Jagna 22.07.2005 22:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lipca 2005 A ja to nawet lubię sprzątać. Jak jestem wyspana i wypoczęta. Jak nie ma nikogo w domu. Jak nie mam akurat fajnej książki. Jak nie mogę usiąść do komputera. Jak nie ma właśnie fajnego filmu. Jak nie mam nic innego akurat do roboty. Wszystkie te warunki są niemal niemożliwe do spełnienia, dlatego też częstotliwość tego stanu jest mocno nieszczególna. A najbardziej "kocham" jak wysprzątam całe mieszkanie, namacham się, pazury połamię, krzyż mi pęka, a po pół godzinie aktywności mojej rodziny i zwierzaków wszystko zaczyna wyglądać jak przed sprzątaniem... Mówcie mi Syzyf... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agniesia 22.07.2005 23:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lipca 2005 Witaj Syzyfie, a raczej Syzyfo czyzbys miala miliony siostr? jedna z nich to ja Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ewunia 23.07.2005 00:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Lipca 2005 A teraz co te baby- pampersy,pralki,zmywarki itp.i td. co prawda, to prawda Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zuzolka 13.03.2008 23:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Marca 2008 Ojej tak sie dobrze wątek zapowiadał i tak sie dawno skończył!!!! Czytam czytam i bach jedna strona tylko. Strasznie sie zawiodłam. Liczyłam na te porady i tak dalej. Hej już macie super lśniąco pachnąco 24/dobe/7? I się nie dzielicie radami jak to zrobić? nieładnie Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 14.03.2008 07:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Marca 2008 Ja bede z tych czytajacych niz doradzajacych (o ile watek znow zacznie zyc:) ale : Jesli chodzi o reszte "stada" to Mezczyzna Kochany ma 1 zalete - uwielbia szorowac kibelki. (serio w Londynie jako "pani kibelkowa" w jakiejs firmie sprzatajacej zrobil by kariere) Kibelek musi byc czysty niczym łza i podejrzewam ze jest to najbardziej higieniczny elelment wyposazenia naszego domu A jak juz czysci ten kibelek (codzinnie!) to raz na dwa - trzy dni popycha sie go delikatnie zeby wyczyscil cala lazienke - co z rozpedu (chyba?) i bez narzekan robi. Czasami z wlasnej inicjatywy zmywa mopem podlogi (ale wiadro juz zostawi i trzeba go gonic zeby posprzatał PO sprzataniu) 2 x tyg (tak naprawde zeby bylo bardzo czysto - to co 2-gi dzien sie powinno ale nie mamay do tego glowy) Odkurzanie - roznie - zwykle odkurzamy (nie chce sie czesciej i sie "zapomina") 1 x tydzien i czesto robi to MK ale czasem i ja. Pranie - uwielbia pralke i bardzo lubi sortowac rzeczy i wrzucac do pralki i nastawiac pranie. niestety nie lubi juz wyjmowac i wieszac i najczesciej "zapomina" . Wiec wyjmuje (po paru godzinach :/ ) i wieszam zwykle ja. Aha - pranie moze sie odbywac u nas codziennie Zwykle go hamuje (no bo wychodzi na to ze pierzeemy czyste ciuchy, reczniki, posciel) i odbywa sie co dzi dwa Prasowanie - oboje nienawidzimy wiec nie ma mowy zeby jedno drugiemu podrzucilo cos do wyprasowania swojego . Taktyki mamy rozne: - on z zacisnietymi zebami i wyrazem obrzydzenia na twarzy prasuje hurtowo i wiesza w szafie swoje ciuchy. - ja NIE prasuje niczego od razzu - wieszam niewyprasowane i po prostu przed wyjsciem wyjmuje pojedyncze sztuki ubran jakie chce nalozyc i wtedy prasuje. Nie wiem jaka taktyka lepsza Sprzatanie generalne - razem , sprzatanie codzienne - glownie ja Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bellucci 14.03.2008 07:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Marca 2008 Ja powiem tak, zawsze uważałam się za bałaganiarę, bo nigdy nie udało mi sie utrzymac idealnego porządku przez dłużej niż dzień. Szlag mnie trafia, jak wysprzątam mieszkanie ( jeszcze, niedługo będzie dom ), i zaraz spowrotem jest bałagan ( pies, kot, dziecko ). Ale...poznałam fajne małżeństwo, inteligentni ludzie, geberalnie na poziomie, kilka razy na początku znajomości zaprosili nas do siebie, zawsze jak tam weszłam to wszystko jak w pudełeczku, pachnąco, czyściutko, myślę sobie, oni muszą mieć tak zawsze, nie wyobrażałam sobie że mogą mieć bałagan, myślałam, że tylko ja sprzatam jak wariat przed wizytą znajomych. Ale po dłuższej znajomości, jak zaczęłam do mojej pprzyjaciółki wpadać znienacka, ot tak przelotem, to zobaczyłam, że jednak też jest człowiekiem, a nie cyborgiem, tak samo jak ja ma kilka kubków w zlewie, gdzieniegdzie kurz i jakieś ubrania na fotelu ))) Kiedyś jej powiedziałam, że myślałam, że u nich jest nieskazitelnie czysto 24 h i zastanawiałam sie jak oni to robią, a ona zaczęła się śmiać i mówi - Mania dom jest do mieszkania, a nie do ciągłego latania ze ścierą, jak zapraszamy gości to razem z mężem latamy z detergentami i wszystko pucujemy )) Także, juz troszkę lżej podchdzę do niby swojego bałaganiarstwa, sprzątam owszem, ale nie latam z mopem przez cały dzień Za to jak obejrzę sobie na TV style program o brudnych domach w Anglii, to czuję się jak królowa czystości i porządku, polecam.... ))) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sylwia1667 14.03.2008 08:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Marca 2008 Ja prasuję tylko rzeczy swoje i córki. Patent mam taki, że puszczam sobie jakiś film, koniecznie z lektorem (z napisami się poparzyłam), siadam na kanapie przede mną deska i sobie prasuję a filmik odciąga moją uwagę od tego żmudnego i nudnego zajęcia. Mężowi tylko raz wyprasowałam ciuchy. To było jakieś 12 lat temu, kiedy jeszcze nie był mężem, tak w ramach miłej niespodzianki miało być, ale kiedy wrócił zrobił aferę o jakieś okruszki na blacie no i się skończyły dobre uczynki. Czasami jak idę po córkę do koleżanki to kobitki akurat prasują koszule dla męża, bo przecież musi mieć codziennie do pracy świeżą. Pierwsza moja myśl jest: a czy szanowny małżonek rączek nie ma? Najgorsze czasy były z pieluchami. Codziennie dochodziła nowa sterta. Nie wiem jak to jest, ale u tych kobitek od koszul, to zawsze wysprzątane, poukładane, no wszystko super zorganizowane. Taka jakaś zazdrość mnie ogarnia Nie wiem, dobę mają z gumy czy co Przecież jak się wróci z pracy i coś tam przygotuje i zje to ileż tego czasu zostaje. Do tego dochodzą jeszcze zakupy (dosyć częste, bo lodówka mała), zajęcia pozalekcyjne i oczywiście budowa. Chyba żeby każdą wolną chwilę przeznaczyć na sprzątanie Acha, co do patentów to mycie podłogi tylko na kolanach (niestety). Po mopie zostają niedoróbki a jak już myję, to ma być umyte. Chyba, że ma ktoś jakiś super mop to niech się tym podzieli. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ew-ka 14.03.2008 08:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Marca 2008 mogę podpowiedzieć jak ja robie z praniem ... otóż -wszystkie skarpetki sa wrzucane do kosza PARAMI czyli przewiniete przez ściągacz i taki sposób są prane w automacie ......nie gubią sie w pralce i podczas wieszania skarpetki są obok siebie i w czasie ściagania suchego znów je sparuję i mam bez roboty Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 14.03.2008 08:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Marca 2008 Za to jak obejrzę sobie na TV style program o brudnych domach w Anglii, to czuję się jak królowa czystości i porządku, polecam.... ))) "Perfekcyjna Pani domu" czy jakos tak z taka babka-cyborgiem o dziwnym imieniu Anthea (?) Tez widzialam i musze przyznac ze takiego chlewu to sobie nawet wyobrazic nie umiem. I to nie u ludzi z jakiegos marginesu spolecznego tylko wyksztalconych, zwykle niebiednych - taka middle class, mieszkajaca w calkiem ładnych domach...a w srodku masakra Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ew-ka 14.03.2008 08:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Marca 2008 mnie też sie wierzyć nie chce ,że można tak zapuścić dom Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sylwia1667 14.03.2008 08:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Marca 2008 Moim zdaniem pokazują skrajności, ale i tak mi szczęka opada jak to oglądam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jagoda555 14.03.2008 12:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Marca 2008 Nie wiem jak to jest, ale u tych kobitek od koszul, to zawsze wysprzątane, poukładane, no wszystko super zorganizowane. Taka jakaś zazdrość mnie ogarnia Sylwia, nie ma co zazdrościć. Widać podobnie jak ja masz inne, ciekawsze formy spędzania wolnego czasu. U mnie jest podobnie jak u was. W ramach uproszczenia sobie życia (po narzekaniach męża na niewyprane w określonym czasie ubrania) wprowadziłam dwa kosze na pranie. Jeden - mój i syna, drugi - męża. Pierze kiedy chce i prasuje również. Sporadycznie robię to ja - np. przed większym wspólnym wyjściem. Poza tym obowiązkowy podział prac domowych (mamusia i żona jest nie tylko od sprzątania - brudzą wszycy, to sprzątaja również wszyscy, no psy nie sprzątają : - odkurzanie mąż lub syn - wynoszenie śmieci - syn - porządki w akwariach - mąż i syn - sprzątanie w swoich szafach- każdy z osobna (jeżeli ciuchy wypadają z nie mojej szafy, wrzucam i nie wnikam - przeważnie z szafy męża, syn ma prawie zawsze porządek ) Ogólnie to duzo trudniej nakłonić do pomocy dużego niz małego faceta . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sylwia1667 14.03.2008 12:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Marca 2008 jagoda555, jeśli to nie tajemnica to ile twój syn ma lat? Pytam, bo zainteresowało mnie to, że sam potrafi utrzymać porządek w szafie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jagoda555 14.03.2008 12:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Marca 2008 Ma 13 lat, ale uczenie od malucha daje rezultaty. Czasami wrzuca ubrania, ale zawsze tłumaczyłam mu jak był mały, że nieelegancko chodzić w takich pogniecionych bluzach, spodniach nastepnego dnia, a ja nie będę prasować ich przed samym wyjściem z domu każdego dnia. O dziwo zrozumiał. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Dropsiak 14.03.2008 13:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Marca 2008 Ty to masz dobrze. Mój jakos nie może zrozumieć. Ani duzy ani mały Nienawidzę sprzątania. A uwielbiam jak jest wokół czysto Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kaśka maciej 14.03.2008 13:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Marca 2008 mogę podpowiedzieć jak ja robie z praniem ... otóż -wszystkie skarpetki sa wrzucane do kosza PARAMI czyli przewiniete przez ściągacz i taki sposób są prane w automacie ......nie gubią sie w pralce i podczas wieszania skarpetki są obok siebie i w czasie ściagania suchego znów je sparuję i mam bez roboty ja też zwijam w pary na dodatek zakupiłam takie specjalne woreczki do prania. Wrzucam tam wszystkie majtki, rajtki, skarpetki itp. W tychże woreczkach piorę też wszystkie delikatne ciuchy, takie co to powinny być prane w rencach. Nic się z nimi nie dzieje Oczywiście mówimy całyn czas o praniu w pralce Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Majka 14.03.2008 15:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Marca 2008 Ja nawet swetry piorę w pralce. I to z wirowaniem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
galka 14.03.2008 20:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Marca 2008 Zastanawia mnie ,co skłania ludzi żeby w takim programie jak n.p."perfekcyjna pani domu" pokazać całemu światu ,że ma się domu hm srednio czysto. A może to jakaś postać ekshibicjonizmu? jak myślicie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dżempel 14.03.2008 21:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Marca 2008 To i ja coś wtrące o porzadkach u mnie.Mam 2 model 2+2 dzieci juz spore(16 i 14lat).W starym domku kiedy dzieci były mniejsze zwyczajnie pomagały(stosownie do swojego wieku),gdy zaczełąm pracować brakowało mi czasu na wszystko dzieci,dziadki,zwierzaki poprostu sajgon .Wziełam panią do pomocy-i bajka .Pani przychodziła 3 razy w tygodniu na 2-3 godzinki -.Ja po pracy musiałam coś ugotować i luzik.Teraz po przeprowadce -pani nie przychodzi -za to zobaczyłam,że moje dzieci NIC nie robią ,każde ma dwie lewe ręce i lenia jak mało kto(zresztą ja też). Porobiłam dyżury ,było ciężko ale jest coraz lepiej .Czasami zastanawiam sie czy znów kogoś nie nająć -tylko czy oni będą umieli sprzątać ? Z drugiej strony jeszcze się w życiu nasprzątają.Chyba jednak wolałabym samemu sprzątać i żeby w miarę wszyscy po sobie sprzatali .Może sie nam uda Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kaśka maciej 14.03.2008 21:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Marca 2008 Ja nawet swetry piorę w pralce. I to z wirowaniem Majka ja też W rękach piorę jak mi jest coś "na już" potrzebne, a za bardzo nie mam czego prać w pralce Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.