Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Chcę być kurą domową............


Paty

Recommended Posts

Zgadzam się z Tobą, że pogodzić jest to bardzo trudno. Ale chyba nie postawimy znaku = między "byciem kobietą" a "byciem gospodynia domową"?

Ja tam się czuję kobietą nie wykonując prawie żadnych czynności kojarzonych z prowadzeniem domu i nie uważam, aby to odzierało mnie z tzw. kobiecosci.

 

Moim zdaniem jedno z drugim nie ma ze soba nic wspolnego. Kwestia czucia sie kobieta , a robienie kariery czy siedzenie w domu. Na czucie w sobie kobiecosci sklada sie wiele innych czynnikow jak chocby zachwyt w oczach meza, dla niektorych macierzynstwo i wiele innych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 231
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Ja właśnie wypoczywam na zwolnieniu ciążowym. I jest mi cudownie!

 

Marzę o urlopie wychowawczym, ale kredyt, kasa...

Zobaczymy jak to będzie ale chętnie porzuciłabym tzw. karierę na rzecz bycia w domu.

Pewnie w moich marzeniach dużą rolę odgrywa fakt, że gotowanie to moja pasja :wink:

 

Dość mam na razie biznesów. Chcę garów i ogrodu!

I tak się szczęśliwie składa, że chwilowo to mam :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe co na to odpowiedziałyby feministki walczące tak o prawa kobiet.

 

Ja też chętnie posiedziałabym w domu, wspaniale czułam się na urlopie wychowawczym, wspaniale czuję się na urlopie, weekendy sa dla mnie za krótkie, noc przed każdym poniedziałkiem nie mogę spać z nerwów ze musze iść do pracy. Wspaniale byłoby gdyby druga strona mogła zarobic na życie - dzieci byłyby przypilnowane, obiad na czas, posprzątane i nawet bym się nauczyła piec. Ale... nierealne takie marzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z Tobą, że pogodzić jest to bardzo trudno. Ale chyba nie postawimy znaku = między "byciem kobietą" a "byciem gospodynia domową"?

Ja tam się czuję kobietą nie wykonując prawie żadnych czynności kojarzonych z prowadzeniem domu i nie uważam, aby to odzierało mnie z tzw. kobiecosci. :wink: :wink:

Ja nie czuję się kobietą wykonując polecenia szefa czy pisząc kolejny kretyński raport. Bardziej czuję się kobietą podając mężowi pyszny obiad czy wyjmując ciasto z piekarnika. Ale dla każdego bycie kobietą oznacza coś innego. Wg. mnie w pracy nie ma miejsca na płeć, dlatego naprawdę dobrze (kobieco) czuję się w domu, kiedy jestem żoną, a nie w pracy, gdzie jestem po prostu pracownikiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe co na to odpowiedziałyby feministki walczące tak o prawa kobiet

feministki nie zmuszają kobiet do porzucania rodzin na korzyść pracy

feministki twierdzą, że kobieta powinna mieć wybór

a jeśli juz zdecyduje się na pracę, to powinna być traktowane zgodnie z umiejętnościami, a nie przynależnością płciową

 

czyżbym coś źle zrozumiała?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z Tobą, że pogodzić jest to bardzo trudno. Ale chyba nie postawimy znaku = między "byciem kobietą" a "byciem gospodynia domową"?

Ja tam się czuję kobietą nie wykonując prawie żadnych czynności kojarzonych z prowadzeniem domu i nie uważam, aby to odzierało mnie z tzw. kobiecosci. :wink: :wink:

Ja nie czuję się kobietą wykonując polecenia szefa czy pisząc kolejny kretyński raport. Bardziej czuję się kobietą podając mężowi pyszny obiad czy wyjmując ciasto z piekarnika. Ale dla każdego bycie kobietą oznacza coś innego. Wg. mnie w pracy nie ma miejsca na płeć, dlatego naprawdę dobrze (kobieco) czuję się w domu, kiedy jestem żoną, a nie w pracy, gdzie jestem po prostu pracownikiem.

 

Każdaz jest inaczej skonstruowany i na tym polega piękno świata tego :wink: . Nigdy nie wyjmowałam ciasta z piekarnika :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to może ja spróbuję.... :D

najpierw praca

- po pierwsze nie zawsze jest się docenionym w pracy

- po drugie praca po jakimś czasie staje się tak samo monotonna jak dom, a ludzie, których się codziennie spotyka drażnią okrutnie

- po trzecie jak się człowiek zestarzeje wymieniają go na nowszy model

DOM

- nie posprzątany nigdy jak należy,

- obiad na szybko najczęściej byle co

- dzieci nie przypilnowane, robią co chcą, żyją w wirtualnej rzeczywistości gier komputerowych - BO SIEDZĄ SAME W DOMU

- wakacje = koszmar - co zrobić z dziećmi????

 

 

NO więc Twoja żona ma cholerne szczęście że siedzi w domu i powinna ci jeszcze pantofle pzrynosić za to ją i cały dom utrzymujesz. Że potrafisz tyle zarobić i chcesz się tym podzielić z rodziną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

najpierw praca

- po pierwsze nie zawsze jest się docenionym w pracy

- po drugie praca po jakimś czasie staje się tak samo monotonna jak dom, a ludzie, których się codziennie spotyka drażnią okrutnie

- po trzecie jak się człowiek zestarzeje wymieniają go na nowszy model

DOM

- nie posprzątany nigdy jak należy,

- obiad na szybko najczęściej byle co

- dzieci nie przypilnowane, robią co chcą, żyją w wirtualnej rzeczywistości gier komputerowych - BO SIEDZĄ SAME W DOMU

- wakacje = koszmar - co zrobić z dziećmi????

 

NO więc Twoja żona ma cholerne szczęście że siedzi w domu i powinna ci jeszcze pantofle pzrynosić za to ją i cały dom utrzymujesz. Że potrafisz tyle zarobić i chcesz się tym podzielić z rodziną.

 

Jako, że jestem za rozsądnym wypośrodkowaniem między biezmiernym zaangażowaniem się w dom, a poswięceniem namiętnym pracy zawodowej, się odniosę do powyższego, a co :wink:

 

najpierw praca

- po pierwsze NIGDY nie jest się docenionym za prace w domu

- po drugie monotonną pracę zawodową mozna zmienić na inną zdecydowanie łatwiej, niż tę w domu

- po trzecie jak się człowiek zestarzeje wymieniają go na nowszy model równie częzsto

 

DOM

- sprzatanie nie jest celem w życiu

- jesli w tygodniu jedzenie poza domem, to w weekend zupa na pewno nie będzie za słona

- dzieci i tak będą żyły w wirtualnej rzeczywistości gier komputerowych, tyle że mniej często i bardziej w ukryciu

- w wakacje dzieci na obóz, żeby one sobie odpoczęły i żeby od nich odpocząc i zająć się wreszcie sobą

 

Ostatnie zdanie potraktuję jako dobry żart.

Chociaż, jak pan dobry, to pantofle przyniesione założy i po łbie nimi nie natłucze.

I ugotowany obiad pozwoli zjeść :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...