Darek Rz 11.07.2005 11:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lipca 2005 Czy z waszymi brzozami wszystko w porządku?? Moje dwie młodsze mają już jesienne liście Stara brzoza też zaczęła żółknąć od czubka. Posadzilismy w tym roku 4 brzozki i plakac nam sie chce, jak na nie patrzymy. Juz prawie nie maja lisci na galazkach. Podlewamy je regularnie, ale najwyrazniej proces utraty lisci nie zostal zatrzymany. Mamy nadzieje, ze na przyszla wiosne sie odrodza. To nasze pierwsze drzewka na dzialce Witam !!! Z moimi 18-stoma brzózkami jest dokładnie to samo . pozdro D.RZ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 11.07.2005 12:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lipca 2005 Czy z waszymi brzozami wszystko w porządku?? Moje brzózki, a jest ich trochę, trzymają się, mimo posuchy, dzielnie. Może dlatego, że od lat nikt się nimi nie przejmował, większość wysiała się sama i po selekcji naturalnej zostały te najsilniejsze. A co sądzę o brzozie? Jedno z bardziej przyjaznych drzew, przytulanie się do brzozy wręcz wskazane, przebywanie w pobliżu również, ma na nas pozytywny, odprężający nasze skołatane nerwy wpływ. I ten szum wiatru, albo deszczu w koronie... bajka... A liście, paprochy, pyłki...? Gdyby to mi przeszkadzało, nie wyprowadziłabym się na wieś, szczerze mówiąc, nie rozumiem argumentów typu liście w rynnie, pyłek w salonie, itp. Albo jest kontakt z naturą albo nie. I wiem, co piszę, bo do tej pory mieszkałam w domu otoczonym starymi drzewami, brzozami, klonami itp, owszem, był pyłek, były liście, ale bez przesady, nie jest to takie uciążliwe. Zgadzam się tylko z jednym. Odległość od domu min. 10 m. Żeby można było podziwiać je w pełnej krasie! No i żeby po latach nie wlazły nam z... korzeniami do domu. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ara 11.07.2005 12:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lipca 2005 Kto wie, czy one nie są porażone jakimś grzybem, albo (jak u kasztanów), czy nie żeruje na nich jakiś owad- rozbójnik Dokładniej przyjrzałam się opadłym, pożółtym listkom. Wszystkie mają czarne kropki, a niektóre na odwrocie blaszki są nadjedzone przez jakiegoś robala. Moja 20 -letnia siwa brzoza przetrwała jak do tej pory bez szwanku i chorób. Ale teraz jak na nią patrzę, to niestety, moje myśli krażą koło drzewa i ...kominka. Wciornastek chyba na urlopie. Może jeszcze ktoś inny mógłby fachowo poradzić?? matka, mam podobne odczucia co do tych drzew. Ostatnio nawet polubiłam trzęsące się olchy, które rosną obok- ale te nie chorują. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Hanula 11.07.2005 14:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lipca 2005 Witam !!! Jest za sucho dlatego żółkna pozdro Otóż nie!! Brzozy nie lubia podmokłego terenu, jeśli stoja w wodzie zaczynają zamierać, (dlaczego rosna nawet na dachach? bo sa roślinami typowymi dla terenów suchych i piaszczystych jest to gatunek pionierski sadzony na najbardziej suchych i jałowych glebach, na wydmach nieużytkach przemysłowych, zwałach węglowych, doskonale znosi zanieczyszczenia atmosfery, łatwo rozsiewa sie na gruzowiskach, ruinach). A co do właściwości leczniczych to jet ich cała masa. Zielarz powiedział mi kiedyć, że kobiety powinny spać na materacach z cienkich gałązek brzozy bo oddziałuja one leczniczo na narządy rodne. Sok brzozowy (oskoła) służył kiedyś do wyrobu piwa, octu, syropu, wody do włosów, z suchej destylacji drewna uzyskiwało się dziegieć, z gałązek dotychczas robi się miotły-ulicznice. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Darek Rz 11.07.2005 18:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lipca 2005 Witam !!! Jest za sucho dlatego żółkna pozdro Otóż nie!! Brzozy nie lubia podmokłego terenu, jeśli stoja w wodzie zaczynają zamierać, (dlaczego rosna nawet na dachach? bo sa roślinami typowymi dla terenów suchych i piaszczystych jest to gatunek pionierski sadzony na najbardziej suchych i jałowych glebach, na wydmach nieużytkach przemysłowych, zwałach węglowych, doskonale znosi zanieczyszczenia atmosfery, łatwo rozsiewa sie na gruzowiskach, ruinach). A co do właściwości leczniczych to jet ich cała masa. Zielarz powiedział mi kiedyć, że kobiety powinny spać na materacach z cienkich gałązek brzozy bo oddziałuja one leczniczo na narządy rodne. Sok brzozowy (oskoła) służył kiedyś do wyrobu piwa, octu, syropu, wody do włosów, z suchej destylacji drewna uzyskiwało się dziegieć, z gałązek dotychczas robi się miotły-ulicznice. Witam !!! Hanula w moim przypadku nie masz racji . W lublinie jest potworna susza .od wielu tygodni nie spadła ani kropla deszczu ,a brzozy są małe . Od tego czasu zaczęły obsychać . Moja działka nie ma nic wspólnego z podmokłym terenem . pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jerzysio 11.07.2005 18:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lipca 2005 ...i tylko wszyscy niech pamiętają jak szybko brzozy siem rozsiewajom!!! W ciągu 5-6 lat będziecie mieć 3-4 metrowy zagajniczek Pozdro J ...mimo wszystko brzoza w zupie to nie bardzo smakuje Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aśka1719499870 12.07.2005 09:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lipca 2005 brzoza jest również moim ulubionym drzewem. ale cóż.... nie wiem czy zwróciliscie uwage (a móze nie musicie - bo jesteście szczęściazami) ale brzoza wywołuje często alergie, szczególnie u dzieci.... w tym roku okazało się że moja nigdy nie alergiczna córa ma właśnie alergie na brzoze - więc marzenie o przydomowej brzozie powoli zamieniam na - jeszcze nie wiem co_ inne drzewo.kasztam podoba mi się również, wierzba tradycyjna, dąb, tyle ze te drzewa tak szybko nie rosną... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Hanula 12.07.2005 14:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lipca 2005 Wierzba dąb topola leszczyna to są drzewa wiatropylne a więc mogą również wywoływać alergie ale pyłek tych roślin jest tak lekki że może przemieszczać się z wiatrem nawet kilka kilometrów. Kto jest zainteresowany co można sadzic w ogrodzie dla alergika niech pisze do mnie na priva, z przyjemnościa odpowiem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
leszko2 13.07.2005 09:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lipca 2005 Nawiązując do postu aśki , która zle patrzy na brzozy , bo dziecko ma alergię pragnę nadmienic ,że nie tędy droga.Niezazdroszczę ,dzieciom alergikom , ani ich rodzicom ale stwierdzam ,że ich złośc jest skierowana w niewłaściwą stronę.ALERGIA TO WYNIK NADUŻYWANIA ANTYBIOTYKÓW.Najmniej tu sa winne trawy, drzewa . Jeżeli wytnie się juz wszystkie drzewa , wykosi wszystkie trawy i spali wszystkie krowy dające alergiczne mleko to dzieciak i tak znajdzie w powietrzu tysiące innych prduktów, a to cząstki gumy z opon samochodowych, a to spaliny sierść kota , odchody roztoczy itp itd. Otczepcie się od brzozy, a raczej zmieńcie lekarza , niech przy byle chrypce nie faszeruje waszych pociech antybiotykami, a będzie wszystko O.K. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aśka1719499870 13.07.2005 10:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lipca 2005 Nawiązując do postu aśki , która zle patrzy na brzozy , bo dziecko ma alergię pragnę nadmienic ,że nie tędy droga. Niezazdroszczę ,dzieciom alergikom , ani ich rodzicom ale stwierdzam ,że ich złośc jest skierowana w niewłaściwą stronę. ALERGIA TO WYNIK NADUŻYWANIA ANTYBIOTYKÓW. Najmniej tu sa winne trawy, drzewa . Jeżeli wytnie się juz wszystkie drzewa , wykosi wszystkie trawy i spali wszystkie krowy dające alergiczne mleko to dzieciak i tak znajdzie w powietrzu tysiące innych prduktów, a to cząstki gumy z opon samochodowych, a to spaliny sierść kota , odchody roztoczy itp itd. Otczepcie się od brzozy, a raczej zmieńcie lekarza , niech przy byle chrypce nie faszeruje waszych pociech antybiotykami, a będzie wszystko O.K. ciekawy post. gratuluje podejscia do tematu. ale nie bedę mściwa - nie zycze ci bys kiedys pojął jaki to problem i jak bardzo skomplikowany. a swoja drogą, koncepcji z antybiotykami jeszcze nie słyszałam... była juz taka, że to od zbyt dużej ilości cukru, że od pasożytów żyjących w nas, że od nie picia mleka w ciąży.... skłaniam się jednak do teorii, że alergia ma związek z zanieczyszczeniem środowiska i z chemią otaczającą nas w około ale każdy ma prawo do swoich teorii. pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Hanula 13.07.2005 13:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lipca 2005 Ciekawe czy leszko 2 ma dzieci? a jaka ma i chorują to idzie z nimi do znachora? odczynia uroki?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pyza 13.07.2005 19:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lipca 2005 Mam trójkę dzieci. W tym jedno uczulone na trawę (chyba, bo jeszcze nie miało testów). Czuję się uprawniona do wypowiedzi . Lekarze dopatrują się kilku przyczyn alergii: 1. zanieczyszczone środowisko 2. antybiotyki 3. szczepionki. 1. Sie nie wypowiem 2. Za dużo chorób leczonych jest antybiotykiem. Małe dzieci chorują głownie na choroby wirusowe, które nie wymagają antybiotyku. Rodzice niejednokrotnie domagają się niestety antybiotyku - bo dziecko kaszle, bo ma gorączkę. Sama byłam kilka razy namawiana przez pediatrę do antybiotyku "na wszelki wypadek" (A wytrzyma pani tę gorączkę?). Organizm człowieka nie ma z czym walczyć, jest "wyczyszczony" na zapas, a że ma mechanizmy obronne, to one same sobie znajdują "wroga". I tak organizm walczy z trawami, mlekiem, brzozą itp. 3. Szczepionki "grzebią" w układzie odpornościowym i nikt tak na prawdę nie wie, jaki to ma wpływ na człowieka. Jaki związek z alergią i innymi chorobami (słyszeliście o autyźmie i szczepionce MMRII). Dawniej nie było tylu alergików. Wprowadzono obowiązkowe szczepienia i się alergie mnożą. Nie wiadomo, czy to ma związek, ale pewności, że nie ma - w żadną stronę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Xena z Xsary 14.07.2005 07:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lipca 2005 Mnie się jeszcze wydaje, ze to coś w jedzeniu wpływa na nasz układ odpornościowy ogłupiająco.Zauważcie, że nie było tylu alergików w "tamtym systemie".NIe było wtedy takich pięknych kolorowych sztucznych potraw;)A co do doświadczen z alergia.Mam w domu alergika z astmą.Alergia na kota 15/15 dwa lata temuAle kot był przed tym kimś, więc sprobowaliśmy leczyc człowieka, nie oddawac kota. W mysle zasady lecz sie tym co cie truje.Oczywiscie pod kontrolą lekarza.ZAryzykowaliśmy przez pół roku. Na początku było ciężko, myśleliśmy że się złamiemy.Ale było coraz lepiej. I wynik po 2 latach alergia na kota 2/2. Nie chce tego definiować. Ale ten alergik przestał myć każde jabłuszko szczotą, czereśnie je z drzewa, a kota głaszcze na każde dzień dobry i dobranoc.Może więc mieliśmy szczęście, a może coś w tym jest , niestety nie wiem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aśka1719499870 14.07.2005 11:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lipca 2005 nie wiem czy to o czym piszemy w ogóle ma coś wspólnego z budową ale jest bardzo zajmujące, szczególnie dla matek alergików... wychowywałam dzieci zawsze z hasłem na ustach - Zimny chów! nigdy nie przesadzałam z myciem wszystkiego, na podłogach często walał się kurz a jak coś dziecku spadło - mówiłam, "pieć minut nie leżało" i pozwalałam jeść. co do antybiotyków jestem wrogiem numer jeden. w ogóle jestem przeciwna wtykaniu lekarstw na byle co - jeśli można dać syrop z cebuli albo spróbować biorezonansu(to na alergie). ani ja ani mąż ani nasze rodziny nie donotowaliśmy alergii. a tymczasem moje dzieci jak i mojej bratowej (ten sam wywiad) mają pełen zakres alergii. i co, mam sadzić piękną brzozę pod oknem córki, jeśli się od tego dusi????? nie odcinam dzieci od alergenów, bo to nawet nie jest możliwe, ale staram sie ograniczać ryzyko, np. uduszenia (córce puchnie krtań, jak przy zapaleniu krtani) i jeszcze jedno - nigdy, ale to nigdy nie sądziłam że będę postępować w ten sposób - zimny chów, itd - ale wszystko ma swoje granice.... sorki że przynudzam, a wracając do brzóz - jest to i moje ulubione drzewo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Przemcio13 14.07.2005 12:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lipca 2005 Moje też ulubione, na jesień wsadziłem 44 z tego 5 się nie przyjeło. Też mam dzieci ale na nasze szczęście bez alergii, tu się nie wypowiem. Sadzić nie za blisko domu . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Xena z Xsary 14.07.2005 13:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lipca 2005 BArdzo Ci współczuję, bo rzeczywiście alergia jest wredną chorobą, na dodtaek nie za bardzo wiadomo jak z tym ustrojstwem walczyć.Podaruj sobie po prostu brzozy.Są fajne,, ale nie są niezbędne do miłego życia;)pzdrw Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AGNIESZKA31 14.07.2005 14:12 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lipca 2005 Czytam wypowiedzi o alergii i wtrące swoje trzy grosze.Mam troje dzieciaków,wszystkie były karmione piersią do 3 roku życia,nigdy nie stosowałam antybiotyków,nie przesadzałam ze sterylizacja ich otoczenia.Dzieciaki maja 6-11-12 lat i jedyna dolegliwośc jaka miały to choroby dzieciece typu odra ospa,i mały katar i kaszel.Lecze je zawsze syropem z cebuli i herbatkami z lipy i rumianku.Moja siostra,pani magister(bez złosliwosci) chciałaby przeżyc życie według poradników typu,dieta optymalna i inne takie tam,nie potępiam-poprostu stwierdzam fakt.Kazde kichniecie kończyło sie wizyta z dzieckiem u najlepszego lekarza.Jej synek który od urodzenia był napychany soczkami i zupkami z puszki ,ma teraz tak potworną alergię że własciwie nie jest w stanie normalnie funkcjonować.Wszystko go uczula,jedzenie,kurz,sierść ,pyłki nawet promienie słoneczne wywołują okropne wypryski.Drugie jej dziecko chowane tak samo -jest idealnie zdrowe.Wydaje mi sie że żeby mieć alergie poprostu trzeba mieć pecha.Braku alergii nie gwarantuje ani unikanie ani dostarczanie alergentów.Tryb życia tez nie ma wpływu.Alergia to takie cholerstwo które poprostu pojawia sie -bo ma na to ochote.I nie ma żadnej reguły. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
katerhasser 19.07.2005 08:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lipca 2005 Brzoza to przepiękny chwast...użyłem tego słowa tylko dlatego, że jak chwast sieje się sama, rośnie szybko i na potęgę i nie ma prawie żadnych wymagań. Na mojej działce samosiejki w 3 lata zagaiły mocno teren (ale koparka załatwiła sprawę). Ostały się 4 sztuki 2metrowe i chyba na razie je zostawię dla cienia, chociaż ich żywot niepewny z powodu alergii córki.Ale z tą alergią to nie wiem co zrobić, bo jak nie brzoza, to olcha, leszczyna itd... a drzew z oddali i tak nie sposób się pozbyć.Wymarzonej leszczyny już nie posadzę w każdym razie... Hanula, zmartwiłaś mnie dębem i wierzbą - mam 2 ogromne dęby, starą wierzbę kilka mniejszych dąbków (je i tak miałem wyciąć bo rosną w cieniu dużego 5-10 m. od niego). Przecież nie wytnę tych dużych (ok. 100 letnich). Czy klon ozdobny i lipa są ok. przy alergii? co jest jescze do wyboru? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Hanula 19.07.2005 18:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lipca 2005 Zależy na co uczulona jest twoja córka, musisz zrobić testy, moja np. uczulona jest na kurz domowy i bylicę, (mimo karmienia piersią do dwóch i pół roku - więc faktycznie nie ma to nic do rzeczy).Poniżej przedstawię mały kalendarz pylenia:poł I do poł IV - leszczyna, olcha !pocz. III - poł. V - wierzba, topolakon. III - kon. IV - bukkon. III - poł./kon. V - topola, jesion, brzoza !, grab (min. alergenny)poł. IV - kon. V - dąbpocz. IV - poł. IX - trawy ! (bardzo alergenne)pocz. VI - poł. VII - lipa (minimalnie alergenna)pocz. V - kon. VIII - babka lancetowatapocz. V - kon. IX - pokrzywapocz. V - kon. VIII - szczawkon. VI - kon. IX - komosakon. VII - kon. IX - bylica ! (bardzo alergenna)kon. II - kon. X - alternaria (grzyb)poł. III - kon. X - cladosporium (grzyb) Dane z Ośrodka Badania Alergenów ŚrodowiskowychSadź drzewa i krzewy kwitnące - owadopylne lub iglaki np jałowce, jodły, świerki (serbski jest najbardziej odporny na choroby i warunki miejskie)Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
leszko2 22.08.2005 12:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Sierpnia 2005 Hanula napisała: Ciekawe czy leszko 2 ma dzieci? a jaka ma i chorują to idzie z nimi do znachora? odczynia uroki?? Rozczaruję cię podwojnie . Po pierwsze mam 4 dzieci ( najstarsza 15 najmłodszy 6 lat) Starsze dzieciaki prawie niechorują a z najmłodszym chodzę do zaufanego lekarza prywatnie ,który antybiotyki przepisuje naprawdę w ostateczności. W przychodni w zasadzie na każde przeziębienie lekarz osłonowo przepisywal antybiotyk więc przestalismy korzystać z tej formy opieki zdrowotnej. Co do wypowiedzi Agnieszki31 o dwu dzieciach jej siostry wychowywanych tak samo a jedno z alergią a drugie nie. Podejrzewam ,że jednak nie były tak samo wychowywane. Przy drugim dziecku rodzice mają już doświadczenie i inne podejście to po pierwsze po drugie drugą ciążę kobieta już chodzi inaczej przy pierwszej jest bardziej zestresowana a to już ma kolosalne znaczenie dla zdrowia przyszłego dzieciaka. Na przykładzie tej dwójki dzieiciaków siostry agnieszki bardzo pożadane byłoby wyłuskanie róznic w chowie, jestem przekonany ,że były. Podejrzewam ,że ten starszy dostał więcej antybityków i to już w niemowlęctwie , poza tym jak pisała pyza zanieczyszczone środowisko też swoje robi , może przy tym pierwszym dziecku w ciązy siostra Agnieszki przebywała duzo na trawniku obficie skrapianym herbicydami bo właściceli drażniły roślinki trochę rózne od trawy kiełklujące tuż koło ich domu? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.