milimetr198 21.07.2005 07:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lipca 2005 Zastanawiam się nad zmianą samochodu na czas budowy - wykańczania. Obecnie posiadam Renault Megane (raczej mały bagażnik). Zastanawiam się nad jakimś Kangoo lub podobnym, a może wystarczy tylko trochę większe kombi ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
joanka77 21.07.2005 11:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lipca 2005 Ze względu na budowę nie ma sensu zmieniać samochodu. Teraz w każdej hurtowni transport jest gratis tzn. w cenie materiału Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 21.07.2005 12:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lipca 2005 Kupiliśmy samochód (pick-up) z myślą o budowie. Nie żałujemy, jest naprawdę przydatny, prawie codziennie coś nim przewozimy, nie zawsze z tym gratisem tak różowo wygląda, szczególnie, gdy budowa jest poza miastem (gratisy najczęściej obejmują teren miasta, jeśli wykracza poza... kasa bubu ). Ponieważ jest to auto 4X4, po budowie przyda się jako... przepychacz przez zaspy swojego mniejszego brata. Pozdr. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wojty 21.07.2005 17:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lipca 2005 Ja tez zastanawiam sie nad kupieniem jakiegos najtanszego kombiaka albo pick-upa Niby trasport za darno, ale co rusz trzeba cos dowiesc na budowe - a to plastpalpa, a to izolacja fundamentow ( 8 workow po 25kg), a to lopata, a to jeszcze cos... Narazie mamy male auto osobowe i cos coraz mniej podoba mi sie robienie kilku kursow dziennie, nie mowiac juz o brudzeniu auta. Poza tym, jesli bym sie miala zdecydowac na "autko na budowe" to koniecznie na gaz (szybko by mi sie zwrocil koszt zakupu auta ). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
joanka77 21.07.2005 18:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lipca 2005 Zamiast zmieniać auto można założyć hak i wypożyczać przyczepkę. Taniej wyjdzie niż kupno drugiego auta. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
maksiu 21.07.2005 18:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lipca 2005 tuz przed rozpoczęciem budowy przerobiłem autko na gaz... i to był strzał w dziesiątke, zwóciło mi się juz wielokrotnie i do dziś sprawuje się bardzo dobrze. pozdrm. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
thalex 21.07.2005 20:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lipca 2005 Zamiast zmieniać auto można założyć hak i wypożyczać przyczepkę. Taniej wyjdzie niż kupno drugiego auta. Podobnie myslałem, kupiłem przyczepę i zorientowałem się, (po jednym epizodzie ) że nie można zostawic przyczepy pod marketem bo z niej coś ukradną lub ją całą. (ukradli mi kalfas ) Słyszałem, że chodliwe są także tabliczki znamionowe przyczep. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
fizyk 22.07.2005 07:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lipca 2005 Osobiście nie jestem zwolennikiem zmiany samochodu na czas budowy na jakieś kombi czy pick-up-a. Po skończeniu budowy bedziesz chciał wrócić do jakiegoś "cywilnego " autka - a tu ... brak kasy. I będziesz przez kilka lat jeździł autkiem "budowlanym" . Druga kwestia to utrata wartości samochodu. To trzeba brać pod uwagę. Jakie widzę rozwiązania? Otóż: 1. Do swojego autka można zamontować hak, ale ryzyko jest zawsze takie jak Thalex opisał. Ponadto - nie każde autko dobrze znosi ciągnięcie załadowanej przyczepy. Szybciej zużywa się sprzęgło. A i samochód będzie eksploatowany w budowlanych warunkach. Akurat Meganki osobiście nie widzę w takiej sytuacji (jeździ takie autko w rodzinie i widzę jakie jest delikatne). Fajny samochód, ale nie na budowę i do przyczepki. 2. Drugie rozwiązanieto: zakupić coś taniego (np. Poloneza z gazem), co będzie rzeczywiście służyło do jazd budowlanych. Samochód będzie tani w eksploatacji, naprawach - i (miejmy nadzieję) nie do zajeżdżenia. Ponadto tani w zakupie, więc strata przy późniejszej sprzedaży będzie niewielka. Oczywiście można zakupić auto z hakiem. Więc dojdzie sprawa przyczepki. Polonez, przyczepka i budowa - bardziej pasuje 3. Trzecim rozwiązaniem jest zakup drugiego autka z myślą o jego ciągłym (również po zakończeniu budowy) użytkowaniu np jako drugie w rodzinie. Najlepszym rozwiązaniem byłoby 4x4 z hakiem i gazem. Może to być autko trochę starsze. Za kwotę rzędu 10-12 tys można kupić Suzuki Vitarę z lat 1992-1994. Osobiście wybrałem trzeci wariant. Co prawda koszt trochę wyższy, ale przy mieszkaniu poza miastem uważam że wcześniej czy później będzie trzeba kupić drugie autko. A 4x4 umożliwi dojazd do pracy bez względu na ilość śniegu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wojty 23.07.2005 07:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Lipca 2005 No wlasnie, a ja zastanawiam sie nad wariantem 2 Do mojego malego auta nie ma co dokupowac przyczepki, poza tym jakos mi sie nie widzi jezdzenie po naszych drogach z przyczepka do tego to manewrowanie, zawracanie - nie dla mnie, nie mowiac juz o ktradziezach, o kotrych wspomnial thalex. Narazei przegladam oferty tanich autek - i tu sie zastanawiam nad kupieniem jakiegos nastolatka - Poldolotka za 2 000-3000 albo Fele 7- letnia za 7 000. A po budowie to jak najszybciej oczywiscie chcialabym odsprzedac - i jeszcze deskowanie i kielnie bym gratis dodala Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aha26 23.07.2005 10:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Lipca 2005 A my nie zmieniamy bo mamy combi więc myślę,że wystarczy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mdzalewscy 24.07.2005 18:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Lipca 2005 Teraz w każdej hurtowni transport jest gratis tzn. w cenie materiału kupowałaś już jakiś materiał ? ( ), bo to tylko pół prawdy, owszem jak kupuję 5ton stali to przywiozą gratis (to nie wszyscy), ale jak potrzeba mi 4 druty "na wczoraj", to niestety, "dzisiaj brak transportu", "za transport trzeba dopłacić", itd.... więc zaprzęgam przyczepkę, drut 12m tną mi na potrzebny wymiar, lub na połowę i jeszcze go zginam po dużym łuku i wkładam na przyczepkę dlatego u mnie ..... 1) mam przyczepkę 2) Teść trzyma jeszcze żuczka 3) w ostateczności, możliwość skorzystania ze "stajni" pojazdów (bus) w miejscu pracy. Co do kupna starego autka, np. poldka - to porażka można coś kupić za 3tyś. a za tydzień włożyć drugie 3tyś w naprawę, + opłaty obowiązkowe to lepiej kupić przyczepkę, tam się nic nie psuje i nie tracą na wartości (odsprzedaż) Sam się długo zastanawiałem na kupnem okazyjnie Forda Aerostara, ale koszty utrzymania i możliwych napraw (np. skrzynia automat) grubo przekraczają koszty transportu, a potem go jeszcze sprzedaj Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
joanka77 24.07.2005 20:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Lipca 2005 Teraz w każdej hurtowni transport jest gratis tzn. w cenie materiału kupowałaś już jakiś materiał ? ( ), Owszem kupowałam. Jedyny transport za który musieliśmy płacić to zakup piasku. Moja rada - zmień hurtownie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 03.08.2005 17:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Sierpnia 2005 Ja się też waham - po budowie moja Nubirka pewnie będzie wyglądała jak syrenka Z drugiej strony nie wierzę w bezawaryjną pracę kilkanastoletniego poldka czy nawet jakiejs zachodniej marki - miałem takie auto i co chwilę coś wyskakiwało. Nawet jesli finansowo porcje dokładane do takiego trupka nie są wielkie, to strata czasu na włoczenie się po mechaniorach jest paskudnie uciążliwa. Co tu robić? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
fizyk 05.08.2005 18:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Sierpnia 2005 Nie przesadzajmy, że auto zachodnie nawet 10-11 letnie będzie bardzo awaryjne. A takie autko można kupić naprawde w dobrych pieniądzach. Oczywiście polonez to był taki skrajny przykład. Osobiście bym nie kupił. Ale Felką z 1998 roku jeździłęm i bardzo sobie chwaliłem. Serwis był bardzo tani. Kupując auto używane trzeba przyjąć że czynności obsługowe, typu oleje, paski, klocki itp - trzeba będzie porobić, bo nikt rozsądny sprzedając auto - nie ponosi już takich kosztów. Ale przyczepka - coraz bardziej mi się ten pomysł podoba. Za wypożyczenie przyczepki StatOil życzy sobie 35 zł/dobę, a 25 zł/4 godziny. Przyczepa jest z plandeką. Można założyć kłódkę i odpada ryzyko kradzieży pod marketem. A materiały na wczoraj można spokojnie przetransportować. NAwet w ciągu 4 godzin. W Lublinie trzeba jeszcze zostawić kaucję - 150 zł, zwrotną przy zwrocie przyczepki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Heath 20.09.2005 17:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Września 2005 O cholera, a myśmy rok temu kupili nowe auto, tak już na przyszłośc kiedy sobie wsztstkiego zaczniemy odmawiac... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
fizyk 20.09.2005 19:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Września 2005 O cholera, a myśmy rok temu kupili nowe auto, tak już na przyszłośc kiedy sobie wsztstkiego zaczniemy odmawiac... Oj niedobrze, niedobrze Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
manykes 21.09.2005 10:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2005 WitamMój poldek musi mi jeszcze kilka lat pojeżdzićpozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
KAS01 30.10.2005 21:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Października 2005 A ja nie mam wogóle. I jakoś mnie nie ciągnie do samochodu (mimo, ze prawo jazdy mam od kilku lat). Zastanawiałem sie jak to będzie podczas budowy, ale widze, ze nie ma zadnych problemów. Mam też kumpla (kierownik w Prokomie) który całkowicie wykończył juz dom i też jeszcze samochodu nie nabył (a do pracy jedzie autobusem, później pociągiem, a na końcu tramwajem).Do tej pory samochód nie był mi absolutnie do niczego potrzebny. Prawie cały czas jestem w Niemczech. Z domu do pracy mam 3-15 minut (w zalezności od miejsca gdzie mieszkałem). Do sklepów miałem od 10sek. do 5minut. Gdy trzeba było gdzieś pojechać, to chętnie podwoziła mnie kuzynka (zawsze miała czas, bo nie pracowała). Jej mąż miał interesy w Polsce i jeździł tam przynajmniej dwa razy na miesiąc, więc się z nim zabierałem kiedy chciałem (ma forda Windstara, więc wszystko dało się zabrać).A gdy jestem w Polsce, to jeżdze tym:http://ksuchowerski.photosite.com/~photos/tn/885_348.ts1124488005203.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sebastiano 20.11.2005 17:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Listopada 2005 a ja niestety autka nie zmienię - budowa zabierze wszystko co możliwe Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Włodek W. 04.12.2005 22:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Grudnia 2005 Ja zostałem ,,zmuszony" do zakupu samochodu .Blondynka zajechała mi drogę i nie miałem czym jeżdzić. Ja 9m-cy na zwolnieniu (rehabilitacja,sanatorium) Za sześć spraw i dwóch biegłych zapłaciła 206zł w tym 60zł opłaty skarbowej .To nazywa sie mieć PLECY Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.