Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

DZIEKI za pomoc :) - niestety ubiegła mnie żona i zamówiła już wczoraj odlewane z mosiądzu... :wink:

 

No to dobrze że kupiła :D Po pierwsze nie musisz(-my) kombinować. Po drugie - jakbyś załatwił nie takie jak jej się podobają, to by Ci wypominała do końca życia ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 40,7k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Ivonesca

    1708

  • Frankai

    1578

  • Wojty

    1469

  • BK

    1459

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

No to dobrze że kupiła :D Po pierwsze nie musisz(-my) kombinować. Po drugie - jakbyś załatwił nie takie jak jej się podobają, to by Ci wypominała do końca życia ;)

 

Szkoda, że biorą odpowiedzialność tylko przy wyborach o tym kalibrze...

:wink:

 

W sprawach technicznych nie pozwalałem żonie decydować. Czasem wręcz dochodziło do kłótni, bo było zwykle tak: czytam, uczę się, myślę, rysuję i po 2 tygodniach wiem jak należy co zrobić. Żona oczywiście nic "nie widzi" (nie potrafi sobie wyobrazić) i nie ma czasu pojechać na budowę. Potem jak już prawie ustalam z wykonawcą - ona się budzi i chce zrobić coś inaczej. Więc się odszczeknę (bo np. 2 tygodnie niepotrzebnie myślałem) i sypnę paroma argumentami kontra. Że się nie da, że nieopłacalne, że będą takie i takie problemy. Jako kobieta i to nie przygotowana nie ma oczywiście szans obronić swojego zdania. Potem mi przechodzi, uspokajam się i często... robię tak jak ona chce. Są jednak aspekty, gdzie nie popuszczę.

Jeżeli chodzi o kwestie estetyczne - wyrażam swoje zdanie, czasem go bronię, ale na koniec "decyduj sama". Nie ważne, że najczęściej przyznaje mi rację, bo jednak analizuję każdą rzecz na budowie o wiele dokładniej i mam lepsze wyobrażenie przestrzenne (jak to facet). Wolę jednak święty spokój.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No widzisz Frankai... A u nas zupełnie odwrotnie :lol:

I wyobraźnia i wiedza i stan zainteresowania budową, stawia mojego małżonka na miejscu Twojej żony :roll:

Nie wiem, jak to jest, ale ja nie przepadam za samodzielnymi decyzjami w sprawach wszelakich. Wolę sto razy postarać się skupiać uwagę męża na swoich słowach, gdy tłumaczę mu co, jak i dlaczego, niż sama ponosić odpowiedzialność :wink: Poza tym, mam problemy z szybkością i nieodwracalnością podejmowanych decyzji (a to już jak typowa baba :oops: ). Ale myślę, że gdyby na rachunku bankowym spokojnie leżało jeszcze z 500 tysiaków, problemy by znikły 8)

 

 

A małżonek ma tylko zrywy budowlane pod tytułem "Nie, bo nie i kropka".

Zdanie zmienia najczęściej, gdy na dobra drogę naprowadzi go ktoś obcy :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No widzisz Frankai... A u nas zupełnie odwrotnie :lol:

I wyobraźnia i wiedza i stan zainteresowania budową, stawia mojego małżonka na miejscu Twojej żony :roll:

Czyli jak rozumiem, Ty decydujesz o kwestiach techniczno-finansowych, a wąż o estetycznych? ;) Oczywiście bywa i tak. Dzięki temu, że ludzie się różnią - świat jest ciekawszy. Moje obserwacje życiowe potwierdzają statystyki - 90% mężczyzn ma lepsze wyobrażenie przestrzenne (najprostszy dowód - popytaj ile kobiet i mężczyzn dobrze radzi sobie ze zwykłą mapą), a 90% kobiet - szybciej uczy się języka obcego.

 

Poza tym, mam problemy z szybkością i nieodwracalnością podejmowanych decyzji (a to już jak typowa baba :oops: ). Ale myślę, że gdyby na rachunku bankowym spokojnie leżało jeszcze z 500 tysiaków, problemy by znikły 8)

Witamy w klubie budowlańców-dinozaurów jako kandydata na (tfu!) członka :wink: Jeżeli masz gdzie mieszkać, to wróżę dużo radości z długiego budowania ;) Ale po co się spieszyć? U mnie głównie wyjazdy psuły tempo, ale sami nie jesteśmy bez winy ;)

 

A małżonek ma tylko zrywy budowlane pod tytułem "Nie, bo nie i kropka".

Zdanie zmienia najczęściej, gdy na dobra drogę naprowadzi go ktoś obcy :lol:

Pocieszę Cię - mój brat jest dużo gorszy :evil: Chyba palcem nie ruszył przy generalnym remoncie: "chciałaś remont to masz. Ja nie chciałem".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czy twój brat nie jest spokrewniony z moim mężem? Ja często słyszałam - rób jak chcesz, ale jak będą problemy to sama je rozwiąż... fajnie?

 

Smok - przymierzam się do budowania "twojej miłości", masz jakiś projekt? Nie odsyłaj tylko mnie do wędlindomowych.pl- bo tam nie ma odpowiedniej dla mnie wędzarni. Albo cudaczne wiatraki, albo szkaradne lepianki...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czy twój brat nie jest spokrewniony z moim mężem? Ja często słyszałam - rób jak chcesz, ale jak będą problemy to sama je rozwiąż... fajnie?

Sądząc po nazwisku - nie bardzo. Myślę, że to taka przypadłość pewnych "typów" ;) Kto wie czy jednak nie mają czegoś wspólnego ;) To jednak już emalią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będzie z kim odganiać natrętów udających inwestorów, reklamującym na forum różne firmy, a ostatnio widziałem takie ogłoszenie:

"Witam,

Zlecę dodanie 100 postów na forum budowlanym.

Szczegóły wysyłam na Mail."

 

więc będzie przed kim się bronić :evil:

Zgłosiłeś się? Nie? :o Taka okazja a Ty nic!!! :evil:

Natychmiast się zgłoś, a potem napisz kto zleca http://autokacik.pl/images/graemlins/busted.gif

 

:lol: pomysł przedni, tyle, że trzeba trochę zachodu, żeby móc się zgłosić - rejestracja do portalu itp.

 

Jeśli ktoś ma czas i żyłkę szpiegowską to podaję linka:

http://www.zlecenia.przez.net/aukcja,37286,dodawanie-wpisow-na-forum-budowlanym

 

Zresztą zobaczcie jakie ciekawe odpowiedzi są :lol:

 

Zdaje się, że mieliśmy już gościa, który się podjął wrzucenia. Szykowałem się do zgłoszenia moderatorowi, ale... nie było już co zgłaszać :D Ciekawe czy dostanie swoją zapłatę :lol:

Reklamował stronę polecającą fachowców. Nie napiszę jaką nawet w celu zniechęcania, bo... przyłączyłbym się do reklamowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

Dziś podczas mojej nieobecności ktoś nam wykopał wykopy pod ławy fundamentowe... ;-)

 

Jutro niestety, albo stety, musimy wydać kolejne pieniądze tj. zamówić następne w kolejce materiały...

 

Mam takie 2 szybkie pytania do Was:

 

1) jaki bloczek fundamentowy lepiej wybrać, 12 czy 14? Różnica w ofertach, które mamy, to ok. 25 groszy... Ekipa usilnie namawia nas do 14 - tłumacząc niższymi kosztami. Pytanie czy nie tylko ich kosztami?

 

2) Poroton Wienerberger i Porotherm Wienerberger - pewnie to odwieczne pytanie, a różnica w cenie na pustaku to ok. 40 groszy... warto, nie warto?

 

Po kilku pierwszych dniach budowy zacząłem łykać persen... to pierwsze moje proszki w życiu, nie licząc piwa w proszku...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No widzisz Frankai... A u nas zupełnie odwrotnie :lol:

I wyobraźnia i wiedza i stan zainteresowania budową, stawia mojego małżonka na miejscu Twojej żony :roll:

Natalia Stanko napisał:

czy twój brat nie jest spokrewniony z moim mężem? Ja często słyszałam - rób jak chcesz, ale jak będą problemy to sama je rozwiąż... fajnie?

 

ja nie wiedziałam że mój mąż ma tylu braci :o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Smok - przymierzam się do budowania "twojej miłości", masz jakiś projekt? Nie odsyłaj tylko mnie do wędlindomowych.pl- bo tam nie ma odpowiedniej dla mnie wędzarni. Albo cudaczne wiatraki, albo szkaradne lepianki...

 

wklejałem chyba już kiedyś co chcę zrobić, nic takiego, ale myślę, że wędzarka powinna być osmolona i mieć to "coś" :wink:

 

http://images38.fotosik.pl/224/f1872dc317cdef9b.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie.

Czy parkujecie wzdłuż granicy swojej posesji bo np. podjazd jest zajęty.

Czy są jakieś przepisy mówiące czy mi wolno czy nie. Może znacie jakiś odpowiedni paragraf?

W pierwszy rzędzie obowiązują przepisy kodeksu drogowego.

W drugim rzędzie mówi o tym kodeks cywilny, nie mówiąc wprost - są to tzw. zasady współżycia społecznego. Jeżeli ulica jest wąska, to każdy stara się parkować na swojej posesji, a jak nie to przed nią, a jeżeli i to nie jest możliwe (dużo gości), to na niektórych ulicach ludzie parkują przed innymi domami, bo się tak umówili, a na innych - muszą zaparkować na innej ulicy. W takim wypadku lepiej nie powoływać się na k.d., że wolno, tylko odjechać dalej. I lepiej powiadomić swoich gości, żeby nie drażnić sąsiadów.

 

U mnie parkuje się koło swojej posesji, a najczęściej na swoim "trawniku" (chodników nie ma), żeby nie blokować ulicy. Bardzo rzadko się też zdarza, żeby ktoś zaparkował na czyimś "trawniku", mimo że u mnie jest to tylko przed budową i nie jest zadbany. Ja dostosowałem się do tego co zauważyłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...