Paty 04.08.2005 12:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2005 Siedzieć w domu, gotować obiadki, sprzątać, prac , prasować ,żyć na luzie. Nie spieszyć się do pracy, nie myśleć o terminach, dostawcach, klientach. Chcę zwalić to całe biznesowanie komuś na głowę i wrzeszcie cieszyć się tym że mam dom, ogródek, własną przestrzeń. A może ja jestem jakaś nienormalna? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 04.08.2005 12:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2005 Ja też tak chcęęęęę!!! I tak zrobię. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 04.08.2005 12:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2005 Paty - pewnie po tygodniu na bosaka byś pobiegła do biura Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Przekorek 04.08.2005 12:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2005 Ja tez tak chcę, chocia jestem facetem. Mam dość zdobywania swiata. Nie chce mi sie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aggi 04.08.2005 12:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2005 A ja nie chce! Ocipialabym natychmiast. Nie cierpie tzw "czynnosci domowych". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Majka 04.08.2005 12:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2005 widzę, że takie mysli nie są odosobnione ja już nawet podaję, że jestem gosposią domową Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 04.08.2005 12:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2005 A ja nie chce! Ocipialabym natychmiast. Nie cierpie tzw "czynnosci domowych". Miałam dokładnie samo, do kuchni wołami trzeba było mnie ciągnąć, papu dla rodziny robiłam na odwal, był nawet okres, że gotowała dla nas pani dochodząca... ze sprzataniem to samo, kwiatki wszystkie zasuszone... Parę lat temu cos się zaczęło zmieniać... ciekawe co to oznacza, bo chyba nie...? tylko do sprzatania pozostała dawna niechęć, nawet jakby silniejsza... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomgabi 04.08.2005 12:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2005 ja mam urlop i sam jestem kura domowa plus dzieci dwa co na głowę włażąchociaż nauczyłem sie gotować he, he Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
alienka 04.08.2005 12:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2005 Też pomyślałam o tym, że chciałabym posiedzieć w domku jak tylko w nim zamieszkam. Miesiąc, może dwa....Ale potem chyba zatęskniłabym za pracą Też nie cierpię zmywania, sprzątania itp. Miałabym za to dużo czasu na przyjemności; głaskanie moich kotów (dziecko już się głaskać nie daje), no i rozmowę z kwiatami Ostatnio prosiłam moją gardenię żeby zakwitła i posłuchała mnie. Mam w domu piękne białe kwiaty Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ciku 04.08.2005 13:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2005 Wcale Ci sie nie dziwie:))) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AGNIESZKA31 04.08.2005 14:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2005 OOOOOOOOOO ja tez chce pospac do 9,w szlafroku wypic spokojnie kawe,pospacerować po miasteczku,spokojnie upitrasic obiadek,zrobic pranie nawet.I podyskutowac z dziecmi,zabrać na lody albo pizze.I żeby nikt nie dzwonił,zero myślenia o pracy,terminach.dostawach.klientach,płatnościach...... Posiedziec nic nie myśląc,,,poczytać ....popisac na forum Było tak cudownie przez 8 lat i zachciało mi się cholera biznesu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wojty 04.08.2005 16:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2005 A ja moglaym byc kura domowa o ile by mi nikt nie kazal gotowac ani sprzatac A tak w ogole to sobie mysle, ze moze jak wybudujemy ten domek i zmachamy malego Wojtaszka(-ę) to sobie troche odpoczne na macierzynskim. Dlatego tak sobie licze ze Mlody musialby sie urodzic najlepiej kwiecien - maj - bo chyba najprzyjemniej sie leniuchuje latem na trawce przed domkiem, swoim domkiem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lusia 07.08.2005 17:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Sierpnia 2005 oj jak ja bym chciała zostać na stałe kurą domową teraz jestem kurą domową i jest mi bardzo dobrze. pracy mam bardzo dużo , bo mamy dom na wykończeniu za miesiąc lub dwa już będziemy na swoim. miałabym co robić - ogród czeka , dom wymalować i dopieścić , synka podchować ( ma 4 latka) , psa wyszkolić ( ma 4,5miesiąca) . a może by tak drugie dziecko??? trzeba pomyśleć i można znowu z dobre trzy lata być kurą domową . pozdrawiam wszystkie kury domowe i te, które chciałyby nimi być Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
patunia 07.08.2005 17:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Sierpnia 2005 I dobrze, Paty, jeśli tego chcesz, to jak tylko masz możliwość, to tak zrób Ja bym chętnie posiedziała w domku, ale tylko na jakiś czas. Potem zaczyna mnie nosić Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
BK 07.08.2005 19:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Sierpnia 2005 Też o tym marzę.Wozić dzieci na języki czy basen, odrabiać lekcje, gotować pyszne obiady a nie majstrować nudne raporty i ścigać się ze szczurami w zamkniętym budynku z którego nawet słońca nie widać a jak zaczyna nosić to zawsze można sobie coś znaleźć - np. rozbudowa domu albo budowa altanki w ogrodzie albo budowa przydomowego basenu albo założenie koła gospodyń ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
andrzejka 07.08.2005 19:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Sierpnia 2005 A ja za nic nie chciałabym siedzieć w domu Dwa tygodnie urlopu to dla mnie hmm trochę za dużo Pierwszy ok ale drugi już zaczyna mi czegoś brakować Lubię jak coś się dzieje, coś trzeba załatwiac, niespodziewane sytuacje Może jestem dziwna ale tak jest Na cieszenie sie domkiem i resztę wystarczą mi popołudnia A może tak mam, ponieważ bardzo lubię swoją pracę A może ze mną coś nie tak Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MaPi 07.08.2005 20:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Sierpnia 2005 A ja cóż.... jestem kurą domową i dobrze mi z tym. Chciałabym tak cały czas , ale chyba niestety będę musiała w końcu pójść do jakiejś pracy. Nie chodzi o to, że nie chcę pracować, chcę.... tylko w domu, a o to trudno. Chciałabym dużo czasu spędzać ze swoją córcią. Już teraz kiedy pomyślę o tym, że miałabym nie widywać jej przez jakieś 10 godzin dziennie to płakać mi się chce i tęsknię . Ale weźmiemy kredyt i trzeba będzie go spłacać, a z jednej pensji będzie ciężko. Kredyt, rachunki, życie..... Życie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mały 07.08.2005 20:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Sierpnia 2005 Ja swego czasu byłem poważnie chory przez jakies dwa tyg. i dostawałem pie...lca pospolitego.Czy to pracocholizm? Moja żona pracuje w domu i ja wieczorami i w weekendy ja roznosi...(wtedy jestem biedny...). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zaba_gonia 07.08.2005 21:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Sierpnia 2005 A ja byłam na rocznym urlopie dla poratowania zdrowia. Wcale nie tęskniłam za pracą. Mogłam spokojnie napić się kawy, poczytać, pogłaskać koty....Potem trochę posprzątałam, zrobiłam obiad , żeby mieć to z głowy, a potem rowerek, spotkanie z koleżankami... Nawet moje dzieci stwierdziły: Mamo, od kiedy jesteś na urlopie, to jesteś cały czas uśmiechnięta, bo jak wracałas z pracy to zwykle krzyczałaś, że jest bałagan.... Zeby tylko ktoś zajmował się wtedy kuchnią Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aggi 08.08.2005 07:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Sierpnia 2005 A ja za nic nie chciałabym siedzieć w domu Dwa tygodnie urlopu to dla mnie hmm trochę za dużo Pierwszy ok ale drugi już zaczyna mi czegoś brakować Lubię jak coś się dzieje, coś trzeba załatwiac, niespodziewane sytuacje Może jestem dziwna ale tak jest Na cieszenie sie domkiem i resztę wystarczą mi popołudnia A może tak mam, ponieważ bardzo lubię swoją pracę A może ze mną coś nie tak Wszystko z Tobą jest jak najbardziej ok. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.