Lorena 20.07.2005 10:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lipca 2005 No cóż należy zacząć od początku: W 2004 roku kupiliśmy działkę, staraliśmy się o zakup tej ziemi przez 1,5 roku ponieważ u nas nie ma planu zagospodarowania, ale udłado się kupiliśmy. Poczym kupiliśmu projekt został zrobiony plan zagospodarowania działki do starostwa i pełna nadzieji że szybciuko ale nie bo na naszej działce okazało sie że jest melioracja z z 64r. i aby dostać pozwolenie na budowę musimy zrobić projekt przebudowy no cóż szybciutko zrobiliśmy projekt za jedyne tysiąc złotych i wydawało nam się że to już wszystko. Nie nie pani ze starostwa kazała nanieść drózki jakie będą na działce nadmieniam że te od garazu i drzwi wejściowych nie wystarczyły aby nie przedłuzac historii ze starostwem powiem że uzyskanie pozwolenia na budowę zajęło nam 6 miesięcy. Ale mamy pozwolenie fundamenty postawione jest wczesta wiosna 2005 a my jedziemy na działeczkę a tam niespodzianka jezioro na 3/4 naszej ziemi i możemy chodować rybki, co się okazało ze to tylko wykonawca który kładł kanalizację porwał meliorację. Udało się ją naprawić, na ile skutecznie okaże się w przyszłym roku. Od trzech dni mamy ekipę znowu budujemy dom ale ale to nie może być tak pięknie oczywiście ekipa dotarła do nas później to nic że urlopy trzeba planować rok wczesniej. Zaczęli murować słoneczko euforia nasz pech sobie poszedł, nie dłudo szło man się cieszyć przyszły chmury zaczęło padać konsekwencją było to że korki na słupie wywalały przez cały następny dzień. Ale wyszło słońce był elektryk wydawało by się ,że wszystko jest ok. no nie pan który zrobił strop zapomniał że ściana jest jednowarstwowa a nie dru beleczki sa za krótkie o 20 cm . dobra wiadomość pan je wymieni. I tak apropo pecha chyba już będzie z nami do końca budowy a przecież murują dopiero od trzech dni. Czy Wy drodzy forumowicze też macie takie przejścia i jak sobie z nimi radzicie. POZDRAWIAM Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mały 20.07.2005 10:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lipca 2005 Nie poddawajcie się! Patrzcie tez na dobre strony ,a nie tylko te złe. Z reguły przy budowie łapie się "dołek". "Alleluja i do przodu!" Trzymam kciuki. Powodzenia i pozdrawiam PS nigdy nie jest tak źle żeby nie mogłoby być jeszcze gorzej... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Lorena 20.07.2005 10:16 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lipca 2005 Dzięki za ciepłe słowa nie poddamy sie ten dom powstanie z pechem czy tez bez niego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Przekorek 20.07.2005 10:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lipca 2005 Jeszcze nie taka heca Was czeka. Na razie, powiedzialbym, wszystko idzie nieżle. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lafcadio 20.07.2005 10:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lipca 2005 No cóż budowa to jedna wielka droga przez mękę trzeba się uzbroić w cierpliwość i zapomnieć o nerwach jeżeli się da uwierz mi to dopiero początek a przed Wami wiele jeszcze takich momentów kiedy będziecie mieli wszystkiego dość ale w końcu efekt jest tego wart Dużo wytrwałości. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Majka 20.07.2005 13:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lipca 2005 e tam - pech, poprostu macie przygody jak bedziecie, za duzo myslec pesymistycznie, to..................może sie sprawdzić Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bonbon 20.07.2005 13:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lipca 2005 niestety lekko nie jest, ja jednak mam już strop, więć będzie do czego hak wkręcić, żeby stryczek zadzieżgnąć, gdy sił już zabraknie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Maxtorka 20.07.2005 14:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lipca 2005 Lorena " Uśmiechnij się , jutro będzie lepiej " Pozdrowionka - Maxtorka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aggi 20.07.2005 14:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lipca 2005 A my musieliśmy rozbierać fundamenty Nie martw się !!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nowwi 20.07.2005 15:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lipca 2005 U nas wykop pod fundamenty całkowicie się zawalił po wyjątkowo silnych opadach. Przynajmniej przez 10 lat nie było takich, a tu akurat! Błoto wypełniające wykop zamieniło się w twardą skałę. kopanie drugi raz było straszne. Działkę i szopkę z narzędziami zalało powyżej kolan. Czy to pech? Może nie, bo sąsiedzi mieli gorzej. Im pozalewało garaże w piwnicach, autka, meble, itd. Teraz mamy kanalizę burzową i już się nie boimy. Na wszelki wypadek pobudowaliśmy dom z podłogą "powyżej kolan" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rrmi 20.07.2005 20:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lipca 2005 Trzymam za Was kciuki , teraz moze byc tylko lepiej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gosia1719499730 20.07.2005 20:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lipca 2005 A my musieliśmy rozbierać fundamenty Nie martw się !!! Tfu, tfu, a u mnie wszystko planowo pewnie potem z grubej rury, mi ...... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Lorena 21.07.2005 09:59 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lipca 2005 Bardzo przepraszam za błędy pisałam szybko i w emocjach. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aggi 21.07.2005 14:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lipca 2005 Bardzo przepraszam za błędy pisałam szybko i w emocjach. Pozdrawiam No teraz to przegięłaś Nie masz większych zmartwień? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mały 22.07.2005 13:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lipca 2005 A ja dzisiaj wyrżnąłem sie w łeb o wspornik ,aż mi sie ciemno zrobiło...pech czy szczęście? Czy będę taki jak wcześniej? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bonbon 22.07.2005 14:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lipca 2005 A ja dzisiaj wyrżnąłem sie w łeb o wspornik ,aż mi sie ciemno zrobiło...pech czy szczęście? Czy będę taki jak wcześniej? Na placu budowy kask obowiązkowy! (nie oglądał "Czterdziestolatka"?) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mały 22.07.2005 17:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lipca 2005 Ale to było w pracy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anowi 27.07.2005 11:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Lipca 2005 Amnie tknęło przeczucie i wysłałam połówkę do majstra w piątek wieczorem ot tak własciwie bez przyczyny. Roboty miały ruszać w poniedziałek, wszyściutko zamówone, poustawiane terminy, betony i insze takie ... I co? Dzwoni mój piętkny i głosem grobowym (w każdym razie spokojnym coć nerwus) że majster nie przyjdzie bo mu się synki zbuntowały co z nimi budował i znalazły lepszą robotę I nie chciałabym przeżyć tego drugi raz, naprawdę. W końcu ekipę znaleźliśmy nawet lepsiejszą miała wejść za tydzień, ale weszli we wtorek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.