Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Pies, czy Kot??? (Co macie?:>)


Gość

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 87
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

3 psy, 3 koty, 2 konie. Kto da więcej ? :D

No dobra sam tego chciales ;)

- 2 koty

- 1 pies

- 3 zolwie stepowe + 1 jajo

- 1 zolw grecki

- 3 gekony toke + 3 jaja

- 2 gekony tajskie

- 3 gekony perelkowe

- 4 szyszkowce

- 1 waz zbozowy

- 1 waz mahoniowy

- setki owadow (hodowlanych)

yyyyy :o

 

No co ? Lubie zwierzeta...

'Lubie' to chyba za mało powiedziane :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomek, a co twoje koty na to? :wink:

 

Koty mam typowo domowe, rozpieszczone, nie nadające się do wypuszczania na zewnątrz. Bawią się z psami, śpią razem - pierwsze spotkanie z obcym psem zakończyłoby się tragicznie. Myślę nad jakimś specjalnym kotrem stajennym - czwartym ? - O JEZU !?!... :o

 

;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nasz kot - Tolek, całymi dniami i nocami poluje, w między czasie przychodzi na mleko i chrupki, a potem odwala drzemkę w moim łóżku :wink: Tak więc, mamy kota i do przytulania i do polowania 8)

Z moimi kotami jest dokladnie tak samo. Potrafia mialczec przerazliwie jak by im sie krzywda dziala podczas gdy chodzi im wylacznie o poglaskanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będziesz musiała się mocno postarać - od końca lipca pogłowie koni wzrośnie dwukrotnie ;)

Hodowla?

A może coś więcej opowiesz na temat swoich koni?

Co to za koniki i czy są pod wierzch?

Jeździsz?

 

Mój kon to starszy pan, zasłużony sportowiec-emeryt, strasznie kochany,

gdyby nie jego gabaryty mieszkałby zapewne z nami w domu i spał w łóżku. :wink: :D

Parę lat temu mieliśmy w porywach 5 koni. Ostał się jeden... :(

Pozdr.

:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może coś więcej opowiesz na temat swoich koni?

 

Żadna hodowla, konie na własny użytek. Moja pani jest instruktorem, uczy więc także miejscowe dzieciaki (od których nie możemy się opędzić ;)), ale raczej na zasadach niekomercyjnych.

 

Konie - klacz 10-letnia i wałaszek, 4-latek.

 

Klacz sporo potrafi, lubi biegać, więc trudno się ją zatrzymuje. Generalnie z jeźdźcem na grzbiecie bardzo OK, jężdżą na niej nawet dzieciaki. Jest bardzo łagodna i spokojna z neofitą na grzbiecie, ale jak ktoś czegoś więcej od niej wymaga, to potrafi się "pokłócić" (bo np. łydka przyłożona o centymetr od właściwego miejsca ;)) Za to w boksie bywa agresywna (zostało jej to po pierwszym źrebaku), ma już na koncie parę poważnych uszkodzeń osób, które podchodziły do niej z lekceważeniem podstawowych zasad BHP obsługi konia.

 

Wałaszek - mam go od odsadka, jest "zrobiony" od podstaw wyłącznie własnymi siłami. koń - słodziak, przytulasty, choć łobuz. Do jego ulubionych zajęć należy kopanie dołków (o ile "dołkiem" można nazwać np. dokopanie się kiedyś prawie do stopy fundamentowej stajni...), zaczepianie klaczy i obślinianie ludzi. Jak zaglądasz na forum Volty, to w niedawnym wątku o lonżowaniu dwulatków znajdziesz kawałek jego historii.

 

Ja - jeżdżę, ale wyłącznie rekreacyjnie (zresztą moim głównym hobby zawsze było i będzie latanie). Bardziej zresztą bawi mnie samo obcowanie z końmi, opieka (nie ma to jak wywalanie gnoju ! :D) i praca z ziemi.

Poza tym po ostatnich połamaniach wiem, że i tak pozostanę wyłącznie rekreantem, wożącym tyłek po okolicznych polach i lasach.

 

Dwa nowe konie będą nam przekazane tylko tymczasowo, tak więc jest szansa, że w dalszej perspektywie stracę pozycję lidera w konkursie "Ile macie zwierząt" (w kategorii "Bez Myszy I Owadów" ;)).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 psy, 3 koty, 2 konie. Kto da więcej ? :D

No dobra sam tego chciales ;)

- 2 koty

- 1 pies

- 3 zolwie stepowe + 1 jajo

- 1 zolw grecki

- 3 gekony toke + 3 jaja

- 2 gekony tajskie

- 3 gekony perelkowe

- 4 szyszkowce

- 1 waz zbozowy

- 1 waz mahoniowy

- setki owadow (hodowlanych)

Rany, moje dziecko, juz by Cie uwielbiało :wink: gekon jest jego wielkim marzeniem, ale mnie jakos wzdryga
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 psy, 3 koty, 2 konie. Kto da więcej ? :D

No dobra sam tego chciales ;)

- 2 koty

- 1 pies

- 3 zolwie stepowe + 1 jajo

- 1 zolw grecki

- 3 gekony toke + 3 jaja

- 2 gekony tajskie

- 3 gekony perelkowe

- 4 szyszkowce

- 1 waz zbozowy

- 1 waz mahoniowy

- setki owadow (hodowlanych)

Rany, moje dziecko, juz by Cie uwielbiało :wink: gekon jest jego wielkim marzeniem, ale mnie jakos wzdryga
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja też lubię zwierzątka i też troszkę mam na razie w bloku:

3 psy

2 koty

10 bocji

11 skalarów

ze 20 małych rybek mieszanych - bystrzyków i razbor

ok 50 pyszczaków z grupy Mbuna

2 wielopłetwy

8 "glonojadów"

 

a jak się przeprowadzimy - to dojdą kózki i jeszcze psiak

a w dalszej przyszłości pewnie konisie :)

 

 

a i małżonek ostatnio zakupił książeczkę optakachozdobnych - typu pawie i kaczki wieć pewnie też bedą :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja póki co nie mam żadnego zwierzaka :( , ale w przyszłości(mam nadzieję że niedalekiej) napewno będzie to owczarek niemiecki. Na kota chyba bym się nie zdecydowała, nie chcę tu urazić miłośników kotów, ale dla mnie kot wydaje się zbyt fałszywy. Pies jest bardziej przywiązany do swojego pana i przy tym potrafi okazać swoją miłość, natomiast kot zawsze będzie chadzał własnymi ścieżkami i zadomowi się wszędzie tam, gdzie dadzą mu jeść. :-?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na kota chyba bym się nie zdecydowała, nie chcę tu urazić miłośników kotów, ale dla mnie kot wydaje się zbyt fałszywy.

 

No cóż, nie chcę Cię urazić, ale nie masz zielonego pojęcia o kotach i powtarzasz jakieś ciemnogrodzkie stereotypy.

I u psów i u kotów zdarzają się różne charaktery. A nie znasz takich psów, co to za smakołykiem pójdą z każdym i wszędzie. Ja znam.

A nie mam uprzedzeń do żadnych zwierzaków.

A miłość mi okazują i pies i kot. Kot chyba nawet bardziej wylewnie :) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jolka nie uwazam tego za ciemnogrodzki stereotyp jak to opisałaś, znam parę osób, które mają koty-sa ich wielkimi miłośnikami i to właśnie od nich wiem, że koty mogą sie dostosować do każdego -nowego właściciela. Pies prędzej umrze z tęsknoty za swoim Panem aniżeli da się obłaskawić nowemu. Owszem co innego psy-znajdy te są wdzięczne, że ktoś je przygarnął...

Tak jak napisałam nie chciałam obrazić miłośników kotów...a jedynie wyrazić to, co myślę...od tego służy to forum :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Absolutnie nie poczułam sie obrażona, wyrażam też swoje zdanie.

:)

koty mogą sie dostosować do każdego -nowego właściciela.

 

Owszem, koty potrafią przystosować się do bardzo różnych warunków, świadczy to o ich inteligencji i zaradności. Tylko co ma do tego fałsz? :o

 

Większość psów i kotów po jakimś czasie jest w stanie zaprzyjaźnić się z nowym właścicielem. I bardzo dobrze. Sama chciałabym, żeby moje zwierzaki w jakiejś nieszczęśliwej sytuacji, gdyby mnie zabrakło, znalazły dobry dom i poczuły się tam szczęśliwe. Są niestety takie psy, które rzeczywiście z tęsknoty za panem, chorują lub jeszcze gorzej. Niby cecha godna podziwu, ale czy to dobrze?

Wśród ludzi jest podobnie, wdowa lub wdowiec, jedni do końca życia będą rozpamiętywać wspólne życie z dotychczasowym partnerem, a drudzy szybko znajdują nowego partnera i potrafia być szczęśliwi. Czy to znaczy, że są fałszywi.

Jeśli właściciel psa czy innego zwierzaka chce mieć aż tak wiernego przyjaciela, to jest to z jego strony egoizm, bo różne rzeczy mogą się zdarzyć i co wtedy? Najbardziej cierpi zwierzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Jeśli właściciel psa czy innego zwierzaka chce mieć aż tak wiernego przyjaciela, to jest to z jego strony egoizm, bo różne rzeczy mogą się zdarzyć i co wtedy? Najbardziej cierpi zwierzę."

 

To, że pies jest wierny swojemu panu nie zależy od właściciela, taka jest natura psów, potrafią okazać swoją wierność, miłość i przywiązanie. Jasne, że każdy waściciel czworonoga chciałby, aby w razie jakiegoś nieszczęścia jego zwierzak znalazł sobie nowy dom. Ale psy różnie reagują na taką zmianę. Wiem to z własnego doświadczenia.

Parę lat temu musiałam oddać swojego psa, ciągle wył u nowego właściciela, nie jadł, nie pił, tylko cały czas wpatrywał się w drzwi. Po tygodniu zabrałam go do domu i przekonałam domowników, że juz więcej szkód nie będzie robił, że będzie grzeczny etc..etc..

Natomiast mój szef został poproszony przez koleżankę o to, by zaopiekował się jego kotem podczas jego nieobecności. Już po jednym dniu kotek ocierał sie o jego stopy, przyjaźnie mruczał, nie miał problemu z dostosowaniem się do nowego otoczenia. Nie wiem może w taki sposób pokazują swoje . Pies najpierw musi człowieka aby się z nim zaprzyjaźnić...z resztą na przyjaźń psa trzeba jednak sobie zapracować ( tak jak z ludźmi). Pies wyczuje czy ktoś jest do niego pozytywnie czy wrogo nastawiony.

I może dlatego jestem miłośniczką psów. Wiem, że nie zniknie na parę dni, że nie będę sie usiała o niego martwić.

Poprostu do kotów nie jestem przekonana.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poprostu do kotów nie jestem przekonana.

 

O, to już lepiej brzmi.

Ja np. nie jestem przekonana do królików, chomików, świnek morskich i innych gryzoni. Chociaż to miłe zwierzątka, takie puszyste.

:D

Ale też są wyjątki. Koleżanka ma świnkę morską, długowłosą. Mnie ona trochę przypomina Yorka :D . Opowiada o niej różne historie, jakie to zmyślne zwierzątko, i widać, że bardzo się kochają.

A weźmy szczury. To bardzo inteligentne zwierzaki i podobno mają świetny kontakt z właścicielem.

Sama kiedyś chodowałam rybki i mogłam godzinami na nie patrzeć. Wszystko zależy, czego kto oczekuje po przyjaźni ze zwierzakiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja znając z praktyki wiele przypadków zwierząt, które zmieniły dom- mogę śmiało powiedzieć iż w przypadku zwierząt dorosłych to kot potrzebuje znacznie więcej czasu na przystosowanie się do nowych warunków i nowego człowieka - tylko kocięta podobnie jak szczenięta dość szybko lecą do nowego człowieka. Koty są bardzo wrazliwe i zmiana opiekuna to duży stres. Nie prawdą też jest, że kot do człowieka się nie przywiazuję i chodzi wyłacznie własnymi drogami - przywiązuje się bardzo - potrafi się o niego niepokoić i potrafi okazywac nawet bardziej jak pies zazdrosc. Kot z którym człowiek nawiązał silną więż - kot wychowywany w domu, nie wychodzący - chodzi za człowiekiem po całym mieszkaniu, wita się pięknie z opiekunem, domaga się jego zainteresowania i konktakt z człowiekiem sprawia mu ogromną przyjemność.

Oczywiście oba gatunki są inne - trochę inaczej podchodzą do tych samych rzeczy:

Pies myśli: "Mój pan i właściciel karmi mnie, daje mi schronienie, bawi się ze mną i kocha mnie. On zapewne jest bogiem."

Kot myśli: "Mój pan karmi mnie, daje mischronienie, bawi się ze mną i kocha mnie. Zapewne jestem bogiem."

 

Prawda bolesna jest taka, że śmiertelnosć wśród kotów w schroniskach jest znacznie wyższa niż w przypadku psów - koty, które są bardzo wrażliwe w warunkach schroniska dziesiątkują choroby, ale także i przede wszystkim stres, i podobnie jak psy koty potrafią zagłodzić się na śmierć w schronisku. Ktoś kto twierdzi, że kot łazi własnymi drogami i czlowiek jest mu bardziej obojetny - powinien przejść się do schroniska i wejść na kociarnię - conajmniej kilka kotów będzie walczyło o jego względy - pieknie proszac o pieszczotę i o zabranie ich z tego strasznego miejsca.

 

Pies moze wydawać się bardziej związany z człowiekiem - dlatego, że powszechnie inaczej podchodzi sie do psów a inaczej do kotów - koty trzymane przy gospodarstwach i domach ludzi czesto są wychodzące - to człowiek poświęca im najczęściej mniej uwagi niż psom, gdyby psa w domu wychowywać tak jak wychowywanych jest większosc kotów - czyli może sobie iść kiedy chce i gdzie chce, sam sobie zdobywa znaczną część jedzenia i sam sobą się zajmuje - to pies zachowywał by się w sposób podobny.

 

Oba gatunki chętnie z człowiekiem przebywają, chętnie odwzajemniają uczucie jakim je obdarzamy - oczywiście jeśli jakimkolwiek je obdarzamy poza chlodną tolerancją.

 

Z moich trzech psów i dwóch kotów - to psy do tymczasowego opiekuna np. w czasie naszego wyjazdu bardzo szybko się przekonują - koty zachowują dystans. Zresztą zdecydowanie większosc kotow które znam, zachowuje dystans do obcych i nie przylatuje się głaskać do każdego gościa w naszym domu w przeciwieństwie do psów, ktore wylewnie okazują nam swoją radość i równie wylewnie okazują ją obcym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...