AGNIESZKA31 02.08.2005 12:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Sierpnia 2005 Tak sie zastanawiam.Humor na forum ogólnie pozytywny.Czy nie ma tu nikogo kto miałby powazny problem?Przeciez ludzie tracą pracę,zawala im sie biznes,chorują no i umierają,,tfu.Co zrobić wtedy jak nagle zabraknie środków do życia a budowa rozkopana????Może przesadzam ,ale przeciez różnie bywa.Ktoś miał takie problemy???I jak wybrnac z takich sytuacjii.??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
selimm 02.08.2005 12:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Sierpnia 2005 Trzeba mysleć pozytywnie .....to jest 99% sukcesu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AGNIESZKA31 02.08.2005 12:59 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Sierpnia 2005 A ten jeden procent???? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aggi 02.08.2005 13:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Sierpnia 2005 A ten jeden procent???? to granica bledu statystycznego Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AGNIESZKA31 02.08.2005 13:25 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Sierpnia 2005 kurcze sami optymiści a ja po nocach nie spie tylko licze,kombinuje,analizuje.A to chyba trzeba na żywioł.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aggi 02.08.2005 13:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Sierpnia 2005 a ja po nocach nie spie tylko licze,kombinuje,analizuje zle z Toba, wpadnij do nas do szpitala http://murator.com.pl/forum/viewtopic.php?p=779783#779783 podleczymy Cie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
theRav 02.08.2005 13:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Sierpnia 2005 Budowa domu to jest inwestycja. W najgorszym razie zawsze można przerwać budowę i sprzedać z zyskiem to co już udało się zrobić wraz z działką - to jest tylko kwestia czasu. Budowa domu to nie zakup nowego auta - nawet w najgorszych okolicznościach na tym nie stracisz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AGNIESZKA31 02.08.2005 13:56 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Sierpnia 2005 Budowa domu to jest inwestycja. W najgorszym razie zawsze można przerwać budowę i sprzedać z zyskiem to co już udało się zrobić wraz z działką - to jest tylko kwestia czasu. Budowa domu to nie zakup nowego auta - nawet w najgorszych okolicznościach na tym nie stracisz. no a jak bym mogła sprzedać domek który postawie na ojcowiżnie i u rodziców za płotem??????No jak???Mam coraz wiecej wątpliwości. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 02.08.2005 14:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Sierpnia 2005 U mnie opisane schorzenie nie przeszło, ataki mam średnio raz na tydzień mimo że budowa już całkiem ładnie idzie w górę. To się nazywa instynkt samozachowawczy czy jakoś tak Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AGNIESZKA31 02.08.2005 14:36 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Sierpnia 2005 Czyli to nie przechodzi???? Cholerka mysle i mysle ,ale chęć posiadania własnego domku,ogródka i wizja kawy na tarasie przycmiewa zdrowy rozsądek.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ania1719508426 02.08.2005 14:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Sierpnia 2005 Wizję kawy na tarasie wczoraj rozwiały mi komary! A tak na serio to: 1. Rozkopana budowa jest mniej kłopotliwa niż kupione na kredyt mieszkanie. Po prostu sobie czeka (zabezpieczona oczywiście) 2. Przy zaawansowanym stanie surowym masz na działce (ojcowiźnie) dwa budynki więc możesz łatwo je podzielić i w ostateczności sprzedać. (chyba że tato się nie zgodzi) 3. Oj były tu na forum "prawdziwe", życiowe problemy. I cóż, czas doktór każdemu. Jakoś się wszystkie rozwiązują. Grunt to zachować we wszystkim umiar i zdrowy rozsądek. Pozdro! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MaciekW 02.08.2005 14:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Sierpnia 2005 ludzie tracą pracę, zawala im sie biznes, chorują no i umierają, tfu Należałoby zatem w ogóle zaniechać jakiejkolwiek działalności, bo może tyle się wydarzyć. Życia nie można odłożyć na później. Nie ma sensu czekać na lepszy czas. Wystarczy przekonać się, żę dobry czas właśnie trwa. Jest teraz; również w chorobie, w problemach z pracą itp. Zaufaj Agnieszko. Za tydzień miną dwa miesiące od momentu kiedy rozpoczęła się moja budowa. I dokładnie w tym samym momencie w pracy ruszyły dwa równoległe duże projekty, które sam wypracowałem i nie sposób się z nich zwolnić. Bardzo pomaga mi żona, ale i tak to praca na dwóch etatach z ogromną liczbą niepłatnych nadgodzin, niewyspaniem, zmęczeniem i wyrzutami sumienia, że nie znajduję czasu dla Rodziny. I nagle przyszła refleksja, że tak dobrego okresu ogólnej mobilizacji nigdy w życiu nie miałem. Oby i dalej tak bardzo mi się chciało; we wszystkim co robię. Tego również Tobie Agnieszko życzę. Maciek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 02.08.2005 15:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Sierpnia 2005 I nagle przyszła refleksja, że tak dobrego okresu ogólnej mobilizacji nigdy w życiu nie miałem. Oby i dalej tak bardzo mi się chciało; we wszystkim co robię. Maciek - mogę się podpisać rękami obiema Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mały 02.08.2005 15:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Sierpnia 2005 Maciek - popieram. Agnieszka - głowa do góry! To chyba na Ciebie źle działa ta pogoda. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rrmi 02.08.2005 19:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Sierpnia 2005 Poradzisz sobie glowa do gory kiedy budowalam 1 dom nie mialam pojecia o Muratorze , ze jest o budowie zadnego i tez wybudowalam poza tym zawsze uwazam , ze kazdy problem mozna rozwiazac adrenalinka tez rosnie powodzenia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anowi 03.08.2005 09:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Sierpnia 2005 nie zawsze jest tak słodko, i chociaż mam nadzieję, że mnie to nie dopadnie facet stracił pracę, dom w stanie surowym zamkniętym, ale nieporeguklowane rachunki z firmami ... nie miał czym zapłacić, domu nikt nie chciał kupić tak szybko - sprzedaż domu jednak troszkę trwa - wkurzyli się, przyszli wyrwali okna, coś tam jeszcze ... dom stoi i marnieje w oczach, ładna bryła, kryty dachówką ale na całe mnóstwo , tylko ten jkeden przykład znam i statystycznie to nawet nie jest 1% Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Funia 03.08.2005 09:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Sierpnia 2005 Agnieszka bardzo dobrze, że się zastanawiasz, gorzej z tymi niepoprawnymi optymistami. Ja powiem tak: kredyt, pierwsze dziecko w drodze - dzis praca jest, jutro - ?? Zawsze może przytrafic się jakaś tragedia, paskudna choroba, śmierc (odpukac). Od śmierci i choroby można sie ubezpieczyc - ja zaraz jak zaczniemy spłacac - idę po jakąś wielką polisę (Miś ma ekstra w pracy), bo nie chciałabym gdyby w razie czego mój Miś został z małym dzieckiem, nie wykończonym domem i giga kredytem do spłacania. Jeśli strace pracę - będę szukac - coś znajdę na pewno, pytanie tylko na jakich warunkach. Trzeba myśle i przewidywac, ale robic tak, zeby nie trzeba sie było martwic. No i pamietac, że przecież większosci się udaje Ps. Wariant ze sprzedażą domu - przykry, ale zawsze to jakieś roziwązanie. No i zawsze lepiej zrobi to samemu - jeśli naprawdę zajdzie taka koniecznośc, niż czekac aż zrobi to komornik. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aga KN 04.08.2005 07:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2005 Aguś31 ja mam podobnie, czasami myślę wieczorem skąd wziąść więcej pieniędzy , czy aby na pewno ich wystarczy, czy ten plan wypali itd......Tylko tak naprawdę co mi da to wyślenie i w czym mi to pomoże. Bez odwagi i wiary w nasze plany w końcu stworzone na jakimś realnym fundamencie pozostałoby nam leżeć i czekać na 80-tkę i stuknięcie w kalendarz. Głowa do góry uda się , ewentualnie troszkę przesunie się to w czasie też Aga Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AGNIESZKA31 04.08.2005 08:19 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2005 Aguś31 ja mam podobnie, czasami myślę wieczorem skąd wziąść więcej pieniędzy , czy aby na pewno ich wystarczy, czy ten plan wypali itd...... Tylko tak naprawdę co mi da to wyślenie i w czym mi to pomoże. Bez odwagi i wiary w nasze plany w końcu stworzone na jakimś realnym fundamencie pozostałoby nam leżeć i czekać na 80-tkę i stuknięcie w kalendarz. Głowa do góry uda się , ewentualnie troszkę przesunie się to w czasie też Aga no niby wszystko to wiem,ale i tak spac po nocach nie moge.Boje sie że nie podołam,że mnie wykończą nieuczciwi budowniczowie,że moze zabraknie kasy,że............... a z drugiej strony tak bardzo bardzo mocno pragne własnego domku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 04.08.2005 08:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2005 Aga ty siętrzymaj tego pragnienia, jak tonoący brzytwy. Jeno narzędź weź w dłoń właściwie i tym nieuczciwum uśmiech poszerzaj. Jak cię uśmiechnięci ludzie będą otaczać to i sama uśmiech odzyskasz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.