Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Kociarze wszystkich krajów ??czcie si? :)


Alanta

Recommended Posts

Agip i Nastka79 dziękuję za info bo martwiłam się trochę, też mu sie zdarza raz w tygodniu faktycznie mój półkocuro jest zachłanny i czasami połyka jedzenie w całosci i wtedy zwraca, czasem widać kule włosów ale rzadko.To jednak jego zachłanność.

Kurcze ale teraz patrzę, że nie przedstawiłam mojego kota, nazywa się Neko, to po japońsku znaczy kot-po prostu ;) imię wybierała córka która interesuje się kulturą japońską co wszystko tłumaczy ;)

Aha i nie wiem czy Wasze koty też tak robią ale mój szczególnie rano gdy przychodzi mnie obudzić liże mnie po rękach, jak próbuję mu zabrać to przytrzymuje łapą ;) nikogo innego w domu nie liże tylko mnie a męża gryzie niby w zabawie ale całkiem mocno.

Wrzucam parę fotek:

taki był, juz troszkę odchowany (zdjęcie robione telefonem, bo akurat aparat się zepsuł)

http://images50.fotosik.pl/232/8e45af04cb91e441med.jpg

Tutaj spodobała mu się nowo kupiona wielka patelnia ;)

http://images35.fotosik.pl/86/91572497e97dcf00med.jpg

No i takie zawiadiackie spod narzuty pod którą uwielbia się chować, wtedy włącza mu się "agresor" ;)

http://images30.fotosik.pl/247/7e594046747ca116med.jpg

Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 978
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Neko jest śliczny :D

 

mnie moje Maleństwo też liże i to codziennie, i nie tylko po rękach, a głównie po twarzy :roll: On to wręcz wymusza chodząc za mną i wyjąc dopóki nie wezmę go na ręce, chyba potrzebuje...może to jakaś trauma z dzieciństwa? Myślę, ze jest to jakaś forma ssania ponieważ on przy tym również grucha, chowa i wysuwa pazurki.

 

Co do ostrych zabaw :lol: wiecie jaki jest na to sposób :wink: drugi kot w domu :D te zabawy w podgryzanie, chwytanie sie ręki przednimi łapkami i i drapanie tylnymi, atakowanie z ukrycia, czajenie się na nogi itp. to są zabawy kocio-kocie. Gdy miałam jedynaka to wyglądałam jak zorana drutem kolczastym, a adoptując 2 kolejne koty okazało się, że "walki" toczą między sobą, a do nas przychodzą wyłącznie na tulenie, mizianie i głaskanie i zaświadczam Wam tutaj, że od 5 lat żaden z moich kotów nawet nie chciał się ze mną w ten sposób bawić, nigdy nie próbował, a te 5 latki chyba nawet nie wiedzą, że z Dużymi tak można :lol: :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Neko jest śliczny :D

 

mnie moje Maleństwo też liże i to codziennie, i nie tylko po rękach, a głównie po twarzy :roll: On to wręcz wymusza chodząc za mną i wyjąc dopóki nie wezmę go na ręce, chyba potrzebuje...może to jakaś trauma z dzieciństwa? Myślę, ze jest to jakaś forma ssania ponieważ on przy tym również grucha, chowa i wysuwa pazurki.

 

Co do ostrych zabaw :lol: wiecie jaki jest na to sposób :wink: drugi kot w domu :D te zabawy w podgryzanie, chwytanie sie ręki przednimi łapkami i i drapanie tylnymi, atakowanie z ukrycia, czajenie się na nogi itp. to są zabawy kocio-kocie. Gdy miałam jedynaka to wyglądałam jak zorana drutem kolczastym, a adoptując 2 kolejne koty okazało się, że "walki" toczą między sobą, a do nas przychodzą wyłącznie na tulenie, mizianie i głaskanie i zaświadczam Wam tutaj, że od 5 lat żaden z moich kotów nawet nie chciał się ze mną w ten sposób bawić, nigdy nie próbował, a te 5 latki chyba nawet nie wiedzą, że z Dużymi tak można :lol: :D

 

Dziękuję Agip w imieniu Neko za komplement :) Śmieszny jest strasznie z tą plamką na nochalu ;) Mnie liże głównie po rekach i też mruczy i paluszki rozprostowuje, ale jak mu sie uda to po twarzy chętnie, oko, czoło, policzek czemu nie, ale nie terroryzuje mnie ;) co do agresywnych zabaw...mamy w domu jeszcze psicę i on czasami się rozładowuje na niej tzn.skacze jej na głowę gryzie, atakuje znienacka, staramy się to ograniczać bo sunia nie jest zachwycona, ale wiadomo jak kot, jak chce to i tak to zrobi. A jeśli chodzi o drugiego kota...myślę że ta chwila kiedyś nadejdzie, jednak teraz mam inny dylemat, jesteśmy w trakcie wykańczania domu i cały czas drżę że jak się już tam wprowadzimy to Neko zacznie wychodzić :o z jednej strony fajnie by miał gdyby mógł pohasać po ogrodzie, z drugiej boję się obłędnie ze ucieknie gdzieś na ulicę :o I co myślicie? Nie wypuszczać, czy jakoś na smyczy czy jak? On jest strasznie ciekawskim kotem nie raz na korytarz zwiewał, chociaż nie na długo bo strachliwy też jest, zostało mu z dzieciństwa ;) A może-łudzę się -nie będzie chciał wychodzić :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety będzie chciał wychodzić i jest to problem. Koty wychodzące narażone są na wiele niebezpieczeństw i zbyt długo nie żyją :( Moje koty wychodzą na smyczy takiej 8m. wyciąganej więc mają swobodę ruchu, a ja pewność, że są bezpieczne.

Mój Colcik typowo domowy i też strachliwy kot uciekł nam z ogrodu po 2 miesiącach od przeprowadzki i uwierz mi, że nie chciałabyś przechodzić tego co my :cry: Szukaliśmy go bite 2 tygodnie, a jego nigdzie nie było. Każdy dzień był gorszy od poprzedniego, a sprawdzanie pobocza czy gdzieś nie leży było koszmarem. Na szczęście Colcik do nas sam wrócił, chudszy o 2,5 kg. brudny i cuchnący, ale cały i zdrowy :D Od tego momentu koty mam na smyczy, a dla Colta musiało to być tak traumatyczne przeżycie, że trzyma się głównie tarasu, a od tego zdarzenia minęło już kilka miesięcy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety będzie chciał wychodzić i jest to problem. Koty wychodzące narażone są na wiele niebezpieczeństw i zbyt długo nie żyją :( Moje koty wychodzą na smyczy takiej 8m. wyciąganej więc mają swobodę ruchu, a ja pewność, że są bezpieczne.

Mój Colcik typowo domowy i też strachliwy kot uciekł nam z ogrodu po 2 miesiącach od przeprowadzki i uwierz mi, że nie chciałabyś przechodzić tego co my :cry: Szukaliśmy go bite 2 tygodnie, a jego nigdzie nie było. Każdy dzień był gorszy od poprzedniego, a sprawdzanie pobocza czy gdzieś nie leży było koszmarem. Na szczęście Colcik do nas sam wrócił, chudszy o 2,5 kg. brudny i cuchnący, ale cały i zdrowy :D Od tego momentu koty mam na smyczy, a dla Colta musiało to być tak traumatyczne przeżycie, że trzyma się głównie tarasu, a od tego zdarzenia minęło już kilka miesięcy.

 

Agip a powiedz na smyczy i na szelkach, czy obróżka? Jeśli szelki to jakieś specjalne, czy wystarczą takie zwykłe kocie?No i czy ta smyczka-linka zapewne, nie zaplątuje się w jakieś krzaki czy drzewa, bo 8m to długa bardzo.

Ja mogę sobie tylko wyobrazić co musiliscie przeżywać szukając Colta, dobrze ze się znalazł :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ziaba cieszę się razem z Wami :D :D reszta na pw żeby tu nie zaśmiecać :wink:

 

fajnie, że mogłam pomóc, ale zasługa moja w tym żadna - to w Was jest miłość i dobroć dla zwierząt, a ja tylko podesłałam link do forum miau gdzie pełno kocich bid czeka właśnie na takich ludzi jak Wy :D

 

mizianki dla Saszy :) Frodo też fajne :wink: chociaż jego przekorne imię nadane w fundacji też mi się podoba :)

 

Widze, ze agip chodzi po Forum i rozsiewa kocia grype. :lol: :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agip, moze to glupie pytanie, ale powiedz mi jak odmierzyc wlasciwa porcje suchej karmy? :roll:

hmmm, no na paczce karmy jest podana dzienna dawka, a miarki-kubeczki można dostać w każdym sklepie zoo i na pewno są do Eukanuby, Royal Canin i Hill'sa, a to moje hmmm wynika z tego, że ja daję moim kotom tyle ile chcą dlatego nie wiem jak wygląda w praktyce karmienie z odmierzaną ilością jedzenia. Moje futra mają zawsze pełną miskę suchej karmy, podchodzą i jedzą kiedy chcą, a czy tyją?...to tak jak z ludźmi - Maleństwo je i jest chudy jak patyk, waży 4,4 kg., a Colt wygląda jak torpeda i dobija do 6 kg., a jest to rodzeństwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agip, moze to glupie pytanie, ale powiedz mi jak odmierzyc wlasciwa porcje suchej karmy? :roll:

hmmm, no na paczce karmy jest podana dzienna dawka, a miarki-kubeczki można dostać w każdym sklepie zoo i na pewno są do Eukanuby, Royal Canin i Hill'sa, a to moje hmmm wynika z tego, że ja daję moim kotom tyle ile chcą dlatego nie wiem jak wygląda w praktyce karmienie z odmierzaną ilością jedzenia. Moje futra mają zawsze pełną miskę suchej karmy, podchodzą i jedzą kiedy chcą, a czy tyją?...to tak jak z ludźmi - Maleństwo je i jest chudy jak patyk, waży 4,4 kg., a Colt wygląda jak torpeda i dobija do 6 kg., a jest to rodzeństwo.

 

No wlasnie do Orijena nie widzialam, a chyba kazda musi miec swoja specyficzna wage. :( I jeszcze jedno - jak jest lepiej - zmieniac karmy czy dokonczyc worek i wtedy ewentualnie zmienic? Zastanawiam sie, czy to jest tak jak z kremami, ze jak sie juz zacznie opakowanie, to powinno sie je skonczyc, bo uzywajac codziennie czegos innego mozna sie uczulic... :roll: No i skoro to jest zbilansowana karma to nalezaloby jej dac szanse na wnikniecie wszystkich skladnikow do systemu, a nie tak codziennie cos innego... :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

do Orijena też nie widziałam i tak jak piszesz, każda firma ma swoją miarkę, a to dlatego, że każdy krokiet jest inny, a nową karmę najlepiej wprowadzać stopniowo (np. mieszać ze starą co kilka dni zmieniając proporcje aż tej starej będzie coraz mniej, a potem już wcale), żeby kotek nie miał sensacji żołądkowych, które mogą, ale nie muszą wystąpić. No chyba, że masz na myśli nie przejście z jednej karmy na inną, ale urozmaicanie i podawanie co miesiąc innej suchej? Niektórzy tak karmią, ale ja raczej nie jestem tego entuzjastką.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

do Orijena też nie widziałam i tak jak piszesz, każda firma ma swoją miarkę, a to dlatego, że każdy krokiet jest inny, a nową karmę najlepiej wprowadzać stopniowo (np. mieszać ze starą co kilka dni zmieniając proporcje aż tej starej będzie coraz mniej, a potem już wcale), żeby kotek nie miał sensacji żołądkowych, które mogą, ale nie muszą wystąpić. No chyba, że masz na myśli nie przejście z jednej karmy na inną, ale urozmaicanie i podawanie co miesiąc innej suchej? Niektórzy tak karmią, ale ja raczej nie jestem tego entuzjastką.

 

Czyli trzymasz sie jednej, tego mi bylo trzeba. :wink: Zmienic moge gdyby byl jakis powod ku temu np. zdrowotny, albo gdybym chciala przejsc na jakas jeszcze lepsza, na przyklad 6 ryb, ktora wydaje sie miec super sklad, ale jest koszmarnie droga... :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeśli kotom służy to nie ma co kombinować. Można w ramach jednej firmy zmienić smak, ale z mieszaniem jednocześnie różnych marek bym nie ryzykowała.

Orijen to fajna karma, ale jak dla moich kotów ma za dużo fosforu i magnezu, a szkoda, bo chciałaby nią karmić koty.

 

To OK, szkoda tylko, ze nie maja tych miarek... :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam, jestem w tym wątki nowa. W domu 2 kociaki, obecnie już 5-letnie, wzięte ze schroniska - Leon i Sówka. A z powodu miękkiego serca dla zwierzaków 2 wiejskie "dochodzące" na miskę wystawioną na tarasie.

Na powitanie i dla uśmiechu polecam

http://deser.pl/deser/1,83453,7312791,Najbardziej_uroczy_kot__jakiego__ostatnio__widzielismy.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj zaadoptowaliśmy śliczna 3- miesięczną koteczke. Pani od adopcji wspomniała że mała złapała chyba katarek, ale że niby jest lepiej, niestety po przywiezieniu jej do domu mała cały czas kicha, oczka jej łzawią. Poza tym mało je i jeszcze nie skorzystała z kuwetki choć jest już u nas kilka godzin. Poza tym strasznie miałczy, jakoś tak smutno ze aż serce boli. Nie wiem ale chyba tęskni za poprzednim domem....

Poza tym to strasza przylepa, cały czas się tuli i mruczy i przy okazji strasznie drapie ale to chyba wina przydługich pazurków.

Siedze teraz z nia i się martwie... chyba musimy jutro odwiedzić weterynarza :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a koteczka w poprzednim domku była leczona, dostaliście jakieś leki lub wytyczne? Nic się nie martw tylko jutro jedźcie do weta bo jeśli to koci katar to nie ma co lekceważyć, a jest to łatwo do wyleczenia antybiotykiem. Trzymam kciuki i napisz co wet powiedział, jesli kicia do jutra nadal nie zrobi siusiu to tez powiedźcie o tym wetowi, on wymaca brzuszek i będzie wiedział czy pęcherz jest pełny czy pusty, ale jestem pewna, że mała w nocy już na dobre się zadomowi :wink: Przylepa przylepą, ale na pewno jakiś tres ma więc płakaniem i brakiem sioo bym się nie martwiła, będzie dobrze :D i gratuluje nowego członka rodziny :D

 

_lilek_ nowaogrodniczka czekamy na foty :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam . Na forum muratora jestem od kilku tygodni, ale na TEN watek trafilam dopiero dzis :o :D od 2 miesiecy jestem szczesliwym posiadaczem 3 miesiecznego kotka. Jednak od kilku dni poszukuje (jak narazie bezskutecznie) informacji o hmm i tu jest problem bo nawet niewiem jak to nazwac -kastracja??? obrzezanie???. Znajomy meza opowiadal mi ostatnio ,ze male kotki trzeba ........... bo pozniej one znacza moczem swoj teren (w tym przypadku moje mieszkanie!) i trudno pozbyc sie tego zapachu. A wie to z autopsji bo sam posiada kocura w domu.I wiecie pewnie bym pociagnela z nim ten temat i dowiedziala sie cos wiecej, ale problem w tym ze to anglik (mieszam w londynie) i bylo mi jakos glupio pytac jak to sie robi :oops:

Sorki jezeli ten temat juz sie gdzies pojawil , aja go przeoczylam. Prosze poradzcie , czy rzeczywiscie mial racje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...