Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Kuchnia otwarta czy zamkni?ta?


Wuzet

Recommended Posts

Ja mogę jeszcze dodać, że w mieszkaniu moich rodziców była kuchnia przechodnia (do salonu), i chociaż czasami był problem z przyjmowaniem gości (żeby przejść do salonu trzeba było minąć bałagan kuchenny), to jednak ani zapachy ani widoki nie stanowiły większego problemu. Ja z dzieciństwa mile wspominam zapachy domu rodzinnego, dobrego obiadu, piekącego się ciasta itp. Jest to kwestia przyzwyczajenia, bo wiem że u moich teściów kuchnie zamyka się szczelnie, wszelkie zapachy w domu uważa się za dyshonor, a teściowa gotuje w samotności.

W naszym domu projektujemy kuchnię półotwatą (bez drzwi), z niewysoką ścianką przysłaniającą stół, z możliwością spuszczenia np. rolety z bambusua czy coś takiego. Moim zdaniem kuchnia pełni rolę pomieszczenia, w którym zbierają się wszyscy domownicy. Pamiętam z dzieciństwa, że w kuchni przesiadywała cała rodzina, odrabiało się zadania, prowadziło długie dyskusje, przy dużym stole podejmowało ważne decyzje rodzinne, a mama mogła we wszystkim uczestniczyć, także w czasie przygotowywania posiłku. Chcę tę tradycję przekazać do mojego domu. Teraz w mojej kuchni mieszczę się tylko ja, a zapachy - mimo szczelnie zamykanych przez mężą drzwi, i tak się rozchodzą.

Tak więc - kwestia gustu i przyzwyczajeń.

Pozdrawiam,

Gaga2

 

[ Ta wiadomość była edytowana przez: gaga2 dnia 2002-11-12 10:10 ]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 55
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

ja mam kuchnię otwartą - i rzecz jest kwestią przyzwyczajenia - wydaje mi się ze kuchnie otwarte można o wiele łątwiej i na więcej sposobów stworzyć i wyposażyć - w zamkniętej kuchni spotyka się zwykle meble na wymiar i zabudowane urządzenia - w otwartych kuchniach połączonych np. z salonem jest miejsce i na kominek i na środkowy stół kuchenny a nie tylko blat pod ciemną ścianą...takie jest moje skromne zdanie...wiadomo że w bloku nie ma możliwości - jest zamknięta wiec jedynie mozna wyciagnąć drzwi...a co do zapachów do bez przesady - jeżeli gościom coś brzydko pachnie to trudno...staram sie wykorzystywać wentylację i wyciągi i myśle że to wystarcza...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie zapachy nie mają wpływu na decyzję "otwarta czy zamknieta"

Wszelkie zapaszki raczej przyciagają, jak mojego psa np., do

tego pomieszczenia :razz:

Nie lubicie, gdy ciasto drożdżowe piecze się? My uwielbiamy :smile:

Moja nowa, duża kuchnia jest tak zaprojetkowana, że w 90% nie bedzie widoczna z salonu. Nie, drzwi jako takich nie będzie, ale

nauczona przykrym doświadczeniem lat ubiegłych, nie chcę by

goście widzieli pietrzące sie brudne gary, naczynia. :oops:

A tak niestety to się odbywa, jesli mamy GOSCI :eek:

Przecież nie lecę do kuchni sprzatać po każdym podanym daniu, też

chcę uczestniczyć w imprezce :lol:

I tylko to jest powodem, że siedząc na kanapie czy przy stole,

kuchnia (nawet najpiękniejsza) będzie poza zasiegiem wzroku.

Buziaki

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja mam podobne roziwazanie, czyli kuchnia z polowa sciany, reszta szerokie przejscie i blat pomiedzy kuchnia i pokojem. niestety uzytkowania jeszcze nie zaczalem, nie moge wiec na razie podzielic sie wrazeniami. wiem,ze oprocz okapu zastosuje wentylator wyciagowy w kuchni, ktory zapewni min. 8 wymian w polaczony pomieszczeniach. zobaczymy czy poskutkuje.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to robie tak: najpierw kuchnia otwarta na jadalnię i potem w bok do salonu, a po środku schody. Mam male dzieci wiec bałam się, że w całym domu będę miała klocki i samochodziki, więc u mnie jadlnia będzie pełniła rolę pokoju dziennego, będę więc mogła gotować i dzieciaki będą cały czas ze mną. Tam też generalnie planuję spędzać dnie. Z salonu (który na razie ma pełnić funkcje wizytowe - ale u mnie imprezka co tydzień)widać już tylko jadalnię.Trochę bym się wstydziła gdyby wszyscy patrzyli na moje sterty naczyń, a zawsze podczas imprezy tak jest!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w swoim domu, wktórym co prawda jeszcze nie mieszkam mam kuchnię otwartą na pokój. Kuchenka zakryta bdzie za filarem, który stanowi jedyny element pomiędzy kuchnią a salonem. Pomiędzy kuchnią a salonem znajduje się jadalnia. Widzę w tym rozwiązaniu same zalety. Po pierwsze stały kontakt z domownikami i gośćmi. Jeżeli chodzi o przykre zapachy to nie przesadzajcie, dzisiejsze urządzenia są przyjaźniejsze, a poza tym nie wiem jak wy ale ja sposób żywienia muszę dostosować do trybu życia i przede wszystkim pracy. Oznacza to w praktyce, szybkie posiłki i częste używnie mikrofalówki. Jeżeli chodzi o brudne naczynia, to chyba w przypadku posiadania zmywarki problem jest rozwiązany (można gromadzić je bezpośrednio w zmywarce). Odgłosy zmywarki nie są chyba istotnym probleme, zwłaszcza, że można włączać ją w godzinach, w których nie kwitnie życie "salonowe", np. późnym wieczorem - idąc spać.

W każdym razie budowanie własnego domu ma tę niekwestionowana zaletę, że umożliwia zrealizowanie wielu nietypowych i niebanalnych pomysłów.

Życzę powodzenia i miłego gotowania w waszych kuchniach.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dyskusja przypomina mi inne o wyższości...

Każdy buduje dla siebie i na szczęście w naszych domach mamy wpływ na to jaką kuchnię wybudujemy.

My jesteśmy za zamknetą (a raczej zasłoniętą). Główne powody to:

- możliwość zebrania brudnych naczyń i zostawienia ich w kuchni za wierzchu. Mozna wrócić do gości i zająć się nimi później

- można wybrać tańsze meble kuchenne jak ich nie widać w salonie.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja myślę, że nie chodzi tu o wykazanie wyższości jednej kuchni nad drugą i dyskusja trochę poszła w innym kierunku, bo autor tego wątku już prawie zdecydował się na kuchnię otwartą i chce rozwiać parę wątpliwości.Jednak wypowiedzi mogą przydać się innym, którzy również są na etapie wyboru projektu i nie bardzo wiedzą co wybrać i nasze argumenty za daną opcją będą bardzo pomocne. U mnie model dużej kuchni zamkniętej /choć bez drzwi/sprawdzał się przez całe życie i tak zostanie bo rodzina jest do tego przyzwyczajona.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a u mnie bedzie kuchnia otwarta murek a raczej scianka bedzie mała ze względu na prawdziwa kuchnię w kuchni tj. maży mi sie kuchnia z kafli oczywiście kuchenka gazowa tez, ale prawdziwa kuchnia kaflowa to jest naprawde skarb może tylko na wsi gdzie sie będę budowac ale taki rosół z blatu kuchennego nic nie zastąpi , co do zapachów i brudnych naczyń to uważam nic wstydliwego przecież tylko ci będą zaskoczeni co nie gotują nawet od święta bo inni są do tego przyzwyczajeni, w najgorszym wypadku są jeszcze okna i drzwi i problem z głowy. Wybierz to na co masz ochotę kuchnia jest dla ciebie nie dla gości.

Pozdrawiam ecasio

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdecydowanie kuchnia otwarta. Przez ostatnie kilka lat mieszkałem w różnych miejscach, gdzie zawsze kuchnia była albo otwarta albo półotwarta i w swiom domu będę miał kuchnię całkowicie otwartą na salon. Jedyną wadą takiego rozwiązania jest konieczność zgrania umeblowania kuchni i salonu. A tak, same zalety, jest to idealne rozwiązanie dla rodziny która lubi być razem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bedi

Masz rację. Rodzinka razem. Ja chcę miec kontakt z gotującą żoną a ona ze mna jak ja coś pichcę. Kuchnia zamknięta to tak jak pokój do czytania i pokój komputerowy itp. Wszyscy się rozłażą po domu i nie mają ze sobą kontaktu. A co do zapachów o których piszą inni to nie są tak bardzo uciążliwe jeżeli się ma dobrą wentylację. NIektórzy chyba zapominją że dom musi oddychać a nie stawać się termosem. Nie bujcie się powietrza. Co do zapachów to przy zamkniętej kuchni też pachnie w całym domu bigosem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba już wszystkie za i przeciw zostały wypunktowane. Użytkujemy kuchnię stanowiącą osobne pomieszczenie (16 m2 na parterze ok 100 metrowym) razem z trójką urwisów jest nam w niej wygodnie i miło, do pokoju dzienego przechodzi się przez otwór drzwiowy - 150 cm szeroki, chyba nigdy nie pojawią się w nim żadne skrzydła. Zaletą jest możliwość zupełnie innej aranżacji obu pomieszczeń i swoboda - wiadomo - pośpiech w dni powszednie, nie zawsze jest czas by doprowadzić kuchnię "na wysoki połysk". Architekt namawiał nas na stworzenie w centrum domu paradnej jadalni - wg mnie jest to dobre dla tych, którzy w domu nie jedzą!

Finiszant

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...