Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Książka do tresury i wychowania kotów - jakąś polecacie?


smartcat

Recommended Posts

Moja mamę jej cztery koty doskonale sobie wychowały. Nauczona tym doświadczeniem dzielnie opieram się zakusom mojej kocicy. Na razie chyba jednak ludzie rządzą w naszym domu, chociaż kocicy pewnie wydaje się, że jest inaczej. W każdym bądź razie na stół wchodzi tylko wtedy, kiedy nas w kuchni nie ma.

O, właśnie zapukała w okno - chce wracać, pewnie ogonek zmarzł. biegnę otwierać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wskazówki jak wychowywać i dyscyplinowac "futrzane szaleństwo".

 

Zapomnij :D

 

Jeden z moich kotów, dwulatek, od kilku tygodni ma fazę otwierania szafek kuchennych i wywalania z nich wszystkiego, co zdoła. M.in. ponadgryzał ząbkami kartony z mlekiem. Po wejściu rano do kuchni zastałem może nie rzekę, ale na pewno strumień mleka. Normalnie "białe szaleństwo" :o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja właśnie miałam założyć wątek o podobnej tematyce :( Czyli co? NIe ma szans? Nie da się wychować moich dwóch łobuzów? Pozbawiliście mnie nadziei (no może Jolka troszkę jej pozostawiła), moje kociaki rozrabiają na maxa, ja na kotach nie znam się w ogóle (jeszcze), ich odmienność (w stosunku do psów) jest zadziwiająca i dla takiego nowicjusza jak ja trochę irytująca :-? Psy są karne, znają swoje miejsce, akceptują zasady ustalone przez człowieka. A koty? Kociaki na głowę mi wchodzą :( Śniadanie mi znika, doniczki spadają, ściany są przyozdobione odciskami maleńkich łapek... Uczą mnie koty cierpliwości.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż, ja Cie też pozbawię ostatnich resztek nadzieji.

Mój kot jest wyjątkowy i niesamowicie z nami związany, został uratowany jako malec prawie spod kół samochodu.

Poprzednie moje koty niestety nie były takie zgodne.

A poza tym Inspektor (to imię kota, jakby ktos jescze nie wiedział) też się zrobił trochę niemożliwy od czasu jak ma konkurencję w postaci zazdrosnej suki Bery. Ślady łapek na stole, łomot w szybę jak chce wejść, a państwo tego nie zauważą. Ale w porównaniu z nią to on jest sama słodycz, nie kopie dołów w ogródku, nie wyrywa mi świeżo posadzonych roślinek, swoje potrzeby fizjologiczne załatwia dyskretnie i bez śladu, a nie na środku trawnika, przynosi do domu duzo mniej piachu na łapach, jest milusi, czyściutki i pachnący, nie brudzi mi jasnych spodni nosem albo łapą (no chyba, że prosto z dworu wskoczy mi na kolana). Nie wygania gości, jak chce spać, a oni siedzą na jej kanapie. (Autentycznie, godz. ok. 21, suka kręci się koło kanapy, poczym próbuje się wcisnąć między siedzących, jakby chciała powiedzieć "idźcie już sobie, mnie się chce spać, a wy siedzicie na moim łóżku"). Koteczek swoją miłość do nas okazuje bardziej powściągliwie i wytwornie, dlatego też czasami zamiennie jest nazywany Hrabią. :D No chyba, że wskakuje nam na głowy, jak śpimy b. mocno, a to już nie jest delikatne i może przyprawić o zawał serca. :-?

Ale mimo niewątpliwych uciążliwości, kochamy te nasze zwierzaczki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jolka dziękuję... Tego mi było trzeba ;) Co do psiaka, to mój miał tak samo, z tą różnicą, że on nie wciskał się pomiędzy siedzących a wchodził na nich, starał się wejść jak najwyżej, opierał się przednimi łapami o ramiona i tak górował nad biednym człekiem. Jak dobił do 30 kg to już się ludziskom nie podobało ;). Ale psiaki mają to do siebie, że jeśli chce się ich czegoś oduczyć/nauczyć, to nie ma problemu (pod warunkiem, że osiągną dojrzałość umysłową :) mojemu zajęło to kilka lat :-? ). A kociaki są panami. Rządzą nami :) Ok trudno, książek o wychowaniu zwierzaków nie będę czytać, bo jakoś nigdy mi to nie wychodziło (nie czytanie, a stosowanie się do zaleceń :)), zwierzaki trzeba wyczuć, poznać, no w każdym razie ja tak mam. Nie pozostaje mi nic innego jak oddać kotom królestwo ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Moja kota jakoś sama się nauczyła. Na początek dostała kuwetę i od razu załapała, do czego to służy. Wpadki raczej jej się nie zdarzały, pomijając fakt, że pomyliła leżący pod naszym łóżkiem plastikowy stół ogrodowy z kuwetą i lała tam przez jakiś czas. Po odkryciu źródła zapaszku stół został wymyty i wyniesiony do garażu. I po problemie.

Kota od początku wychodziła na dwór prawie bez ograniczeń i jakoś tak stopniowo coraz rzadziej załatwiała się do kuwety. Teraz już z niej nie korzysta. Wypuszczam ją, gdy tylko zamiauczy pod drzwiami, w domu spędza całą noc, ale piasek w kuwecie jest cały czas suchy.

Chyba kot sam nie lubi załatwiać się w swoim domu. Po prostu. I jeżeli nie musi, to tego nie robi.

Ja mam za to inne pytanie (jeszcze śmieszniejsze :lol: ): Czy ktoś wie, jak kota nauczyć łapać myszy? Bo u nas w domu (na szczęście tylko wynajętym) myszy robią, co chcą, a kota wprawdzie się nimi interesuje, ale w kwestii łapania jest najwyraźniej "zdolna inaczej".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do załatwiania się kota najczęściej jest tak jak pisze Agduś.

U nas było trochę odwrotnie, bo w czasie kiedy trafił do nas Inspektor mieszkaliśmy na budowie w przyczepie campingowej. (Trzeba było wszystkiego doglądać) :D . Jak zrobiło się zimno i z budowy wynieśli się nawet robotnicy, kot pojechał z nami do mieszkania w bloku. Po drodze została kupiona kuweta i żwirek. Kocio po zwiedzeniu mieszkania, zainteresował się kuwetą, ale nie bardzo wiedział do czego to służy. Dopiero jak mu dobitnie powiedziałam: "koty w mieście tak się załatwiają" , wszedł i zrobił siusiu :lol: . Możecie sie śmiać, ale autentycznie tak było. Do tej pory, czasami zadziwia mnie, kiedy zachowuje się jakby dokładnie rozumiał, co się do niego mówi.

Po przeprowdzce do domu, kuweta stała kilka tygodni, ale kot z niej wogóle nie korzystał, wychodził za potrzebą na dwór i tak jest do tej pory. Jest to trochę upierdliwe, bo trzeba go wypuszczac i wpuszczać, nie zdecydujemy się na specjalne drzwiczki dla kota, nie w naszym klimacie.

Ale z róznymi kotami, różnie może być. Kota naszych sąsiadów, po przeprowadzce do nowego domu (też z domu, więc kot wychodzący od zawsze), zaczęła sie zachowywać bardzo dziwnie, kilka razy narobiła w łóżko starszego syna (moze jej dokuczał), ale robiąć kupkę do swojej miski z wodą, to już pobiła wszelkie rekordy :-? . Jak ona trafiła w małą miseczkę :o ? Dopiero teraz po ponad roku, w miarę wróciło wszystko do normy.

Jeśli chodzi o łapanie myszy, to juz niestety wszystko zależy od charakteru kota. Nasz Inspektor mimo, kastracji jest bardzo łowny i nie ma dnia, zeby na tarasie nie leżał jakiś gryzoń lub jego szczątki. Raz przypadkiem został ze zdobyczą wpuszczony do domu, zaniósł myszkę do swojej miseczki i tam skonsumował,... arystokrata :D .

Natomiast "Czarny", kot przychodzący do nas gościnnie na karmienie, jest na tyle leniwy, że nigdy nie widziałam, żeby coś złapał. Od czerwca Czarny obraził się na nas, za zawiezienie do weta i szczepienie przeciw wściekliźnie i przeprowadził się do sąsiadów, którzy się w tym czasie wprowadzili.

Ubaw z tym zwierzakami,... po pachy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzięki. od jutra zobaczę jak to, działa. mogę mieć łatwiej bo, w tej chwili kot z rodzicami i rodzeństwem mieszka ponoć na dworze w budzie :o

ja mam dwa warianty zamieszkania kota u nas:

- kot w domu, załatwianie się na dworze (jakoś kuweta mi nie pasuje, no i psy które mieszkają w domu też mogą cuda z tą kuwetą wyczyniać)

- kot w garażo-kotłowni z całym swoim majdanem (nie ma przejścia do domu), okazjonalne zaproszenia na głaskanko do domu. lecz tu istnieje obawa że w takich warunkach będzie dzikusem do kwadratu.

cóż, czas pokaże

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzięki. od jutra zobaczę jak to, działa. mogę mieć łatwiej bo, w tej chwili kot z rodzicami i rodzeństwem mieszka ponoć na dworze w budzie :o

ja mam dwa warianty zamieszkania kota u nas:

- kot w domu, załatwianie się na dworze (jakoś kuweta mi nie pasuje, no i psy które mieszkają w domu też mogą cuda z tą kuwetą wyczyniać)

- kot w garażo-kotłowni z całym swoim majdanem (nie ma przejścia do domu), okazjonalne zaproszenia na głaskanko do domu. lecz tu istnieje obawa że w takich warunkach będzie dzikusem do kwadratu.

cóż, czas pokaże

Przy odpowiedniej ilości głasków i pełnej misce na pewno nie zdziczeje.

W odpowiednim momencie (ok. 10 - 12 m-cy) wykastrować go tylko i będzie się pilnował domu lepiej niż pies.

Zwierzaki zawsze kiedy my jesteśmy w domu dotrzymują nam towarzystwa. Natomiast jak jesteśmy poza, zwierzaki zostają na dworze (alarm) i myślę, że krzywda im się nie dzieje. Suka ma ciepłą budę, a kocio jest na tyle cwany, że zawsze znajdzie sobie jakieś zaciszne miejsce, niekoniecznie tam gdzie my mu wyznaczymy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jolka - czyli skłaniałabyś się do zakwaterowania kota w osobnym apartamencie? (kotłowni)

Z pewnością mu to nie zaszkodzi. Młody kociak musi się przyzwyczaić do miejsca, zanim zacznie wychodzić na zewnątrz. Poza tym zniszczenia w kotłowni będą z pewnością mniejsze niż w mieszkaniu. Jeśli miałby tam przebywać samotnie kilka godzin, to dobrze by było zostawić mu kuwetę i jakieś zabawki i oczywiście jedzonko. Pamiętaj aby nie zostawiać jakichś leżących szmat, bo może je wykorzystać jak kuwetę.

No ale jak ktoś jest w domu, to niech kotek, w miarę możliwości, też będzie z ludźmi.

Generalnie koty nie lubią zamkniętych pomieszczeń, bez względu na to po której stronie drzwi sie znajdują. :D

U nas tylko jedna łazienka jest zamknięta, a jak tylko ktoś nie domknie drzwi to kot juz tam jest. Druga łazienka jest przy naszej sypialni i zwykle jest uchylona, a także wszystkie pokoje. A najlepiej jak wszystkie szafy i szafki byłyby otwarte, ile zwiedzania, ile możliwości znalezienia wygodnego miejsca do spania.

A rano jak wychodzimy do pracy poszukiwanie kota, wyszedł czy nie, ew. w której szafie się sie mógł schować. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja mam dwa warianty zamieszkania kota u nas:

- kot w domu, załatwianie się na dworze (jakoś kuweta mi nie pasuje, no i psy które mieszkają w domu też mogą cuda z tą kuwetą wyczyniać)

- kot w garażo-kotłowni z całym swoim majdanem (nie ma przejścia do domu), okazjonalne zaproszenia na głaskanko do domu. lecz tu istnieje obawa że w takich warunkach będzie dzikusem do kwadratu.

cóż, czas pokaże

 

Czupurku, jakby CI to powiedzieć...? Porzuć planowanie i tak będzie tak jak zdecydują koty, nie TY. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A rano jak wychodzimy do pracy poszukiwanie kota, wyszedł czy nie, ew. w której szafie się sie mógł schować. :D

To i tak pryszcz - moja mama ma 4 koty domowe niewychodzące. Kilkadziesiąt razy dziennie mama wpada w panikę i zaczyna szukać kotów po domu. Odlicza do 4 i ... uff - do następnego razu. Odliczanie ma miejsce obowiązkowo po każdym otwarciu drzwi wyjściowych, po zauważeniu otwartego okna i po subiektywnym przeczuciu, że któregoś kota zbyt długo nie było na widoku. Biorąc pod uwagę kocie zdolności do kamuflowania się, czasami te poszukiwania trwają długo w atmosferze rosnącej paniki. A koty patrzą na to z wyższością z telewizora lub pieca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...
"Jak żyć z wyrachowanym kotem" Niestety nie pamiętam autora. Najbardziej spodobał mi się opis kąpieli kota.

 

 

"Jak żyć z wyrachowanm kotem?" Eric Gurney

Mam wydanie z 1991 - pierwszy roczek życia mojego kota.

Dziś na pytanie

"Jak żyć z kotem?" mogę odpowiedzieć: trzeba się dostosować :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Jak żyć z wyrachowanym kotem" Niestety nie pamiętam autora. Najbardziej spodobał mi się opis kąpieli kota.

 

 

"Jak żyć z wyrachowanm kotem?" Eric Gurney

Mam wydanie z 1991 - pierwszy roczek życia mojego kota.

Dziś na pytanie

"Jak żyć z kotem?" mogę odpowiedzieć: trzeba się dostosować :)

 

 

Brawo :D :D :D .Piekne stwierdzenie i słuszne :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...