Stokrotka 03.10.2008 18:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Października 2008 Ale wiesz Paty, Zuza i jej rodzina to jedna sprawa, a to: artykuły o znękanych kurach domowych i facetach trzymających kury na smyczy pod nazwą "kasa" to jest rzeczywistość. Niestety. Parę dni temu w Wiadomościach było o Funduszu Alimentacyjnym - czy wiesz, że alimenty płaci uczciwie jeden na czterech tatusiów? Reszta kobiet musi radzić sobie sama...nawet nie chcęsobie wyobrażać, przez co musi przejść osoba, zostawiona z dziećmi przez nieściągalnego alimenciarza, która w wieku powiedzmy trzydziestu paru - czterdziestu paru lat nie ma pracy i stałęgo źródła utrzymania...kurczę, nawet jak ma pracę, to i tak jest ciężko... Zuza pisała o takich sytuacjach, a rzadkością one nie są... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 03.10.2008 19:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Października 2008 Stokrotko, nie tylko matki samotnie wychowuja dzieci. Ja osobiście znam ojców (sztuk dwie), których żonki poszły w swiat i słuch po nich zaginął, po alimentach też.Tylko o nich nie mówi się kura domowa, ale naiwniak i rogacz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Stokrotka 03.10.2008 19:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Października 2008 Jak sie mówi, tak się mówi - generalnie przyklejanie etykietek osobom dotkniętym przez los to polska specjalność Jednak w większości osobami samotnie wychowuącymi dzieci są kobiety, wiele z nich ciężko pracuje aby dzieciom zapewnić wykształcenie i jaki taki byt, i niestety wiele jest takich, które nie mają zawodu i perspektyw na pracę, bo zawierzyły niewłaściwej osobie - albo ich zyciowemu partnerowi stało się jakieś nieszczęście, choroba, czy śmierć... Dlatego rozumiem ten punkt widzenia - warto mieć jakieś możliwosci dywersyfikacji źródeł dochodu, co oczywiście nie znaczy, że trzeba przez cały czas być czynnym zawodowo. Ale jeśli się ma pomysł w razie "W" - to już coś. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ged 03.10.2008 19:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Października 2008 Ale wiesz Paty, Zuza i jej rodzina to jedna sprawa, a to: artykuły o znękanych kurach domowych i facetach trzymających kury na smyczy pod nazwą "kasa" to jest rzeczywistość. Niestety. Parę dni temu w Wiadomościach było o Funduszu Alimentacyjnym - czy wiesz, że alimenty płaci uczciwie jeden na czterech tatusiów? Reszta kobiet musi radzić sobie sama...nawet nie chcęsobie wyobrażać, przez co musi przejść osoba, zostawiona z dziećmi przez nieściągalnego alimenciarza, która w wieku powiedzmy trzydziestu paru - czterdziestu paru lat nie ma pracy i stałęgo źródła utrzymania...kurczę, nawet jak ma pracę, to i tak jest ciężko... Zuza pisała o takich sytuacjach, a rzadkością one nie są... Trudno mi sobie wyobrazić "kurę domową" którą utrzymuje: "trzydziestu paru - czterdziestu paru lat nie ma pracy i stałęgo źródła utrzymania...kurczę, nawet jak ma pracę, to i tak jest ciężko... " Ty piszesz o patologii. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Stokrotka 04.10.2008 09:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Października 2008 Ged - oczywiście, że piszę o patologii. Chyba nie sądzisz, że próbuję zasiać w kimkolwiek (np. Twojej żonie) podejrzenie, że ją zostawisz bez środków do życia. Ja po prostu kontynuuję jedną rzecz, o której pisała Zuza, bo myślę, że - z punktu widzenia społecznego - nie jest to rzecz bez znaczenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zuza35 05.10.2008 19:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Października 2008 Nie pisałam, bo w międzyczasie (w środę o 18) wymyśliłam sobie wycieczkę do jednej z europejskich stolic, ot tak dla wyrwania się. O godz. 6 rano następnego dnia już podążałam na lotnisko. Razem z rodziną. Wróciłam sobie dzisiaj rano i zastanawiam się czy jutro pracować czy jeszcze przedłużyć sobie mini wakacje. Oczywiście tylko po to, żeby mieć czas na czytanie Pani domu czy czegoś tam. Nawet chciałam sobie z wami podyskutować, ale pomyślałam, że jesteście tak strasznie szczęśliwi w swoich życiach bajecznie poukładanych, że nie przeoczycie okazji, żeby komuś dokopać. A mnie się nie chce, bo moje życie poukładane jest wg wzoru: ja nic nie muszę. I tak zostanie... Na pewno pracuję w korporacji. A nie, nie pracuję, więc na pewno kradnę.Na pewno nie mam dzieci. A nie, właściwie mam, więc na pewno są to obrzydliwe niewychowane bachory. Itd. Itp.Mogę nawet jeszcze chwilę powstrzymać kpinę, z jaką o was sobie myślę i spróbować wytłumaczyć jak się posiada rodzinę (łącznie z dziećmi) będąc zdeklarowanym singlem. Jak żyć wygodnie i dostatnio nie kradnąc, nie przepracowując się i nie czekając aż ktoś na mnie zarobi. Ale po chwili namysłu szkoda mojego czasu...Nawet jeżeli dotrze to do was teoretycznie, to przecież za nic w świecie nie będzie przystawało do tego, co sami nazywacie życiem... Więc w zasadzie nie ma prawa istnieć. Inny punkt widzenia, inne wartości... nie, każdego musi zachwycać jakiś obleśny pagaj drożdżowy, tak? Do pewnego momentu tej "dyskusji" (w rzeczywistości kopania chwilowo nieobecnych) nawet rozumiałam różnice między nami i ją szanowałam. Ale teraz jestem gotowa nawet zaprenumerować Panią domu czy coś tam, jeżeli tylko jeszcze bardziej się od nas odróżnię. A nie zrobię tego tylko dlatego, że te śmieci są zadziwiająco zbliżone do waszego tu prezentowanego poziomu... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zuza35 05.10.2008 20:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Października 2008 Siedzieć w domu, gotować obiadki, sprzątać, prac , prasować ,żyć na luzie. Nie spieszyć się do pracy, nie myśleć o terminach, dostawcach, klientach. Chcę zwalić to całe biznesowanie komuś na głowę i wrzeszcie cieszyć się tym że mam dom, ogródek, własną przestrzeń. A może ja jestem jakaś nienormalna? Pytasz to odpowiadam (a powyżej próbowałam być delikatna): Wg mnie jesteś nienormalna, jesteś pozbawionym ambicji leniem, który wolić gnić w pralce i garach, zamiast zmierzyć się ze światem i coś choć spróbować po sobie pozostawić. Poza oczywiście dzieciakami, które, kto wie, zostaną może gwiazdami śmieciowych programów typu Uwaga: "to był taki dobry chłopiec, rodzina taka porządna, mama codziennie obiadki gotowała, a on wziął i zadźgał starszą sąsiadkę". Bo przecież, i spróbujcie mi udowodnić, że jest inaczej: dzieciaki, których matki są pustką bez ambicji są rozwydrzone, roszczeniowe i nie potrafią o siebie zadbać. No, udało mi się dostosować do twojego poziomu, choć łatwo nie było... Pozdrówka i życzę miłego życia Całuski. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zuza35 05.10.2008 20:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Października 2008 Ged - oczywiście, że piszę o patologii. Chyba nie sądzisz, że próbuję zasiać w kimkolwiek (np. Twojej żonie) podejrzenie, że ją zostawisz bez środków do życia. Ja po prostu kontynuuję jedną rzecz, o której pisała Zuza, bo myślę, że - z punktu widzenia społecznego - nie jest to rzecz bez znaczenia. To nie jest patologia. Patologia to jakiekolwiek odstępstwa od normy, a taka sytuacja jest zjawiskiem cyklicznym, prawie normą się stało. Bo co tu jest patologiczne? Rozwody? Niepłacenie alimentów? Przemoc domowa psychiczna i fizyczna? bezrobocie? Brak wykształcenia? To wszystko patologią być powinno, ale, do cholery, nie jest. Wbrew wręcz satanicznym cechom mi przypisywanym, nie jestem wrogiem ludzi i przeraża mnie: "ja tam wolę jak mnie ktoś utrzymuje" i "mnie nie spotka nigdy to, że mąż odejdzie i ja zostanę bez środków do życia". Zapytajcie którąkolwiek z kobiet, które zostały porzucone i teraz korzystają z opieki społecznej czy kiedykolwiek się te spodziewały... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ged 05.10.2008 21:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Października 2008 To może się jednak dowiemy coś o twojej rodzinie. Jak na razie to dwie strony pustego tekstu i nic. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
KiZ 05.10.2008 21:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Października 2008 Nie pisałam, bo w międzyczasie (w środę o 18) wymyśliłam sobie wycieczkę do jednej z europejskich stolic, ot tak dla wyrwania się. (...) Nie ma się czym chwalić - PKS z najodleglejszego miejsca w PL do Warszawy to ledwie kilka stówek na rodzinę Wiemy, że zwiedzałaś lotnisko. Szarpnęłaś się też na zoo? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 05.10.2008 21:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Października 2008 To może się jednak dowiemy coś o twojej rodzinie. Jak na razie to dwie strony pustego tekstu i nic. No dowiedzieliśmy się - mamusia po sześćdziesiątce. Pewnie też bym była tak szalenie sfrustrowana, gdyby jedynym celem mojego życia była praca zawodowa i po trzydziestce mieszkałabym z mamusią - więc wybaczam wszystkie nieprzemyślane słowa i złośliwości Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zuza35 06.10.2008 06:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Października 2008 Ple, ple, ple, debilne złośliwości... Niskie to, oj niskie, ale skoro zabawne to ja też chcę. A więc: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zuza35 06.10.2008 06:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Października 2008 Nie pisałam, bo w międzyczasie (w środę o 18) wymyśliłam sobie wycieczkę do jednej z europejskich stolic, ot tak dla wyrwania się. (...) Nie ma się czym chwalić - PKS z najodleglejszego miejsca w PL do Warszawy to ledwie kilka stówek na rodzinę Wiemy, że zwiedzałaś lotnisko. Szarpnęłaś się też na zoo? No cóż... może dla ciebie dojazd ze śląskiej zakompleksionej prowincji do Warszawy to trzy dni wołami, a potem pekaes, ale ja jestem z Wawki, wystarczy mi 6 przystanków komunikacją miejską. Lotnisko to już od 5. roku życia dla mnie żadna atrakcja, ale rozumiem, że ty pół roku dla dzieciaków organizujesz taką wyprawę, żeby sobie na samoloty popatrzyły... A w zoo nie bywam, bo w mojej rodzinie oglądanie zwierząt za kratami to najprymitywniejsza z idiotycznych rozrywek. Ale widać dla wsioka to szczyt dobrej rozrywki... Jak mi idzie?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Barbossa 06.10.2008 06:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Października 2008 brakuje tylko selimma z jakimś tekstemchętnie zobaczyłbym jak pierzecie się po papach i targacie za grzywy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zuza35 06.10.2008 06:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Października 2008 To może się jednak dowiemy coś o twojej rodzinie. Jak na razie to dwie strony pustego tekstu i nic. No dowiedzieliśmy się - mamusia po sześćdziesiątce. Pewnie też bym była tak szalenie sfrustrowana, gdyby jedynym celem mojego życia była praca zawodowa i po trzydziestce mieszkałabym z mamusią - więc wybaczam wszystkie nieprzemyślane słowa i złośliwości No wiesz, nie każda rodzina musi być taka jak zapewne twoja, gdzie starszych ludzi, rodziców wykorzystuje się na maxa finansowo, a potem wykopuje się do domu starców z nadzieją, że szybko zejdą i spadek zostawią. W mojej kultywuje się wielopokoleniowość i kiedy moja matka została sama po 40 latach małżeństwa wybudowałam jej dom, w którym możemy być od siebie niezależne, a jednocześnie mama nie martwi się o samotną starość. Ale moja matka wychowała samodzielnego człowieka, a nie pasożyta, który tylko czeka, aż ktoś mu pod nos podetknie. A poza tym ja jestem przed 40-stką, a nie po 30-tce, uprzejmie proszę o trzymanie się faktów. I tak dalej... Po namyśle uznałam, że to nie jest zabawne. Nie mogę niestety z wami się przerzucać, ponieważ prawie wieszcz powiedział: "Nigdy nie kłóć się z idiotą, ściągnie cię do swojego poziomu i pobije doświadczeniem" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Paty 06.10.2008 06:39 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Października 2008 Siedzieć w domu, gotować obiadki, sprzątać, prac , prasować ,żyć na luzie. Nie spieszyć się do pracy, nie myśleć o terminach, dostawcach, klientach. Chcę zwalić to całe biznesowanie komuś na głowę i wrzeszcie cieszyć się tym że mam dom, ogródek, własną przestrzeń. A może ja jestem jakaś nienormalna? Pytasz to odpowiadam (a powyżej próbowałam być delikatna): Wg mnie jesteś nienormalna, jesteś pozbawionym ambicji leniem, który wolić gnić w pralce i garach, zamiast zmierzyć się ze światem i coś choć spróbować po sobie pozostawić. Poza oczywiście dzieciakami, które, kto wie, zostaną może gwiazdami śmieciowych programów typu Uwaga: "to był taki dobry chłopiec, rodzina taka porządna, mama codziennie obiadki gotowała, a on wziął i zadźgał starszą sąsiadkę". Bo przecież, i spróbujcie mi udowodnić, że jest inaczej: dzieciaki, których matki są pustką bez ambicji są rozwydrzone, roszczeniowe i nie potrafią o siebie zadbać. No, udało mi się dostosować do twojego poziomu, choć łatwo nie było... Pozdrówka i życzę miłego życia Całuski. No to pojechałaś po bandzie . Poziom Twojej dyskusji i brak konkretnych argumentów nadrabiasz chamskimi odzywkami i pomówieniami które nadają się na salę rozpraw Nie będę Ci się tłumaczyć z mojego życia bo nie widzę takiej potrzeby ......ambicje mam i leniem nie jestem bo z dużym powodzeniem 0d kilkunastu lat prowadzę firmę i nieźle mi się żyje ( ja--- nie mój maż żeby było jasne) , mąż tez na odpowiednim stanowisku , także w razie 'W" nie będę musiała pisać błagalnych artykułów do "Pani domu" o pomoc.........Po sobie tez zostawię dobrze wykształconą córkę, dwa domy i inne dobra materialne bo sobie na nie zapracowałam . Więc Twój obraz 'kury domowej" jest co najmniej wypaczony A ty singielko ( dawnej to się nazywało stara panna) jesteś po prostu ZAZDROSNA o możliwość WYBORU bo może musisz zapitalac do roboty bo porostu nie masz się na kim wesprzeć w razie dziury w budżecie .............hahahah A tak na marginesie skoro jesteś singlem to tez nie bardzo umiałaś o siebie zadbać................ I nie zapominaj że jesteś gościem w moim temacie i jak masz ochotę na dyskusję to z kulturą Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Paty 06.10.2008 06:45 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Października 2008 To może się jednak dowiemy coś o twojej rodzinie. Jak na razie to dwie strony pustego tekstu i nic. No dowiedzieliśmy się - mamusia po sześćdziesiątce. Pewnie też bym była tak szalenie sfrustrowana, gdyby jedynym celem mojego życia była praca zawodowa i po trzydziestce mieszkałabym z mamusią - więc wybaczam wszystkie nieprzemyślane słowa i złośliwości No wiesz, nie każda rodzina musi być taka jak zapewne twoja, gdzie starszych ludzi, rodziców wykorzystuje się na maxa finansowo, a potem wykopuje się do domu starców z nadzieją, że szybko zejdą i spadek zostawią. W mojej kultywuje się wielopokoleniowość i kiedy moja matka została sama po 40 latach małżeństwa wybudowałam jej dom, w którym możemy być od siebie niezależne, a jednocześnie mama nie martwi się o samotną starość. Ale moja matka wychowała samodzielnego człowieka, a nie pasożyta, który tylko czeka, aż ktoś mu pod nos podetknie. A poza tym ja jestem przed 40-stką, a nie po 30-tce, uprzejmie proszę o trzymanie się faktów. I tak dalej... Po namyśle uznałam, że to nie jest zabawne. Nie mogę niestety z wami się przerzucać, ponieważ prawie wieszcz powiedział: "Nigdy nie kłóć się z idiotą, ściągnie cię do swojego poziomu i pobije doświadczeniem" Jaka Ty jesteś nieszczęśliwa .......................stara panna , egoistyczna, sfrustrowana.............ja się nie dziwię że nie nikt Cię nie chciał ........ że dzieci nie masz to też ich szczęście ( mam nadzieje że wstrzeliłam się w Twój ton wypowiedzi) Nie zapominaj że Warszawka to nie pępek świata ............ciekawa jestem od którego pokolenia twoja rodzina tam mieszka ..............bo może przyjechałaś tam z głębokiej wsi robić karierę w stolycy na miarę gwiazd z pisemka :Pani domu"? dobrze mi idzie ????????? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Stokrotka 06.10.2008 06:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Października 2008 Weźcie Wy się umówcie na solo po lekcjach Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Paty 06.10.2008 07:05 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Października 2008 Stokrotka Ze trzy dni będę pekaesem jechać do stolycy, nie mam ładnych kozaczków tylko gumofilcki jak to na wsi , moherowym beretem ją postraszę ............po co , wstydu się kobita na je.................a może nie ma czasu bo podróżuje i na samolot właśnie jedzie bo koleżance kota w Pradze pilnuje ............. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zuza35 06.10.2008 07:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Października 2008 Od piątego pokolenia wstecz zarówno po mieczu jak i kądzieli, to tyle ja wiem, co przedtem to nie wiem. A tak ogólnie to nic a nic z tego wszystkiego nie zrozumiałaś... Może faktycznie lepiej zamknij się w domu i piecz drożdżowego pagaja... Znudziło mnie to troszkę, bo ile można tłumaczyć to samo... I niech zgadnę, wśród ludzkich cech dla ciebie najważniejszych na jednym z pierwszych miejsc stawiasz szczerość, ale zapominasz dodać, że tylko tę szczerość, która jest ci wygodna... Inna szczerość to zaraz chamstwo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.