ziemia2 12.07.2005 21:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lipca 2005 Witajcie! Ja tez mam problem z psem owczarkiem, duzym i ...... niestety uciekajacym z domu podejrzewam ,ze do jakiejs suczki bo wraca po pól godziny.Podwórko koło domu mamy ogrodzone siatka a moja psina chyba juz na całej dlugosci zdolala zrobic podkopy ,tak ze teraz powbijane sa wzmacniajace druty w ziemie mniej wiecej co pół metra. To go troche zniechecilo ale za to nauczyl sie ja przeskakiwac!!!Jak jest ktos na podworku to on jest bardzo grzeczny, problem pojawia sie jak nikt nie widzi....Z podworka wychodzi sie na nieogrodzony ogród a dla mojego psa wystarczy kilka sekund spuszczenia go z oczu i juz go nie ma!!!czasami to nawet nawolywania nie pomagaja zeby zawrocil!!!Żal mi go wiązac przy budzie ale ostatnio sasiad z poczatku uliczki(policjant)poskarzyl sie ze wchodzi na jego podwórko.I co tu poczac z takim łobuzem?(a musze dodac ze ja tez mam problem z kupieniem waskiego nieurodzaju dla poszerzenia dzialki i z solidnym ogrodzeniem musze sie wstrzymac)Pozdrawiam Monika Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bobiczek 12.07.2005 22:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lipca 2005 Na mojej ogrodzonejdziałce był grill.(odbywało się smażenie kiełbasy, co nikogo specjalnie nie interesowało i degustacja alkoholi"twardych" gdzie zainteresowanych było więcej)Pies sąsiada latał godzinę wokół płotu i handryczył się z moim sznaucerem miniaturowym i kolegi sznaucerem miniaturowym. Pies sąsiada owczarek niemiecki - piękny ale wyżerający kurom flaki.No i w końcu przelazł(przeskoczył po ogromnych daszkach) i pogryzł obydwóch cwaniaczków.Zakażenie, kołnierz na szyi, szycie ran ,wszyty dren do ściekania ropy i przez 7 dni antybiotyk u weterynarza.Tak około 250zł i stres i ból psa(nie możliwy do przeliczenia)Jakby nie to że to pies sąsiada - otruty byłby za 2 dni.Podstawą nie trucia - sąsiad z nami gilował i pies się wnerwił że nie mógł być z nim. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tomek_J 13.07.2005 05:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lipca 2005 Jakby nie to że to pies sąsiada - otruty byłby za 2 dni. Za takie teksty to mam ochotę otruć. Tak naprawdę to pies ci zawinił, czy sąsiad ?... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 13.07.2005 05:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lipca 2005 Tak naprawdę to pies ci zawinił, czy sąsiad ?... Najłatwiej zwalić winę na psa, ten nie obroni się przecież, a sąsiad...? Owszem... Bobiczku, a sąsiad nie poczuwa się do zwrotu kosztów leczenia? Przecież to ewidentna sprawa, JEGO pies na TWOIM terenie narobił szkód i to ON, jako właściciel za to odpowiada, NIE PIES! Jeśli chodzi o psy skłonne do włóczęgostwa, to niestety, nie ma innej rady, jak odpowiednio zabezpieczyć ogrodzenie, albo zrobić porządny, duży kojec, siatka "4", od góry też, podmurówka co najmniej 1 m w dół i dłuuugie spacery pod kontrolą. Ktoś, kto ma np. husky wie o czym piszę. Pozdr. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
myciek 13.07.2005 15:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lipca 2005 bobiczek - skąd ten pomysł, że to pies jest winien? Truć można ewentualnie właściciela, ale dopiero po tym jak zapłaci za leczenie tych dwóch cwaniaczków (najlepiej z nawiązką). Co to za właściciel, co przez godzinę goli wódę zamiast zainteresować się niewątpliwie agresywnie zachowującym się psem? ziemia2 - solidny kojec chyba załatwi sprawę. A co mówi jakiś doświadczony treser psów? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 13.07.2005 19:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lipca 2005 Obstawiam, że owczarek biegał jak szalony a te sznaucerki grzecznie siedziały i obserwowały co ten wariat wyprawia. Następnie ten szalony pies przeskoczył przez ogrodzenie (obstawiam, że jest wspólne) i zaatakował zdumione tym faktem sznaucerki. Ja mimo wszystko obstawiałbym, że psy wzajemnie na siebie szczekały i biegały wzdłuż ogrodzenia, mało tego, obserwowanie ich "zabawy" dostarczało towarzystwu trochę rozrywki. Trudno w takiej sytuacji winić psa, że pokąsał dwa inne. Jeśli się mylę to sorry. Gdybyście we trzech (Ty, sąsiad i kolega) wykazali się choć odrobiną wyobraźni to psy zostałyby zamknięte ewentualnie uwiązane i udałoby się uniknąć nieszczęścia. Natomiast co do otrucia psa.. khm .. pomijając aspekt moralny takiego postępowania to za takie coś groziłoby Ci postępowanie karne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ziemia2 13.07.2005 20:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lipca 2005 MyciekRozmawialismy na ten temat z jednym panem zajmujacym sie tresura psów, ktory stwierdzil, że jesli pies "zakoduje sobie ucieczki"to tak bedzie robil.A moj pies nie jest głupim psiakiem(mamusia jest policjantka) wie ,ze zle robi uciekajac(jak wraca to- uszy po sobie i skruszona mina-)a my za kazdym razem "tlumaczymy" ze nie wolno i takie tam.Chyba rzeczywiscie na razie pozostaje mi kojec dobrze zabezpieczony i tyle.Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jag_24 20.07.2005 16:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lipca 2005 żeby zapłacić taki mandat, musisz byc jego właścicielem. A z tego co opisujesz to piesek, który się przybłąkał znikąd. Wyrazy współczucia za takich sąsiadów(sama mam nielepszych) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bobiczek 22.07.2005 21:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lipca 2005 Problem się rozwiązał sam.Pies zeżarł paę kur i indyków (z flakami włącznie) zaatakował panią z pieskiem na spacerze i w końcu został wydany daleeeeeeeko. I dobrze bo był wpół zdziczały. Jak już zeżerał flaki, to mądry nie był.Bo zadusić to może i natura, ale potem wyżerać surowe flaki, to świadczy o zdziczeniu. A nie stawiał się na mnie i moich robotników?Ha nie raz kij w rękę musiałem brać. Zdecydowanie go nie cierpiałem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gafinka 23.07.2005 10:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Lipca 2005 bobiczek nie świadczy to o zdziczeniu - mięsożercy zjadają wnętrzosci, aby uzupełnić dietę o "niebiałko". We wnętrznościach roslinożernych jest wiele cennych elementów, które są w dodatku częściowo nadtrawione - a w związku z tym, łatwiej przyswajalne dla mięsożercy. To, że pies zabijał i jadł to co zabił - świadczy raczej o niedożywieniu psa a nie o samej chęci zabijania - bardziej niepokoić trzeba by się było gdyby zabijał z samej chęci zabijania. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gafinka 23.07.2005 10:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Lipca 2005 Hmm to pewnie był przykład psa którego właściciel uważał, że pies będzie lepiej pilnował jak będzie głodny - taki ostrzejszy bedzie wtedy mam nadzieję, że pies trafił teraz lepiej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
NOTO 09.08.2005 09:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Sierpnia 2005 Jakby nie to że to pies sąsiada - otruty byłby za 2 dni. Za takie teksty to mam ochotę otruć. Tak naprawdę to pies ci zawinił, czy sąsiad ?... Widzę że też poddaleś się temu uczuciu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bobiczek 09.08.2005 21:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Sierpnia 2005 Wiecie o tym truciu to tak zawsze na początku w nerwach.Łazi mi tam i śpi połowa kotów okolicznych, zdarzy się pies, ale naprawdę to w życiu nie skrzywdziłem i nie skrzywdzę, bo nie leży to w mojej naturze. Nie myślcie o mnie źle. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Patos 09.08.2005 21:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Sierpnia 2005 Prosze Was o radę bo przyjdzie mi do płacenia mandatu... A mianowicie na nieogrodzonej działce biega sobie nasz piesek. Jest to suka - znajda, która obdarzona opieką odwdzięcza się pilnowaniem naszego domku. Działa na zasadzie alarmu - wystarczy, ze ktoś się zbliży do posesji to natychmiast daje znak ( nie sposób jej nie usłyszeć). Problem w tym, iz nasza działka jest terenem nieogrodzonym, natomiast nie graniczy z żadnym szlakiem komunikacyjnym - mam na myśli chodniki, przejscia utwardzone. Droga kończy się wraz z wjazdem do naszego garazu. Jesteśmy działką skrajną przy drodze na której stoją tylko trzy domy, a najbliższe zamieszkane posesje są w w promieniu 200 m. Oprócz mojego psa na tym terenie biega jeszce kilka innych - lecz największym problemem dla SĄSIADKI z pierwszego domku jest mój pies. Zgłosiła fakt biegającego i szczekającego psa na policję, ze wskazaniem na mojego - doszły mnie słuchy o gotowym mandacie za psa. Czy rzeczywiście będę musiała ten mandat zapłacić?? Pierwsze primo - jak słyszę ,że pies, to też człowiek, to tak jak bym słyszał, że teściowa, to też człowiek drugie primo-to czy tego psa nie można trzymać w zagrodzie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aggi 11.08.2005 14:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Sierpnia 2005 ta sama sytuacja z innej strony - mieszkam na osiedlu szeregowych domkow. Sasiedzi z lewej maja psa (terierowaty kundel "do kolan") i sa jego wlascicielami, sasiedzi z prawej wspoluczestnicza w opiece nad psem. karmia go czasem i strzyga. Pies zawsze chodzi luzem po ulicach osiedla, bywa agresywny i pogryzl juz kilka osob. Lubi lezec w cieniu pod jalowcem, przed moim domem i z tego miejsca atakuje przechodniow. Ostatnio trafila do nas ugryziona pani, ktora byla wczesniej z pretensjami u sasiadow i w obu domach uslyszala, ze pies do nich nie nalezy i jest najprawdopodobniej nasz Mimo wielokrotnych prosb otoczenia i skarg pokasanych osob, sytuacja nie ulega zmianie - pies nadal biega po osiedlu. My tez mamy psa. Wprowadzamy go wylacznie na smyczy, zalatwia sie w naszym ogrodzie, nieczystosci zakopujemy. Wychodze z zalozenia, ze skoro mam zwierze, to mam je razem z jego kupa i nie bede nikogo narazac na niepozadane z nim kontakty. Jest to suka, wiec wspomniany wyzej kundel z upodobaniem zakrada sie do naszego ogrodu w okresie cieczki. Co ja mam zrobic? Metody polubownego zalatwienia sprawy nie skutkuja. Straz miejska czy policja? Komu mozna zglosic ten problem? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
drbudzik 21.08.2005 12:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Sierpnia 2005 moj afgan w domu zachowuje sie wrecz flegmatycznie.Za to o spacerze bez smyczy nawet bym nie pomyslala.(A sa przeciez psy chodzace przy nodze).Za to na wsi, na naszym ogrodzonym terenie biega jak szalony wzdluz plotu,bo wiejskie burki galopuja po drugiej stronie.Kiedys niestety uciekl(afgan w "nerwach" potrafi skakac dosyc wysoko) i zagonil owce sasiada.jedna sie buntowala, wiec zastosowal przemoc.Sasiadka przyleciala, ze pies pogryzl jej owcę i trzeba bedzie zaplacic.spuscilam uszy po sobie i zgodzilam sie,tylko zeby mi ja oprawili ze skory i flakow.Za godzine przyszla znowu, ze nic z miesa, bo owca po szczepieniu ma okres karencji, ale sie "jakos przeciez dogadamy"po polowie kasy.Na to przypomnialam sobie,ze ubezpieczylam psa,zadzwonilam do agenta,spytalam czy w takim przypadku ubezpieczenie dziala-tak-i dalam sasiadce telefon, zeby podala namiary, to agent przyjedzie na wycene.Okazalo sie ze owca cudem ocalala i nawet nie narzeka........ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jag_24 21.08.2005 15:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Sierpnia 2005 My tez mamy psa. Wprowadzamy go wylacznie na smyczy, zalatwia sie w naszym ogrodzie, nieczystosci zakopujemy. Wychodze z zalozenia, ze skoro mam zwierze, to mam je razem z jego kupa i nie bede nikogo narazac na niepozadane z nim kontakty. Ja co prawda psa nie mam( ale mam nadzieję ze już wkrótce) ale mają moi sąsiedzi, do psa nic nie mam lubię tego pieszczocha- nie jego wina , że ma . Pies sąsiada jest często wypuszczany bez jakiejkolwiek kontroli, często przechodzi na moją posesję i się załatwia. Kilka razy zwracałam wlaścicielom tego psa uwagę, ze pies po raz kolejny zanieczyścił mi trawnik...i co usłyszałam??? szlag moze trafić na miejscu...a wczoraj zwróciłam tej samej kobiecie uwagę, że jak idzie w odwiedziny do kogs ma iść chodnikiem a nie przez mój trawnik!!!!!! i zamiast odpowiedzieć...ze dobrze albo nic się nie odzewać usłyszałam "że mam sobie okulary kupić" no jasne...ona nie idzie po mojej trawie...przeciez ona już sobie dróżkę wydeptała...wiec własciwie o co ja się czepiam? a tak na marginesie ciekawe jak inni by zareagowali gdybym to ja niszczyła ich własnosc i wypuszczała swojego psa żeby na ich trawie....pewnie by mi psa otruli - obok takich sąsiadów przyszło mi niestety mieszkać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Teska 22.08.2005 07:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Sierpnia 2005 mysle ze najlepszym wyjsciem jest się ogrodzić.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.