Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Chyba mi też schrzanili dach


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 70
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Przypominam że to dachówkę zaczęliśmy kłaść za Pana zgodą a to jak rozumiem , również za zgodą inspektora. Bo przecież gdyby on nie wyraził zgody to by Pan nam nie pozwolił. Prawda ???

Budynku sąsiada jak Pan znakomicie wie ,nie robiła nasza firma ale nadzorował ten sam inspektor co u Pana ,a wszystkie defekty dachu obok widział pan naocznie!

Kiedy zarzuciłem inspektorowi niekompetencję , dziwnie szybko zjawiła się ekipa i usterki poprawiała !

 

Nie chcę już dalej sie z Panem przekomarzać gdyż każda ze stron ma swoją rację.

Dziękuję za docenienie mojej pracy.

 

Zyczę rychłego zakonczenia budowy i przeprowadzki do własnego domu.

 

Łączę wyrazy szacunku

 

Robert Tarczyński

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez powyższą wymiane zdań temat stał się może trochę miej popularny.

Rafałek ( również inne osoby mile widziane), ponieważ mamy inne zdanie może warto byłoby wymienić się poglądami. Jeżeli uważasz, że nie w tym wątku to możemy stworzyć nowy. Oczywiście chodzi mi wyłącznie o wymianę poglądów, bez zbędnych emocji.

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, no wiecie... :o Co to jest?

Nie miałam kilka dni dostępu do netu - i proszę, Dachlux odnalazł Forum Muratora :o :o :o

Jestem zdumiona :roll: :D

 

Może i do mnie ktoś napisze?

 

Na razie jest tak:

 

Pan od Creatona stwierdził, że dach jest wykonany ŹLE: bo nie ma nabitych na krokwie kontrlat. Konsultował się w tej sprawie z Niemcami i jakimiś swoimi technikami.

Więc bardzo proszę: niech mi nikt nie wmawia, że jest dobrze.

 

W wyniku moich kolejnych konsultacji z różnymi specami od konstrukcji wyszło natomiast na to, że:

a) deski nie są elementem konstrukcyjnym;

b) w moim przypadku jednak prawdopodobnie się nie ugną bardziej niż mogą i dach się raczej nie zawali do środka

c) za to niestety może "odlecieć", gdyż cały dach trzyma się konstrukcji (czyli krokwi) tylko poprzez gwoździe, jakimi deski są przybite do krokwi; a nie jest to mocne zamocowanie - to jasne; deski służą tylko nabiciu na nie papy - i nikt ich nie mocuje tak długimi i grubymi gwoździami, aby utrzymaly ciężar wiekszy niz owa papa.

 

Najgożej sprawa się ma z połacią dachu o spadku 60 stopni - jest na tyle stroma, że po pierwsze ciężar dachówek plus śniegu, a nawet samych dachówek spokojnie może (zdaniem owych Niemcow z Creatona) odciągnąć łaty od desek, to po pierwsze, a po drugie, ciężar ten może spokojnie (to wg moich konstruktorów) "odciągnąć" całe poszycie z desek od krokwi.

 

A okolicę to mamy wietrzną - calkiem całkiem. Pamietam, jak chyba dwa lata temu co poniektorym Forumowiczom dachy fruwaly pod Kampinosem - i ja tego u siebie zdecydowanie nie chcę...

 

Ja to piszę po laickiemu - jestem prawnikiem, a nie konstruktorem ani dekarzem. Jednak pamietam jeszcze coś niecoś z ogolniaka, rozkłady sił na wektorach jak mi ktoś rysuje, to jestem w stanie to zrozumieć, i wszystko to wydaje mi się sensowne.

 

Budulec: Twoje argumenty przedstawiłam konstruktorom - powiedzieli, że to nie do konca tak. Miałbyś rację, gdyby te "belki" tylko leżały na krokwiach: wtedy ugięcie byłoby tak jak piszesz największe przy kontrlatach co 50 cm. Ale gdy się kontrlaty do krokwi mocuje gwoxdziami - to powstaje konstrrukcja sztywna i takie ugięcie nie zajdzie; to jako całość pracuje inaczej. Tłumaczyli mi to dokładniej, ale zapamiętałam jedynie te wnioski.

 

Pzdr. Was - i będę pisać, co dalej.

 

Joasia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Joasiu, ja nie bedę się oczywiście powtażał.

Mogę tylko jeszcze napisać, że w każdym przypadku należy się powoływać na obliczenia, przepisy, normy (choćby zakładowe). To, że cokolwiek powiedział jakiś Niemiec dla mnie jest jeszcze żadnym argumentem.

Co do odlatywania dachu, nie będę komentował bo jest to zupełnie inna strona medalu i odrębny temat.

 

Nie zrozumiałem zupełnie tej części wypowiedzi, która dotyczyła moich rzekomych argumentów, a chętnie bym się do tego odniósł.

 

Z ciekawości zapytam jeszcze jaki masz przkrój i rozstaw łat?

 

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

może poniższe obrazki nie sa w 100% związane z problemem Joasi ale dotyczą tu partactw firmy DachLux

a o to obiecane zdjęcia oddanego dachu - dopiero na moje wyraźne żądanie zostało to poprawione - zresztą do poprawek panowie przyjeżdżali kilkukrotnie.

http://foto.onet.pl/upload/17/29/_510092_n.jpg

http://foto.onet.pl/upload/27/9/_510093_n.jpg

http://foto.onet.pl/upload/26/0/_510094_n.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

może poniższe obrazki nie sa w 100% związane z problemem Joasi ale dotyczą tu partactw firmy DachLux

a o to obiecane zdjęcia oddanego dachu - dopiero na moje wyraźne żądanie zostało to poprawione - zresztą do poprawek panowie przyjeżdżali kilkukrotnie. ...

 

:o :o :o :o

Super ten kosz. Widać tu artystyczną duszę dekarzy z zamiłowaniem do falbanek :wink: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

No więc - jest epilog.

 

Uzbrojeni w wiedzę - m.in. z niniejszego wątku - przybyliśmy na rozmowy z Szefem Firmy. Tzn. rozmwaiał Mąż, bo mnie już trafiało.

 

Szef zaproponował, że przyśle na swój koszt swojego rzeczoznawcę - Mąż się zgodził, pod warunkiem, że ów rzeczoznawca da nam opinię na piśmie.

 

Ichni rzeczoznawca przyjechał - i stwierdził, że dach jest całkowicie do wymiany, a poza tym papa jest podziurawiona, więc jak dachówki zdejmą, to ją obejrzy, i powie, czy ją też trzeba wymienić.

 

Przyjechali, zdjęli dachówki i łaty, dobili kontrłaty na krokwiach, ponownie przybili łaty i ułożyli dachówki. W tzw. miedzyczasie spec uznał, że dziury w papie wystarczy zakleić taką jakąś taśmą (nie pozwolił lepikować, jak chciał dekarz, bo w upały by to spłynęło).

 

Dachówki na jednej połaci ułożyli krzywo. Rozmowy były twarde. "Tego się nie da ułożyć inaczej - mogą sobie Panstwo dokleić do ściany stryropian i będzie OK". To było wieczorem. A rano zdjęłi znowu te dachówki i ułożylin jescze raz - tym razem wyszło równo.

 

No i - mamy naprawdę piękny dach! Układany od czerwca do połowy sierpnia, po czterokrotnym przełożeniu dachówki - ale wreszcie jest! Ufff...

 

Pozdrawiam i jeszcze raz bardzo Wam dziękuję za wsparcie i pomoc.

 

Joasia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...