinki ogrodowe. http://www.modrzew2.photosite.com/~photos/tn/284_348.ts1149343456437.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Żona budowniczego 05.06.2006 21:49 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Czerwca 2006 5 czerwca 2006 Wybraliśmy w końcu psa: będzie biszkoptowy labrador. Mamy już "zaklepanego" szczeniaka, będzie u nas w weekend. Przeważyły cechy tej rasy: łagodny i opiekuńczy w stosunku do dzieci. Mamy nadzieję, że się dogadają, tzn. pies i nasze dzieci. No i osobiście bardzo nam się podoba. Wiemy, że czeka nas trudny rok, bo wychowanie małego szczeniaka to nielada wyzwanie. Pamiętam te dziury w ogródku u moich rodziców, pogryzione kapcie i "płacze" w trakcie nieobecności domowników. Ale pamiętam też urocze merdanie ogonkiem oraz "szczeniackie" szaleństwa w pogoni za piłką. Tak więc czekamy z niecierpliwością. Oczywiście obiecuję zdjęcia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Żona budowniczego 07.06.2006 07:31 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Czerwca 2006 7 czerwca 2006 Wracamy do cywilizacji. Wczoraj w naszym domu zawitał cyfrowy dekoder Polsatu jako substytut blokowej kablówki. Najbardziej brakowało nam w telewizji naziemnej TVN24. No i nie ukrywam, że Mistrzostwa Świata w piłce nożnej miały swój udział w naszej decyzji. Mamy problem z trawnikiem - jakoś dziwnie nam zmarniał. Może za zimno, może za mokro, może za dużo koszenia, a może za dużo nawozu? Mój mąż musi poświęcić mu więcej czasu i znaleźć przyczynę, bo bardzo go nam żal. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Żona budowniczego 10.06.2006 20:40 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Czerwca 2006 10 czerwca 2006 Przedstawiam drogim forumowiczom nowego członka naszej rodziny. Oto Labi - biszkoptowe prawie 7-tygodniowe szczenię rasy labrador. Jesteśmy po pierwszej, trudnej nocy, w czasie której nowy domownik płakał niemiłosiernie za swoją mamą i rodzeństwem. Odstawiony od cyca, w obcym otoczeniu doskonale zaznaczał swoją obecności na każdym skrawku podłogi oraz rujnując kompletnie ciszę nocną. Dzisiaj za to odsypiał cały dzień i zobaczymy co będzie się działo kolejnej nocy. http://www.modrzew2.photosite.com/~photos/tn/290_348.ts1149974742937.jpg http://www.modrzew2.photosite.com/~photos/tn/291_348.ts1149974757687.jpg http://www.modrzew2.photosite.com/~photos/tn/292_348.ts1149974769953.jpg http://www.modrzew2.photosite.com/~photos/tn/293_348.ts1149974782468.jpg http://www.modrzew2.photosite.com/~photos/tn/294_348.ts1149974795718.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Żona budowniczego 18.06.2006 18:10 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Czerwca 2006 18 czerwca 2006 Właśnie minął miesiąc budowania naszego ogrodzenia. Oto efekty pracy naszej ekipy w składzie dwóch "fachowców": murujący i stróżujący. Ten stróżujący dodatkowo czasami rozrobi zaprawę, przeniesie parę cegieł, umyje cegły z zaprawy, ale tak ogólnie to ma życie "jak w Madrycie" (może tylko trochę z nieba leje mu się na głowę deszcz lub żar). Aha, jako trzeci w tej ekipie jest mój mąż, który nad nimi sterczy i pogania. Ja też dokładam czasami swoje trzy grosze. Oto ostatnie zdjęcia ogrodzenia (obudowane są już skrzynki z mediami, widać zarys furtki oraz wbudowaną skrzynkę na listy): http://www.modrzew2.photosite.com/~photos/tn/302_348.ts1150655661546.jpg http://www.modrzew2.photosite.com/~photos/tn/303_348.ts1150655676546.jpg http://www.modrzew2.photosite.com/~photos/tn/304_348.ts1150655694687.jpg Nasze szczenię już się zadomowiło. Energia go po prostu rozpiera. Mamy już w ogródku pierwszy dół: http://www.modrzew2.photosite.com/~photos/tn/300_348.ts1150655609968.jpg Dzieci mogą z nim szaleć do woli, a czasami wręcz nie mogą sobie dać z nim rady: http://www.modrzew2.photosite.com/~photos/tn/301_348.ts1150655626796.jpg Wycie w nocy skończyło się, chociaż bywały ciężkie chwile. Mój mąż był na nogach od trzeciej, czwartej w nocy i spacerował z Labim o bladym świcie. Na szczęście już jest lepiej, nawet brudzenie podłogi zdarza się coraz rzadziej. Wczoraj przeżyliśmy pierwszą od kiedy mieszkamy bardzo gwałtowną burzę. Prądu nie było siedem (!!!) godzin. Raz walnęło bardzo blisko, nawet myśleliśmy, że chyba w nasz dom, bo nawet włączył się nasz alarm. Obyło się na szczęście bez szkód w gospodarstwie, więc nie jest źle. Jedno jest pewne - jakbym była sama, to pewnie wpadłabym w panikę. Z nieba lało jak z cebra. Pomimo dzisiejszej słonecznej i wietrznej pogody cały czas jest mokro i stoją jeszcze w niektórych miejscach kałuże. Lokalnie w naszym mieście były podobno nawet podtopienia piwnic! Tak więc najbliższy tydzień będziemy dalej kibicować ekipie ogrodzeniowców i modlić się, żeby jak najszybciej skończyli. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Żona budowniczego 18.06.2006 18:15 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Czerwca 2006 Wiadomość do Gizy25: Próbuję wysłać odpowiedź od piątku - niestety bez rezultatu. Siedzi cały czas w skrzynce "Do wysłania". Jakaś blokada na forum??? Proszę o cierpliwość. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Żona budowniczego 04.08.2006 21:51 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2006 4 sierpnia 2006 Ale mnie długo nie było na forum!!! Ten chroniczny brak czasu przed wakacjami. Nic jednak nie straciliście. Od wymurowania płotu nic się nie dzieje. Oczywiście w sensie budowlanym tylko. Kostka nadal nie położona, znowu topimy się w błocie. Pies rośnie jak na drożdżach i jest coraz fajniejszy. Trudno go okiełznać, ale za to jest taki cudowny! Wypoczęliśmy trochę nad morzem i przyznam, że po tym kieracie budowlanym bardzo nam to było potrzebne. No i cieszymy się, że Domy pod Modrzewiem rosną jak grzyby po deszczu! Mam nadzieję, że wszyscy, którzy wybrali ten sam projekt (w tym nasi krajanie - pozdrawiam przy okazji Beatę Zygmunt ) będą też tak dobrze czuli się pod własnym, wybudowanym dachem jak my. Czekamy na położenie kostki - jak już coś będzie to dam wam znać i obiecuję zdjęcia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Żona budowniczego 12.08.2006 15:53 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Sierpnia 2006 12 sierpnia 2006 Zrobiliśmy drogę dojazdową do naszej posesji. Oczywiście sami na własny koszt. Ale za to w taniej wersji (wykorytowanie + szlaka). No i teraz można dojść do naszego podwórka prawie suchą nogą!!! Prawie suchą, bo na razie ujeżdżamy szlakę i podsypujemy to co się rozjeżdża, ujeżdżamy i podsypujemy, znowu ujeżdżamy i podsypujemy... Tak będzie na pewno przez jakiś czas. Ale jaka frajda! Nie ma już gliny! No i "zaczyna kiełkować" kostka na podjeździe do garażu. Super ekipa. Meldują się na posterunku o piątej rano! Ostatnio nasz budzik zadzwonił o 5.07, a za moment zadzwonił telefon, że ekipa już czeka. Jak mój mąż wyszedł na zewnątrz okazało się, że już zdążyli rozłożyć betoniarkę, podwieźć trochę piachu i zaczęli się niecierpliwić, że inwestor tak długo śpi. Wczoraj - z tej ogólnej radości - staliśmy na naszej kostce przed wieczorem z godzinę nic nie robiąc - tak po prostu plotkowaliśmy i radowaliśmy się równością pod nogami! Już mieliśmy wystawiać stół i krzesła na podjazd do garażu, żeby dłużej posiedzieć. Ale w końcu doszliśmy do wniosku, że to ogromna dziecinada i sąsiedzi będą się z nas śmiać. Ze szczeniaka jest już praktycznie pół-pies. Rośnie jak na drożdżach, psoci, biega po podwórkowym błocie i kałużach, wszystkich podgryza i kompletnie nie chce nas słuchać. Śpi w naszej sypialni, koło swojego pana. Kotłownia jako lokum dla psa nie sprawdziła się, bo załatwiał w niej swoje potrzeby, tak chyba nam na złość. Teraz jest spokojnie, rano budzi nas, żeby go wypuścić. Jedynym problemem jest wyjadanie kory spod krzaczków. Raz nawet zdarzyło się nocne wymiotowanie po zjedzeniu różnych gałązek, kory, trawy i innych "śmieci" z działki. A w ogóle jest kochany, milutki i taki słodki (szczególnie jak śpi). Psem obronnym na pewno nie będzie - ale obcych (szczególnie robotników u sąsiadki i u nas) obszczekuje. Aha, jeszcze jedno: odkryliśmy nową przyjemność - gra w Scrabble na tarasie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Żona budowniczego 27.08.2006 19:29 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Sierpnia 2006 Droga wsbmalwo! Proszę o wpisywanie komentarzy do mojego dziennika w moich komentarzach. Z góry dziękuję! Poprosiłam "opiekunów forum" o przeniesienie Twoich postów do moich komentarzy, więc niedługo powinny zniknąć z dziennika. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Żona budowniczego 27.08.2006 19:59 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Sierpnia 2006 26 sierpnia 2006 Kostka została zakończona kilka dni temu. Ale jest u nas teraz pięknie! Mamy nawet ułożoną szachownicę. Poprosimy jakiegoś stolarza o wyciosanie figur szachowych i w przyszłym roku będziemy grać na świeżym powietrzu. Ten weekend upłynął nam pod znakiem gości i urządzania ogrodu, gdyż w naszym mieście odbywały się targi Rol-Szansa i obkupiliśmy się w roślinki. Zagościły: trzy krzaczki berberysów, pięć krzaczków tawuły, kilka bukszpanów, jakieś dziesiątki cebulek jesiennych i wiosennych, wrzosy, pnącza doniczkowe oraz róże. W tygodniu zrobię zdjęcia, więc pochwalę się Wam naszymi zakupami. Takie zakupy to dopiero wciągają. Wystawcy mieli niezliczone ilości roślinek i niektórzy z wielką pasją potrafili opowiadać o uprawie. Fanatycy. Oto lista naszych głównych spraw niedokończonych: - przęsła do płotu - i to szybko, bo nasz sąsiad nie omieszkał zauważyć "Ten wasz pies to szybko rośnie. Nie boicie się, że kogoś ugryzie?" - mój mąż na to odpalił, że nasz pies dobrych ludzi nie gryzie. Kurczę, przecież to nasze szczenię ma cztery miesiące, wypuszczamy go na podwórko w obecności naszej lub naszych dzieci, a jak są sąsiedzi to dla pewności trzymamy go na smyczy, żeby broń Boże nikogo nie pobrudził skacząc z radości - więc to chyba nazywa się czepianie. - bramofon, - taras - stolarz umówiony, ma przyjść w czwartek (tylko nie mamy jak to zwykle pewności w który ), - żyrandol i kinkiety do salonu (zamówione, bo jak już wybrałam jakie mi się podobają, to takich modeli nie było akurat w sklepie - w sumie standard ), - kinkiety na klatkę schodową, - płytki do garażu (trzeba upolować w Nomi jakąś promocję - teraz coś tam jest, ale bardzo jasne, więc odpadają), - firanki, firanki i jeszcze raz firanki - niestety do całego domu. Nadal się za to nie mogę zabrać, - praca w ogrodzie - znowu potwierdza się nasze zdziwienie: ile to kasy można władować w ziemię i nawet tego za bardzo nie będzie widać. Tak więc idziemy na kompromisy (kupujemy mniejsze tańsze roślinki i niech najwyżej sobie dłużej rosną, aż uzyskają odpowiednią wielkość i kształty). Na wiosnę pozostaną: - napędy do bramy i garażu, - meble tarasowe i balkonowe, - może płytki na strychu, - markiza na tarasie, - no i znowu prace w ogrodzie. Aha, zaczęli robić naszą drogę (mówię tu o drodze miejskiej, bo ten kawałek prywatny mamy przecież już zrobiony). Idą po najmniejszej linii oporu: korytują, dają tłuczeń i potem położą dywanik asfaltowy. Bez żadnych krawężników, odwodnień, całość szeroki na pięć metrów. Z trudem będą się mieścić dwa samochody, bo jak trafi się ciężarówka, to osobówka będzie chować się "po rowach". To tak tymczasowo, bo nie opłaca się podobno nic więcej zanim nie położą kanalizacji. A tej na razie nie będzie, bo trzeba wybudować dodatkowo przepompownię (nie ma odpowiednich spadków do kanalizacji grawitacyjnej). Moje rokowania są następujące: po dwóch-trzech latach (przy dobrych wiatrach) pewnie zacznie się łatanie tej prowizorki, a potem dziury będą jak teraz. Jedynie firma naprawiająca drogę będzie miała od czasu do czasu zlecenia na wypełnianie dziurek. No i tak wygląda polska robota: zrobić cokolwiek przed wyborami, żeby ludziom zamydlić oczy, a o resztę będziemy martwić się potem. Bardzo to mnie irytuje, bo to jest ewidentny brak gospodarskiej ręki. No, ale przecież trzeba cieszyć się czymkolwiek, nawet drobnymi sprawami. Prawda? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Żona budowniczego 02.09.2006 19:02 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Września 2006 2 września 2006 Aktualizacja listy: - bramofon założony, - stolarz nie przyszedł - a nie mówiłam, że nie wiadomo w który czwartek? - zamówiony żyrandol jeszcze nie dotarł do sklepu, - reszta bez zmian. Dzisiaj zaprezentuję nasze "obejście": Tak pracowała ekipa od kostki w połowie sierpnia: http://modrzewiii.photosite.com/~photos/tn/137_348.ts1157225187343.jpg A efekty są następujące: http://modrzewiii.photosite.com/~photos/tn/138_348.ts1157225318953.jpg http://modrzewiii.photosite.com/~photos/tn/126_348.ts1157225320765.jpg http://modrzewiii.photosite.com/~photos/tn/127_348.ts1157225321359.jpg http://modrzewiii.photosite.com/~photos/tn/128_348.ts1157225321984.jpg http://modrzewiii.photosite.com/~photos/tn/129_348.ts1157225322578.jpg http://modrzewiii.photosite.com/~photos/tn/130_348.ts1157225323171.jpg http://modrzewiii.photosite.com/~photos/tn/131_348.ts1157225323750.jpg http://modrzewiii.photosite.com/~photos/tn/132_348.ts1157225324328.jpg http://modrzewiii.photosite.com/~photos/tn/133_348.ts1157225325546.jpg http://modrzewiii.photosite.com/~photos/tn/134_348.ts1157225326125.jpg http://modrzewiii.photosite.com/~photos/tn/135_348.ts1157225326796.jpg A oto nasz ogród przed domem - czekamy, aż wyrośnie trawa: http://modrzewiii.photosite.com/~photos/tn/136_348.ts1157225327375.jpg "Podrośnięty szczeniak" wygląda teraz tak (pierwsze zdjęcie z połowy sierpnia, a drugie dzisiejsze): http://modrzewiii.photosite.com/~photos/tn/141_348.ts1157225320171.jpg http://modrzewiii.photosite.com/~photos/tn/139_348.ts1157225324906.jpg Jak tylko będziemy mieć zrobiony taras to - jak zwykle - postaram się szybko podrzucić kilka zdjęć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Żona budowniczego 24.09.2006 07:37 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Września 2006 24 września 2006 Nadal nie mamy zrobionego tarasu - stolarz tradycyjnie przeciąga. Tym razem obiecał po raz kolejny "w najbliższym tygodniu". Już nawet przestaliśmy naciskać - zwyczajnie dopadła nas jakaś niemoc. Ile można naciskać na wykonawcę? W pewnym momencie ręce opadają. Dodatkowo nie jest to sprawa krytyczna, więc szkoda tracić zdrowia. A ogrodzenie? To jest dopiero numer! Miesiąc temu dostaliśmy wycenę, złożyliśmy zamówienie. Facet po miesiącu przywiózł niepomalowane przęsła. Mój mąż odesłał go, bo nie mamy zamiaru patrzeć przez najbliższe lata na poplamiony farbą klinkier. No i facet się obraził! Skończyło się na tym, że oddał zaliczkę i zaczynamy od nowa. Czyli znowu mamy wycenę, złożyliśmy zamówienie i czekamy kolejny miesiąc. Takie małe "dejavu"! Pogoda piękna, słońce świeci, kurz fruwa w powietrzu z pól i naszego betonowego tarasu. Żyrandol i kinkiety w salonie wiszą. Wczoraj kupiliśmy lampki nad nasze łóżko, które wylądują jednak na schodach. Chyba tam lepiej będą wyglądać... Dojrzewam do firanek! Nareszcie! Właśnie mąż oznajmił, że nasz pies wyrwał właśnie jednego, jedynego jesiennego krokusa, który nam wypuścił w naszym ogródku. Mała bestia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Żona budowniczego 30.09.2006 17:33 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2006 30 września 2006 W nawiązaniu do poprzedniego postu załączam zdjęcia oświetlenia w salonie i na schodach (żyrandol z kolekcji firmy Lampda z Piotrkowa, kinkiet schodowy Ikea): http://modrzewiii.photosite.com/~photos/tn/160_348.ts1159638782390.jpg http://modrzewiii.photosite.com/~photos/tn/159_348.ts1159638781828.jpg Chyba robimy już podświadomie przygotowania do słotnej i chłodnej jesieni (która na szczęście jeszcze nie nadeszła). Zaopatrzyliśmy się w akcesoria kominkowe: http://modrzewiii.photosite.com/~photos/tn/162_348.ts1159638783656.jpg drewno czeka w koszyku: http://modrzewiii.photosite.com/~photos/tn/163_348.ts1159638784328.jpg Ale na razie jedyną ozdobą kominka - zamiast ognia - są drobne bibeloty i kwiatek: http://modrzewiii.photosite.com/~photos/tn/161_348.ts1159638782968.jpg Dzisiaj zamówiłam część firanek. Spędziłam w sklepie okrągłą godzinę. Te wzory, kolory lamówek, taśm oraz umarszczenia materiału! Można dostać zawrotu głowy. No i hit wczorajszego dnia: MAMY OGRODZENIE !!! Ostatnio znaleziony fachowiec zrobił nam w ciągu tygodnia - po prostu ze względu na rosnącą ilość zamówień zwiększył swoje moce produkcyjne i z miesiąca zrobił się tydzień. Takich fachowców to lubię. Na początek prezentacja z "lotu ptaka": http://modrzewiii.photosite.com/~photos/tn/156_348.ts1159638779953.jpg http://modrzewiii.photosite.com/~photos/tn/157_348.ts1159638780562.jpg (Ten "śmieć" na podjeździe to kojec naszego psa. - dopiero wczytując zdjęcia zauważyłam, że niechcący ujęłam również psi nieporządek) Teraz zbliżenie na furtkę: http://modrzewiii.photosite.com/~photos/tn/158_348.ts1159638781203.jpg Mam jeszcze kilka fotek z naszego ogrodu. Czy poznajecie ogród przed domem, który jeszcze przed tygodniem był prawie "łysy"? http://modrzewiii.photosite.com/~photos/tn/169_348.ts1159638788250.jpg Tak wygląda z bliska rabatka wg pomysłu i w realizacji mojego męża: http://modrzewiii.photosite.com/~photos/tn/168_348.ts1159638787625.jpg Na zakończenie jeszcze garść naszych roślinek w jesiennym słońcu. Nieśmiały krokus jesienny http://modrzewiii.photosite.com/~photos/tn/164_348.ts1159638785000.jpg Soczyście zielony bukszpan http://modrzewiii.photosite.com/~photos/tn/165_348.ts1159638785625.jpg Lekko zaróżowiona tawuła http://modrzewiii.photosite.com/~photos/tn/166_348.ts1159638786328.jpg Intensywnie bordowy berberys http://modrzewiii.photosite.com/~photos/tn/167_348.ts1159638787000.jpg Tak więc teraz do szczęścia brakuje nam "tylko" tarasu. I to nie tylko podłogi, ale myślę już o markizie, bo słońce od strony południowej skutecznie uniemożliwia nam korzystanie z tarasu. Niestety, to jest efektem braku drzew na naszej działce. Jak to mój mąż powiedział: "Dlaczego nie kupiliśmy działki z drzewami???". Ano tego to nie wiem - po prostu, jak człowiek jest zapalony do budowy i myśli o fundamentach, murach i dachu, to na takie "drobiazgi" nie zwraca uwagi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Żona budowniczego 02.10.2006 16:51 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Października 2006 2 października 2006 Mój mąż walczył dwa dni z zaworem elektrycznym przy furtce. Okazało się, że "fachowiec" - ten który nas tak urządził z płotem - źle podłączył kabelki. Przyjechał inny: za "know-how" skasował 30 złotych, no i teraz działa. Stolarz od tarasu zapowiedział się na jutro. Znowu nie zacznie, bo ma lać! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Żona budowniczego 01.11.2006 14:51 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Listopada 2006 1 listopada 2006 Tytułem wstępu: ja sobie doskonale zdaję sprawę, że nie powinnam już pisać w dzienniku budowy - przecież budowę już zakończyliśmy! Ale co ja poradzę, że mnie tak jakoś ciągnie raz na jakiś czas, żeby pociągnąć dalej tą naszą "kronikę"... Mam nadzieję, że wybaczycie... Na swoje usprawiedliwienie dodam, że mamy nadal nie zrobiony taras, nie mamy gładzi w garażu oraz terakoty w garażu i na strychu. Co przez ten miesiąc? Samo szare życie. 1. Mamy już firanki w domu (generalnie to wszystkie, bo brakuje tylko jednej w mojej pracowni). 2. Mój mąż ciągle coś dopracowuje w ogródku - przede wszystkim dosadza drzewka, które Labi zdążył zdewastować (straty: jeden klon, dwie brzózki oraz trawka z doniczki, nie licząc wrzosów w donicy lekko przygniecionych pupą naszego pupila ). 3. Mamy kolejny element małej architektury ogrodowej: budę dla psa. To w celu zapewnienia mu schronienia jak nas nie ma, bo zostawienie go samego w domu byłoby szalenie nieodpowiedzialne. Generalnie nasz szczeniak bawi się w elektryka: pourywał nam przewody elektryczne przy bramie, które miały na wiosnę doprowadzać prąd do sterowania bramy. 4. Nauczyłam się wjeżdżać swoim samochodem do garażu. Z jednej i drugiej strony mam tylko po 10 cm luzu, ale wjazd jest na wprost, więc udaje mi się wjechać (wyjeżdża sie zdecydowanie lepiej). Dzięki temu w ostatnim tygodniu nie musiałam skrobać rano szyb i w samochodzie miałam od razu cieplutko. 5. Rozpoczęliśmy sezon grzewczy - włączyliśmy instalację CO. Odnotowujemy więc temperatury prawie tropikalne: 22,5 stopnia (dla nas jest to już tropik, bo w blokach mieliśmy z reguły 18 ). 6. Zrobiliśmy niewielkie przemeblowanie w salonie: witrynka z książkami została przeniesiona w róg za drzwi - wygląda to lepiej. Szkoda, że już skończyło się lato: teraz więcej jesteśmy w domu niż na powietrzu. Oby do wiosny! Generalnie minęło już pół roku od kiedy przeprowadziliśmy się do naszego Domu pod Modrzewiem i jest nam bardzo dobrze. Cały czas "dopieszczamy" jeszcze nasze otoczenie - tak żeby przypadkiem nie było nudno. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.