Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Tradycja budowlana - czyli kiedy i komu stawiać flaszkę?


Recommended Posts

witam :) ,

ot mały problem, ekipa w porządku (najlepsza w okolicy), czysto, kulturalnie, robota idzie w oczach - ale na sąsiedniej budowie u kolegi jego majster pyta : to teraz wypada chłopakom postawić jak zaczęli murować ściany, no i musowo jak wianek będzie.

Właśnie, czy tak się przyjęło przy budowaniu? Kiedy jeszcze powinno się postawić i czy w ogóle stawiać?

Jak to wyglądało u was?

 

Pomyslałem, że jak powinienem postawić to kupię chłopakom dużą flaszkę niech sobie wypiją jutro (dzień wolny od pracy).

 

pozdr :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja czasem przywozilem swoim po zimnym piwie na lebka (w sumie ze trzy razy) natomiast jak wylali strop do kupilem im zgrzewke piwa (24szt.) to mlode chlopaki - cieszyli sie bardzo zabrali ja ze soba i jakos tam sie podzielili niezbyt mnie przekonuje wspolne biesiadowanie nad wodka ...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NIGDY, NIGDY, NIGDY

ot historia z mojego podwórka

ekipa była sprawna, miła, dobrze budowała, bez wymagań, po prostu robili swoje

ja też chciałam być ludzka i po jakimś czasie sporadycznie zaczęłam dowozić piwko (bo coś skończyli, coś zrobili nadprogramowo, bo ładnie)

ekipa została polecona dalej

i co się dowiaduję?

na dzień dobry nowemu inwestorowi powiedzieli, że powinien im codziennie :o kupować piwo, bo tak robili inni.

 

rozpieściłam a im się w głowach poprzewracało

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NIGDY, NIGDY, NIGDY

Ale to jest tradycja. Może niezbyt chwalebna, ale jednak. Tradycyjnie w Polsce sie stawia, gdy urodzi się dziecko, gdy jest wiecha. Po co kosztem oszczędności 100-200 zł rezygnować z tego?

My z żoną na wiechę (wcześniej broń Boże) kupiliśmy sporo żarcia (kurczaki, bigos itp.) i wódkę. Nie zmuszałem, więc nie rozpijam społeczeństwa, ale wypili. W sumie wyszła fajna impreza - pierwsza w salonie mojego domu!!!

Ból głowy wspominam niechętnie, ale do tej pory chwalę się znajomym, że dotrzymałem kroku zawodowym murarzom ;-)

 

arecki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja czasem przywozilem swoim po zimnym piwie na lebka (w sumie ze trzy razy) natomiast jak wylali strop do kupilem im zgrzewke piwa (24szt.) to mlode chlopaki - cieszyli sie bardzo zabrali ja ze soba i jakos tam sie podzielili niezbyt mnie przekonuje wspolne biesiadowanie nad wodka ...

 

Ani mi w gowie biesiadowanie z ekipą jak również biesiadowanie ekipy na budowie. Jak pisałem jest to najsolidniejsza ekipa w okolicy - szef jest bardzo rygorystyczny - jak ktoś wypije wywala z roboty lub zabiera dniówkę.

 

Macie rację, nic nie stawiam, płacę za robotę więc żadnych flaszek za murowanie itp. Jak będzie wiecha to może przywiozę na koniec dnia po zimnym piwku.

Fakt faktem, że tradycja stawiania jest wsród budowlańców mocno zakorzeniona, uważają wręcz to za obowiązek inwestora, ha :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Broń Boże nie zparzyjaźniać sie za bardzo z ekipą. Żadnych grilli, podarków itp, jak już to dopiero na koniec roboty.

Jak ekipa za bardzo zaprzyjaźni sie z inwestorem to to zaczynają partolić robotę i z robrajającym uśmiechem mówić: no co ty stary, nie jest źle, myśleliśmy że jesteś równy gość a Ty bez przerwy sie czepiasz.

 

Ja swojej ekipie dałem kazdemu po flaszce ale dopiero jak skończyli całą robotę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma reguły.

 

Moja ekipa piła ze mną przy grilu średnio co 3 tygodnie.

Byłem z nich zadowoliny, picie odbywało się w piątek wieczorem.

 

Nie rzutowało to na robotę (bo ją szanowali) ale rzutowało na cenę robocizny.

 

Byłem uzgodniony na stan surowy z więźbą i dostałem gratis schody i spory taras.

 

Po prostu dla fajnych ludzi zrobili coś extra i nie liczyli po cm2 roboty.

 

Ale może się trafić, że jak się zapomni o grillu to zastrajkują, bo nie było tradycyjnej flaszki.

 

Wszystko zależy z kim gadamy.

Po wylaniu stropu, kiedy robota i tak staje, warto coś postawić i się z nimi napić. To nie tyle będzie "bratanie się" (ja cały czas "panowałem" ekipie, żadne brudzie i przechodzenie na ty) co poznanie z kim robisz. Niech opowiedzą o poprzednich budowach itp. Zawsze będzie wiadomo, czego się spodziewać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak raz postawisz to pózniej bedziesz mial codzinnie ekipe nawalona. Ja tak mialem raz postawilem browarka nastepnego dnia sami juz sobie kupili browarki, bo wydawalo im sie ze jak ja im postawialem to piwko sobie moga wypic. Po kilku dniach zamiast pracowac a wiedzili ze mnie nie bedzie zrobili sobie popijawe u mnie na budowie. To byl ich ostatni dzien u mnie w pracy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma reguły.

 

Moja ekipa piła ze mną przy grilu średnio co 3 tygodnie.

Byłem z nich zadowoliny, picie odbywało się w piątek wieczorem.

 

Nie rzutowało to na robotę (bo ją szanowali) ale rzutowało na cenę robocizny.

 

Byłem uzgodniony na stan surowy z więźbą i dostałem gratis schody i spory taras.

 

Po prostu dla fajnych ludzi zrobili coś extra i nie liczyli po cm2 roboty.

 

Ale może się trafić, że jak się zapomni o grillu to zastrajkują, bo nie było tradycyjnej flaszki.

 

Wszystko zależy z kim gadamy.

Po wylaniu stropu, kiedy robota i tak staje, warto coś postawić i się z nimi napić. To nie tyle będzie "bratanie się" (ja cały czas "panowałem" ekipie, żadne brudzie i przechodzenie na ty) co poznanie z kim robisz. Niech opowiedzą o poprzednich budowach itp. Zawsze będzie wiadomo, czego się spodziewać.

O, madzrze gadasz :p jak ekipa fajna, to siedzenie przy ognisku moze tylko pomóc przy negocjacjach :p
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma reguły.

 

Moja ekipa piła ze mną przy grilu średnio co 3 tygodnie.

Byłem z nich zadowoliny, picie odbywało się w piątek wieczorem.

 

Nie rzutowało to na robotę (bo ją szanowali) ale rzutowało na cenę robocizny.

 

Byłem uzgodniony na stan surowy z więźbą i dostałem gratis schody i spory taras.

 

Po prostu dla fajnych ludzi zrobili coś extra i nie liczyli po cm2 roboty.

 

Ale może się trafić, że jak się zapomni o grillu to zastrajkują, bo nie było tradycyjnej flaszki.

 

Wszystko zależy z kim gadamy.

Po wylaniu stropu, kiedy robota i tak staje, warto coś postawić i się z nimi napić. To nie tyle będzie "bratanie się" (ja cały czas "panowałem" ekipie, żadne brudzie i przechodzenie na ty) co poznanie z kim robisz. Niech opowiedzą o poprzednich budowach itp. Zawsze będzie wiadomo, czego się spodziewać.

 

Podpisywałem umowę z szefem ekipy, który jak już pisałem do tych spraw podchodzi restrykcyjnie i nie sądzę aby postawienie flaszki czy browarka wpłynęło na obniżenie ceny czy zrobienie czegoś ekstra.

Nie uznaję picia na budowie (może dlatego że sam nie piję?) :roll: .

Jak będzie wiecha to kupię chłopakom po zimnym piwku i niech se wypiją w domu

:) :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...