Żółtodziób 08.07.2005 04:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lipca 2005 witam , ot mały problem, ekipa w porządku (najlepsza w okolicy), czysto, kulturalnie, robota idzie w oczach - ale na sąsiedniej budowie u kolegi jego majster pyta : to teraz wypada chłopakom postawić jak zaczęli murować ściany, no i musowo jak wianek będzie. Właśnie, czy tak się przyjęło przy budowaniu? Kiedy jeszcze powinno się postawić i czy w ogóle stawiać? Jak to wyglądało u was? Pomyslałem, że jak powinienem postawić to kupię chłopakom dużą flaszkę niech sobie wypiją jutro (dzień wolny od pracy). pozdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Darek Rz 08.07.2005 05:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lipca 2005 Witam !!! lepiej postaw jak skończą murować . Jak postawisz teraz to woda "ognista" moze im do głowy uderzyć pozdro D.RZ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Cypek 08.07.2005 05:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lipca 2005 Ja stawiałem tylko jak była wiecha.Kilka razy przywiozłem po zimnym browarku, ale nie było żadnych fundamentowych, stropowych i innych po drodze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dominikams 08.07.2005 06:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lipca 2005 A co się stawia? Zawsze wódę? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mmarysia 08.07.2005 06:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lipca 2005 O matko!!! Nawet mi przez myśl nie przeszło zeby komuś cokolwiek stawiać. Przecież to ich robota -dostają kasę za to co robią. I kto tu naród rozpija -a zwłaszcza społeczność budowlańców Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mirek_gdynia 08.07.2005 06:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lipca 2005 Nic nie stawiać. Czy Twój szef stawia Ci za wykonaną przez Ciebie pracę ? Nie stawiałem, gdy była wiecha, tylko dałem kopertę z premią, zostawiając dla każdego decyzję czy idzie kupić flaszkę czy słodycze dla dzieci. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pawson 08.07.2005 06:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lipca 2005 ja czasem przywozilem swoim po zimnym piwie na lebka (w sumie ze trzy razy) natomiast jak wylali strop do kupilem im zgrzewke piwa (24szt.) to mlode chlopaki - cieszyli sie bardzo zabrali ja ze soba i jakos tam sie podzielili niezbyt mnie przekonuje wspolne biesiadowanie nad wodka ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
czupurek 08.07.2005 07:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lipca 2005 NIGDY, NIGDY, NIGDY ot historia z mojego podwórka ekipa była sprawna, miła, dobrze budowała, bez wymagań, po prostu robili swoje ja też chciałam być ludzka i po jakimś czasie sporadycznie zaczęłam dowozić piwko (bo coś skończyli, coś zrobili nadprogramowo, bo ładnie) ekipa została polecona dalej i co się dowiaduję? na dzień dobry nowemu inwestorowi powiedzieli, że powinien im codziennie kupować piwo, bo tak robili inni. rozpieściłam a im się w głowach poprzewracało Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Arkadly 08.07.2005 07:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lipca 2005 NIGDY, NIGDY, NIGDY Ale to jest tradycja. Może niezbyt chwalebna, ale jednak. Tradycyjnie w Polsce sie stawia, gdy urodzi się dziecko, gdy jest wiecha. Po co kosztem oszczędności 100-200 zł rezygnować z tego? My z żoną na wiechę (wcześniej broń Boże) kupiliśmy sporo żarcia (kurczaki, bigos itp.) i wódkę. Nie zmuszałem, więc nie rozpijam społeczeństwa, ale wypili. W sumie wyszła fajna impreza - pierwsza w salonie mojego domu!!! Ból głowy wspominam niechętnie, ale do tej pory chwalę się znajomym, że dotrzymałem kroku zawodowym murarzom arecki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Żółtodziób 08.07.2005 07:52 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lipca 2005 ja czasem przywozilem swoim po zimnym piwie na lebka (w sumie ze trzy razy) natomiast jak wylali strop do kupilem im zgrzewke piwa (24szt.) to mlode chlopaki - cieszyli sie bardzo zabrali ja ze soba i jakos tam sie podzielili niezbyt mnie przekonuje wspolne biesiadowanie nad wodka ... Ani mi w gowie biesiadowanie z ekipą jak również biesiadowanie ekipy na budowie. Jak pisałem jest to najsolidniejsza ekipa w okolicy - szef jest bardzo rygorystyczny - jak ktoś wypije wywala z roboty lub zabiera dniówkę. Macie rację, nic nie stawiam, płacę za robotę więc żadnych flaszek za murowanie itp. Jak będzie wiecha to może przywiozę na koniec dnia po zimnym piwku. Fakt faktem, że tradycja stawiania jest wsród budowlańców mocno zakorzeniona, uważają wręcz to za obowiązek inwestora, ha Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 08.07.2005 07:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lipca 2005 Broń Boże nie zparzyjaźniać sie za bardzo z ekipą. Żadnych grilli, podarków itp, jak już to dopiero na koniec roboty.Jak ekipa za bardzo zaprzyjaźni sie z inwestorem to to zaczynają partolić robotę i z robrajającym uśmiechem mówić: no co ty stary, nie jest źle, myśleliśmy że jesteś równy gość a Ty bez przerwy sie czepiasz. Ja swojej ekipie dałem kazdemu po flaszce ale dopiero jak skończyli całą robotę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bard13 08.07.2005 10:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lipca 2005 Nie ma reguły. Moja ekipa piła ze mną przy grilu średnio co 3 tygodnie.Byłem z nich zadowoliny, picie odbywało się w piątek wieczorem. Nie rzutowało to na robotę (bo ją szanowali) ale rzutowało na cenę robocizny. Byłem uzgodniony na stan surowy z więźbą i dostałem gratis schody i spory taras. Po prostu dla fajnych ludzi zrobili coś extra i nie liczyli po cm2 roboty. Ale może się trafić, że jak się zapomni o grillu to zastrajkują, bo nie było tradycyjnej flaszki. Wszystko zależy z kim gadamy.Po wylaniu stropu, kiedy robota i tak staje, warto coś postawić i się z nimi napić. To nie tyle będzie "bratanie się" (ja cały czas "panowałem" ekipie, żadne brudzie i przechodzenie na ty) co poznanie z kim robisz. Niech opowiedzą o poprzednich budowach itp. Zawsze będzie wiadomo, czego się spodziewać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mały 08.07.2005 14:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lipca 2005 Co nie stawiać ,co nie stawiać?! Forumowiczom stawiać! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
redrum 08.07.2005 17:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lipca 2005 to zależy od ludzi ja na swoim przykładzie widzę ze litość i bratanie to samobójstwo3 razy stawiałem po robocie i każdy coś spierdzieliłpozdr ol Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bonbon 08.07.2005 17:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lipca 2005 Sam się zastanawiam, wiecie co, jakby nie postąpić i tak doopka z tyłu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bladyy78 08.07.2005 21:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lipca 2005 Jak raz postawisz to pózniej bedziesz mial codzinnie ekipe nawalona. Ja tak mialem raz postawilem browarka nastepnego dnia sami juz sobie kupili browarki, bo wydawalo im sie ze jak ja im postawialem to piwko sobie moga wypic. Po kilku dniach zamiast pracowac a wiedzili ze mnie nie bedzie zrobili sobie popijawe u mnie na budowie. To byl ich ostatni dzien u mnie w pracy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gosia1719499730 08.07.2005 21:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lipca 2005 Nie ma reguły. Moja ekipa piła ze mną przy grilu średnio co 3 tygodnie. Byłem z nich zadowoliny, picie odbywało się w piątek wieczorem. Nie rzutowało to na robotę (bo ją szanowali) ale rzutowało na cenę robocizny. Byłem uzgodniony na stan surowy z więźbą i dostałem gratis schody i spory taras. Po prostu dla fajnych ludzi zrobili coś extra i nie liczyli po cm2 roboty. Ale może się trafić, że jak się zapomni o grillu to zastrajkują, bo nie było tradycyjnej flaszki. Wszystko zależy z kim gadamy. Po wylaniu stropu, kiedy robota i tak staje, warto coś postawić i się z nimi napić. To nie tyle będzie "bratanie się" (ja cały czas "panowałem" ekipie, żadne brudzie i przechodzenie na ty) co poznanie z kim robisz. Niech opowiedzą o poprzednich budowach itp. Zawsze będzie wiadomo, czego się spodziewać.O, madzrze gadasz jak ekipa fajna, to siedzenie przy ognisku moze tylko pomóc przy negocjacjach Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Żółtodziób 09.07.2005 13:48 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lipca 2005 Nie ma reguły. Moja ekipa piła ze mną przy grilu średnio co 3 tygodnie. Byłem z nich zadowoliny, picie odbywało się w piątek wieczorem. Nie rzutowało to na robotę (bo ją szanowali) ale rzutowało na cenę robocizny. Byłem uzgodniony na stan surowy z więźbą i dostałem gratis schody i spory taras. Po prostu dla fajnych ludzi zrobili coś extra i nie liczyli po cm2 roboty. Ale może się trafić, że jak się zapomni o grillu to zastrajkują, bo nie było tradycyjnej flaszki. Wszystko zależy z kim gadamy. Po wylaniu stropu, kiedy robota i tak staje, warto coś postawić i się z nimi napić. To nie tyle będzie "bratanie się" (ja cały czas "panowałem" ekipie, żadne brudzie i przechodzenie na ty) co poznanie z kim robisz. Niech opowiedzą o poprzednich budowach itp. Zawsze będzie wiadomo, czego się spodziewać. Podpisywałem umowę z szefem ekipy, który jak już pisałem do tych spraw podchodzi restrykcyjnie i nie sądzę aby postawienie flaszki czy browarka wpłynęło na obniżenie ceny czy zrobienie czegoś ekstra. Nie uznaję picia na budowie (może dlatego że sam nie piję?) . Jak będzie wiecha to kupię chłopakom po zimnym piwku i niech se wypiją w domu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mały 09.07.2005 14:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lipca 2005 Ja miałem jedną ekipę (mój błąd że było ich wiele),która jak raz łyknęła duuuuże piwko ("no wiesz -urodziny")to wyszła z budowy bo "po alkoholu pracować nie możemy".I chwała im za to. Przyszli w południe dnia następnego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
romka 10.07.2005 09:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lipca 2005 u nas trochę nie typowo bo w zastępstwie nas był mój teściu i co się okazało to to że wypijają po 4 kawy dziennie,gdy przychodzi ich czterech to wynik wynosi już 16.do tego cukier,nie żebym szczędziła,ale w ciągu 3 miesięcy 10 kg. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.