nowy inwestor 05.07.2005 19:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lipca 2005 Witam,proszę o poradę. W jakiej odległości od lini śr. napięcia wg. przepisów można postawić dom. I jaką odległość powinno się zachować ze względów zdrowotnych? Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jacekj 05.07.2005 19:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lipca 2005 witam:)Względy zdrowotnie nie występują.O odległości pisali inni parę postów niżej. Norma, plan zagospodarowania i uzgodnienia z energetyką. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nowy inwestor 05.07.2005 20:21 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lipca 2005 witam:) Względy zdrowotnie nie występują. O odległości pisali inni parę postów niżej. Norma, plan zagospodarowania i uzgodnienia z energetyką. Jacku, dziękuję za info. Poniżej widziałem kilka odpowiedzi ale dotyczyły one wysokiego napięcia. Na działce którą chcę kupić jest średnie. W energetyce poinformowali mnie że zalecana odległość to 8 m. Jeżeli jest zalecana to musi również być minimala. Czy informację o odległości otrzymuje się z energetyki czy z Wydz. Architektury razem z wzizt? Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
doli 06.07.2005 07:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lipca 2005 Mam działkę z linią. Odległość domu od linii (rzuty poziome linii i najdalszej krawędzi domu to 4,5 metra) według norm Dorota Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jacek_w 06.07.2005 18:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lipca 2005 Jacekj napisał: Względy zdrowotnie nie występują. O odległości pisali inni parę postów niżej. Norma, plan zagospodarowania i uzgodnienia z energetyką Jest ważny aspekt o którym bardzo mało się mówi, a który jest ważny. Budując dom mieszkalny obok linii energetycznej SN jesteśmy narażeni na ciągły wpływ pola magnetycznego. Pamiętajmy, że linia SN jest stałym źródłem pola elektromagnetycznego. Groźne dla człowieka jest pole magnetyczne zmienne. Stałe pole magnetyczne nie wpływa tak na nasze zdrowie jak zmienne. Do stałego pola jesteśmy przyzwyczajeni przez pole magnetyczne Ziemi. Zmienne pole o częstotliwości 50Hz wpływa na nasz organizm nawet jezeli nie jest silne. Jest to zasada indukcji, która w naszym organiźmie na skutek pola magnetycznego 50Hz powoduje powstawanie w układzie nerwowym dodatkowe impulsy elektryczne wpływające na zmianę działania naszego organizmu. Stałe odziaływanie pola magnetycznego 50Hz, które przenika nasz cały organizm powoduje zmiany w naszym organiźmie. Pole magnetyczne tak samo jak pole jonizujące ma podobny wpływ, który zależy od dawki i długości narażenia na działanie. Dlatego zamieszkując obok linii 15 kV jesteśmy narażeni na dawki w stosunku rocznym przekraczające dopuszczalne normy. Krótkie przebywanie nawet w silnym polu nie wpłynie na nasze zdrowie tak jak długie przebywanie w słabym polu magnetycznym. Nasz organizm ma tendecje regeneracji, lecz przekroczenie jego odporności spowoduje nieodwracalne skutki zdrowotne. Pamiętajmy, że w mieszkaniu mamy wiele źródeł pól magnetycznych. Tak więc dodatkowe pole magnetyczne z przebiegającej w pobliżu naszego domu linii SN będzie zwiększało natężenie pola magnetycznego. Przeprowadzilem swoje ustalenia dotyczące wielkości pola magnetycznego linii 15 kV. Pole magnetyczne było mierzalne w odległości 30 m w poziomie na gruncie od zewnętrznych przewodów tej linii 15 kV. W tej odległości natężenie PM wynosiło od 2nT - do 6 nT w zależności od pory dnia i roku. Największe występuje zimą w porze największego poboru prądu. Wtedy przez linie energetyczne przepływa prąd o największym natężeniu powodujący wzrost PM. Bezpośrednio pod linią energetyczną na wysokości głowy PM ma natężenie do 60 nT. W mieszkaniu na II piętrze na wysokości linii 15 kV w odległości 8-10 m od zewnętrznego przewodu PM miało natężenie w zakresie od 20 nT do 30 nT (w zależności od pory dnia i roku). Tak więc mieszkając w pokoju, gdzie występuje stałe natężenie PM 50Hz, roczną dawkę PM dostajemy na granicy powodującej zmiany w naszym organiźmie. Wiadomo, że różne organizmy różnie reagują na PM. Najbardziej są narażone dzieci, które nie mają wykształconego systemu odpornościowego. Dlatego o braku wpływu PM z linii 15 kV na zdrowie człowieka nie byłbym pewny. Wiadomo, że rozwój gospodarczy spoleczeństwa zależy od rozwoju energetyki, która jest strategiczną gałęzią przemysłu. Każdy chce mieć stałe źródło prądu z dostępem w każdym miejscu. Dlatego ZE budując linie SN często naruszają prawa właścicieli nieruchomości realizując na ich gruntach takie linie lub w bezpośrednim jej zbliżeniu. Często nie pytano się o zgodę właścicieli nieruchomości na realizację linii SN, na co wymagały i wymagają przepisy. Jest to naruszenie przepisów ustawy Prawo budowlane. Dla energetyków najlepiej byłoby, gdyby mogli budować w dowolnym miejscu, wtedy koszty realizacji inwestycji byłyby najmniejsze. Za to za skutki zmian zdrowotnych spowodowanych oddziaływaniem PM poniesie całe społeczeństwo. Dlatego zastanowiłbym się przed realizacją budowy domu według norm. Normy często wskazywane dotyczą energetyki i dotyczą przepisów bezpieczeństwa przeciw porażeniowego prądem i możliwościa zerwania przewodów. Jeżeli już istnieje linia energetyczna na naszej działce lub w jej pobliżu to projektujmy nasze domy jak najdalej od tej linii. Bądźmy przezorni, bo później domu nie odsuniemy od linii, a jeżeli zwrócimy się o przesunięcie takiej linii to ZE każe Wam zapłacić za jej zmianę przebiegu. Często nie będzie to już możliwe do zrealizowania. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
b2k 07.07.2005 09:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lipca 2005 Witam, Jest to bardzo ciekawe dla mnie co napisał jacek_w. I mam teraz wątpliwości. Jak wygląda taka linia SN? Albo gdzie można sprawdzić co za linia biegnie w pobliżu? Czy takie 4 kable na drewnianych starych słupach o wysokości może ciut wyższej niz lampy uliczne mogą być właśnie liniami SN? Własnie takie przechodzą przed moim domem zakupionym rok temu i teraz się zaniepokoiłam.. Pozdrawiam,B2K Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jacekj 07.07.2005 11:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lipca 2005 witam:)Linie SN to 6, 15, 30 i 60 kV. Najbardziej popularne to 15 kV.Podbudowa drewniana, żelbetowa lub wyjątkowo stalowa. I przede wszystkim trzy przewody.Z rozpoznaniem linii nn 0.4 kV nikt chyba nie ma problemu.Linie WN czyli 110 kV i większym jedno lub wielotorowe to minimum trzy przewody robocze oraz odgromowe na górze słupa. Słupy stalowe kratowe. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
b2k 07.07.2005 11:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lipca 2005 Jacek, Widzę, że się znasz na liniach. A może mogłabym Ci przesłać zdjęcie tej lini, bo dla mnie jest nn od sn nie do odroznienia? Pozdrawiam, B2K[/img] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Fidelis 08.07.2005 00:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lipca 2005 Często nie pytano się o zgodę właścicieli nieruchomości na realizację linii SN, na co wymagały i wymagają przepisy. Jest to naruszenie przepisów ustawy Prawo budowlane. Nie pytano, bo był okres po II wojnie, kiedy budowa instalacji na "prywatnym" terenie opierała się na ustawie o powszechnej elyktryfikacji. Teraz jest inaczej, ale też bywa, że ZE "nie pyta" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jacekj 08.07.2005 06:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lipca 2005 witam:) Teraz jest inaczej, ale też bywa, że ZE "nie pyta" Nie wiem gdzie i w jakim świecie mieszkacie mając takie doświadczenia. Pisanie, że właściciel działki nie wie nic o budowie czegokolwiek jest conajmniej nieprawdą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Fidelis 08.07.2005 19:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lipca 2005 Nie wiem gdzie i w jakim świecie mieszkacie mając takie doświadczenia. Pisanie, że właściciel działki nie wie nic o budowie czegokolwiek jest conajmniej nieprawdą. Wypowiem się za siebie. Nie wiem jak inni, ja mieszkam w Polsce. Pisząc w ten sposób,jacekj, dajesz dowód na to, że albo jesteś młody i niedoświadczony, albo po prostu naiwny i niedoświadczony. Wybacz. Znanymi mi osobiście przykładami budowy instalacji energetycznych lub telefonicznych bez wymaganego pozwolenia właściciela nieruchomości mógłbym sypać jak z rękawa. Do wyboru, do koloru. Na tym swiecie, w tym kraju, w różnych miastach. Zresztą, jak przyłożysz się do dyskusji i posiliś się pierwej wyszukiwarką to może zmienisz zdanie. Nie każdy na tym forum dysponuje jedną działką 33mx33m, na której bywa 2 razy dziennie, choć nie ma na niej nawet wybudowanej wiaty. Jeśli jesteś właścicielem kilku (często obszernych) nieruchomości gruntowych, na której nie masz potrzeby "bywania", to pewnego dnia - np. przywożąc z wizytą potencjalnego klienta - możesz się rozczarować. Wybudowanie instalacji (nawet bez pozwolenia budowlanego) kiedyś było nagminne i na porządku dziennym. Inny wszak był szacunek dla prywatnej własności. A wkopanie słupa czy studzienki może trwać dosłownie moment... Niestety, po wybudowaniu, legalna droga do usunięcia niechcianej instalacji jest długa i ciernista. Na ogół kończy się dochodzeniem swoich praw przed sądem, choć znane mi są sprawy załatwione administracyjnie, polubownie, ugodą... Z ostatniniej (dosłownie) chwili: TP S.A. zrobiła napowietrzne przyłącze telefoniczne posiłkując się stalowym fragmentem balkonu sąsiada (balkon w kamienicy, kamienica w bezpośrednim sąsiedztwie nowowybudowanego domu jednorodzinnego), jako... naturalnego słupa. Właściciel kamienicy i balkonu zarazem był na urlopie. Tyle. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jacekj 08.07.2005 19:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lipca 2005 witam:)Młodym nie jestem, doświadczonym?? chyba tak. Po prostu jestem projektantem elektrykiem i wiem jak wygląda procedura od pomysłu do budowy i przekazania do użytkowania. Stąd moje stwierdzenie poparte wiedzą i praktycznymi doświadczeniami. Dalej pojąć nie mogę jak ktoś może obecnie coś komuś na działce zakopać, postawić bez zgody właściciela.Jedynie specustawa o autostradach daje pewne przywileje. Dla pozostałych inwestycji takowych nie ma!!!! Jesteś włascicielem = musisz wyrazić zgodę Fragment "Oświadczenia o posiadanym prawie do dysponowania nieruchomością na cele budowlane" dokumentu składanego do architektury z wnioskiem o pozwolenie na budowę, lub zgłoszenia. Wnioskodawca lub jego pełnomocnik oświadcza: Świadomy odpowiedzialności karnej za podanie w niniejszym oświadczeniu nieprawdy, zgodnie z art. 233 Kodeksu karnego, potwierdzam własnoręcznym podpisem prawdziwość danych, zamieszczonych powyżej. czy te słowa nic nie znaczą?? Jaki wariat skłamie?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Fidelis 08.07.2005 20:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lipca 2005 A co w przypadku wykorzystania elewacji budynku, którego przykład podałem wyżej? Jednak jesteś młody Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jacekj 08.07.2005 20:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lipca 2005 witam:) Jednak jesteś młody Powyżej napisałem coś o moim wieku, bądź więc uprzejmy przyjąć to do wiadomości. A przykład?? Jeżeli nie ma zgody właściciela to NIELEGALKA i tyle. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Fidelis 08.07.2005 20:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lipca 2005 (...)Jeżeli nie ma zgody właściciela to NIELEGALKA i tyle. Już lepiej, jackuj! Bo jeszcze przed chwilą takie przypadki "nielegalek" nazwałeś nieprawdą A to mocne słowo... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jacek_w 12.07.2005 18:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lipca 2005 W moim przypadku linię SN - 15 kV wybudowano w dwa tygodnie. Odbyło to się w marcu 1991r., kiedy mnie nie było na działce. Na działce zjawiłem się w miesiącu kwietniu i zobaczyłem słup okraczny przechodzący nad moim ogrodzeniem i przebiegającą linią 15kV nad całą działką od strony drogi. Na słupie była tabliczka wskazująca wartość napięcia. Później okazało się, że tylko jeden z właścicieli sąsiedniej działki został powiadomiony o zamiarze budowy linii "śNN". Sąsiad był z zawodu kierownikiem budów i miał uprawnienia projektanta budowlanego. Przyjął, że chodzi o linię NN niskiego napicia 0,4kV. W gminie nie wyprowadzono go z błędu wskazując, że zaplanowano budowę całej infrastruktury dla nowego osidla. Sąsiad złożył oświadcze, że wyrazi zgodę po przedstawieniu mu projektu planu realizacyjnego z przebiegiem tej linii. Wskazał, aby linia nie stworzyła zagrożenia i nie ograniczyła warunków zabudowy działki. W dwa dni po złożonym takim oświadczeniu burmistrz miasta wydał decyzję na podstawie ustawy o gospodarce gruntami i wywłaszczeniu zezwalajacemu inwestorowi wejście i na realizację linii "śNN". Sąsiad przypadkowo znalazł się na działce i zobaczył, że zamiast słupów dla linii NN zostały postawione słupy linii SN. Wniósł zawiadomienie do wykonawcy o wstrzymanie robót budowlanych i powiadomił prokuraturę o bezprawnym zajęciu jego nieruchomości. Następnie po otrzymaniu decyzji burmistrza zezwalajacej na wejście i realizację linii śNN złożył odwołanie do wojewody. Wojewoda uchylił decyzję burmistrza zezwalajacą na wejście i wybudowanie linii NN. Wskazano, że nie przeprowadzono negocjacji z właścicelem działki oraz wskazano na fakt braku prawomocnego pozwolenia na budowę. Sprawa przez kilka lat toczyła się w nadzorze budowlanym. Nadzór wskazywał na brak planów realizaycjnych w pozwoleniu na budowę, co czyniło z tego samowolę budowlaną. Sprawa trafiła do kancelari premiera, któremu wojewoda napisał, że na działce sąsiada została zrealizowana linia NN 0,4kV. Nic nie wspomniał o zrealizowanej linii 15 kV. Tak manipulowano sąsiadem, że wskazano na fakt przedawnienia możliwości odwoływania się od wszelkich decyzji. Drugim sąsiadem walczącym byłem Ja, który podjął walkę w pięć lat później, gdy sąsiad zrezygnował. Na wstępie ustaliłem, że inwestorem nie była gmina tylko Zakład Energetyczny, co stwierdził NSA w wyroku i że nie była wydana żadna decyzja zezwalajaca na wejście i realizację linii SN na mojej działce. Następnie składałem skargi do Zakładu Energetycznego, który wyjaśnił że nie miał zgody mojej na budowę linii SN lecz ze wzgledów technologicznych musiał wejść i zrealizować tą linię na mojej działce. Podał decyzję na podstawie, których zrealizowano przedmiotową linię 15kV. Wezwałem ZE do natychmiastowego usunięcia linii 15 kV z mojej działki i wypłaty należnego odszkodowania za bezprawne i bezumowne korzystanie z mojej działki. Gdy ZE odmówił usunięcia linii 15kV i wypłaty odszkodowania złożyłem wnioski o stwierdznie nieważności wszystkich decyzji: o ustaleniu lokalizacji obejmującej modernizację i remont urządzeń energetycznych na tym terenie "dzielnicy"; decyzji zatwierdzającej plany realizacyjne i udzielającej pozwolenie na budowę obejmującej budowę i modernizację urządzęń energetycznych na terenie "dzielnicy". Mój wniosek o stwierdznie nieważności pozwolenia był ropatrywany w dwóch instancjach przez ponad rok czasu. Wpierw urząd wojewódzki odmówił stwierdzenia nieważności pozwolenia na budowę wskazując, że inwestor miał prawo wejścia na moją działkę i budowę linii 15kV na podstawie ustawy o powszechnej elektryfikacji wsi i osiedli z 53r. Odwołałem się do Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego, który przez 8 miesięcy zbierał dokumenty i dopiero skarga do ministra infrastruktury poskutkowała wydaniem decyzji stwierdzajacej nieważność decyzji pozwolenia na budowę i modernizacji urzadzeń energetycznych dla całego osiedla. Wskazałem, że ZE mógł wejść i zrealizować tylko przyłącze 0,4kV, a nie linię SN.W sprawie wniosku o stwierdzenie nieważności decyzji o ustaleniu lokalizacji SKO rozpatrywło 18 miesięcy. Skarga do NSA spowodowała natychmiastową reakcję i wydano drugą decyzję stwierdzajacą nieważność decyzji o ustaleniu lokalizacji inwestycji. W obu przypadkach podstawę stwierdzenia nieważności tych decyzji wskazano rażące naruszenie prawa przy wydaniu tych decyzji. W obydwu przypadkach wskazno między innymi brak prawa do gruntu przez inwestora liniowego. Było jeszcze kilka innych naruszeń prawa, które w konsekwesncji były podstawą do wycofania po kilkunastu latach tych decyzji. Wobec powyższego cała infrastruktura energetyczna osiedla liczącego kilka tysięcy mieszkańców straciła podstawę prawną do dalszego istnienia. Od 2002r. wszystkie urządzenia na tym osidlu są samowolą budowlaną. ZE jest zmuszony doprowadzić całą tą infrastrukturę energetyczną do zgodności z prawem. Czeka go przebudowa dla całego osiedla linii energetycznych SN, gdyż w między czasie zmusiłem gminę do zmiany miejscowego planu zagospodarowania wskazującego, że linię eneretyczne SN można budować tylko w pasach drogowych za zgodą właścicieli działek przyległych w przypadku naruszenia prawa zabudowy. Dla linii 15kV wyznaczono strefę ochronną wynoszącą 15 m wzdłuż tej linii. Wobec powyższego, że decyzja pozwolenia na budowę dotyczyła linii SN o długości kilkunastu km i dwu krotnie większej długości linii NN oraz kilkunastu trafo 15kV/0,4kV, oraz dwu stacji 110kV/15kV, które także będzie musiała przebudować lub wykupić grunta, koszt doprowadzenia tej inwestycji jest olbrzymi. ZE ogłosił publicznie, ze jest zmuszony do uzyskania pożyczki z UE na modernizację urządzęń energetycznych na tym terenie.Postępowania toczą się przed nadzorem budowlanym, nad których prawidłowością "czuwa" prokuratura, która ten nadzór wszczeła po moim doniesieniu o popełnionym przestępstwie poświdczenia nieprawdy przez powiatowego inspektora nadzoru budowlanego. Poświadczył on w pierwszym postępowaniu wszczętym na mój wniosek, że realizacja linii SN odbyła się zgodnie z pozwoleniem na budowę, co okazalo się nieprawdą. Okazało się że linia miała wg planu realizacyjnego pierwotnego zatwierdzonego przez pozwolenie na budowę obiegać osiedla wokół, czyli miała być oddalona od mojej działki o 200m. Jak ustaliłem pomimo wielkiego uporu urzędników w udzieleniu mi akt sprawy pozwolenia na budowę i przedłożenia mi planów realizacyjnych, że różnią się one znacznie od planów realizacyjnych, które są w posiadaniu ZE z rzeczywistym przebiegiem linii 15kV przebiegającej przez moją dzialkę. "Jacekj" jesteś projektantem takich linii, co powiesz na poświadczenie kilkukrotne nadzoru budowalnego szczebla powiatowgo i wojewódzkego, które poświadczają nieprawdę wskazując, że lnia SN na mojej działce zostala zrealizowana zgodnie z pozwoleniem, gdy tymczasem GINB wskazuje, że nie była planowana do realizacji. W sprawie PINB prokuratura i sąd badający moje zawiadomienie o poświadczeniu nieprawdy przez nadzór budowlany wskazały, że decyzdent jakim jest PINB może się mylić i nie odpowiada za takie błędy. Błędem jego było odstąpienie od udzielenie pomocy w przypadku budowli zagrażającej zdrowiu i zyciu, na skutek możliwości zerwania przewodów przez wrośnięte w tą linie konary drzew. Zgłaszałem o tym fakcie do PINB i ZE. ZE oświadczył, że obowiązkiem przycięcia drzew jest przez właściciela działki. Wskazałem na przepisy ministra infrastruktury dotycząceych bezpieczeństwa wykonywaniu robót budowlanych w pobliżu linii 15kV zabraniających w odległości 5m od tych przewodów prac, kiedy linia jest pd napięciem. Obydwie instytucje nic nie podjeły dotychczas. Drzewem wrastającym jest modrzew będący pod ochroną. Kto za to ma zapłacić w przypadku, kiedy modrzew rośnie na działce od 25 lat, a linia istnieje 14 lat bezprawnie. Przewody mogą być zerwane i mogą spaść na metalowe ogrodzenie, co może spowodować przepływ prądu np. na bramę wejściową. Z odległości 1,5 m od przewodów będących pod napięciem 15kV leżących na ziemi człowiek może być śmiertelnie porażony. Taki przypadek miało dwóch licealistów, którzy zostali poważnie porażeni prądem linii 15kV, która przez kilka dni była zerwana, a przewody leżały na ziemi pod napięciem. Stali się kalekami na całe życie, bez nóg z duzymi ubytakami mięśni. Odpowiedzialność karna dotyczy tych z dołu nie decydentów lub dużych inwestorów, którzy fałszują projekty realizacyjne i przedstawiają je za prawdziwe. Z tymi dokumentami nie tylko afiszują się przed nadzorem budowlanym lecz przed sądem okregowym w sprawie cywilnej. Nikt nie wszczął postępowania przeciwko prezesowi ZE, który firmuje swoim podpisem pisma poświadczajace nieprawdę.Mam w posiadaniu liczne decyzje, dokumenty wskazujące liczne w tej sprawie poświadczenia nieprawdy przez urzędniów wysokiego szczebla. Tylko powiatowy inspektor stracił pracę lub ma postawione zarzuty o korupcję ale w innej głośnej sprawie, gdzie zamieszani byli pracownicy GINB. Tam stroną zawiadamiającą o popełnionym przestępstwie był bogaty inwestor wskazujący o korupcji dokonanej przez konkuręcję.Dlatego uważam, że prawo jest dla bogatych. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jacekj 12.07.2005 21:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lipca 2005 witam:) "Jacekj" jesteś projektantem takich linii, co powiesz na poświadczenie kilkukrotne nadzoru budowalnego szczebla powiatowgo i wojewódzkego, które poświadczają nieprawdę wskazując, że lnia SN na mojej działce zostala zrealizowana zgodnie z pozwoleniem, gdy tymczasem GINB wskazuje, że nie była planowana do realizacji. Cóż napisać po przeczytaniu tego?? Sprawa dla mnie jest bardzo ale to bardzo dziwna. Tymbardziej, że projektowanie linii wraz z prawomocnym pozwoleniem na budowę jest dla mnie chlebem powszednim. Na dzień dzisiejszy pozostaje napisać, że sprawa jest nieprawdopodobna i z pogranicza sf. Jeżeli miała miejsce a nie wypada mi nie wierzyć to poprostu ..................... nie wiem co napisać. Ręce opadają. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nowy inwestor 13.07.2005 19:33 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lipca 2005 Jacku, dziękuję za informacje i ważny głos w dyskusji.Podsumowując: ile wg Ciebie trzeba by się odsunąć z budynkiem od lini? 8-10 m wystarczy? pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
osek 13.07.2005 19:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lipca 2005 jacek_w, bardzo ciekawie sie czyta takie (juz) arty.... w końcu wygrałeś... a że będę ciekawski- odszkodowanie też wygrałeś? ; ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jacek_w 13.07.2005 19:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lipca 2005 Witam!Miesiąc temu złożyłem wniosek do PINB o oględziny dokumentacji projektowej urządzeń energetycznych w tym linii 15kV przebiegającej przez moją działkę. Wniosłem o oględziny projektu linii pochodzącego z akt pozwolenia na budowę z archiwum gminy wydajacej pozwolenie w celu porównania z projektem pochodzącym z archiwum Zakładu Energetycznego. Oględziny mają odbyć się pod kontrolą prokuratora rejonowego, który ma nadzór wszczęty z urzędu nad postępowaniami administracyjnymi prowadzonymi przez PINB . Mam w 100% pewność, że istnieją dwa projekty budowy linii energetycznej, gdyż posiadam kopię projektu orginalnego, gdzie na mojej działce nie było planowana budowa linii 15kV. Także posiadam kopię projektu budowy linii 15kV, której projekt pochodzi z archiwum ZE i tam jest zaplanowana budowa linii 15kV na mojej działce. Posiadam kopię dokumentacji geodezyjnej wytyczenia przebiegu linii 15kV, gdzie geodeta wskazał dwa projekty na podstawie, których wyznaczył przebieg w terenie linii 15kV. Jeden projekt pochodzil z 1987r. czyli pierwotny, gdyż pozowolenie było wydane 1988r. Druki projekt pochodzi z 1990r. dwa lata po wydaniu pozwolenia na budowę. Gmina wskazała, że nie wydawała nowych warunków na budowę linii 15kV i nie była wydana żadna inna decyzja pozwolenia na budowę. Zakład Energetyczny sam wskazał, że linię energetyczną wybudował na podstawie pozwolenia z 1988r. Na orinalnych planach realizacyjnych, ktoś odręcznie (bez linijki-zygzakiem-w pośpiechu) dlugopisem skreślił planowany przebieg linii 15kV mający omijać osiedle (brak podpisu i daty zmiany). Skontaktowałem się osobiście z projektantem tej linii, który od kilku lat jest na emeryturze. Oświadczył, że do czasu wydania pozwolenia i podjęcia budowy części urządzeń energetycznych na tym terenie linia 15kV miała omijać osiedle. Odchodząc w 1990r. z "ELTORU", który projektował i budował linie energetyczne nadzorując budowę tych urzadzeń, nie wprowadzał żadnych zmian. Wskazał na fakt, że mogło to odbyć się w końcowej fazie realizacji tej inwestycji obejmujacej całą dzielnicę, kiedy już nie pracował. Wskazał, że ZE miał problemy z uzyskaniem zgody na przeprowadzenie linii 15kV przez tereny należące do Lasów Państwowych, które zarządały znacznej rekompensaty za zajęcie ich gruntów i za okresową przecinkę lasu. Ponadto gmina sprzedała część gruntów ogrodom pracowniczym przez, które grunta miała przechodzić linia 15kV. Prawdopodobnie zgłoszone roszczenia do ZE przez te dwie firmy spowodowały decyzję ZE na zmianę przebiegu linii 15kV. W związku z faktem, że decyzję lokalizacyjną powinien wydać wojewoda, a nie gmina na fakt realizacji przez przedsiębiorstwo inwestycji liniowej obejmującej inwestycję na terenie całego wojewódzctwa, a w obawie ujawnienia faktu działania niezgodnego z prawem ZE samodzielnie zdecydował się na zmianę planów realizacyjnych. Sporządził na bazie istniejacego projektu nowy projekt zmmieniajacy przebieg linii 15kV przez środek osiedla przez prywatne działki. Nikt się nie pytał o zgodę właścicieli przed projektowaniem tej linii, tylko tydzień przed realizacją budowy powiadomiono jednego z działkowiczów o zamiarze budowy linii "śNN". Właściciel był przekonany, że chodzi o linię NN - 0,4kV. Na spotkaniu w gminie z wykonawcą wskazał, aby linia ta nie ograniczyła prawa zabudowy działki w zanacznym zakresie. Będać z racji zawodu kierownikiem budów i mającym urawnienia projektanta wskazał, aby mu ten projekt pokazać przed podisaniem jego zgody na budowę tej linii NN. Jakim jego zaskoczeniem było gdy w tydzień po spotakaniu przypadkowo będąc na działce zobaczył stojące słupy linii 15kV na jego gruncie. Dopiero w kilka dni później otrzymał decyzję burmistrza zezwalającą na wejście i realizację linii "śNN" na podstawie ustawy o gospodarce gruntami i wywłaszczeniu. Natychmiast wezwał pisemnie wykonawcę do zaprzestania budowy i usuniecia słupów. Powiadomił prokuraturę, a gdy otrzymał decyję burmistrza odwołał się do wojewody. Wojewoda unieważnił decyzję burmistrza. Pomimo tego inwestor postawił tą linię na jego gruncie. Innych właściceili nie powiadomiono wcale o zamiarze wejścia i budowy linii energetycznych na ich tereniach. Budowa linii 15kV na tych działkach odbyła się w niecałe dwa tygonie w pierwszych miesiącach marca. Jakim było zaskoczeniem dla działkowiczów (dla mojego ojca-poprzedniego właściciela i dla mnie także), gdy na wiosnę zjawiliśmy się i zobaczyliśmy nad działką słup okraczny 12m wys. z linią energetyczną przebiegającą wzdłuż całej działki od strony drogi. Początkowo myśleliśmy, że to jest zwykła specjalna linia NN, lecz sąsiad budowlaniec-projektant nas wyprowadził z błędu. Sąsiad zaczął walczyć z gminą myśląc, że to gmina była inwestoerm budowy tej linii. Sprawa trafiła do kancelarii Premiera, któremu w wyjaśnieniu wojewoda wskazał, że wybudowana linia jest linią NN, która została zrealizowana zgodnie z pozwoleniem na budowę. Sąsiadem manipulowano tak przez kilka lat wskazując, że ta linia jest o napięciu 0,4kV. Kiedy wyjaśniono, że ta linia to 15kV to wskazano, że jego odwołania zostały złożone po terminie i sprawa została zakończona. Wszystko to trwało do 1996r. sąsiad zrezygnował z walki administracyjnej. Podjął sprawę cywilną z ZE, który okazał się inwestorem budowy linii 15kV.Obecnie ZE stracił w skutak moich działań wszystkie decyzje wydane w sprawie pozwolenia na budowę w związku z rażącym naruszeniem prawa przy ich wydaniu. Doprowadziłem do zmiany miejscowego planu dającemu możliwość zalegalizowania linii 15kV na mojej działce. Od trzech lat cała infrastruktura energetyczna całej dzilenicy jest jedną samowolą budowlaną. Dotyczy do dzielnicy, gdzie mieszka kilka tysięcy ludzi. ZE musi doprowadzić do zgodności z prawem całej tej inwestycji obejmującej budowę linii 15kV na łącznej długości kilkunastu km, linii 0,4kV o łącznej długości kilkudziesięciu km, dwuch trafo 110kV/15kV. kilkunastu trafo 15kV/0,4kV. ZE publicznie ogłosił, że wystąpił do UE o pożyczkę na modernizację urządzeń energetycznych na swoim terenie, które pochodzą z początku lat 90.Co na to "jacekj" napiszesz, jeżeli chcesz to przedstawię Ci całe tomy akt w mojej sprawie, łącznie z kopiami projektów świadczących o istnieniu odstepstwa na budowę linii 15kV wynoszącego 200m od mojej działki, gdzie ta inwestycja została zrealizowana. Mogę przedstawić decyzję wojewódzkiego nadzoru budowlanego, gdzie wskazuje o istotnym odstępstwie od pozwolenia na budowę, a w innym piśmie pisze, że budowa z rzeczywistym przebiegiem została zrealizowana zgodnie z pozwoleniam. Wszystko co napisałem i co uważasz za SF jest rzeczywistością dokładnie udokumentowaną. Takich spraw ZE jest wiele, ale tam występowali projektanci skorumpowani. Ty "Jacekj" jesteś solidnym działajacym zgodnie z prawem projektantem. ZE to inwestor z dużą kasą, który potrafi przepłacić wielu urzędników działjących na jego korzyść, a co dopiero projektantów. Prowadząc sam sprawę cywilną z ZE o usunięcie linii 15kV z mojej działki, ten monopolista zmienił kilu adwokatów. Teraz przed sądem w moejej sprawie występuje dwóch adwokatów jednocześnie i stwierdają, że nie mogą sobie ze mną dać rady. Wszystkie opinie wydane w tej sprawie przez biegłych sądowych powołanych do sprawy obaliłem ich wiarygoność wskazując i udowadniając stronniczość i wspólpracę z ZE. Sąd z tego powodu wskazał abym zakończył postępowania administracyjne prowadzone w tej sprawie, które posłużą jako dowody w sprawie. Bo jak można nazać opinię, kiedy biegły z zakresu energetyki miał zbadać akta pozwolenia na budowę tej linii i nie może dotrzeć do tych akt, które były dostępne w miejscu oddalonym o kilka przecznic od sądu okręgowego, w sądzie administracyjnym gdzie złożone zostały do zbadania skargi na postępowanie wojewódzkiego nadzoru budowlanego. Inni biegli sądowi łącznie z prokuraturą nie mieli problemu z dotarciem do tych akt i przeglądali je przez kilka dni. Sąd administracyjny nie robił żadnych problemów w udostępnieniu tych akt. Biegły za dowód przyjął w sprawie oświdczenie podrzędnego inspektora pracującego w wojewódzkim nadzorze budowlanym, który wpierw wskazywał istotne odstępstwo później zmienił zdanie nie uzasadniając zmiany wskazań. Pisząc o tej sprawie chciałem wskazać, że wydając zgodę ZE na budowę urządzęń energetycznych na swojej działce trzeba sprawdzić, czy jest realizowana zgodnie z prawem. Także trzeba sprawdzać w przypadku odmowy, czy nie podjęto dzialań do realiacji pomimo nie wydania zgody. Inwestorzy liniowi działają podstępnie pomijając wolę braku zgody właścicieli działek prywatnych. Wiedzą, że większości nie znają się na prawie i nie zablokują im planów budowy i następnie jej rozpoczęcia. Jeżeli zablokują to ich nazywają pieniaczami walczących przeciwko ogółu, którzy chcą mieć dostep do mediów. Tylko jak nazwać tą opisaną moją sprawę, gdzie ZE preparuje dokumenty i działa niezgodnie z prawem. Nadmieniam, że ZE zmienając przebieg linii 15kV zyskał na skruceniu jej przebiegu o prawie 2km. Przed realizacją linii SN 15kV wspólnie z sąsiadami wybudowlaiśmy prywatną linię NN, którą ZE rozebrał i przestawił w inne miejsce wykorzystując do budowy linii zasilających nowe działki należące do gminy. Gmina za elementy naszej linii zapłacila ZE jak za nowe elementy. Tak więc za linię za którą My zapłaciliśmy ZE za budowę, ZE drugi raz wziął piniądze od gminy. Zwrot kosztów budowy tej prywatnej linii nie otrzymalismy, choć było o to wnoszone.Tak działał i działają ZE realizjąc swoje inwestycje na prywatnych gruntach. W ten sposób ograniczają w zagospodarowywaniu własności prywatnych w sposób zgodny z jej przeznaczeniem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.