Aggi 22.07.2005 19:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lipca 2005 ok ja w to wchodze. a teraz musze sie bujac, bo Twoja synowa zyczy sobie miec czytane na dobranoc Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gosia1719499730 23.07.2005 08:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Lipca 2005 Mnie sie podobał pomysl, zalewania tesiowych w ławach fundamentowych, mniam, mniam Gosia@, ale chyba u wroga! We własnych lepiej nie, jeszcze sie zaśmierdzi i co zrobisz ?! (pójdę chyba do piekła) qurczaki, dobrze gadasz, trza murowac u wroga, tylko skad takiego wziac Mi jeszcze nikt tak bardzo nie podpadł Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mały 23.07.2005 08:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Lipca 2005 Najlepsza tesciowa jest na 102! 100m od domu ,2m pod ziemią... . Ale ja ze swoją żyję dobrze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rrmi 24.07.2005 02:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Lipca 2005 pani opowiada kolezance moja corka dobrze za maz wyszla , ziec ugotuje i posprzata etc syn za to zle sie ozenil , musi sprzatac i gotowac etc samo zycie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jag_24 24.07.2005 18:23 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Lipca 2005 pani opowiada kolezance moja corka dobrze za maz wyszla , ziec ugotuje i posprzata etc syn za to zle sie ozenil , musi sprzatac i gotowac etc samo zycie mój mężuś też sprząta grunt to podział obowiązków Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
patunia 24.07.2005 18:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Lipca 2005 A ja teściowej nie mam i jest mi z tego powodu przykro, bo była wspaniałą kobietą... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agniesia 24.07.2005 20:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Lipca 2005 no zobacz Patunia, jak to jest... te dobre, wrazliwe szybko odchodza, a te zle chyba dobrze sie konserwuja i mecza ludzi do poznej starosci Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gosia1719499730 24.07.2005 22:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Lipca 2005 no zobacz Patunia, jak to jest... te dobre, wrazliwe szybko odchodza, a te zle chyba dobrze sie konserwuja i mecza ludzi do poznej starosci taka prawda wredota najlepszym konserwantem>Moja, to i mnie przezyje Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rrmi 24.07.2005 22:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Lipca 2005 no zobacz Patunia, jak to jest... te dobre, wrazliwe szybko odchodza, a te zle chyba dobrze sie konserwuja i mecza ludzi do poznej starosci taka prawda wredota najlepszym konserwantem>Moja, to i mnie przezyje a ja chyba wszystkich przezyje czas wydobrzec , nie chce zyc 100 lat chyba Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agniesia 24.07.2005 22:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Lipca 2005 Gosia, a nie ma tam gdzies ruchomych piaskow? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gosia1719499730 24.07.2005 23:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Lipca 2005 Gosia, a nie ma tam gdzies ruchomych piaskow? Sa, ale Ona w te rejony sie nie zapedza, bo....wina nie ma, teatru, i nikt nie obsługuje :evil:chyba, ze ....spychaczem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agniesia 24.07.2005 23:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Lipca 2005 no to rob prawko na sprzet ciezki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
SławekD-żonka 25.07.2005 05:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Lipca 2005 Kasia, to Ty nie mieszkasz z mężem tylko teściowa z synkiem Moja jest fajna, ale jak nie mieszkamy razem. Wczesniej malo sie nie wykończyłam nerwowo To była trochę pokrętna odpowiedź Mieszkam z mężem u mojej mamy, czyli to on mieszka ze swoją teściową Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Capra 26.07.2005 09:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lipca 2005 uśmiałam się do łez... ... w każdym razie jak mój mąż chce coś w naszym budującym się domu głupiego zrobić np. zlikwidować moją garderobę, to już wiem kto mu takie pomysły sprzedał... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
SławekD-żonka 26.07.2005 10:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lipca 2005 uśmiałam się do łez... ... w każdym razie jak mój mąż chce coś w naszym budującym się domu głupiego zrobić np. zlikwidować moją garderobę, to już wiem kto mu takie pomysły sprzedał... Hehehe Ale tej dobrej rady nikt nie przebije: "Nie stój przy mikrofalówce jak ją otwierasz, bo mikrofale na ciebie wylecą" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mamona Lisa 26.07.2005 10:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lipca 2005 A ja mieszkam ze swoją już trzy lata Raz jest lepiej, raz gorzej - tak samo jak z mężem Do nowego domku też się z nami przeprowadzi i dlatego szukam projektu z jednym pokojem dokładnie po przeciwnej stronie domu niż reszta sypialni, najlepiej oddzielonym od nich łazienką, salonem i pom. gospodarczym A tak serio - jak się nie ma co się lubi... Do wszystkiego można się przyzwyczaić i we wszystkim znaleźć dobre strony: ja np. oszczędzę na alarmie i monitoringu (teściowa jest czujna ) i ogrzewaniu - zrobimy kominkowe i teściowa będzie dorzucać jak będziemy w pracy i w nocy (lubi palić w piecu i cierpi na bezsenność ) Pozdrawiam wszystkich zięciów i wszystkie synowe Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Capra 26.07.2005 10:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lipca 2005 Moja teściowa za bardzo patrzy na moje życie swoimi oczami i swoimi potrzebami. Dla niej mój dom jest "za duży" a ja myślę przecież o mojej rodzinie, dzieciach, działalności gospodarczej, którą planuję założyć. Dzieci urosną - niemowlakowi wystarczy kącik w sypialni rodziców ale licealiście? Patrzę też czego mi zawsze brakowało: własnego miejsca. Patrzę na możliwości i wygody - zsyp na brudną bieliznę, odkurzacz centralny - dlaczego ja mam się zamęczać, bo ONA sobie nie ułatwia życia, nie chce żyć wygodnie nawet jak ma możliwości? Po prostu nie mogę zrozumieć ludzi którzy przenocowując kogoś (mnie) śpią na podłodze (o czym dowiaduję się następnego dnia) - samoudręczanie? Próba wzbudzenia jakichś uczuć - jakich ,litości czy żenady ??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AGNIESZKA31 26.07.2005 10:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lipca 2005 To sie nazywa syndrom męczennicy. Znam taką,chodzi o to żeby wszyscy zachwycali się jej poświęceniem,idiotyzm!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mamona Lisa 26.07.2005 11:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lipca 2005 Ta "męczeńska" postawa to najczęściej niewyartykułowana prośba o zainteresowanie. Sprawdziłam na swoim "przypadku", że jedynym wyjściem jest ignorowanie takich zachowań (tłumaczenie, pokazywanie, dyskusja nic nie daje, bo tu nie chodzi o faktyczną "krzywdę" tylko właśnie o brak zainteresowania) i zmiana własnego zachowania. Może wziąć teściową na zakupy? Spacer? Pooglądać i pokomentować "Rozmowy w toku" czy jakiś serial? Poświęcenie jakiegoś odcinka czasu np. tygodniowo całkowicie jej, powinno uleczyć delikwenta natychmiastowo Dużo siły i wyrozumialości życzę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Capra 26.07.2005 11:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lipca 2005 Moja teściowa nie jest typem i dobrym partnerem do wspólnych zakupów z synową. Natomiast rozmowy to zwykle się nie kleją. Tu nie chodzi o brak zainteresowania, bo np. jak pyta co ja o czymś myślę i nawet jak mówi że to dobry pomysł to i tak potem po swojemu albo całkowicie wbrew mnie. Po prostu jesteśmy ze skrajnie różnych środowisk i mamy bardzo odmienne podejście do zycia, poglądy na rodzinę i różne sprawy, jesteśmy inaczej zorganizowane i przenigdy nie chciałabym mieć jej blisko bo takie róźnice zawsze rodzą konflikty, począwszy od podejścia do kolorów (jestem plastyk) -mam swoje wizje i nawet jakby nie wiem jak mnie przekonywała to mój dom nie będzie miał czerwonego dachu bo jej się taki podoba. Ja przecież nie narzucam jej żeby kupiła sobie zasłony w innym kolorze bo mi się obecne nie podobają. Wszystko jest w porządku - dopóki jedno drugiemu nie stara się narzucać swoich poglądów, a często się zadrza że starsi wiedzą lepiej i UWAŻAJĄ ŻE DZIAŁAJĄ DLA NASZEGO DOBRA. Z tym ze dla nas wychodzi to całkowicie odwrotnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.