Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Kociarze wszystkich krajów ??czcie si? :)


Alanta

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 978
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Mieliśmy podobne "problemy" dwa lata, a raczej zimy temu. Zamykając garaż usłyszałem zdecydwany "miałkot" JESTEM GŁODNA!!! specjalnie mnie to nie zdziwiło, bo zima była tęga (2002/3), więc mówie do kota "zwierzuś tu mieszkają wprawdzie na twoim terenie nowi ludzie, ale ze zwierzetami zaprzyjaźnieni". Niewiele zrozumiała (jak się potem okazało kocica z charakterem) ale daleko od domu nie odeszła rozłożyłem więc plasterki mięsa tak aby za nimi trafiła na taras a potem na parapet okna na tarasie, żeby jakoś ją dokarmiać. Troche to trwało zanim weszła do domu i jak już zjadła to szybko skakała na okno, a za oknem było -16C. W końcu wziąłem kotkę na ręce i położyłem na kanapie mówiąc do niej "tu jest twoje miejsce i nikt cię stąd nie wygoni ani przeszkadzał nie będzie"! Zdziwiło mnie troche to ale od tej pory jest to jej ulubione miejsce odpoczynku. Po "zadomowieniu" wkroczyła do akcji moja żona realistka ( z autopsji znająca kłopoty hodowli kotów "prawdziwych")i koteczka została wysterylizowana, zaszczepiona przeciw wściekliźnie, odrobaczona itd.

W dalszym ciągu jest to kotka z "charakterem" teraz całymi dniami i nocami poza domem nie tak jak zimą ma swoim miejscu, czyli kanapie, chociaż zdarzało się zimą w duży mróz że o 3 nad ranem musiałem ją wypuścić.

Jest dobrze niema z nią kłopotów jak musimy na parę dni wyjechać,jest samodzielna i dobrze sobie w "terenie (zresztą swoim) radzi. Sąsiedzi mają też 2 koty więc w czasie naszej albo ich nieobecności koty karmi się wspólnie taka "sąsiedzka kocia pomoc".

Marcowo wiosenne pozdrowienia dla wszystkich "kociarzy".PWM

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pwm :D Lejesz miód moje serce tym opowiadaniem http://pages.prodigy.net/indianahawkeye/newpage15/20.gif http://pages.prodigy.net/rogerlori1/emoticons/love4.gif http://pages.prodigy.net/indianahawkeye/newpage15/20.gif http://pages.prodigy.net/rogerlori1/emoticons/love4.gif http://pages.prodigy.net/indianahawkeye/newpage15/20.gif http://pages.prodigy.net/rogerlori1/emoticons/love4.gif http://pages.prodigy.net/indianahawkeye/newpage15/20.gif http://pages.prodigy.net/rogerlori1/emoticons/love4.gif
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...
Preparat nazywa się Frontline (to nie jest reklama) można kupić u weterynarza. Są opakowania jednorazowe lub butle 250 ml. Skuteczne, pryskam tym psa i kota i praktycznie nie znajduję po pryskaniu kleszczy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli chodzi o Frontline to jest już kilka szczepów kleszczy, które się na niego udoporniły :( Veterynarze teraz podają psom albo Bayera Avant X (starcza na miesiąc) albo Duovin Contact (ten starcza na 2 miesiące).

 

Są do kupienia specjalne pensety do usuwania kleszczy Działają naprawdę nieźle :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak Ewo, Nikt jej nie chce, ona jest do mnie przywiązana bardzo, a ja do niej też.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słuchajcie, czy kotek po szczepieniu przeciw wsciekliżnie nie będzie niedomagał.

Dziś małżek pojechał z naszym Inspektorem (imię kota, jakby ktoś nie wiedział) do weterynarza z bzdetem, z którym zbieraliśmy się od jakiegoś czasu, a wet zalecił zaszczepienie kotka przeciw wściekliźnie, ponieważ biega sobie swobodnie bez specjalnych ograniczeń. No i został zaszczepiony i trochę się denerwuję czy mu to w jakiś sposób nie zaszkodzi.

Czy szczepicie Wasze koty przeciw wściekliźnie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczepie zarówno psa - obowiązek, jak i kocicę. Nic złego się nie dzieje, ale kilka dni po szczepieniu powinien zwierzak nie mieć kontaktu z innymi.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
Normalne jak się na to pozwala. Moja kicia zrobiła tak 2 razy w pierwszym roku i już nigdy więcej. Zwierzęciu nie można tłumaczyć jak dziecku, bo nie rozumie ludzkiej mowy. Tylko metoda kija i marchewki jest skuteczna. Kiedy wchodziła na stół, rzucałam w nią kapciem tak, żeby nie widziała kto rzuca. Wtedy przykrość kojarzy z samym faktem wchodzenia na stół a nie z niezadowoleniem właściciela. W przeciwnym razie wchodziłaby podczas jego nieobecności w domu. Jak zesikała się na kołderkę po prostu dostała mocno na tyłek i została zamknięta w ciemnej ubikacji. Zdarzenie to było tak przykre dla kota, że pamięta do dziś. Teraz w czasie ruji zdarza się jej załatwiać (zostawiać ślad) w wannie. Chociaż nawet wtedy wie, że zrobiła źle, bo siedzi schowana w kącie a kiedy ją wyciągnąć i nieść w kierunki łazienki wtedy gwałtownie wykręca się i ucieka z podwiniętym ogonem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...