Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Opory przed zabezpieczeniem kredytu hipoteką.


andrzejka

Recommended Posts

Czy nie macie oporów przed obciążeniem nieruchomości hipoteką :roll: :roll:

W wielu przypadkach to jedyna możliwość aby mieć swój własny dom :-? no ale co jak się straci pracę i mnie będzie z czego spłacac rat kredytu :roll:

Czy nie przeraża was taki czarny scenariusz :roll: - oczywiście nikomu nie życzę 8)

Ja mam jakieś wewnętrzne opory przed takim rozwiązaniem :roll: ale z drugiej strony chęc jak najszybszego zamieszkania we własnym domku jest przeogromna :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My właśnie jesteśmy przed tą chwilą. Do tej pory wszystko było wyłącznie NASZE i tylko NASZE. Ale biorąc kredyt musimy wpisać bank do ksiąg wieczystych....Okropne to, ale jeżeli chcemy zamieszkać, to nie ma wyboru. Skąd bym wzięła na raz tyle pieniędzy na wykończenie domu? :(
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 taka decyzja była bardzo trudna, ale chęc mieszkania we własnym mieszkaniu ( a raczej dośc mieszkania z rodzicami - to była motywacja )

I kredycik hipoteczny, był nasz :wink: 8) :)

Teraz było o wiele łatwiej :)

Obawy są zawsze ale ja sobie zawsze tłumacze że gdybysmy 6 lat temu nie podjęli takiego ryzyka do dzisiaj mieszkalibyśmy u rodziców a ja bym już chyba wylądowała w psychiatryku :roll: :o :)

Kredyt nie jest taki zły zawsze spełnia nasze marzenia :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy nie macie oporów przed obciążeniem nieruchomości hipoteką :roll: :roll:

W wielu przypadkach to jedyna możliwość aby mieć swój własny dom :-? no ale co jak się straci pracę i mnie będzie z czego spłacac rat kredytu :roll:

Czy nie przeraża was taki czarny scenariusz :roll: - oczywiście nikomu nie życzę 8)

Ja mam jakieś wewnętrzne opory przed takim rozwiązaniem :roll: ale z drugiej strony chęc jak najszybszego zamieszkania we własnym domku jest przeogromna :-?

andrzejkanastepna, masz Ci los.Marsz do Doktora, zastrzyk na pesymizm w podwojnej dawce.

 

BTW jezeli stracisz prace, zawsze mozesz sie dogadac z bankiem na odroczenie spłaty, a jezeli bedzie tak zle :roll: to i na utrzymanie domu bedzie trudno wygospodaroac srodki.Sprzedasz, a za czesc która Ci zostanie przezyjesz ciezkie momenty, a potem.....nastepny dom. :lol: :lol: :lol: Bedzie dobrze :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po rozmowie z rodzinnym fachowcem od inwestycji finansowych podzielę się z Wami jego radami.

Kredyty podobno warto w naszych czasach brać ale:

 

Po pierwsze:

- jeżeli stać Cię na kredy powinno stać Cię na jego ubezpieczenie (może to być nawet ok. 27~30zł dodatkowo do raty miesięcznej - oczywiście zalezy to od wysokości pożyczki,

- drugie rozwiązanie to zaciągnąć kredyt nie w chwili kiedy jesteśmy spłukani ale kiedy mamy np. 25tyś. może 30 tyś. jeszcze na końcie.

Lokujemy te pieniądze, nie wydajemy.

Wtedy biorąc kredyt pod hipotekę nawet na 100tyś. mamy rezerwę na czarną godzinę czyli gdy stracimy pracę lub ktoś zachoruje itp. Taka rezerwa wystarcza średnio na 2 czy 3 lata splaty samych rat kredytu co nam da czas na znalezienie pracy, odbicie się ....

 

Musze powiedzieć, że w tych radach jest logika.

 

pozdrawiam

Aga

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po rozmowie z rodzinnym fachowcem od inwestycji finansowych podzielę się z Wami jego radami.

Kredyty podobno warto w naszych czasach brać ale:

 

Po pierwsze:

- jeżeli stać Cię na kredy powinno stać Cię na jego ubezpieczenie (może to być nawet ok. 27~30zł dodatkowo do raty miesięcznej - oczywiście zalezy to od wysokości pożyczki,

- drugie rozwiązanie to zaciągnąć kredyt nie w chwili kiedy jesteśmy spłukani ale kiedy mamy np. 25tyś. może 30 tyś. jeszcze na końcie.

Lokujemy te pieniądze, nie wydajemy.

Wtedy biorąc kredyt pod hipotekę nawet na 100tyś. mamy rezerwę na czarną godzinę czyli gdy stracimy pracę lub ktoś zachoruje itp. Taka rezerwa wystarcza średnio na 2 czy 3 lata splaty samych rat kredytu co nam da czas na znalezienie pracy, odbicie się ....

 

Musze powiedzieć, że w tych radach jest logika.

 

pozdrawiam

Aga

 

Popieram w 100%

Mi jakos tak straszno spłukać się do zera :o :o . Spać bym nie mogła.

Jakiś bufor bezpieczeństwa być musi i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja tam nie mam żadnych oporów, raz juz to przerobiłem, znaczy się hipotekę na mieszkanie,

 

a wszystko sprowadza sie raczej do wysokości kredytu w stosunku do wartości kredytowanej nieruchomości.

 

podziwiam kredytobiorców kredytujących się w 90% na 25 lat - to prawie jak rosyjska ruletka

 

 

Jeśli oprócz tego "posiadasz" tylko wynajmowane mieszkanie, to niewiele możesz. W ten sposób "wynajmujesz" od banku. Tyle, że korzystniej bo nawet przy hipotece możesz sprzedać i oddać bankowi co jego, a reszta twoja.

 

Ale już wiem, że będę nadpłacać i odkładać byle jak najszybciej się tego ohydnego zapisu pozbyć. :x

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Mi jakos tak straszno spłukać się do zera :o :o . Spać bym nie mogła.

Jakiś bufor bezpieczeństwa być musi i tyle.

 

No to ja mam łatwiej - nie mam się z czego spłukać to i śpię jak zabity :lol:

 

Kiedy do mnie dotarło, że po podpisaniu cyrografu z Bankiem, każda zmiana pracy będzie ryzykowna, a każdy ew. konflikt w pracy będzie już zawsze obciążał mnie dodatkowo widmem braku środków na spłatę - to dwa dni nie chciało mi się nawet piwa wypić.

 

Ale już przeszło :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam !

Ara ! Oczywiście , że jeśli chcesz, to możesz ubezpieczyć sie nawet od utraty pracy :) Jest to wprawdzie dosyć kosztowny zabieg i zawsze należy sie zastanowić czy opłacalny, ale jeśli dzięki temu czujesz się bezpieczniej, to warto.

My wzielismy kredyt na zakup mieszkanka i nie martwimy się, bo w najgorszej sytuacji sprzedamy mieszkanie i z tego spłacimy resztę i może nawet coś zostanie. O ile tylko mieszkanie nie wyleci w powietrze albo się nie zdematerializuje to zawsze można sprzedając je spłacić kredyt i po zawodach.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jest: Kredyt z ubezpieczeniem od utraty pracy (i/lub z opcją zawieszenia splaty rat do 12 m-cy), polisa na zycie (jak wykorkuję, to żonka dostanie 150.000, a jak tragicznie wykorkuję, no to już w ogóle miód: 300.000) 8) . Wyżej sie nie chciałem ubezpieczać, bo jeszcze by mnie żonka zrzucila ze schodów w celu zrealizowania premii. :lol:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Kiedy do mnie dotarło, że po podpisaniu cyrografu z Bankiem, każda zmiana pracy będzie ryzykowna, a każdy ew. konflikt w pracy będzie już zawsze obciążał mnie dodatkowo widmem braku środków na spłatę - to dwa dni nie chciało mi się nawet piwa wypić.

 

Ale już przeszło :wink:

 

A przedtem nie musiałeś nigdzie mieszkać? Przecież za nieswoje też trzeba płacić i ryzyko pokłócenia w pracy jest podobne.

 

No, chyba, że się mieszka u mamy i taty.

Ale wtedy można się chyba wrócić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...