Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Sąsiecznowy dziennik Kubanek


Recommended Posts

Witam,

to już najwyższy czas, by założyć dziennik.

Miejscowość: Sąsieczno. Dla niektórych koniec świata, wielu pobłądziło próbując do nas dojechać, dla nas miejsce magiczne.

Oddalone ok. 25km od centrum Torunia, 4km szutrowej drogi od asfaltu.

Działka 1.2ha, rolna w teorii, w praktyce troszkę klasy IVb, a zdecydowana większość to V, trochę nieużytków.

Różnica wysokości pomiędzy miejscem najwyższym a najniższym ponad 30m (sic! - to skarpa pradoliny toruńsko-eberswaldzkiej).

Wybieramy projekt indywidualny - po wielu dniach analiz gotowców nie udało nam się znaleźć projektu uwzględniającego południową wystawę zbocza, wjazd od południa i nasze fanaberie.

Budujący - Ania i Kuba + Natalka (7 lat) i Ignaś (2 lata).

 

Kuba

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Studnia od zeszłego tygodnia gotowa. Woda znaleziona na 9 metrze, rura wkopana na 14m. Zostało jeszcze wkopanie kręgów, obudowujących wyjście rury no i umiejscowienie przyszłej hydroforni. W planach mamy zbadanie jakości wody, ale mam nadzieję, że to tylko formalność :)

Poszło w miarę sprawnie:

http://jakub.gasiorowski.w.interia.pl/Budowa/studnia1.jpg http://jakub.gasiorowski.w.interia.pl/Budowa/studnia2.jpg

 

P.S. Osobnik w niedbałej pozie opierający się o trójnóg, to oczywiście jeden z inwestorów ;)

 

Kuba

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba wziąć się do roboty, bo na razie więcej wpisów w komentarzach, niż w dzienniku ;)

Odebraliśmy od architekta projekt. Oczywiście o paru rzeczach architekt zapomniał, ale są to w sumie mało istotne drobiazgi, które musi oczywiście poprawić. Nie przeszkadza to w każdym razie w złożeniu wniosku o pozwolenie na budowę, co też dzisiaj uczyniłem. W urzędzie zrobiło mi się troszkę duszno, jak się okazało, że załączona jest kserokopia decyzji o warunkach zabudowy bez pieczątki "uprawomocniającej". Na szczęście po chwili nerwowego poszukiwania w różnych teczkach w torbie znalazłem oryginał z właściwą pieczątką, który Pani Urzędniczka natychmiast z zapałem skserowała i wniosek poszedł. Trochę zmroził mnie termin (65 dni na rozpatrzenie), ale Pani powiedziała, że za zwykle to 2-3 tygodnie. Plus oczywiście 2 tygodnie na uprawomocnienie. W ten sposób jesienna odsłona sezona budowlanego staje się dla nas coraz krótsza. Chyba będzie trzeba udać się z kurtuazyjną wizytą do urzędników i poprosić ich o przyspieszenie :)

 

Kuba

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napiszę jeszcze, ile kosztowała mnie studnia.

Robota - 100zł za metr, materiały (rura + filtr + zawór zwrotny) wyszło 500zł. Wywiercone na 14 metrach, czyli należałoby się 1900zł, ale 100 stargowałem. Jeszcze 250zł za wkopanie czterech kręgów nas czeka + oczywiście same kręgi. W tym przywiezienie. Sądząc po opiniach na forum to chyba raczej rozsądne ceny.

Muszę jeszcze przekopać schowek u teścia, żeby znaleźć starą abisynkę, coby móc trochę popompować własnej wody, bo studniarz zabrał swoją.

 

Kuba

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Acha, zapomniałem jeszcze o jednym. Dostałem wycenę konstrukcji dachu z Moderndach z Łochocina. Na razie 34 kpln brutto (za całość z montażem). Uffff... sporo. Nawet bardzo. Oczywiście będziemy się targować. Zwłaszcza, że nie jest to do końca, co chcieliśmy. Bo założenie jest takie, że nad częścią sypialnianą jest poddasze nieużytkowe i więzar kratowy, a nad częścią dzienną (tzn. duży pokój i kuchnia) otwarta więźba, a oni zaproponowali coś, co nazwali więzar katedralny, co jest nieco bardziej skomplikowane. No i w porównaniu ze wstępnym projektem zmiejszyliśmy nieco dach, zmiejszając taras. Poza tym dach jest w miarę prosty, dwuspadowy, pow. 320 m2. Mają też jeszcze dołożyć wycenę pokrycia dachówką cementową Braasa. Czekam na korektę i zacznę negocjacje. Choć do dachu to jeszcze daleko...

 

Jutro też postaram się wrzucić rysunki projektu domku.

 

Kuba

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyniąc zadość sugestiom z komentarzy wrzucam zdjęcia działki.

 

Na początku miejsce, gdzie stanie dom - w miejscu tych małych sosenek, zresztą akurat sosenek-samosiejek trochę pójdzie pod piłę:

 

http://jakub.gasiorowski.w.interia.pl/Budowa/Dzialka/dzialka00.jpg

 

Tu z kolei widoki z dołu oraz z góry na przyszły dom:

http://jakub.gasiorowski.w.interia.pl/Budowa/Dzialka/dzialka01.jpg http://jakub.gasiorowski.w.interia.pl/Budowa/Dzialka/dzialka02.jpg

 

Mam nadzieję, że powyższe zdjęcia niedługo będą historyczne.

 

 

Z górnych granic działki widoki przedstawiają się następująco:

http://jakub.gasiorowski.w.interia.pl/Budowa/Dzialka/dzialka03.jpg http://jakub.gasiorowski.w.interia.pl/Budowa/Dzialka/dzialka05.jpg

 

W stronę Ciechocinka:

http://jakub.gasiorowski.w.interia.pl/Budowa/Dzialka/dzialka06.jpg

 

W stronę Włocławka i Nieszawy:

http://jakub.gasiorowski.w.interia.pl/Budowa/Dzialka/dzialka07.jpg

 

Jak się dobrze przyjrzeć powyższemu zdjęciu, to zobaczymy Azoty:

http://jakub.gasiorowski.w.interia.pl/Budowa/Dzialka/dzialka08.jpg

 

Na szczęście to powiększenie - odległość ok. 30km w linii prostej.

 

W niektórych miejscach jest bardziej przestronnie:

http://jakub.gasiorowski.w.interia.pl/Budowa/Dzialka/dzialka10.jpg

 

W innych zapanowała na dobre sukcesja wtórna:

 

http://jakub.gasiorowski.w.interia.pl/Budowa/Dzialka/dzialka04.jpg

 

To zjazd do drogi publicznej:

 

http://jakub.gasiorowski.w.interia.pl/Budowa/Dzialka/dzialka12.jpg

 

A to miejsce przyszłego przyłącza energetycznego. Chłopcy z ZE będą mieli co robić ;)

 

http://jakub.gasiorowski.w.interia.pl/Budowa/Dzialka/dzialka11.jpg

 

Bubu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zadzwoniłem dzisiaj to wydz. architektury w starostwie i poznałem nazwisko Pani prowadzącej nasz wniosek, więc już wiem, kogo uniżenie prosić ;) Na razie cierpliwie czekamy. Nazwisko to podałem też naszemu architektowi - niech się też postara.

Plany na najbliższy czas: rozpoczęcie negocjacji z murarzem oraz znalezienie hydraulika.

Muszę też pomyśleć nad tymczasowym utwardzeniem dojazdu, bo po tych piachach, które mamy, to betoniara na 100% nie przejedzie. Zrobimy to prawdopodobnie z wykorzystaniem podkładów kolejowych z odzysku - czekam na odpowiedź pana z PKP ile i za ile mogą mi tego sprzedać.

 

Bubu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie przed chwilą z tzw. nieoficjalnych źródeł dowiedziałem się, że w projekcie czegoś brakuje. Nie wiem czego - i nie dowiem się do poniedziałku. Architekta też nie ma do poniedziałku. A więc weekend z głowy - bezsenność + rozwolnienie. Taka żizń sobacza inwestora. :evil:

 

Bubu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i już wiem, co nie gra. Poza ewidentnymi niedoróbkami architekta (brak jakiegoś podpisu, numeracji, etc.), to najistotniejsze rzeczy to: warunki zjazdu do drogi publicznej (która jest szutrowa - ciekawe, jak mają wyglądać te warunki) i uzgodnieniami ZUD (tylko, że nie ma czego uzgadniać) to chcą koniecznie podłączenia do gminnego wodociągu. A do wodociągu mam ze 200m albo i więcej (co prawda wodociąg jest na mojej działce, ale akurat przy samej drodze), a studnie mam 4 metry od przyszłej chałupy, przy czym woda w niej mniam mniam - pyszna, więc do wodociągu nie chcę się przyłączać. Jutro wybieram się do gminy, aby dokładnie wybadać temat i uzyskać jakieś informacje. Zobaczymy.

Chyba nie lubię urzędników.

 

Bubu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem dziś rano w gminie.

Uzgodnienie zjazdu do drogi publicznej (tak to się chyba fachowo nazywa) no problem - teoretycznie w ciągu 7 dni. Po moich namowach miły pan zgodził się na pojutrze.

Po czym nieco drżącym głosem przeszedłem do tematu wody...

Czy w WZ nie da się dopisać "lub czasopisma" (tzn. lub z własnego ujęcia).

"Spoko, nie ma problemu, rozumiem, że nie chce się Pan na razie pakować w koszty związane z przyłączeniem do wodociągu" - po prostu rozbroił mnie. I to również ma być gotowe na piątek.

Zaraz zadzwonię obudzić architekta zapytać go, jak jego poprawki - na piątek mają być gotowe.

Może jednak ostatnia odsłona jesiennego sezonu budowlanego będzie świadkiem początku naszych robót?

 

Bubu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i mały zgryz. Bo potrzebuję jeszcze decyzji o odrolnieniu. Na której będzie napisane, że ze względu na glebę (klasa V pochodzenia mineralnego) decyzja nie jest wymagana - no gdzie tu sens, gdzie tu logika? Czas oczekiwania - max miesiąc. Będzie trzeba grzecznie poprosić o wydanie od ręki. Ciekawe, czy się uda. Ale to jutro, bo do tego potrzebuję jeszcze wypisu z rejestru gruntów. To już na szczęście od ręki w budynku obok.

Oczywiście za wszystko pobiera się opłaty manipulacyjne.

Jak tak dalej pójdzie, to smiley :evil: będzie często towarzyszył moim wpisom w dzienniku :(

 

Bubu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety, przed długim weekendem wszystkich spraw nie udało się wyprostować. Tzn. warunki zjazdu do drogi gminnej owszem, ale opinii o odrolnieniu niestety nie. Cóż, tryby biurokracji mielą powoli. W międzyczasie okazało się, że nawalił geodeta dzielący działki, bo w mapach ewidencyjnych w starostwie podział nie był naniesiony (wypis i wyrys z ewidencji jest konieczny do wniosku o odrolnienie). Na szczęście szybki telefon i krótkie żołnierskie słowa do geodety podziałały i przynajmniej z tym nie było kłopotu. Opinię mam mieć w każdym razie we wtorek lub w środę. Architekt swoje sprawy też pouzupełniał, więc mam nadzieję, że dalej pójdzie "jak z płatka".

Dziś też porozmawiałem chwilę z najpoważniejszym kandydatem do murowania - jutro podrzucę mu projekt i ma podać swoje warunki. W długi weekend trochę oporządzę miejsce pod dom - powycinam trochę samosiejek.

Po długim weekendzie mam w końcu dostać informacje odnośnie tych nieszczęsnych podkładów - ile i za ile mogę je kupić.

 

Bubu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W końcu dostałem materiały w postaci elektronicznej od architekta, więc pokazuję nasz projekt.

 

Elewacja południowa:

http://jakub.gasiorowski.w.interia.pl/Budowa/Schematy/sasieczno_ep.jpg

 

Elewacja zachodnia - czyli strona z tarasem:

http://jakub.gasiorowski.w.interia.pl/Budowa/Schematy/sasieczno_ez.jpg

 

I rozkład pomieszczeń - wyjęty z pliku cadowskiego, niestety nie jestem biegły w cadzie więc jest trochę nieczytelny, ale chyba mniej więcej wszystko jasne:

http://jakub.gasiorowski.w.interia.pl/Budowa/Schematy/parter.jpg

 

Może tylko wyjaśnienie - nad środkową częścią salonu jest antresolka na drewnianych słupach. To realizacja marzenia mojej Żony. Uwaga - wejście tam będzie tylko po linie! Tak, tak :D

 

Acha, i od północnej stronie część dachu jest wyciągnięta, a z tego część obudowana - będzie to taki mały składzik ogrodowy.

 

Wielkość domu - 158m2 + ten składzik no i taras.

 

Bubu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze trochę wiadomości z placu boju.

1. Udało się załatwić odrolnienie - poszło w miarę bezboleśnie. Architekt miał wczoraj złożyć wszystkie uzupełnienia w starostwie, mam nadzieję, że to zrobił.

2. Dostałem odpowiedź z PKP odnośnie kupna podkładów - proponują mi 12zł netto za sztukę. Chyba się skuszę.

3. W sobotę walczyłem z teściem z zadrzewieniem i zakrzaczeniem miejsca pod dom. Oto efekty:

http://jakub.gasiorowski.w.interia.pl/Budowa/Dzialka/przecinka.jpg

http://jakub.gasiorowski.w.interia.pl/Budowa/Dzialka/przecinka1.jpg

To może tak niewygląda, ale ilość tych gałęzi jest niesamowita - cały czas je uprzątamy.

4. Zawiozłem wczoraj potencjalnemu wykonawcy prac murarskich projekt z propozycją umowy do wyceny - zobaczymy co powie (mam nadzieję, że nie wystraszy się zbytnio umowy).

 

Bubu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 months później...

No, po ponad pół roku najwyższa pora uzupełnić dziennik ;)

Postaram się w miarę odtworzyć, co się działo.

 

Po uzyskaniu pozwolenia, pod koniec sierpnia udało się, po wywaleniu wszystkich ściętych gałęzi, zaprosić koparkę z operatorem, która za jedyne 1kpln zniwelowała teren pod budowę:

 

http://jakub.gasiorowski.w.interia.pl/Budowa/20050901_dzieci_koparka.jpg

 

Jak widać, po zakończeniu pracy dzieci miały niezłą zabawę. Tak przygotowany teren był już gotowy do wytyczenia, co nastąpiło parę dni później.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W połowie września, na plac budowy wkroczył sąsiad z łopatą i z pomocą swojego syna oraz w/w łopaty zrobił wykopy pod fundamenty. Po czym zjawił się murarz, aby zabrać się do deskowania i wykonania chudziaka pod ławy.

Praca wrzała (tak to się pisze w czasie przeszłym?) a beton lał się strumieniami (na szczęście tam, gdzie trzeba).

 

W międzyczasie zakupiliśmy "z odzysku" tzw. płyty jumbo, które miały służyć do utwardzenia krytycznych miejsc podjazdu dla ciężkich samochodów (grucha, pompa, etc.). Jedna płyta to ok. 180kg, 150 sztuk. Niestety, nie znaleźlimy jelenia, który ułożyłby te płyty za sensowną cenę, więc trzeba było zakasać rękawy, pobrać łomy, uruchomić ogrodowy ciągnik teścia i wziąć się ze szwagrem do roboty :)

 

Szwagier podciągał płyty:

http://jakub.gasiorowski.w.interia.pl/Budowa/20050917_plyty_ukladanie3.jpg

a następnie ja je w trudzie i znoju układałem, poziomowałem, etc.:

http://jakub.gasiorowski.w.interia.pl/Budowa/20050917_plyty_ukladanie5.jpg

 

Zajęło nam to trzy dni, ale efekt jest imponujący. No i wieczorem w łazience mogłem bez zażenowania zrobić piękny czajniczek przed lustrem ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wkrótce też zajechała dumnie pompa i gruchy celem wlania betonu w przygotowane wcześniej deskowanie:

 

http://jakub.gasiorowski.w.interia.pl/Budowa/20050917_lawy_zalewanie1.jpg

 

Po paru godzinach ławy stały się faktem dokonanym. Zatem pierwszy duży krok wykonany. Teraz parę dni polewania i przechodzimy do murowania fundamentów.

 

Nie muszę dodawać, że nasze dzieło - droga ułożona z betonowych płyt - zdała egzamin celująco. Tylko pompa przy wyjeździe zakopała się, bo zjechała nie tam gdzie trzeba, ale już po 1.5 godzinie udało się ją wyprowadzić.

 

Bubu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wymurowanie fundamentów to już była krótka piłka. Wykonawca się trochę zdziwił, że musiał zrobić izolację dysperbitem również od wewnętrznej strony, ale tak nakazała kierowniczka budowy, którą uznajemy za wyrocznię.

 

Na początku października 2005 sytuacja przedstawiała się więc następująco:

 

http://jakub.gasiorowski.w.interia.pl/Budowa/20051005_fundament1.jpg

 

Po początkowych problemach, powiało trochę optymizmem. Nasz plan zakończenia sezonu budowlanego 2005 stanem surowym zaczął wydawać się realny.

 

Bubu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po zakończeniu fundamentów chłopaki ostro wzięli się za zagęszczanie gruntu pod przyszłą podłogą (na gruncie rzecz jasna). Ignasiowi (3 letni syn nasz) bardzo spodobała się zagęszczarka, która trochę myliła mu się z kosiarką. W ogóle wszystkie maszyny na budowie bardzo mu się spodobały. W międzyczasie pojawił się hydraulik i rozprowadził hydraulikę pod podłogą na gruncie.

11 października po raz kolejny zawitała pompa oraz 3 gruchy.

I kolejna akcja zakończona sukcesem :)

 

http://jakub.gasiorowski.w.interia.pl/Budowa/20051011_chudziak_nadzor3.jpg

 

CDN - wkrótce.

 

Bubu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejna odsłona.

 

Jak dotąd na budowie nie było poważniejszych zgryzów. Do momentu przywozu bloczków gazobetonowych na budowę. Chłopaki sobie wymyślili, że nie będą przeładowywać w hurtowni bloczków z samochodu z fabryki, tylko puszczą od razu transport do nas. Byłoby fajnie, gdyby nie był to duży ciągnik z naczepą przystosowany do jazdy gładką szosą. Jak próbował do nas skręcić, to natychmiast się zakopał, tarasując w dodatku drogę wiejską :D Wyciągnięcie takiego kolosa nie było proste - na szczęście sąsiad z drugiego końca wsi posiada na stanie kilka scanii, którymi wozi drewno z lasu i z pomocą tego sprzętu go jakoś wyciągnęli. Grzecznie wrócił do hurtowni po czym cegły "normalnym" transportem przyjechały do nas w trzech ratach.

 

Koniec października - mury rosną, rosną. Aż miło było popatrzeć. To chyba najbardziej efektowny, poza kładzeniem dachu, etap. W zasadzie trwało to nieco ponad tydzień.

 

http://jakub.gasiorowski.w.interia.pl/Budowa/20051024_mury2.jpg

 

W międzyczasie przyjechała brygada z Zakładu Energetycznego i wykonała skrzynkę na przyłącze elektryczne, niszcząc efektownie obrastający słup chmiel przy okazji. Teraz, żeby mieć prąd w domu, wystarczy tylko wykopać 170m rowu, kupić tyleż kabla i go tam zakopać. Pestka ;)

 

Jeszcze tylko wieniec i "mokre" roboty stanu surowego z głowy - zostanie dach. I komin oczywiście.

 

Bubu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...